Na dnie w Paryżu i w Londynie George Orwell
W Na dnie w Paryżu i w Londynie George Orwell opisuje losy brytyjskiego pisarza, który bez grosza, stara się o pracę w dwóch wielkich europejskich miastach. Fabuła jest prosta: Brytyjski pisarz ma trudności z utrzymaniem zatrudnienia jako nauczyciel w Paryżu i kończy pracę jako pomywacz w paryskim hotelu i restauracji. Gdy jest całkowicie wyczerpany żmudną pracą, główny bohater opuszcza Paryż i wraca do Londynu, gdzie przyjaciel znalazł mu zajęcie - opiekę nad niepełnosprawnym dzieckiem zamożnej rodziny. Kiedy pojawia się w Londynie okazuje się, iż rodzina, u której miał pracować, opuściła kraj na co najmniej miesiąc. Narrator do tego czasu musi żyć jak włóczęga.
Autor opisuje w powieści prawdziwe ubóstwo: ludzi żyjących na ulicy. Jego autentyzm jest powalający. Przez powieść obserwujemy osobowości odziane w łachmany, które ożywają dla nas i przekazują swoją własną historię.
Punkt widzenia w powieści jest zorientowany na człowieka. Narrator ukazuje, co inne postaci robią, ale nie widzi w ich umysłach i sercach. Jednak właśnie sam człowiek jest ważny dla fabuły, a dokładniej jego zmagania ze społeczeństwem. Czytelnik wchodząc w rolę narratora musi być w stanie odnieść się do jego przeżyć, by poczuć ucisk, niesprawiedliwość oraz nieprzychylność świata otaczającego.
Książka Orwella jest osobliwymi studiami nad człowiekiem, jego kondycją w świecie, który się nim nie interesuje. Cała galeria osób występujących w utworze, daje nam możliwość przeprowadzenia analizy społeczno-psychologicznej ludzi żyjących w opisywanych czasach. Żeby to potwierdzić należy odpowiedzieć na pytanie, czy w książce Orwella portrety psychologiczne postaci są wiarygodne? Postaram się omówić każdą z nich, aby się o tym przekonać.
Główną postacią jest w powieści narrator. Orwell nigdy nie wymienia imienia głównego bohatera powieści, a zabieg ten posłużył do stworzenia uniwersalnego podejścia do tej postaci. Mamy wierzyć, iż główny bohater to nie autor, ale tzw. everyman. Co w kontekście podmiotowego tematu powieści „człowiek kontra społeczeństwo” ma sens. Powoduje to, iż czytelnik może łatwo identyfikować się z głównym bohaterem.
Narrator przestawiony tu jest, jako młody, wykształcony i zdolny, choć nie wydaje się, aby był skory do bardzo ciężkiej pracy, dopóki nie zostanie do niej zmuszony. Jest krytyczny wobec rządów i religii, ale jest też otwarty na ludzi, nie skreśla nikogo. Jest przyjazny i lojalny wobec swoich współpracowników, ale jednocześnie dba o siebie kosztem innych, w razie potrzeby, tak jak wtedy, gdy podejmuje pracę w Anglii zostawiając Borysa w Auberge de Jehan Cottard. Narrator jest też krytycznym myślicielem. Poprzez swoje doświadczenia często poprzez cały rozdział wyjaśnia swoje teorie na różne tematy np. gdy omawia przekleństwa i slang. Pod koniec powieści przedstawia obszernie i szczegółowo swoje pomysły jak brytyjski rząd mógłby poprawić życie włóczęgów. Wynika z tego, iż są to słowa autora, który uważa, iż ludzie nie są z natury źli. Ogólnie rzecz biorąc ludzie są inteligentni, przyjaźni i zdolni do pracy niezależnie od tego, jakie społeczne krzywdy mogą ich spotkać.
