Recenzja spektaklu "Antygona" Sofoklesa, teatr groteska.

Ostatnio wybraliśmy się z klasą do teatru Groteska na spektakl Sofoklesa "Antygona" reżyserii Bogdana Cioska.

Sztuka opowiada o tragicznym sporze między Kreonem królem Teb, a Antygoną. Tytułowa bohaterka bez względu na swój los sprzeciwiła się zakazowi wydanemu przez króla i pochowała swojego brata zmarłego w bratobójczej walce. Antygona pokierowała się uczuciami miłości do brata choć wiedziała, że za swój czyn czeka ją kara śmierci.

Główną rolę w tym spektaklu odegrała Maja Kubacka wcielając się w postać Antygony. Moim zdaniem ona jak i Włodzimierz Jasiński, który zagrał Kreona najlepiej wywiązali się z swoich ról.

Postać Kreona nie raz budziła we mnie głębsze emocje, które opadały wraz z wejściem gry pozostałych aktorów. Jego świetne odwzorowanie bezlitosnego i bezwzględnego króla pomagały mi zapomnieć o rzeczywistości, w której niestety (takie odniosłem wrażenie) pozostali aktorzy usilnie mnie trzymali.

Także rola Antygony bardzo przypadła mi do gustu. Nie mająca wpływu na swój los, bezradna, cierpiąca, a zarazem twarda, dumna i nie ugięta w swojej racji kobita. Właśnie taki jej obraz ujrzałem zarówno podczas lektury jak i spektaklu.

Aktorzy ubrani byli nie jakby można się było spodziewać po starożytnej Grecji w białe szaty, a w czarne współczesne stroje.

Akcja odbywała się jakby w czarnej otchłani bez żadnych charakterystycznych elementów scenografii, prócz wielkiej uchylonej bramy w tyłach sceny. Wraz z aktorami "grały" również manekiny pomalowane na czarno które odgrywały rolę martwych bądź zatrzymanych w czasie ludzi. Nie miały one twarzy ani innych cechujących ludzką osobowość elementów. Scenografia ta Andrzeja Witkowskiego wprowadzała w widownię niepokój i przerażenie, a muzyka Pawła Moszumańskiego lekką nutę strachu.

Przed trudnym wyzwaniem stanął reżyser Bogdan Ciosek wystawiając swoją interpretację dramatu sprzed dwóch tysięcy lat, bowiem wiele osób krytykuje jego współczesną wizję Antygony Sofoklesa.

Mi osobiście nie sposób jest oceniać, krytykować dzieło doświadczonego w zawodzie reżysera tym bardziej, że nie mam w tym kierunku żadnej wiedzy. Wiem tylko że sztuka ta utrwali się w mojej pamięci na bardzo, bardzo długo w pozytywnych odczuciach.

Dodaj swoją odpowiedź