Moje wędrówki po literaturze w poszukiwaniu wartości potrzebnych współczesnemu człowiekowi.

Człowiek współczesny jak wielu jego poprzedników z odległych epok, zastanawia się nad sensem swojego życia, poszukuje wartości, norm moralnych, którym mógłby podporządkować swe życie. Natura każdego z nas jest tak skonstruowana, iż zawsze nurtuje nas pytanie: jakie wartości uznać za nadrzędne tak, by ofiarowane przez Boga życie przeżyć jak najlepiej, aby nie było ono przysłowiową drogą od jednego przystanku do drugiego. Źródłem, a zarazem skarbnicą wszelkich wartości towarzyszących życiu człowiekowi jest Biblia. Pismo św. Jest źródłem kultury moralnej, prezentuje wzorce postępowania, pewien kodeks moralny tego, co dobre lub złe. Księga ta zawiera wiele postaw, wzorców, wydarzeń, które wciąż funkcjonują w świadomości człowieka. To właśnie w Biblii znajdziemy opisy i potwierdzenie „Dziesięciu przykazań”, które Bóg przekazał Mojżeszowi na Górze Synaj. Już od początku chrześcijaństwa Stwórca ofiarował człowiekowi Dekalog, zbiór wartości, swoisty kodeks moralny, któremu powinien podporządkować swe życie. Tak więc od tysiącleci ludzkości z najmniejszą lub największą dokładnością wypełnia nakazy Boga. Nadszedł wiek XX, który przyniósł specyficzną sytuację polityczną, społeczną, ekonomiczną. W tym okresie wartości zebrane w Dekalogu uległy zdewaluowaniu. Stało się tak za przyczyną dwóch wojen światowych, z których druga wojna światowa nie miała sobie równej w dziejach ludzkości. Poczyniły one ogromne spustoszenie nie tylko w dziedzinie gospodarki, ale największy wpływ wywarły na psychikę człowieka. Również dwa systemy totalitarne(faszyzm i stalinizm) silnie, ingerowały i wpływały na postępowanie człowieka. Także i ja byłam świadkiem rozpadu kolejnego z systemów totalitarnych- komunizmu. Na oczach całego świata toczyła się wojna w byłej Jugosławii, gdzie zginęły tysiące niewinnych ludzi Zło jakie towarzyszyło kolejnym wojnom, pozostawia piętno w psychice ludzkiej, człowiek został skażony, moralnie rozbity. Aby znów odzyskać pełnię człowieczeństwa, podjął próby odbudowania swego wewnętrznego życia poprzez szukanie utraconych wartości. Może je odnaleźć w religii, w innym człowieku, tzn. w ludziach, którzy nie ulegli moralnej degradacji, ale jest ich tylko garstka(Jan Paweł II, nieżyjący: Matka Teresa z Kalkuty i kardynał Stefan Wyszyński). Utracone wartości można odnaleźć także w literaturze zarówno dawnej jak i współczesnej. K. Brodziński powiedział o funkcji literatury w następujący sposób: „Literatura jest zwierciadłem każdego wieku i narodu”. Jest ona nie tylko odbiciem postaw, tendencji dominujących w epokach, to również skarbiec postaw, wartości potrzebnych każdemu człowiekowi, bogactwo przemyśleń o otaczającym nas świecie. Literatura zawiera także problemy, pytania i odpowiedzi dotyczące człowieka. Literatura proponuje bogaty zbiór wartości niezbędnych w ludzkim życiu. Za najważniejsze obrałam uczciwość, miłość i dobro połączone z wrażliwością na ludzką krzywdę i biedotę. Są one najbardziej potrzebne współczesnemu człowiekowi. W dziełach literackich możemy odnaleźć wielu bohaterów, którzy przez całe życie starali się być uczciwi i pracowici. Do grupy tych postaci należą Ignacy Rzecki i Bogumił Niechcic. Pierwszy z nich jest bohaterem utworu „Lalka” Bolesława Prusa. Rzecki nazywany ostatnim idealistą romantykiem, był starym subiektem w sklepie Wokulskiego. Jego życie upłynęło na ciężkiej i uczciwej pracy. Nie miał łatwego życia, pozbawiony prawdziwego dzieciństwa, już od młodych lat musiał zarabiać na swe utrzymanie. Po śmierci ojca jego wychowaniem zajęła się siostra zmarłego. Jako mały chłopiec dostał pracę u właściciela renomowanego sklepu pana Jana Mincla, do którego posłała go ciotka. To właśnie u starego Niemca bohater nauczył się uczciwości i demokratyzmu. Przepracował w sklepie 25 lat i zawsze wspominał je z szacunkiem dla swego pracodawcy. Minclowie traktowali Rzeckiego jak prawdziwego członka rodziny. Dzięki rodzinie niemieckiej poznał zasady jednakowego traktowania każdego człowieka-demokratyzmu. Od nauczyciela i wychowawcy Jana Mincla nauczył się Rzecki