„ Bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika” – omów, na wybranych przykładach, problem zagrożenia człowieka przez zło.
Zło? Zagrożenie? Czym ono jest? W jaki sposób człowiek broni się przez nim, jak walczy, by je zniszczyć? Czy w ogóle próbuje przeciwstawić się jego sile? Czy jest ono nieodzownym elementem świata, życia, każdego z nas?
W literaturze i sztuce bardzo często zło jest różnorako postrzegane. Jego uosobieniem może być Szatan, który pod postacią węża nakłania Ewę, by zerwała owoc zakazany i dała go Adamowi. Za sprawą jego intryg człowiek zostaje wypędzony z raju. Szatan również nęka Hioba i zsyła na niego choroby, by ten odwrócił się od Boga. Taką złą naturę mają również duchy i czarownice z legend i baśni, charakteryzujące się nadzwyczajnymi mocami. Fabuła tych utworów prowadzona jest tak, że zwycięża dobro, lecz czy tak jest zawsze? Zło to choroby, kataklizmy, których człowiek nie jest w stanie pokonać, to wojny, obozy koncentracyjne, które niszczą, i wypalają resztki człowieczeństwa, to również panujące ustroje polityczne, które zniewalają i podporządkowują sobie społeczeństwa. Problem zagrożenia człowieka przez zło istniał zawsze i również zawsze będzie istnieć, niezależnie od tego, jakie będzie przyjmowało postacie. Człowiek natomiast ma dwie drogi- podporządkować się, zaakceptować zło i stać się jego miłośnikiem, bądź przeciwstawić się jego sile. Jakie jest zło? Co czyni? Jak człowiek na nie reaguje? Na te pytania postaram się odpowiedzieć, zaglądają w głąb epok, studiując lektury i psychikę ludzką.
Wojna to jedna z wielu form „zła”, które zniszczyło wiele istnień, wypaliło ogień serc i w nicość zamieniło podniesione ręce do walki. Istotę i mechanizmy deprawacji człowieka obnażyły hitlerowskie obozy zagłady.
Obóz koncentracyjny to jedna wielka, sprawnie działająca machina zbrodni, która wykorzystuje ludzi do granic możliwości, kształtując tym samym obraz człowieka zlagrowanego – zmuszonego do bezwzględnej walki o byt, wyniszczonego psychicznie, zrujnowanego emocjonalnie, którego jedyną szansą przeżycia jest wyzbycie się podstawowych wartości moralnych.
Obóz zagłady jest miejscem niewolniczej pracy, miejscem zbiorowego mordu tysięcy niewinnych ludzi. Eksploatowani są oni do granic możliwości. Odbiera im się godność, honor, człowieczeństwo. Po śmierci beszcześci się ich ciała i wykorzystuje do produkcji mydła, szczotek, czy wyrobów ze skóry. Taki obraz świata, „zło” ukazuje Tadeusz Borowski w swych opowiadaniach. Przedstawia on człowieka – lagrowca, który staje się nieczuły na cierpienie, śmierć innych, człowieka zwierzę, upodlonego, poszczutego przeciw bratu, odartego z podstawowych uczuć. Hitlerowskie metody postępowania powodowały, iż ludzie przestawali być humanitarni. Jedynym warunkiem przeżycia była rezygnacja z podstawowych norm etycznych, uległość wobec okupantów połączona z bezwzględnością wobec współwięźniów, przystosowanie do nowych praw. Spryt, zręczność, kradzieże żywności, handel wymienny zwiększały szanse przeżycia. „Zło” to wojny, obozy koncentracyjne, przytłaczająca śmierć. Jedynym sposobem przeżycia, obrony przed zagrożeniem było podporządkowanie się. Brak zasad moralnych, zanik współczucia to jedne z wielu sposobów na przetrwanie w obozach zagłady. Człowiek po prostu stawał się bezsilny wobec ogromu zła. Czy jednak obrona przed nim to tylko i wyłącznie uległość? Czy to prawda, co twierdził brytyjski filozof i publicysta E. Burke, że „ Aby zło zatriumfowało wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił. „ Musi przecież istnieć jakiś sposób, by przeżyć, ocalić indywidualność, honor, dumę, resztki człowieczeństwa, by zniszczyć zło, które zagraża. Utworem ukazującym siłę ludzką, nadzieję, człowieka, który nie jest bierny wobec zła, który przeciwstawia się zagrożeniu, jest książka „ Inny świat” G. Herlinga- Grudzińskiego.
