Wpływ Arystotelesa i Platona na współczesną literature
Pogląd Platona na sztukę nie był prosty. Sam był artystą i poetą przynajmniej tak samo jak filozofem, miał zaufanie do natchnienia, nad wszystko cenił twórczość. W poezji widział boski ?szał?, w poecie ?boskiego męża?, pośrednika między bogami a ludźmi, przez którego przemawiają bogowie.
Ale z drugiej strony, nie wyzwolił się z greckiego poglądu, że sztuki, zwłaszcza takie, jak malarstwo czy rzeźba, są z natury swej tylko umiejętnościami, a artysta, malarz czy rzeźbiarz- rzemieślnikiem. A tak samo jest w poezji, o ile nie jest rzeczą boskiego natchnienia. Przejął myśl znaną już sofistom, że osnową sztuk jest naśladownictwo. Naśladownictwo zaś jest zawsze poniżej tego, co naśladuje: więc sztuka jest czynnikiem ujemnym, nie podnosi rzeczywistości, lecz ją obniża. Zwłaszcza że naśladuje rzeczy realne, które same już były wedle Platona, naśladownictwem idej: jest więc naśladownictwem drugiego stopnia.
I oto z jednej strony Platon widział w sztuce, mianowicie w sztuce poety, najważniejszą z czynności człowieka, z drugiej zaś potępiał sztukę, mianowicie naśladowniczą, i chciał ze swego idealnego państwa usunąć artystów. Toteż wpływ jego na potomność był dwojaki: nauczył w artyście widzieć wieszcza i nauczył widzieć w nim naśladowcę. Dał początek dwom zupełnie różnym kierunkom w filozofii sztuki: z jednej strony mistycznemu, a z drugiej naturalistycznemu jej traktowaniu. Mistyczne rozumienie sztuki jako wieszczbiarstwa i źródła najgłębszego poznania raz po raz odtąd powracało w dziejach, a rozumienie naturalistyczne, jako naśladownictwa, było w ciągu wielu stuleci najbardziej rozpowszechnioną z teorii estetycznych.
Kolejny z wielkich filozofów Grecji antycznej, Arystoteles, z pewnością uczynił wiele dla estetyki. Niestety nie można w pełni tego ocenić ze względu na to, że kilka jego dzieł znikło. Estetyka Arystotelesa ma wiele wspólnego z estetyką Platona. Jednak sprzeciwiał się w swoim rozumieniu zjawiska sztuki, jej podłożu metafizycznemu jakie proponował Platon. O ile jego nauczyciel odwoływał się bardziej do wartości piękna, to Arystoteles, poszukując czegoś bardziej konkretnego, bardziej praktycznego, skupił się raczej na pojęciu sztuki. Jego zrozumienie sztuki wywodzi się z powszechnego i intuicyjnego rozumienia, jakie w tym czasie było popularne, jednak to właśnie Arystoteles je skonkretyzował.
Zatem u Arystotelesa sztuka funkcjonuje jako umiejętność wytwarzania. W obrębie tak rozumianej sztuki znajduje się również wiedza potrzebna do wytwarzania. Jako biolog Arystoteles rozumiał sztukę dynamicznie. W związku z tym bardziej interesowało go coś, co jest dynamiczną twórczością, aniżeli statycznym wytworem. Inną istotną cechą jakiej doszukiwał się w sztuce był jej intelektualny charakter. Wiązał go z wynalazczym obmyślaniem, którego dokonuje wytwórca. Mówił też o jej psychofizycznym charakterze, co nie wiązało się z przeciwstawianiem ?materialnej przyrodzie?, wręcz przeciwnie.
W podziale sztuk estetyka Arystotelesa zbliżona jest do filozofii Platona. Również swój podział odnosi do przyrody. Dzieli je na mimetyczne (naśladujące) i uzupełniające. U Arystotelesa poezja zaczyna funkcjonować jako jedna ze sztuk naśladowczych, czyli zanika grecki dualizm pomiędzy sztukami a poezją.
Funkcją sztuki u pitagorejczyków staje się oczyszczenie, sofiści odwołują się do hedonizmu, Platon mówi bardziej o jej możności działania moralnego, u Arystotelesa znalazła się synteza tych wszystkich. Mówi on o oczyszczeniu uczuć, nie zapomina jednak o rozrywce i przyjemności, o doskonaleniu moralnym i wzruszeniu.
Poglądy Arystotelesa wywarły istotny wpływ na historie estetyki. Popularyzowane przez niego ?techne? przekształca się w łacińskie ?ars?, które powszechnie przyjęte w średniowieczu, nie odnosi się już do umiejętności wytwórcy, a do wiedzy potrzebnej do wytwarzania.