Najlepszym przyjacielem narratora w Paryżu jest Borys. To były oficer w armii rosyjskiej. Borys jest duży, męski chociaż z nadwagą spowodowaną brakiem ruchu i złym odżywianiem. Nadal jest przystojny i dużo myśli o kobietach. Pierwszy raz spotykamy w powieści Borysa, kiedy kontuzjowany w nogę porusza się po Paryżu w poszukiwaniu pracy. Mimo wielkiego bólu nie rezygnuje z zamierzonego celu. Borys jest marzycielem bardzo podatnym na wzloty i upadki. Kiedy fantazjuje, mówi o wielkich sumach pieniędzy, których będzie miał tyle, by wspierać kochankę. W takim nastroju dla Borysa nic nie jest problemem. Czasami jednak wpada w nastrój przygnębienia, bliski rozpaczy. Te wahania nastroju nie uwydatniają się i nie mają wpływu na narratora, który stara się wszystko mieć pod kontrolą. Borys jest czuły i bardzo miły dla swoich przyjaciół. Do głównego bohatera zwraca się; "Mon Ami". Dla wrogów potrafi być bardzo nieprzyjemny, tak jak dla Żyda w sytuacji pozostawienia z pokojem.
Dobroć i wielkoduszność Borysa powoduje czasami, iż brakuje mu zdrowego rozsądku. Kiedy prowadzi narratora do tajnego rosyjskiego społeczeństwa, które da głównemu bohaterowi pracę jako pisarz. Przez oszustwo tracą pięć franków. Podobnie jest w sytuacji podekscytowania otwarciem restauracji, w której mogą dostać pracę: Borys radzi głównemu bohaterowi porzucenie stałego zatrudnienia w hotelu X, kiedy tylko będzie na to gotowy. Doprowadziło to do sytuacji, w której obaj głodowali, a w międzyczasie restauracja w ogóle nie została otwarta. Co prawda można tutaj stwierdzić, iż narrator postąpił konformistycznie. Zgodnie z zasadą Aronsona, główny bohater uważa Borysa za przyjaciela i w pewien sposób eksperta – przecież nie chciałby go skrzywdzić. Im bardziej ulegamy takiemu zjawisku, tym bardziej ufamy osobie przedstawiającej nam alternatywę. Jej zachowanie jest bardziej wartościowe jako wskazówka w niejasnej sytuacji . Niestety tutaj założenie okazało się błędne i obaj skończyli z niczym.
Kolejną ciekawą i dobrze zarysowaną postacią z książki jest Charlie. Jest mieszkańcem dzielnicy Paryża, w której mieszka narrator. Charlie to młodzieniec pochodzący z zamożnej rodziny, który zdecydował się żyć wśród marginalnej części paryskiego społeczeństwa. Jego rodzina wysyła mu od czasu do czasu pieniądze, a on żyjąc z nich nie podejmuje żadnej pracy.
W jednym z pierwszych rozdziałów, narrator opowiada historię Charliego, w której ten drugi upatrywał prawdziwej miłości. Kiedy brat Charliego przyjeżdża do miasta, obaj bracia idą się upić, a Charlie kradnie od brata 1000 franków. Bierze pieniądze i idzie wydać je na prostytutki. Wybiera bardzo młodą dziewczynę, która boi się go, ponieważ jego zachowanie jest zbyt agresywne i szalone. Zostaje zgwałcona, co Charlie bierze za wspaniały akt i uważa, iż był to najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Dziwne, że narrator jest rozbawiony interpretacją historii Charliego, ale na szczęście jest też zniesmaczony. To postępowanie przypomina refleksję z książki "Zbrodnia rodzi się w mózgu" Anny Moir i Davody Jessela, w której dowodzą, że u większości przestępców wyłącza się ta część mózgu, odpowiadająca za podejmowanie decyzji i blokowanie emocji. Wpływ na to ma niedobór serotoniny, hormonu pośredniczącego między obszarami mózgu odpowiedzialnymi za emocje i rozsądek. W efekcie tego przestępca nie ma poczucia winy, a nawet żalu po dokonaniu czegoś złego . Charlie symbolizuje klasę ludzi, którzy nie muszą żyć na krawędzi przestępczości, ale wybierają taką drogę w poczuciu samoakceptacji. Nie jest przystosowany do wygody i szacunku społecznego, bo wewnętrznie uważa, iż w swoim naturalnym środowisku nie jest właściwie szanowany.
