Wiszące ogrody Semiramidy.
W 1898 r. Niemiecki archeolog Koldewey zaczął szukać na terenie dzisiejszego Iraku pozostałości zaginionego miasta - Babilonu. Leżało ono około 90 km na południe od Bagdadu, nad brzegami Eufratu. Babilon - w Starym Testamencie Babel - był w swojej ponad 3000-letniej historii trzy razy doszczętnie zburzony i zawsze potem na nowo odbudowany. Ostatecznie podupadł za panowania Persów i Macedończyków w VI i V w. p.n.e.
Babilon uchodził za pierwszą metropolię i stał się sławny dzięki trzem wyróżniającym się budowlą: wieży Babel, murom obronnym miasta i wiszącym ogrodom Semiramidy.
Odnalazł wieżę Babel, wielką, wewnątrz masywną, wznoszącą się terasami świątynię ku czci babilońskiego boga narodowego Marduka. Z wysokiej na 80 m budowli, która spoczywała na powierzchni kwadratu o boku 90 m,
pozostały tylko częściowo fundamenty i gigantyczna góra gruzu. Koldewey znalazł także mury miejskie Babilonu, które swą wielkością wprawiły w zdumienie cały ówczesny świat. Ich korona była tak szeroka, że mogły po niej swobodnie przejechać obok siebie dwa wozy konne. Mury otaczały miasto, zabudowania pałacowe oraz znaczną część pastwiska i były prawdopodobnie pomyślane jako schronienie dla mieszkańców przed atakiem wroga. Również i z tego dzieła Koldewey odnalazł tylko wznoszące się do wysokości 12 m fundamenty i ogromne zwały gruzu. Ale gdzie były wiszące ogrody?
Niemiecki badacz szukał daremnie przez wiele lat. Pewnego dnia natknął się w północno-wschodniej części kompleksu pałacowego na ukrytą pod metrową warstwą gruzu budowlę, jakiej nigdy jeszcze nie widział. Fundamenty składały się z 12 wąskich komór jednakowej wielkości i w odróżnieniu od wszystkich innych odkrytych w Babilonie budowli wykonane były z kamieni ciosanych. Komory rozmieszczono w rzędach po obu stronach środkowego korytarza. Stropy komór zbudowane były z palonych cegieł, a przy tym tak masywne, że z pewnością przeznaczono je do utrzymywania dużych ciężarów. Mury i filary mierzyły do 7 m grubości. Nie mniej zadziwiająca niż ten nietypowy dla Babilonu styl budowy była studnia, którą Koldewey odkopał z gruzów tuż przy sklepieniu piwnicy. Składała się z trzech szybów: kolistego - środkowego i dwóch mniejszych kanciastych. Koldewey długo rozmyślał nad tym, co mogło przedstawiać w przeszłości to dziwne sklepienie i znalazł wreszcie rozwiązanie. Były to wiszące ogrody Semiramidy.
Nad piwnicznym sklepieniem znajdowała się prawdopodobnie budowla centralna, o konstrukcji terasowej. Każda terasa wznosiła się 5 m nad poprzednią i pokryta była kamiennymi kantówkami o długości 5,45 m i szerokości 1,35 m. Na kantówkach znajdował się podkład ze smoły ziemnej zmieszanej z sitowiem, na którym leżała podwójna warstwa palonych cegieł. Spojenia między cegłami były wypełnione gipsem. Kolejną powierzchnią, która ochraniała dolną budowlę była warstwa ołowiu. Na ołowiu spoczywała trzymetrowa warstwa ziemi, właściwy ogród, w którym mogły rosnąć także drzewa.
Zaledwie odkrycie zostało ogłoszone, pojawiły się wątpliwości. Inni naukowcy próbowali dowieść, że wiszące ogrody nie mogły się znajdować tom, gdzie wskazał Koldewey. Niektórzy byli zdania, że ogrody leżały obok zamku, inni uważali, że ani na, ani obok, lecz daleko od zamku, nad brzegiem Eufratu. Byli i tacy, którzy dowodzili, że ogrody zostały wzniesione ponad Eufratem, na szerokim moście. Nie wiemy również dlaczego wiszące ogrody są przypisywane Semiramidzie.
I tak wiszące ogrody, które Antypater wymienia na drugim miejscu swej listy, są chyba najmniej zbadanym z pośród siedmiu cudów świata. Pewne jest tylko, że znajdowały się one w Babilonie i że ich budowniczym był Nabuchodonozor II, który doprowadził państwo do największego rozkwitu w całej jego historii
Podczas gdy Babilon w ciągu kilku zaledwie dziesięcioleci urósł do rangi wiodącej metropolii ówczesnego świata, król Nabuchodonozor II spędził ogromną część swojego 43-letniego panowania na polach bitew. W 587 r. p.n.e. za jego sprawą z Jerozolimy pozostały tylko fundamenty. Mieszkańcy, którzy przeżyli bitwę, byli zabierani w niewolę babilońską. Wielu historyków twierdzi, że Nabuchodonozor potrzebował ich do dalszej rozbudowy Babilonu. W tym czasie powstały wiszące ogrody. Prawdopodobnie był to prezent Nabuchodonozora dla żony, perskiej księżniczki. Nie wiemy, czy rzeczywiście nosiła imię legendarnej królowej asyryjskiej Semiramidy. Źródła donoszą, że Nabuchodonozor kazał zbudować ogrody, chcąc wynagrodzić królowej swe częste nieobecności, a chyba też po to, aby uwolnić ją od monotonii równiny Eufratu i przywrócić pamięci zalesione wzgórza jej perskiej ojczyzny.
Każdy z prawdopodobnie siedmiu tarasów stanowił odrębny ogród, jednocześnie tworzyły one jedną całość. Zewnętrzne krawędzie tarasów porośnięte były tysiącem pnączy, które wiły się ku niższym tarasom, tworząc z siedmiu ogrodów zieloną, stromą górę z niezliczonymi drzewami, żywopłotami, krzewami i kwiatami. Wyglądały tak, jakby wisiały lub unosiły się w powietrzu, stąd też nazwa- "wiszące ogrody". Ze studni pompowano wodę do wielu małych kanałów, które przepływały przez wszystkie tarasy. Były tam małe źródełka i wodospady, po małych stawach pływały kaczki, rechotały żaby, latały pszczoły, motyle i ważki. Podczas gdy Babilon był wystawiony na żar palącego słońca, ogrody Semiramidy kwitły, nie dotknięte gorącem i suszą. Ten kontrast spowodował chyba, że ogrody babilońskie zostały umieszczone na drugim miejscu listy siedmiu cudów świata.