Mity obalone, mity zbudowane - "Wesele" Wyspiańskiego.

"Wesele" Wyspiańskiego uznawane jest za pierwszy utwór, w którym obalone zostają odwieczne mity funkcjonujące w polskim społeczeństwie. Czy tak jest naprawdę? Jeżeli tak, to jakie wyobrażenia zostają w tym dramacie zmienione?

Pod koniec XIX wieku wśród narodu polskiego panowały odwieczne przekonania o wiodącej roli szlachty, wywodzące się z wiary w jego wspólne dla wszystkich warstw społecznych sarmackie korzenie. Szlachta postrzegana była jako ów "mur", podstawa społeczeństwa, umożliwiająca jego sprawne funkcjonowanie, oraz jako jedyny, najważniejszy obrońca Ojczyzny. Podkreślany był związek szlachty z "ludem", nierozłączność tych dwóch warstw społecznych. W dobie Romantyzmu do tych przekonań dołączona została wiara w nowego, ideowego przywódcę narodu, którym miał być poeta. Zadaniem poety miało być "rozpalanie dusz" przed zrywami narodowymi, wskazywanie właściwej drogi podczas takich zrywów. Poeta postrzegany był jako ideał przywódcy. Właśnie te mity Wyspiański obala.

Polemika autora "Wesela" z przekonaniami społeczeństwa odbywa się w dość ciekawy sposób. Wierzenia te nie są krytykowane bezpośrednio, nie są nawet nazwane wprost. Charakterystyczną cechą dramatu jest mnogość symboli, za pomocą których Wyspiański przedstawia swój punkt widzenia, w świetle faktów historycznych i ówczesnych stosunków w społeczeństwie mający uzasadnienie.

A to czytaj, kto ciekawy;
Wiecie choć, gdzie Chiny leżą?

Już na samym wstępie podważony zostaje podstawowy mit, na którym opierają się wszystkie inne - mit o wspólnocie szlachty i inteligencji, jako wyższych warstw społeczeństwa, z chłopami. Przytoczone powyżej słowa Dziennikarza świadczą dobitnie o ignorancji inteligencji na wrażliwość społeczną wsi. Przedstawiciele mieszczaństwa nie przyjmują do wiadomości faktu, iż chłopi posiadają pewną wiedzę na temat świata, interesują się polityką (Ale tu wieś spokojna. Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna.), nie uważają również chłopów za równorzędnych partnerów do rozmowy (Wyście sobie, a my sobie Każden sobie rzepkę skrobie). Brak jedności w narodzie Wyspiański piętnuje szczególnie mocno, akcentując przede wszystkim wzajemny brak porozumienia między poszczególnymi warstwami społeczeństwa. Prezentowany jest on w dwojaki sposób - poprzez naturalistyczne zobrazowanie tzw. "chłopomanii", oraz poprzez wprowadzenie symbolu - Upiora.

"Chłopomania", tak piętnowana przez Wyspiańskiego, była tylko chwilową modą schyłku wieku, polegającą na zafascynowaniu życiem i obyczajami wsi, chęcią życia poza miastem, "razem z ludem". Niestety, nie było to połączone ze zrozumieniem chłopskich obyczajów, co widać wyraźnie we fragmencie rozmowy Pana Młodego z Panną Młodą: Tańcuj boso (...) Trza być w butach na weselu.

Upiór ukazujący się Dziadowi symbolizuje okrucieństwo wsi wobec szlachty. Jest nim Jakub Szela, uczestnik rabacji - powstania chłopów galicyjskich, zakończonego rzezią właścicieli folwarków. Jest to dowód na brak akceptacji "warstwy wyższej" przez "warchołów", oraz na brak jedności i możliwości porozumienia między nimi.

Masz tu kaduceus, chwyć!
Rządź!
Mąć nim wodę, mąć!
Na Wesele! Na Wesele!
Idź!
Mąć tę narodową kadź,
Serce truj, głowę trać!
Na Wesele! Na Wesele!
Staj na czele!!!

Drugim mitem, który zostaje w "Weselu" obalony, jest rola inteligencji i szlachty jako warstwy społecznej pełniącej w narodzie funkcję przywódczą. Wyspiański prezentuje te dwie klasy jako głównych winnych klęski narodowej, upadku państwowości i nastrojów patriotycznych. Obarcza je odpowiedzialnością przede wszystkim za klęskę polityczną.

