Wydatki na oświatę i zbrojenie w Niemczech

OŚWIATA
Niemcy są krajem nowatorskich pomysłów. Centralne znacznie odgrywają edukacja, nauka, badania naukowe i rozwój. W Europie bez granic i w świecie zglobalizowanych rynków edukacja dostarcza ośrodków umożliwiających korzystanie z szans, które stwarzają otwarte granice oraz oświatowe sieci wiedzy.
Finansowanie szkolnictwa wyższego w Niemczech przechodzi okres radykalnych zmian, m.in. w kierunku zastępowania kontroli państwa autonomią finansową wyższych uczelni oraz zmiany sposobu alokacji funduszy bez naruszenia podstawowych decyzji co do zakresu i kierunku inwestowania w badania i nauczanie. Niezależnie od reformy sposobu alokacji środków, wyższe uczelnie otrzymują większość wsparcia finansowego z landów, które także decydują o ich alokacji. Dotychczasowa procedura finansowania obejmuje kilka etapów: uczelnia informuje ministerstwo odpowiedzialne za szkolnictwo wyższe na poziomie landu o swoich potrzebach finansowych, następnie tworzona jest propozycja budżetu szkolnictwa wyższego na poziomie landu, która po uzgodnieniu z innymi ministrami jest przedstawiana parlamentowi do zatwierdzenia. Proces dystrybucji, a następnie wydawania środków przez szkoły wyższe jest nadzorowany przez dany land, z wyjątkiem uczelni Berlina, których plany budżetowe opracowuje Rada Opiekuńcza, składająca się z członków rządu i wyższych uczelni.
Kilka landów rozpoczęło alokację i relokację środków budżetowych na podstawie parametrów związanych z liczbą studentów, nauczaniem i badaniami, uwzględniając takie kryteria, jak: liczba studentów w standardowym okresie studiów, całkowita liczba absolwentów, poziom zewnętrznego finansowania oraz liczba nadanych stopni doktora. Fundusze przekazywane przez landy pokrywają wydatki osobowe, koszty materialne i inwestycje, czyli wydatki na nieruchomości, budynki i wyposażenie. Tam, gdzie całkowity koszt budowy lub rozbudowy uczelni przekracza pewną sumę, rząd federalny, zgodnie z konstytucją Niemiec oraz ustawą o budowie szkół wyższych, pokrywa 50 proc. kosztów takiego przedsięwzięcia; dotyczy to także klinik uniwersyteckich. W 1998 r. wydatki na szkolnictwo wyższe wyniosły 50 mld DM (25,8 mld euro), przy czym 95,3 proc. tej sumy pochodziło z landów, a 4,7 proc. ? z rządu federalnego. Z danych OECD wynika, że w 1997 r. bezpośrednie wydatki publiczne na szkolnictwo wyższe wynosiły 1 proc. PKB, a łącznie z prywatnymi ? 1,2 proc.
Fundusze przydzielane szkołom wyższym przez landy są wprawdzie głównym, ale nie jedynym źródłem ich finansowania. Najważniejszą instytucją zaangażowaną w promowanie i finansowanie badań w szkolnictwie wyższym jest Niemieckie Towarzystwo Badawcze (Deutsche Forschungsgemeinschaft), którego głównym celem jest finansowanie badań podstawowych w uniwersytetach. W 1998 r. federacja i landy przekazały na ten cel fundusze w wysokości 2,1 mld DM (budżet federalny 60 proc. a landy 40 proc.). Innym źródłem środków na badania w uniwersytetach są odpowiednie ministerstwa w landach i rządzie federalnym, które także zamawiają badania, prywatne fundacje i organizacje typu non profit, a ponadto badania zamawiane przez przedsiębiorstwa. Dotyczy to zwłaszcza badań stosowanych. Istnieją rozległe porozumienia pomiędzy uczelniami a firmami, gwarantujące finansowanie, których celem jest promowanie badań w uczelniach
Czymś niespotykanym na skalę międzynarodową jest dwutorowy system kształcenia zawodowego. W ramach tego systemu przeważająca część młodzieży, około 60 procent, uczy się po skończeniu szkoły jednego z 350 państwowo uznawanych zawodów. Taki początek życia zawodowego różni się od czysto szkolnego kształcenia zawodowego, praktykowanego w wielu państwach. Trzy lub cztery dni w tygodniu ma miejsce nauka praktyczna w zakładzie pracy; w jeden lub dwa dni w tygodniu odbywa się teoretyczne kształcenie zawodowe w szkole zawodowej. Kształcenie takie trwa od dwóch do trzech i pół lat. Kursy ponadzakładowe oraz dodatkowe oferty podnoszenia kwalifikacji uzupełniają wykształcenie zawodowe w zakładach pracy. Ten system kształcenia finansowany jest przez zakłady pracy, które płacą uczniom zawodu wynagrodzenie, oraz przez państwo, finansujące szkoły zawodowe. Obecnie w zawodowe kształcenie młodzieży zaangażowanych jest 482 tys. zakładów pracy, tzw. służby publiczne oraz przedstawiciele wolnych zawodów. Ponad 80 proc. miejsc nauki zawodu udostępniają przedsiębiorstwa małej i średniej wielkości. Ze względu na dwutorowy system kształcenia zawodowego odsetek młodzieży bez zawodu lub miejsca nauki zawodu utrzymuje się w Niemczech na stosunkowo niskim poziomie. W grupie wiekowej 15-19 lat wynosi on zaledwie 2,3 proc. Połączenie teorii z praktyką zapewnia wysokie kwalifikacje rzemieślników i robotników wykwalifikowanych. Kształcenie zawodowe otwiera ponadto drogę do kariery, która poprzez dokształcanie prowadzi do uzyskania dyplomu mistrza. Nowością jest możliwość podnoszenia kwalifikacji w drodze kształcenia zaocznego aż do uzyskania tytułu ?master? na wyższej uczelni.