Ciekawą rolę w życiu Charliego odgrywa Yvonne. Chociaż jest tylko wspomniana w opowieści, kierowanej do innych mieszkańców dzielnicy francuskiej, gdzie mieszka narrator, warto na nią wskazać. Charlie i Yvonne mieszkali razem w czasie, gdy Charlie popadł w finansowe tarapaty. Charlie wysyła ją do organizacji charytatywnej, gdzie zajmuje się pomocą dla zubożałej ciężarnej kobiety. Charlie prosi Yvonne o przemycenie, kradzież jedzenia dla niego. Ona nie chce tego zrobić, ale w końcu się przełamuje, dzięki czemu mają co zjeść do czasu, aż Charlie otrzyma pieniądze od rodziny.
Kolejną postacią z Na dnie w Paryżu i w Londynie jest Mario. To współpracownik głównego bohatera z hotelu X. Pracuje od czternastu lat w kuchni mieszczącej się w piwnicy hotelu X i nigdy nie traci ani sekundy ze swojego czasu. Jego praca jest nieoceniona dla hotelu. Zarabia 1000 franków miesięcznie, podczas gdy inni pracujący razem z nim tylko po 500. "Pracował w kuchni śniadaniowej czternaście lat i nigdy nie trwonił, ani sekundy […] Trzeba było go widzieć, gdy jedną wyciągniętą ręką napełnia dzbanek kawą, drugą wstawia na ogień rondelek z jajkiem, jednocześnie pilnując grzanki i wywrzaskujące polecenia w kierunku „Węgra”, w przerwach zaś śpiewając fragmenty „Rigoletta” – doprawdy nie mieliśmy doń słów uznania” .
Innym współpracownikiem narratora, tym razem z Auberge de Jehan Cottard jest Jules. W przeciwieństwie do Mario, Jules jest leniwy i złośliwy. W pracy stara robić się wszystko jak najmniejszym kosztem, kombinując jak można uciec wcześniej do domu. Jego zachowanie powoduje napięcia między nim, a innymi pracownikami. Bez przerwy czai się i opuszcza pracę, żeby nie musieć sprzątać. Stosuje się do zasad własnej moralności, kradnąc jedzenie mówi, że to jest jego obowiązek. Jego zachowanie mógłby wyjaśnić twórca współczesnej etologii - Konrad Lorentz, który mówi, że agresja nie powstaje przez zewnętrzne wydarzenia, ale ma podstawę genetyczną . Niestety nie możemy stwierdzić jednoznacznie kim byli rodzice Julesa.
Ostatnią osobą z paryskiej części książki, o której warto wspomnieć to Żyd. Dzielący pokój z Borysem, aby zaoszczędzić pieniądze. Żyd śpi na łóżku w nocy, a Borys wykorzystuje łóżko w ciągu dnia, podczas gdy Żyd jest w pracy. Żyd tak jak i narrator nie jest wymieniony z imienia, co może prowadzić do nakreślenia stereotypu. Z punktu widzenia narratora, nigdy nie poznajemy Żyda. Jest on przedstawiony w opowieściach Borysa. Sam Borys, ze względu na rosyjskie korzenie uważa, że to bardzo poniżające być uzależnionym od Żyda. Ich relacje są napięte, aż w końcu Borys po prostu pozostawia Żyda podejrzewając go o to, iż ten opuści go pierwszy, co spowoduje poniesienie odpowiedzialności za koszty wynajmu całego pokoju. Dlaczego tak się stało? Ewa Nowicka w swojej książce Swoi i Obcy, opisuje fenomen traktowania kogoś jako tego gorszego. „Żeby kogoś potraktować, jako obcego, dojść musi do jakiejś formy i stopnia kontaktu, a także, aby dojść mogło do porównania musi zachodzić jakieś postrzeganie podobieństw” . W takim razie Borys musiał widzieć w Żydzie podobieństwa do własnej postawy, a niechęć do przedstawiciela nielubianej w jego ojczystym kraju nacji, skutkowała jego zachowaniem.