Destrukcyjna działalność inteligencji przedstawiona jest w dialogu Dziennikarza, reprezentującego konserwatywne, lojalistyczne poglądy, ze Stańczykiem, będącym symbolem politycznej mądrości i patriotyzmu. W trakcie tej rozmowy Dziennikarz zdaje sobie sprawę ze swoich błędów (Matkę do trumny się kładło, siostry i rodzinę całą;); Stańczyk zaś piętnuje go za zdradę narodu, wyszydza jego zdolności przywódcze: Ja Wstyd!!! (...) Społem w przepaść!.

Drugim symbolem błędów szlachty jest osoba Hetmana. Postać ta, której pierwowzorem był hetman Branicki, uczestnik konfederacji targowickiej, w rozmowie z Panem Młodym porównuje jego małżeństwo z chłopką do zaprzedania Ojczyzny (Czepiłeś się chamskiej dziewki!?! Polska to wszystko hołota, tylko im złota; trza było do bękartów Carycy iść smalić cholewki (...) jesteś szlachcic, to się z nami pocałuj). Słowa te, w połączeniu z prezentacją Hetmana przez Chór jako osoby będącej na utrzymaniu Moskwy, wskazują dobitnie, że główną winą za rozbiory Polski i klęski w powstaniach Wyspiański obarcza szlachtę, która zamiast walczyć i pełnić rolę przywódczą zaprzedała kraj dla własnych korzyści.

Rozkaz - Słowo!
Dawno serce już gotowo
tem wezwaniem piorunowem.

Patriotyzm chłopstwa jako element jedności narodowej jest kolejnym elementem społecznych wierzeń obalonym przez autora "Wesela". W dramacie chłopi ukazani są jako warstwa naładowana patriotyzmem, gotowa do wszczęcia powstania na pierwszy sygnał, co widać w powyższym cytacie. Osobiste korzyści majątkowe są jednak ważniejsze. Sygnał - "złoty róg" Wernyhory - zostaje zgubiony przez Jaśka - posłańca w momencie, gdy nachyla się po swoją czapkę z pawimi piórami (Aha; prawda, żywy Bóg przecież miałem trąbić w róg kaz ta, zaś ta, cyli zginoł, cyli mi się ka odwinoł - kajsim zabył złoty róg, ostał mi sie ino sznur. (...) Jak ci spadła czapka z piór). Czapka, oraz zachowanie Jaśka, który wybiega szukać jej zamiast rogu, symbolizuje tutaj ogromne przywiązanie chłopstwa do własności, stanu posiadania. Ma na celu wykazanie, że wbrew powszechnym przekonaniom najważniejszą wartością dla wsi była nie Ojczyzna, ale majątek.

A czy wiesz czym ty masz być,
o czym tobie marzyć, śnić?

Kolejnym fałszem odsłanianym przez Wyspiańskiego jest przekonanie o nadrzędnej roli poety jako przywódcy ideowego. Rozmowa Poety z Rycerzem odkrywa bezsilność tego pierwszego w konfrontacji ze przedstawicielem świata, który dla Poety istnieje tylko jako temat do tworzenia (Na koń, zbudź się, ty żak ty lecieć masz jak ptak! (...) Wiesz ty, czym ty mogłeś być? (...) Zwiastun!! (...) Łzy mnie pieką, łzy mnie pieką, czymże bym ja tam być miał). Poeta ugina się przed obrazem walki wykreowanym przez widmo i stwierdza, że sztuka jest nic nie warta jako narzędzie służące sprawie narodowej (Niedołęga byłem - a dzieła to mitręga próżna - mgła nic nie warta). Słowa te w pełni ukazują bezsensowność kreowania twórców jako przywódców, ponieważ oni, zatopieni w myślach i wyobrażeniach, nie są w stanie przyjąć na swoje barki ciężaru przywództwa.

"Wesele" rzeczywiście jest utworem obalającym wszelkie dotychczasowe mity narodowe. W miejscu zniszczonych wyobrażeń Wyspiański nie buduje nowych, ponieważ nie taki jest cel jego dramatu. Tekst ma na celu obnażenie wad polskiego społeczeństwa i uczulenie go na pewne sprawy, bez zrozumienia których skuteczna walka o własne państwo i prawa nie może dojść do skutku, i w tej roli sprawdza się doskonale. A dla czytelników, którzy nie zastanawiają się nad jego przesłaniem jest po prostu majstersztykiem, mistrzowskim połączeniem elementów naturalizmu, symbolizmu i realizmu...

Dodaj swoją odpowiedź