pracowitości, dokładności , uczciwości i tym zasadom pozostał wierny przez całe życie. Praca w sklepie Wokulskiego nie przyniosła bohaterowi radości i zadowolenia, choć sklep przyjaciela był lepiej wyposażony niż zakład nieżyjącego Mincla. Nie podobał mu się stosunek nowych sprzedawców do wykonywanej pracy, ich spóźnianie, brak pracowitości, nie mógł zrozumieć takiego postępowania. Rzecki był wychowany w tradycjach walki o wolność, w kulcie dla Napoleona, w mierze w Polskę, jaką miał stworzyć wielki Bonaparte, dlatego też brał udział w Wiośnie Ludów, a później w powstaniu styczniowym. Czuł się człowiekiem samotnym, nieprzystosowanym do czasów, w których przyszło mu żyć. Stworzył sobie wewnętrzny świat „odcinał się” od ludzi, do czego przyczyniła się samobójcza śmierć przyjaciela A. Katza, klęska powstania, a potem ogólny marazm społeczeństwa i ustąpienie wielkich ideałów na rzecz dorabiania się. Do końca pozostał jednak wierny swej koncepcji politycznej i zachował optymistyczną wiarę w nadejście czasów wolności i sprawiedliwości. Doktor Szuman określił jego pokolenie słowami: „muszą umrzeć dzisiejszy świat nie dla nich, lecz autor powieści zakończył książkę następująco: „Non omnis moriar”(nie wszystek umrę). Słowa te odnoszą się do wszystkich postaci podobnych do Ignacego Rzeckiego. Uczciwość charakteryzuje także bohatera „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej- Bogumiła Niechcica. Jest to postać, która poprzez pracę w gospodarstwie realizowała zasadę uczciwości wobec ludzi pracujących wespół z nim, jak też uczciwość wobec matki ziemi. Niechcic jest bohaterem typu neopozytywistycznego, którego sens swego życia widział w pracy, chęć niesienia pomocy, wierze w innych ludzi. Odbiciem tej pogodnej postawy była twarz bohatera: „patrząc na jego twarz spoglądało się niby czysty przestronny dziedziniec, wiodący do bezpiecznego domu”. Bogumił reprezentuje tę grupę szlachty, która po utracie majątku na skutek represji rządu carskiego nie potrafiła zerwać silnych związków łączących ją z ziemią i pracą na roli. Kiedy Niechcica i jego rodzinę pozbawiono majątku, zatrudniał się u bogatych obywateli, ponieważ sama praca na roli dawała mu radość i satysfakcję. W ciężkiej, uczciwej pracy i w efektach swego codziennego trudu widział Bogumił swój cel, któremu podporządkował swe życie. Bohater, mimo, że był tylko dzierżawcą majątku w Serbinowie, pracował na nim jak na własnym, stosował nowe, bardziej wydajne metody użytkowania ziemi. Dzięki swej wytrwałej pracy i uporowi odbudował majątek i zaczął zbierać największe plony spośród gospodarzy okolicznych wsi. Interesował się wszelkimi nowościami z dziedziny uprawy żyta, prenumerował gazety rolnicze, czytał książki. Kwoty należne właścicielowi regularnie odsyłał do Paryża, choć był z tego powodu często wyśmiewany. Zawsze był jednak pracowity i uczciwy zarówno wobec właścicieli majątku, jak i chłopów, dla których był więcej dobrym panem, niż surowym zarządcą. Jego postawę charakteryzują słowa: „cały poświęcał się miłości i cały poświęcał się pracy”, którym pozostał wierny do końca swych dni. Jako kolejną wartość niezbędną w życiu współczesnego człowieka uznałam miłość, nadającą sens egzystencji człowieczej, chroniącą przed upadkiem moralnym. Miłość uratowała Andrzeja Kmicica i Justynę Orzelską przed klęską, nadała ich życiu zupełnie inny wymiar, sprawiła, że zmienili swe dotychczasowe postępowania, odrodzili się moralnie. Andrzej Kmicic to główna postać „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Był to typ szlachcica, który „musi się wyszumieć”, wszczyna kłótnie, nie stroni od „bitki ani od wypitki” i psuje sobie reputację. Kmicic był przystojnym, młodym, dumnym i nie znoszącym sprzeciwu człowiekiem. Potrafił zjednywać sobie ludzi, a zwłaszcza żołnierzy, którzy widzieli w nim dobrego towarzysza i wspaniałego dowódcę. Decyzją testamentu przyjaciela ojca została mu przyznana wieś Lubicz, a także obiecana ręka panny Bilewiczównej, w której Kmicic zakochał się od pierwszego wejrzenia. Początkowo ta miłość była odwzajemniana, lecz z biegiem czasu i dalszych wydarzeń Oleńka odwracała się od Kmicica, odrzuca go pomimo