Obecnie w Niemczech studiują dwa miliony młodych ludzi. Ponad jedna trzecia uczniów jednego rocznika rozpoczyna studia wyższe. Ale mimo tendencji zwyżkowej w porównaniu z innymi krajami Niemcy plasują się poniżej przeciętnej. Z jednej strony przyczną jest stosunkowo niski odsetek uczniów, którzy kończą szkołę z prawem do podjęcia nauki w szkołach wyższych. Z drugiej strony prawie jedna trzecia maturzystów wybiera kształcenie zawodowe w ramach sprawdzonego systemu dwutorowego. W przypadku wielu zawodów ? na przykład rzemieoelniczo-technicznych lub pomocniczych zawodów medycznych ? system ten daje bowiem wykształcenie, wymagające w innych krajach odbycia studiów.

Także w przeciwieństwie do innych krajów Uniwersytety prywatne odgrywają w Niemczech stosunkowo niewielką rolę: 96 procent studentów studiuje na uczelniach publicznych. Uczelnie te pracują pod kontrolą i kierownictwem państwa i są zasadniczo dostępne dla każdego, kto posiada prawo do podjęcia studiów wyższych w formie matury (lub innego porównywalnego certyfikatu). Począwszy od lat 70. obok uczelni państwowych i wyznaniowych powstało kilka niezależnych od państwa bezwyznaniowych szkół wyż- szych, finansujących się z opłat czesnego oraz pieniędzy darczyńców.
Podczas gdy uniwersytety klasyczne zobowiązane są do uprawiania czystej nauki i oferują cały wachlarz przedmiotów od archeologii po ekonomię, Uniwersytety techniczne (Technische Universitt ? TU) koncentrują się na kierunkach inżynieryjnych i przyrodniczych. Uniwersytety te, cieszące się sławą kuźni niemieckiej sztuki inżynieryjnej, są szczególnie popularne wśród studentów zagranicznych.

Pod koniec lat 60. powstała ponadto typowa dla Niemiec uczelnia ? wyższa szkoła zawodowa (Fachhochschule ? FH), która znalazła wielu naśladowców także za granicą. Ponad jedna czwarta wszystkich studentów uczy się obecnie w takich szkołach, a w niektórych krajach związkowych ? w tak zwanych akademiach zawodowych (Berufsakademie), prowadzących bardzo intensywną współpracę z przedsiębiorstwami. Do wyższych szkół zawodowych studentów przyciąga przede wszystkim szybka możliwość zdobycia zawodu ? studia z reguły trwają tutaj trzy lata ? oraz ich praktyczne ukierunkowanie. Napięty tok studiów oraz egzaminy w trakcie studiów umożliwiają skrócenie przeciętnego czasu studiowania. Nie oznacza to jednak, że szkoły te rezygnują z naukowości. Także w 176 wyższych szkołach zawodowych prowadzi się badania naukowe, ale w dużym stopniu o charakterze stosowanym i w bliskim kontakcie z przemysłem.

W 2005 roku na mocy orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego obalono kolejne tabu: bezpłatność studiów. Dotychczas wyższe wykształcenie w Niemczech finansowało (prawie) wyłącznie państwo. Od 2007 roku siedem (już teraz) krajów związkowych pobiera od pierwszego semestru składki semestralne za studia, których wysokość w skali międzynarodowej jest stosunkowo umiarkowana. Od osób studiujących dłużej niż przewiduje to regulamin studiów lub za studia na drugim kierunku opłaty pobiera się także w innych krajach związkowych.

