Primus magistra mecum est (Pierwszy nauczyciel)
Odpowiedzialność pokoleń
Pierwszy nauczyciel
Nie zliczone są myśli dotyczące moralności, duszy czy sensu istnienia. Świadczą o tym zmiany jakie zaszły w moich strukturach rozważań i pytań dotyczących ludzkiej egzystencji. Nad wychowaniem, kształceniem, kulturą i jakże ważną wiarą. Nad każdą myślą ludzką, która jest wytworem przebytych doświadczeń. Nad całkiem nowym znaczeniem wszystkich pozytywnych czy pejoratywnych słów. Nad sposobem postępowania, patrzenia na ‘człowieka’ otwartymi a nie zamkniętymi oczami, biorąc pod uwagę ‘aurę’ jego doświadczeń a nie sposobności jego reagowania. Nad ludzkim geniuszem, który w niewolniczym kręgu przyzwyczajenia i rozumowania wydaje się być ograniczony.
Artykuł ten jest subiektywnym spojrzeniem na rzeczywistość i proces socjalizacji. Czasy XXI wieku, kiedy charakterystyczne etapy socjalizacji, uspołecznienia, zostały całkowicie zmodernizowane borykamy się z problemami natury etycznej i moralnej. To opracowanie pewnej koncepcji, która bezpośrednio dotyczy ‘gry kolorów’ w wychowaniu dzieci a także wszelkich jego konsekwencji.
1.’Kostka’
Kiedy się rodzimy, nie mamy wpływu na żadną możliwość wyboru rodziny, miasta czy kraju, po prostu się pojawiamy. Z ciemności, która nas otaczała wyłania się pierwszy kontakt z rzeczywistością. Fakt, iż tego nie pamiętamy, stawia nam w świadomości znak zapytania, który z czasem zamienia się w nasze własne ‘ja’(ego). Na ukształtowanie własnego ‘ja’ wpływa tak wiele czynników, że nie sposób je uchwycić w tzw. kostce rubika, ale można zarysować w jaki sposób ‘niewłaściwy ruch’, bądź proces niewłaściwych, systematycznie powtarzających się ruchów, może zmienić postawę młodego człowieka lub też działać może pozytywnie, kiedy ktoś we właściwy sposób próbować będzie ‘ułożyć’ kostkę, czyli „ja”. Naturalnie nie mam zamiaru porównywać naszego mózgu czy człowieka do zwykłej kostki służącej do zabawy, lecz zauważam pewne podobieństwo między sposobami wychowania czy „ułożenia” młodego człowieka, a sposobami układania owej „kostki”.
W wieku od narodzin do drugiego roku życia najmłodsza istota na świecie a jednocześnie istota, która będzie pełnić jakąś funkcję w zmieniającej się rzeczywistości społecznej, nie ma możliwości samodzielnie układać owej „kostki” czyli znaczy to, że nie może ułożyć sobie życia. Nie posiada takiej umiejętności sprawnościowej ani nie posiada wiedzy, która przyczyni się do zapewnienia sobie przyszłości, wyćwiczenia w sobie nawyków, sposobów zachowania czy możliwości pełnienia pieczy nad swoim losem. Posiada jedynie wiedzę z jaką się urodził czyli dążenie do przetrwania, do zaspokojenia podstawowych potrzeb, by nie czuć głodu. Uczeń ten jest zależny od otoczenia. Od środowiska lokalnego czy rodziców, których zadaniem jest wpojenie młodym istotom wszystkich archetypów, wzorów zachowania jakie im samym kiedyś wpojono.