głębokiego uczucia, jakie do niego żywi. Przyczyną tego było wiele jego przewinień, spowodowanych jego porywczym charakterem i szlachecką butą. Do przewinień tych zaliczamy min. Najazd na Włomontowicze, gdzie wymordował wszystkich mieszkańców zaścianku, a także służbę u boku Janusza Radziwiłła, który był zdrajcą, wrogiem ojczyzny. Gorąca miłość do dumnej panny, konsekwentnej w swych postanowieniach, sprawiła, że bohater stopniowo ze szlacheckiego warchoła, zdrajcy przeobraził się w gorącego patriotę wiernego ojczyźnie. Przybrał on nowe nazwisko i walczył w obronie niepodległości kraju .Ważnym momentem w jego życiu była bohaterska obrona klasztoru na Jasnej Górze, uratowanie życia królowi i odkrycie zbrodniczych zamiarów księcia Bogusława. Właśnie miłość do ukochanej kobiety dawała mu siły w trudnych momentach jego życia, podsycała nienawiść do wrogów. Uczucie do Oleńki sprawiło, że z hulaszczego, pechowego, i nieszczęśliwego szlachcica, przemienił się w prawego, wiernego królowi i ojczyźnie bojownika o wolność kraju, a swoje czyny potwierdzał słowami: „...) Panie ja miłuję tę ojczyznę i Twój majestat i Bóg widzi, że chcę służyć wam obojgu”. Jego miłość do ukochanej kobiety, którą pojął za żonę, sprawiła,że król wybaczył mu grzechy jego wczesnej młodości. Miłość zaważyła także na dalszym życiu kolejnej postaci literackiej Justyny Orzelskiej, bohaterki powieści „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej. Autorka określiła Justynę słowami: „Kobietę z kwiatami trudno byłoby od razu nazwać panną z wyższego towarzystwa, albo też dziewczyną z niższych warstw ludności wiejskiej”. Justyna była szczęśliwa tylko w momentach obcowania z naturą, chmurzyła się natomiast na wspomnienie swego położenia w Korczynie, którym mieszkała od śmierci swej matki. Jej ojciec był wielbicielem kobiet i muzyki, a jego namiętności doprowadziły rodzinę do bankructwa. Przełomowym wydarzeniem w życiu bohaterki był romans z Z. Kroczyńskim przyjacielem lat dziecinnych, który obudził w niej młode serce i któremu powierzyła swe pierwsze uczucie, tak brutalnie zniszczone przez kochanka. Zawiedziona i pozbawiona marzeń wiodła jałowe życie nie angażując się w problemy Korczyna. Często czuła się nikomu niepotrzebna, uważała swe życie za beznadziejne. Dopiero znajomość z Janem Bohatyrowiczem, wizyty w zaścianku, kontakty z pracą w polu, sadzie i ogrodzie, odwiedziny mogiły powstańczej, grobowce Jana i Cecylii, ukazały jej nowe wartości życia, dodały pewności siebie i chęci działania na rzecz innych. Miłość do Jana sprawiła, że zmieniła swój dotychczasowy tryb życia i postanowiła ponieść trochę światła pracowitemu ludowi, by dzielić z nim życie. Następną wartością, którą wpisałabym do Dekalogu współczesnego człowieka, jest dobroć, wrażliwość na ludzką krzywdę, niesienie pomocy potrzebującym. Bardzo pięknie nakreślił pojęcie dobroci R. Krynicki mówiąc:

„Dobroć jest bezbronna, ale nie bezsilna
Dobroci nie trzeba siły
Dobroć jest sama siłą
Dobroć nie musi zwyciężać
Dobroć jest nieśmiertelna”.

Do bohaterów, których cechowała dobroć, wrażliwość na cierpienie innych ludzi należą Stanisław Wokulski i Tomasz Judym. Stanisław Wokulski jest bohaterem przełomowym, łączącym w sobie cechy zarówno romantyka, jak i pozytywisty, jest to postać stworzona przez B. Prusa.. Bohater jest człowiekiem mądrym, wrażliwym, uczciwym, gotowym do niesienia pomocy potrzebującym. Był człowiekiem dobrym, a jednocześnie nieszczęśliwym z powodu tragicznej miłości do Izabeli Łęckiej. Jego życie było pasmem cierpień przeplatanych ciężką pracą. Już jako młody chłopak pracował w charakterze kelnera w piwiarni Hopfera, służył gościom i znosił rozmaite upokorzenia. Kiedy zdecydował się kształcić w Szkole Głównej, wywołał tym samym niezdrową sensację, bo kelner, który chce studiować „to nie mieściło się w głowie”. Później brał udział w powstaniu styczniowym, ożenił się z Minclową. Po zagranicznych wojażach pomagał także ludziom biednym, nędzarzom-rodzinie Wysockiego, wspomagał rzemieślnika Węgietka. Właśnie o tych najbardziej potrzebujących wspominał słowami: „To są moi- ci, którzy leżą na śmietniku”.

Dodaj swoją odpowiedź