Po przenosinach do Londynu główny bohater spotyka Paddyego, irlandzkiego włóczęgę. Paddy jest wyjątkowo czysty i dobrze ubrany jak na bezdomnego. Paddyego cechuje wysoka moralność: z zasady nie kradnie. Kiedy znajduje butelkę mleka na czyimś ganku uważa, że ktoś pozostawił ją tam przez pomyłkę. Chociaż jest głodny nie weźmie jej, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
Paddy nie jest wykształcony, co gorsza ma fobię dotyczącą książek . Gdy narrator zaprasza go, aby wspólnie poszli do biblioteki, Paddy woli zostać na dworze, niż wejść do budynku gdzie wszystko jest drukiem. Główny bohater lubi Paddyego, ale jest zdumiony jego niewiedzą i niechęcią do nauki. Tym bardziej, że biblioteki są bezpłatne.
Paddy jest altruistą, potrafi podzielić się ostatnim kawałkiem chleba. W stosunku do świata i siebie przedstawia postawę pesymisty. Wynika to z jego pecha, braków edukacyjnych, które ekstrapoluje doprowadzając do negatywnych myśli.
Paddy zapoznaje narratora ze swym przyjacielem Bozo, który jest artystą. Maluje chodniki, żyjąc z tego co dadzą mu przechodnie. Bozo jest przeciwieństwem Paddyego na kilka sposobów. Bozo ma tragiczną historię. Będąc zakochanym stracił dziewczynę. Pracując spadł z dużej wysokości i zmiażdżył sobie nogę, na którą do tej pory kuleje. Jeśli narrator jest zdumiony niewiedzą Patryka, to Bozo jest zdumiony ignorancją narratora. Bozo nie widzi powodu, dla którego człowiek nie może osiągnąć dobrego wykształcenia a powodu życia w ubóstwie. On sam uważa się za wielkiego artystę i nawiązując do aktualnych wydarzeń, rysuje karykatury polityczne i wydarzenia z pierwszych stron gazet, na chodnikach.
Kiedyś przydarza mu się zły tydzień: ze względu na złą pogodę – nie można malować w deszczu na chodnikach – nie ma wystarczająco pieniędzy, aby zapłacić za nocleg. Sprzedaje wówczas swoją ostatnią brzytwę. Po tym jak to robi śmieje się, iż przed sprzedażą zapomniał się ogolić. Główny bohater podziwia go za poczucie humoru w takiej chwili.
Jeszcze jedna ciekawa postać to Madame F. Jest ona właścicielem małego bistro w hotelu, gdzie mieszka narrator w Londynie. Jest nieco skąpa, ale to daje wyraz tego jak ludzie powinni o siebie dbać. Nie umniejsza to jej postawy, kiedy zapewnia jednego z lokatorów, który regularnie spędza czas w bistro w sobotnie wieczory, aby bezpiecznie wrócił do siebie. Aronson przedstawia tą formę pomocy, jako bezinteresowną, z dobroci serca. Przykład Madame F jest idealny, ponieważ oprócz egoistycznych pobudek, doświadcza ona empatii wobec osoby potrzebującej pomocy .
Człowiek kontra społeczeństwo to tradycyjny motyw literacki, w którym charakter zwycięża nad władzą lub powoduje, że bohater staje się ofiarą społeczeństwa. W Na dnie w Paryżu i w Londynie George Orwell, bezimienny narrator i jego przyjaciele stoją w opozycji do społeczeństwa na kilku frontach takich jak: rząd, pracodawcy, religia, właściciele. Rząd, a zwłaszcza brytyjski, nie robi nic dla biednych, wręcz utrudnia im życie. Jednym z przykładów jest prawo zabraniające ludziom pobytu na więcej niż jedną noc w jednym schronisku. W celu zapewnienia zgodności swego postępowania z prawem, biedni muszą codziennie przejść wielkie odległości, aby dostać się do innego schroniska. Stanowi to stratę czasu i energii, zwłaszcza dla kogoś, kto nie jadł posiłku przez długi czas.
