Największy nałóg w polskich gimnazjach
Gimnazjum w niewielkiej miejscowości. Szkoła jak każda inna. Całe chmary młodzieży, przemierzające jej korytarze wzdłuż i wszerz. Ciągły ruch, ciągle się coś dzieje. Kolorowy tłum dziwacznie ubranych młodych ludzi. Niby obowiązują mundurki, ale kto o tym pamięta? Na przerwach panuje ogólny chaos. Grupka młoduch ludzi kieruje się na parter w pobliże drzwi wyjściowych. Chwilowa nieuwaga pani woźnej i już są poza budynkiem szkoły. Czas " długiej " przerwy - więc się opłaca. Nie szkoda pożyczonego papierosa, bo zdąży się go wypalić do końca.
Podchodzę do grupki młodych ludzi, Ze zdziwieniem stwierdzam, że są tu również dwie dziewczyny. Z zimna zacierają ręce, ale po chwili odpalają papierosa. Zwracam się do jednej z nich, na moje oko 13-14 letniej i pytam jak ma na imię - " Kamila, a bo co ? ". Mówię - A bo nic. Chciałam tylko zapytać, dlaczego to robicie? Nie wiecie nic o szkodliwości palenia??! " " U nas przecież tak wszyscy..." - mówi Kamila. " To normalne". " Inni jeszcze gorzej, bo popalają w łazienkach " . Ja tam nie wiem, czy gorzej, bo na dobrą sprawę, to chociaż nie marzną. Robiąc im na odchodnym krótkie kazanie typu " Palenie - twój wróg", kieruję się z powrotem do szkoły. Słyszę dzwonek na lekcję. Powoli korytarz pustoszeje. Wcześniej powiadomiłam " szanowną dyrekcję ", że robię reportaż o młodzieży, więc mogę swobodnie poruszać się po szkole. Wchodzę do damskiej toalety. Dwie dziewczyny siedzą na posadzce opierając się o ścianę. Polą na przemian jednego papierosa.
Podczas przerwy toaleta musiała mieć spore oblężenie, gdyż duszący dym uniemożliwiał swobodne oddychanie. Próbowałam rozrzedzić " gęste " powietrze wymachując ręką. Dziewczyny na mój widok nieco się zmieszały, ale zaraz wróciły do swojej czynności - " przekazywania fajki pokoju ".Widocznie nie rozpoznały we mnie nauczycielki i dlatego też postanowiły się nie przejmować. Na moje pytanie - " Dlaczego wy nie na lekcji? " - usłyszałam - " już idziemy lekcja nie zając...". Zostałam sama w tym mało ciekawym miejscu i myślę sobie: - " Wprawdzie na całym świecie młodzież stoi w obliczu zagrożenia. Ale dlaczego to się dzieje w szkole?!".
Młodość to piękny, ale i niebezpieczny czas w życiu każdego człowieka. Jeżeli już gimnazjalista wpada w ten niszczący go nałóg, to zadaniem dorosłych jest mu go wybić z głowy. A jakimi sposobami? - to już problem opiekunów i wychowawców.