Arystoteles jako pierwszy z twórców uważał poezję za odrębną dziedzinę sztuki. W swojej ?Poetyce? dawał wskazówki twórcom, jak powinni pisać swoje dzieła, aby zainteresować nie tylko współczesnych czytelników, ale również potomnych. ?Skoro więc struktura najpiękniejszej tragedii nie może być prosta- nauczał- lecz zawikłana i skoro musi ona naśladowczym przedstawieniem zdarzeń budzących litość i trwogę- co jest przecież szczególną właściwością tego rodzaju sztuki naśladowczej- jasny stąd wniosek, że nie należy pokazywać ani ludzi nieposzlakowanych popadających ze szczęścia w nieszczęście, gdyż to nie wzbudza litości ni trwogi, a tylko oburzenie, ani też zmiany losu ludzi niegodziwych z nieszczęścia w szczęście, bo nic nie jest bardziej obce duchowi tragedii, niż taka właśnie struktura; nie spełnia ona warunków tragiczności, skoro nie sprawia ani przyjemności, a ni nie wzbudza litości i trwogi.
W swojej pracy pragnę skupić uwagę głównie na zasadzie mimesis, która funkcjonowała aż do XVIII wieku, czyli okresu neoklasycyzmu. Romantyzm otwiera przed literatami furtkę fantazji, umożliwia odejście od naśladowczego charakteru sztuki na rzecz subiektywnego obrazowania świata. Dla romantyków już nie mędrca szkiełko i oko, lecz czucie i wiara stają się sposobem patrzenia na otaczającą rzeczywistość.
Do wieku XVIII literat był uwięziony, zniewolony przez otaczającą go rzeczywistość. Romantyzm jest pierwszą epoką, w której to artysta kreuje świat, nie zaś świat jego. Niewątpliwie najstarszą formą opisu rzeczywistości jest jej odwzorowywanie, literackie naśladowanie. Mimesis zmusza autora do obiektywnej obserwacji i krytycznej oceny. Podstawą takiego działania jest więc racjonalizm, czyli rozumowe postrzeganie świata, które wyklucza możliwość odnoszenia rzeczywistości do stanów psychicznych człowieka, pełnej i subiektywnej ekspresji. Kierowanie się intuicją i uczuciami w procesie poznawczym niesie bowiem obraz świata zniekształcony za sprawą osobistych skłonności obserwatora.
Te dwa sposoby percepcji: rozumowy i uczuciowy są całkowicie sprzeczne ze sobą, czego dowód odnajdujemy w balladzie Król olch J.W. Goethego. Podczas drogi wśród śnieżnej zamieci wyobraźnia dziecka przekształca widziane obrazy - chłopiec dostrzega zmory i strachy, które dla trzeźwo myślącego ojca są jedynie wiatrem i mgłami. Wrażliwość człowieka i jego wyobraźnia są źródłem deformacji w odbiorze rzeczywistości, natomiast racjonalizm niesie za sobą jej wierne odwzorowanie. Dlatego też epoki literackie hołdujące racjonalizmowi bogate są w dorobek realistyczny, te zaś, w których uczuciom i sercu wyznacza się rolę środka umożliwiającego poznanie świata, ?rodzą? deformację.
Rodzajem literackim, który jako pierwszy odszedł od realizmu, była liryka. W Balladach i romansach Adama Mickiewicza świat przedstawiony jest tylko iluzją, wyobrażeniem samego autora. Ludowe podania i legendy inspirują poetę do tworzenia fantastycznych obrazów pełnych duszków i świtezianek. W romantycznych lirykach rzeczywistość łączy się z metafizyką, zjawiska i uczucia przyjmują ludzkie kształty (np. Kordian, bohater tytułowy Słowackiego, podczas próby zabójstwa cara napotyka ucieleśnienie swoich uczuć - strach i imaginację).
W dziedzinie epiki również zgodnie współistnieją naśladownictwo z kreacją. Realistyczne i naturalistyczne tendencje pozytywizmu (Lalka, Nad Niemnem) są nadal konsekwentnie eksploatowane, czego dowodem są Chłopi W. Reymonta. Artysta odwzorowuje rzeczywistość - przedstawia dokładny opis wsi Lipce, zawierający szczegóły położenia geograficznego, zabudowy. Życie jej mieszkańców określone jest poprzez opis zasad funkcjonowania zbiorowości wiejskiej i stosunków społecznych. Wybór metody opisu rzeczywistości często podporządkowany jest jakiemuś określonemu celowi. W twórczości Stefana Żeromskiego tym celem było rozdrapywanie ran, aby nie zabliźniły się błoną podłości. Epika Żeromskiego miała bowiem piętnować wady, przedstawiać bolączki i problemy, z jakimi borykała się Polska, aby ukazać konieczność wprowadzania reform. Ludzie bezdomni zawierają rzeczywisty obraz stosunków społecznych początków XX wieku. Autor często korzysta z naturalistycznej techniki opisu, nie wahającej się przed pokazywaniem najbardziej drastycznych szczegółów. Technikę tę stosuje w celu wzmocnienia sugestywności utworu - odsłania najbardziej bolesne problemy, np. drobiazgowe i podkreślające brzydotę opisy dzielnic nędzy w Warszawie.