Pracodawcy w powieści nie robią nic dla polepszenia warunków społecznych. W hotelu X, trzeba pracować długie godziny przy piecach strzelniczych, przy których temperatura dochodziła do 110°C. W Auberge de Jehan Cottard, narrator pracuje 17 godzin w ciągu dnia w nędznych warunkach.
Żaden z bohaterów nie jest religijny, ale nie stroni od jałmużny z instytucji religijnych. Z powodu ubóstwa religia jest im narzucona w zamian za herbatę, tosty lub łóżko. Ogólnie mówiąc, muszą pogodzić się z przymusowymi modlitwami, za co się potem nie szanują.
Autor pokazuje jednak tą różnorodność ludzką również w podejściu do ubóstwa. Pokazuje człowieka szczęśliwego w obliczu nieszczęścia. Robi to na zasadzie porównań, aby uwidocznić z jednej strony szczęście, a z drugiej pławienie się w swej nędzy. W szczególności widać to u Bozo i Paddyego.
Paddy zawsze obawia się najgorszego i ciągle opowiada o swojej niedoli. Mówi o tym, jak jest głodny, jak bardzo ma znoszone ubrania, jak jest mu zimno, jak twarde są łóżka i jak mało może spać. Odmawia sobie poprawienia swojego stanu intelektualnego i światopoglądu poprzez- bardzo możliwe, że wymyślony- strach do książek.
Bozo zaś szuka nowych doświadczeń. Patrzy w gwiazdy na niebie, bo konstelacje to taki "wolny show." Mówi inteligentnie i śmieje się ze swoich niepowodzeń, które według niego były świetne. Oczywistym jest, że i narrator preferuje towarzystwo Bozo, a Paddy staje się przy nim miły i delikatny.
W powieści dodatkowym walorem opisującym postaci jest język. Jest on nieformalny, gdyż czasami to przyjaciel opowiada historię innego przyjaciela. Postać narratora jest dwujęzyczna. Używa on slangu, a nawet przekleństw, czasami rzuca coś po francusku. Inne postaci pochodzą z różnych środowisk, a nawet z innych miejsc. Ich język odzwierciedla te różnice kulturowe. Paddy, na przykład, mówi w dialekcie niewykształconego Irlandczyka, co ma spowodować zapamiętanie przez czytelnika tła postaci. Narrator potrafi przedstawiać swoje zdanie na temat slangu i przekleństw, co z punktu widzenia fabuły nie ma z nią żadnego związku. Myślę jednak, że taki zabieg dodaje głębi charakteryzacji bohaterów książki. Dowiadujemy się, bowiem jaką opinię na dany temat ma autor i z jakich doświadczeń to wynika.
Nieodzownym i ważnym z przebiegu fabuły pozostaje temat wartości pracy. Gdy narrator pracuje nieskończenie długi dzień jako pomywacz w Paryżu, czuje, że jego intelekt słabnie. Uważa przy tym, że jedynie w wyczerpującym dniu pracy znajduje się wielka satysfakcja wykończenia. W hotelu i restauracji każdy pracownik jest dumny ze swojej pracy, nawet jeśli ta jest bezmyślna i niewykwalifikowana.
W Anglii, gdzie narrator nie ma pracy i gdzie egzystuje wśród tłumów innych zatrudnionych mężczyzn, praca jest obiektem zazdrości. Bez pracy ludzie słabną, nie mają poczucia własnej wartości, stają się jak trutnie, za jedyny wysiłek mając tylko pokonywanie odległości od jednego schroniska do drugiego.