Nadzieja może czasem stanowić jedyną treść życia, światło, które prowadzi do wolności, zakorzeniona w sercach i umysłach burzy „góry”, jest sprzeciwem wobec zła, wobec systemów hitlerowskich panujących w obozach zagłady, pozwala zachować godność, resztki uczuć, ludzkość. Obóz ze swoimi wewnętrznymi obyczajami i zasadami utrzymuje więźniów tuż poniżej dolnej granicy człowieczeństwa. Cierpienie fizyczne, głód, wycieńczenie spowodowane morderczą pracą, niemożność naturalnego funkcjonowania jednostki to krzywdy, które zadają niemieckie systemy deprawacji. Odbierają one wiarę, negują dotychczasowe wartości. Człowiek, poprzez nowy ustrój panujący w obozach zagłady traci prywatność, pozbawiony zostaje wspomnień, własnej tożsamości. Jednak mimo tego całego zła otaczającego więźnia, mimo cierpienia, bólu i beznadziejności losu, istnieje coś, co nie pozwala umrzeć tak bezsensownie. To nadzieja zakorzeniona w sercach potęguje w ludziach siłę i chęć istnienia. Dzięki niej więźniowie zachowują uczucia, pragną walczyć z zagrożeniem, walczyć o wolność. G. Herling – Grudziński w swej książce nie oskarża za bezwzględną walkę o przetrwanie. Natomiast wydobywa i ceni w ludziach umiejętność ratowania człowieczeństwa mimo wszystko. Nadzieja to forma przeciwstawienia się złu. Przykładem człowieka pragnącego nadać sens swojemu gasnącemu istnieniu jest „ zabójca Stalina”, który przyznaje się do nie- popełnionej zbrodni. Największy szacunek budzi bunt Kostylewa postanawiającego nie pracować dla Niemców. Opala sobie rękę w ogniu, skazując się tym samym na niewiarygodne cierpienia. Mimo najgorszych warunków, wobec których człowiek jest bezsilny można zachować coś ludzkiego, zdobyć się na bunt, sprzeciw wobec zła. Zło to wojna i system hitlerowskich obozów zagłady. Natomiast reakcje człowieka mogą być różne- podporządkowanie się i tym samym utrata ludzkiej wrażliwości, bądź zachowanie godności i wewnętrzna nadzieja, która utrzymuje przy życiu.
Nadziei nie traci także główny bohater książki F. Kafki pt. „ Proces” – Józef K., który zostaje poddany absurdalnej rzeczywistości, który jest bezsilny wobec systemowi zniewalającemu.