Po II wojnie światowej za sprawą Zofii Nałkowskiej i Hanny Krall rozwinął się w Polsce reportaż. Ta forma literacka narzuca wyjątkowo surowe rygory dotyczące opisu rzeczywistości; reportaż jest bowiem obiektywną relacją, pozbawioną jakichkolwiek uwag i komentarzy odautorskich. Nałkowska w Medalionach przedstawia jedynie ?suche? fakty ? wstrząsające i szokujące czytelnika, mające sprawić, aby wydarzenia wojenne znane były na całym świecie i nie zostały nigdy zapomniane.
W epice, podobnie jak w liryce, równolegle rozwija się w XX wieku nurt awangardowy, propagujący artystyczne przekształcenia otaczającej człowieka rzeczywistości. Z nowatorskich poszukiwań środków wyrazu wyrasta proza Bruna Schulza. Kreuje on świat baśniowy, oderwany od realiów - tworzy mitologię. Wkracza w nadrzeczywistość poprzez przejście od realnego bytu do stopniowego przekształcania go w marzenia. Świat, który ukazuje nam Schulz, jest nie tylko widzialny, ale także odczuwalny wszystkimi innymi zmysłami. Dlatego, aby w pełni wchłonąć atmosferę opowiadań, należy zintegrować wrażenia wzrokowe, słuchowe, dotykowe, smakowe i węchowe (synestezja). Żeby wychwycić tajemniczość cynamonowych sklepów - obiektu dziecięcych marzeń, należy wyczuć specyficzny zapach wnętrza, ujrzeć i dotknąć regały pełne tkanin w kolorach jesieni. W opowiadaniach Schulza brak jest logicznego ciągu, czas przenika się, nie jest on bowiem istotny - jak mówi sam autor, akcja dzieje się w trzynastym miesiącu roku. Tajemniczość prozy potęgowana jest poprzez neologizmy i obco brzmiące słowa, ułatwiające czytelnikowi oderwanie się od rzeczywistości podczas czytania utworu. Świat przedstawiony w Sklepach cynamonowych widziany jest oczyma dziecka. Tylko dziecko może bowiem nie uznawać granic między wnętrzem, psychiką a otaczającym je światem, między snem a jawą, między fantazją a rzeczywistością.
Awangardowy dramat na grunt polski sprowadził Witkacy. Przeciwstawiał się on wszelkiej dramatycznej tradycji, głównie dramatowi realistycznemu i mieszczańskiemu. Szlakiem przetartym przez Witkacego podążał ku awangardzie Tadeusz Różewicz. Autor Kartoteki nie wykorzystywał tradycji realistycznych i naturalistycznych, zrezygnował bowiem z kopiowania rzeczywistości na rzecz jej samodzielnej kreacji. Z tej przyczyny jego sztuki nazywane są często antydramatami. Kartoteka składa się z luźno połączonych epizodów, które określić można mianem obrazów strumienia świadomości przepływającego przez mózg Bohatera. Dramat ma swobodną kompozycję; napisany jest techniką kolażu. Różewicz umieszcza różne rodzaje estetyki - wzniosłość graniczy u niego z trywialnością. Wzniosłym tonem wypowiadane są kwestie Bohatera na temat wojny, groteskowe są natomiast sceny erotyczne, a szczególnie rozmowa z Tłustą Kobietą. Świat przedstawiony przez Różewicza ogranicza się do jednego pokoju, Bohaterem jest człowiek symbolizujący całe pokolenie. Rzeczywistość, w której przyszło mu żyć, jest jakby odbiciem normalnego świata w krzywym zwierciadle. Maturę zdają osiemdziesięciolatkowie, a do łóżka Bohatera ?wskakują? ledwo co poznane kobiety. Przyczyną owego wykrzywienia w postrzeganiu rzeczywistości są przeżycia wojenne.
W XX wieku coraz bardziej powszechna staje się tendencja do twórczego przerabiania czy wręcz tworzenia świata. Rzeczywistość jest doskonale znana z życia codziennego, literatura powinna być zatem jakąś odskocznią od problemów, jakie niesie ze sobą każdy zwyczajny i szary dzień. Kreowanie własnego świata lub deformacja rzeczywistości stają się dla artystów szansą na wyrażenie światopoglądu, filozofii życiowej poprzez metafizyczną dyskusję. Deformatorzy i kreatorzy nie operują codziennością. Wykraczają poza ramy zwyczajnego życia, zarazem poza ziemskie problemy, np. społeczne czy polityczne. Ich literatura jest wyzwolona spod jarzma utylitaryzmu, uzależniona jedynie od myślenia i wyobraźni. Nie rozdrapują więc ran, nie piszą dokumentów dla potomnych; oni nie dają świadectwa. Głównym celem jest dotarcie do odbiorcy poprzez prowokację i szok, a nie urzekanie go doskonałością fotograficznego odwzorowania. Sztuka przestaje być zatem na usługach czegokolwiek, staje się wartością samą w sobie.