Miejsca gdzie toczy się akcja oraz relacja poglądów autora do pracy i ubóstwa, nie pozostają bez podsumowania. Już samo to, iż pierwsze dwie trzecie powieści rozgrywa się w Paryżu, a reszta w Londynie, jest przewagą dla tego pierwszego. W obu wielkich miastach narrator doświadcza biedy. Żyje wśród najuboższych mieszkańców i dobrze zapoznaje się z topografią mostów, bocznych uliczek. Gdy narrator opuszcza Paryż, jest wyczerpany, bo pracował tak ciężko, że Anglia wydaje się dla niego rajem. Jednak, kiedy pojawia się w Londynie, jest zaskoczony, że wszystko jest tak czyste, schludne i ponure. Tęskni za hałaśliwym bistro z jego dzielnicy w Paryżu, za barwnymi osobowościami, a nawet wydaje się nie zauważać sposobu, w jaki rząd francuski pozostawia ludzi dotkniętych biedą. Zdaje się czuć, iż pomoc rządu w Londynie jest poniżająca i bardziej szkodliwa niż pomocna. Wszystko zgodnie z zasadą Lintona, iż „Ryba głębinowa pozna dopiero wtedy swoje środowisko, gdy przypadkiem zetknie się z powietrzem, środowiskiem zupełnie odmiennym od tego, jakie dotąd wyłącznie znała” .
Podsumowując w Na dnie w Paryżu i w Londynie George Orwell, nie tylko przedstawił wiarygodne portrety psychologiczne osób żyjących w tamtych czasach. Nakreślenie postaci, ich motywacji, potrzeb, marzeń trafia nie tylko w ramach myślenia historycznego, ale jest też odnośnikiem do czasów współczesnych. Właściwie można by było położyć kalkę miedzy problemami świata lat 30-tych dwudziestego stulecia, a obecnymi. Same postaci są kreowane z niezwykłą precyzją, jak gdyby autor był psychologiem, słuchającym ich problemów w swoim gabinecie. Oczywiście postawy postaci z książki służą nadrzędnemu celowi, rozprawieniem się z systemem władzy.
„Jednostka doświadcza siebie samej jako takiej nie bezpośrednio, lecz tylko pośrednio, przyjmując punkty widzenia grupy społecznej, do której należy” . Dlatego główny bohater uczestnicząc w relacjach społecznych, tak naprawdę utożsamiał się ze spotykanymi ludźmi. Obraz, który wynosimy z książki, jest w rzeczywistości zniekształconą wizją samego Orwella, który swoje poglądy sprzedaje nam poprzez wymyślone postacie.
Obok tej wspaniałej galerii ludzkich postaw i charakterów, mamy też refleksję na temat pracy, a właściwie szczęścia jakiego jest sprawcą. W uwagach końcowych Orwell wskazuje, że praca jest niezbędna dla dobrego samopoczucia każdego człowieka. Sugeruje, że rząd brytyjski powinien powołać jakiś sensowny instytut pracy dla włóczęgów. Mogliby pracować przy schroniskach, zajmując się ogrodnictwem i rolnictwem, aby zapewnić sobie pożywienie. Orwell wierzy, że praca jest niezbędna dla osiągnięcia człowieczeństwa.
Bibliografia:
Aronson Elliot, Wilson Timothy D., Akert Robin M., Psychologia społeczna, Zysk i s-ka, Poznań 1997.
Linton Ralph, Kulturowe podstawy osobowości., PWN, Warszawa 2000.
Lorenz Konrad, Regres społeczeństwa, PIW, Warszawa 1986
Mead George Herbert, Umysł, osobowość, społeczeństwo., PWN, Warszawa 1979, s. 193
Moir Anna, Jessel David, Zbrodnia rodzi się w mózgu, Książka i Wiedza, Warszawa 1998
Nowicka Ewa, Swoi i Obcy. Studia nad postawami wobec innych narodów, ras i grup etnicznych., Tom I., UWIS, Warszawa 1990.
Orwell George, Na dnie w Paryżu i w Londynie, Bellona, Warszawa 2010.