Te czynności zależą tylko i wyłącznie od najbliższego otoczenia, od rodziców – mamy – której zadaniem jest przekazanie młodzieńcowi uczuć, miłości i ciepła. Mama będzie starała się „ułożyć” kostkę tak, aby jedna z „sześciu ścianek kostki miała kolor czerwony”. Żeby poszczególne segmenty ułożone były hierarchicznie i jednocześnie aby młoda osoba w sposób rozsądny dysponowała możliwością obdarowywania kogoś uczuciami i miłością oraz potrafiła opiekować się drugą osobą. Taty – który odpowiedzialny jest za wzór człowieka umiejącego podejmować najtrudniejsze decyzje oraz planować przyszłość rodziny. Dla chłopca, ojciec pełni funkcję autorytetu w mniejszym lub większym stopniu. Jego zachowania, postawy oraz charakterystyczny sposób opanowania w trudnych sytuacjach daje dziecku wzór do naśladowania cech prawdziwego mężczyzny. Tata będzie próbował ułożyć „kostkę” w taki sposób, aby dorastający młodzieniec w przyszłości nie miał poważnych problemów z decydowaniem o swoim losie i swojej przyszłości. Możemy przypisać temu procesowi kolor ‘niebieski’ jako symbol postępowania według wyznaczonego wzoru określonego nam przez ojca. Myśl, która się nasuwa kreuje nam fakt, iż każdy z najbliższych członków rodziny stara się ‘ułożyć’ kostkę po swojemu. Po prostu poszczególny członek rodziny w sposób naturalny dąży do wniesienia i przekazania swojemu dziecku nawyków dla niego najważniejszych i najistotniejszych. Łączą siły, aby wnieść jak najwięcej sposobów postępowania, form zachowania czy też może zasad i kultury osobistej do życia swojego wychowanka.
Cały proces wychowania nie opiera się tylko i wyłącznie na obecności rodziców. W ten cały proces trzeba włączyć także rodzinę, która bliżej spokrewniona jest z samymi rodzicami, chodzi o dziadka i babcie, wujka i ciocię. Babcia i dziadek odgrywając rolę w wychowaniu swoich dzieci, rodziców młodego człowieka, teraz wniosą ‘mądrość kultury’, jakby określił to Jung, która z pewnością nie będzie obojętna dla uczącego się malucha. Mądrość dziadka i zbliżona miłość, jaką obdarowuje go babcia, do miłości jaką dostaje od mamy, zrobi wrażenie na poznającym świat dziecku. ‘Białym’ kolorem dziadek i babcia wyznaczą i pokażą mu istotę cierpliwości i mądrości życiowej.
‘Kostka’ w rękach najbliższych przeważnie będzie starannie układana, ale nie należy zapominać o tym, że rodzice nie mogą przez całe życie dorastającego człowieka decydować o nim i za niego. Pewnego dnia, gdy dziecko nabierze doświadczenia i utrwalą się w nim nawyki i zasady przekazane wcześniej przez rodziców, samo będzie chciało decydować o swoim losie, samo będzie chciało ‘układać’ swoją ‘kostkę’. Od tej pory nic już nie będzie takie proste. Środowisko lokalne, koledzy i koleżanki z przedszkola czy z piaskownicy, nauczyciele i wychowawcy w przedszkolu a potem w szkole podstawowej będą mieli ogromny wpływ na rozwój i sposób postępowania dorastającego młodzieńca oraz odnalezienia się w rzeczywistości społecznej. Ten fragment wniesienia czegoś do rozwoju dziecka, środowisko lokalne będzie chciało przypisać sobie. ‘Żółtym’ kolorem zarysuje brutalną rzeczywistość, ‘inność’ z jaką nie spotkał się dotychczas w domu. Z sytuacjami, których nie będzie w stanie na początku zrozumieć i wyjaśnić. Dlatego mówi się, że specyficzne środowisko w jakim wychowuje się człowiek ma wpływ na jego osobowość, ponieważ w tym okresie rozwoju człowiek kształtuje swoje własne stereotypy postrzegania ludzi. Rozpoczyna się stereotypizacja, czyli używanie określonego stereotypu w postrzeganiu konkretnej osoby. Dorastający człowiek zbiera - po przez uczenie się społeczne czyli obserwacje czy naśladownictwo oraz determinanty poznawcze (kolor ‘zielony’), do których zaliczymy : spostrzeganie, myślenie - własne doświadczenia.