W Niemczech na wyższych uczelniach studiuje obecnie 1,96 miliona osób. Łącznie istnieją 372 szkoły wyższe, w szkół zawodowych tym 102 uniwersytety i 167 wyższych. Niemcy ? wraz z USA i Wielką Brytanią ? należą do krajów, w których najchętniej studiują studenci zagraniczni, to miejsce czołowych badań międzynarodowych oraz opracowań patentowych. Na niemieckich uczelniach studiuje 246 tys. cudzoziemców, o 70 proc. więcej niż w 1995 roku. Obecnie ponad co dziesiąty student pochodzi z zagranicy, głównie z Europy Wschodniej i Azji. Niemcy są po USA i Wielkiej Brytanii najważniejszym krajem, do którego na studia przyjeżdżają cudzoziemcy.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i przedstawiciele niemieckich krajów związkowych zapowiedzieli zwiększenie do 2015 roku wydatków na oświatę i badania do 10 procent produktu krajowego brutto.

"To ważny krok w kierunku zbudowania republiki edukacyjnej" - powiedziała Merkel po poświęconym polityce oświatowej spotkaniu z premierami 16 landów w Dreźnie.

Według niej to "edukacja jest kluczem do dobrobytu w XXI wieku".

Zapowiedziane większe wydatki na oświatę oraz badania (obecnie wynoszące 8,6 procent PKB) oznaczają w praktyce zobowiązanie do przeznaczenia na ten cel dodatkowo od 25 do 60 miliardów euro do 2015 roku. 7 procent wydane zostanie na edukację, a 3 procent - na badania naukowe.

Kolejnym celem jest zmniejszenie o połowę liczby osób, które nie kończą szkoły. "Brak wykształcenia jest jedną głównych przyczyn długotrwałego bezrobocia" - oceniła Merkel.

Według dziennika "Sueddeutsche Zeitung" każdego roku 70.000 niemieckich uczniów przerywa naukę; co piąty 15-latek ma kłopoty z czytaniem i liczeniem.

Według uczestników spotkania w Dreźnie do 2020 roku powinno powstać 275 tysięcy nowych miejsc na uczelniach, przede wszystkim technicznych, których absolwenci są najbardziej potrzebni gospodarce.

Premierzy krajów związkowych i rząd federalny nie zdołały się jednak porozumieć, w jakim stopniu koszty realizacji podjętych zobowiązań pokryte będą z kasy federalnej, a w jakim z budżetów landów. Oświata należy w Niemczech do kompetencji krajów związkowych.

Konferencja w Dreźnie była kulminacyjnym punktem ogłoszonej latem przez Merkel ofensywy oświatowej. Przez całe lato niemiecka kanclerz podróżowała po kraju, odwiedzając przedszkola i szkoły i podkreślając znaczenie oświaty dla rozwoju gospodarczego.

Organizacje studenckie, nauczycielskie i związki zawodowe zorganizowały w Dreźnie alternatywną konferencję poświęconą edukacji. Około 200 jej uczestników zażądało zniesienia opłat za studia.

ZBROJENIE

W Niemczech nieznacznie wzrosły wydatki na zbrojenia: do 28,4 miliardów euro w zeszłym roku. BICC ocenia, że w 2010 roku przekroczą próg 30 miliardów rocznie.

Niemcy znacznie zwiększyły w 2006 roku eksport broni; jego wartość wzrosła o 1,5 miliarda euro, do 7,7 miliarda euro. Po USA i Rosji Niemcy są trzecim eksporterem broni na świecie i największym w UE.

USA przed Wielką Brytanią i Chinami pozostaje w dalszym ciągu krajem z największym budżetem zbrojeniowym. Kolejne miejsca w rankingu zajmują Francja, Japonia i Niemcy. Według szacunków SIPRI, w ubiegłym roku nasi zachodni sąsiedzi wydali na zbrojenie 23,3 mld euro. Odpowiada to około trzem procentom światowych wydatków zbrojeniowych.
Niemcy należą również do grupy największych eksporterów broni: od 2003 do 2007 roku Republika Federalna miała 10 procentowy udział w światowym handlu bronią i zajmował trzecie miejsce za USA (31 procent) i Rosją (25 procent). Wraz z Francją i Wielka Brytanią te pięć państw odpowiada za 80 procent całego światowego handlu bronią.
Najwięcej na zbrojenia wydały w 2005 r. Stany Zjednoczone - 478 mld dolarów (co odpowiada 46 proc. wszystkich globalnych wydatków na ten cel). Na drugim miejscu znajdują się Chiny (41 mld dolarów), dalej Rosja (21 mld) i Indie (20 mld).
USA należą także do największych producentów i eksporterów broni. W latach 2001-2005 w eksporcie tak zwanej broni dużego kalibru USA i Rosja zajęły zdecydowanie dwa pierwsze miejsca, opanowując po 30 proc. globalnego rynku. Na dalszych miejscach w tej ponurej klasyfikacji znalazły się Chiny (11 proc. rynku), Francja (9,5 proc.), Niemcy (7 proc.) i Wielka Brytania (6,5 proc.).

Dodaj swoją odpowiedź