‘Pomarańczowy’ kolor – doświadczenia własne - praktycznie rzecz biorąc kształtują nam osobowość od pierwszych dni życia. Doświadczenia bezpośrednio związane są ze specyficznym środowiskiem a także z własnym postrzeganiem rzeczywistości.
Najważniejszą rzeczą w kwestii wychowania są ‘ruchy magicznej kostki’, od których niekiedy nie ma odwrotu. Dlatego główną uwagę zwracam na ‘przekazywanie ruchów’ w sposób wyjątkowy. Aby ujrzeć rolę, jaką odgrywają pokolenia na tle historycznym, na tle, na którym widać dalszy rozwój swoich dzieci i dzieci swoich dzieci.
2.Przekazywanie ruchów
Pozostali członkowie rodziny także wnoszą coś do procesu „ułożenia” młodego pokolenia. Od każdego spotkanego w dzieciństwie członka rodziny bądź znajomych rodziny dziecko uczy się tego, co go w szczególności interesuje. Tego co dana osoba przedstawia swoją postawą. Metaforycznie rzecz biorąc kolory owej ‘kostki’ tworzą pewną spójną całość. Tworzą zewnętrzny i wewnętrzny obraz człowieka. Więc rodzice odpowiedzialni są za to, aby nie została zachwiana struktura moralności i systemu wartości dziecka a także jego spojrzenie na świat. W przypadku zachwiania takiej równowagi hierarchii wartości, nie jest odpowiedzialne tylko i wyłącznie pokolenie wychowujące ale także poprzednie, i poprzednie. Zachowania i sposób na życie przekazywany jest z pokolenia na pokolenie, dotyczy to zarówno miejsca w społeczeństwie jak i warunków socjalnych czy mieszkalnych, co w cale nie świadczy o tym, gdy ktoś wychowuje się w środowisku ubogim lub na skraju ubóstwa, nie może zwiększyć swojej wiary, marzeń czy dążeń do innego życia, bądź poglądów na życie. Przykładem może tu być społeczeństwo, rodzina, która za najwyższą cnotę uważać może sprawiedliwość, to jednocześnie tą mądrość przekazywać będzie swoim dzieciom, a one swoim. To tak jak z kulturą państwa, dorobkiem kultury, który przekazywany jest następnym pokoleniom w celu utrzymania pewnego ładu i porządku panującego w społeczeństwie.
Dlatego rola pokoleń jest ogromnie ważna. Przekazywane zostają wartości charakterystyczne dla danej rodziny, ich wiara, dążenia, sposób postrzegania rzeczywistości. Cechy rodziców, którzy przekazywali nam swoją wiedzę, pochodzą od ich własnych rodziców. Przykre doświadczenia poszczególnych osób też mogą być przekazywane następnemu pokoleniu, przeważnie nieświadomie przy równorzędnymi konsekwencjami.
Gdyby dla wszystkich ludzi byłoby to takie oczywiste, to nie byłoby obecnie takich tragedii w rodzinach, a każdy termin ‘historia’ traktowany by był z należytym dla tego terminu szacunkiem. Słysząc z ust ‘niektórych ludzi’ – „Tak, historia ma ogromny wpływ na nasze osiągnięcia” – zastanawiam się czy ten człowiek doszedł do tej teorii poprzez własne doświadczania, czy może uczył się o tym, lecz nie do końca zdaje sobie z tego sprawę.
Siła z jaką przekazywane są nawyki i tradycje z pokolenia na pokolenie jest ogromna. Tak naprawdę nie da się tego powstrzymać przez zmianę poglądów. Dlatego brzemię za odpowiedni rozwój dzieci spoczywa na ‘odpowiedzialności pokoleń’.