System totalitarny to zło polegające na absolutnej władzy, która dąży do podporządkowania sobie jednostek, żąda bezwzględnego posłuszeństwa, pozbawia człowieka indywidualności, godności, sprowadza do roli niewolnika, jest potwierdzeniem tego, iż prawo jest wszechobecne i wszechpotężne, a człowiek w walce z nim jest z góry skazany na niepowodzenie. Książka pt. „ Proces” przedstawia dzieje procesu sądowego Józefa K., od aresztowania, poprzez przesłuchania aż do egzekucji. Bohater powieści zostaje wplątany w system bezprawia, postawiony w stan oskarżenia i dręczony w nieświadomości swego losu. Miota się i plącze w niezrozumiałych paragrafach, przepisach, nie popartych dowodach oskarżeniach. Jest bezradny i od początku skazany na przegraną. System jest bezwzględny, wszechobecny i wczechpotężny. Wobec niego człowiek staję się uprzedmiotowiony, a jego życie jest niczym. Aparat biurokratyczny stosuje tortury natury psychicznej, oddziaływując tak, by zniewolić człowieka. Dokonując aktu przemocy utrzymuje ścisłą kontrolę nad ludźmi i śledzi ich każdy krok. Człowiek ukazany przez Kafkę to człowiek bez nazwiska, miejsce akcji to miejsce bliżej nie określone. Sprawia to wrażenie, iż w sytuacji głównego bohatera może znaleźć się każdy z nas. Autor świadomie unika tych szczegółów, gdyż w jego powieści wydarzenia i postacie odgrywają rolę drugorzędną. Chce, aby te stały się przykładem uniwersalnych praw rządzących losami ludzi. „Proces” to zderzenie jednostki ze złem, jakim jest ustrój totalitarny, który podporządkowuje sobie człowieka i sprawuje nad nim całkowitą kontrolę. Czy w takim razie jednostka jest na tyle silna, by przeciwstawić się złu? Mimo, iż przez cały czas Józef K. ma nadzieję, że uda mu się wygrać proces i tak skazany jest na niepowodzenie. Angażuje adwokata, podejmuje próby przekupstwa, wędruje w labiryncie korytarzy i pokoi sądu. Wierzy w zwycięstwo, aż do ostatniej sceny, w której bez oporu daje się wyprowadzić do kamieniołomów. Los jego jest metaforą życia ludzkiego, które zagrożone złem czasami nie ma szans się bronić. Nie ma szans, gdyż jest w rękach wielkiego aparatu biurokracji, w rękach zła. Podobny model państwa ukazany jest w książce pt. „ Mistrz i Małgorzata”. M. A. Bułhakow za pośrednictwem konstrukcji losów głównych bohaterów – Mistrza i Małgorzaty – odsłania przerażającą paranoję totalitaryzmu. Piekielna rzeczywistość moskiewska jawi się poprzez szereg wymownych znaków. To między innymi sklep, który nie jest sklepem, bo służy tylko uprzywilejowanym. Mieszkanie, które nie jest mieszkaniem, bo zostało skrupulatnie zapieczętowane. To szczegółowo obmyślany system bezwzględnej władzy opartej na aresztowaniach, odosobnianiu niewygodnych jednostek w szpitalach psychiatrycznych i zmuszaniu ich do uległości. To wreszcie szara, smutna i biedna rzeczywistość. Państwo zabija osobowość, gdyż nie istniej w nim wolność słowa, ani myślenia, bądź wypowiadania się , co boleśnie unaocznia wątek Mistrza i jego powieści. Stosowany jest reżim, czyli generalne podporządkowanie się. Wizję państwa totalitarnego, jako zła które niszczy, ukazuje także G. Orwell w książce pt. „ Folwark zwierzęcy”. Bohaterowie – zwierzęta dokonują przewrotu, obalając wszechwładzę Jonesa na dworskim folwarku, zamierzając stworzyć istny raj na ziemi: równość wszystkich obywateli, sprawiedliwość. Orwell ukazuje drogi porewolucyjnego systemu. Wszystkie początkowe demokratyczne ustalenia, mające służyć dobru obywateli, są powoli, ale systematycznie i konsekwentnie łamane. Wyszkolone psy stają się doskonałym aparatem przemocy. Napoleon – świnia, jako władca absolutny i despotyczny, rządzi otumaniając poddanych. Sprawuje władzę poprzez terror i zastraszenie, by samemu móc korzystać z przywilejów przysługujących wypędzonemu przez zwierzęta człowiekowi. Ostatnia scena utworu, przedstawiająca przeobrażenie świn w ludzi, obrazuje powrót do tego, co było. Powrót do systemu bezwzględnej władzy, do zła. Są więc nim każdego rodzaju zniewolenia, które krępują jednostki i nie pozwalają im „swobodnie oddychać”. Okazuje się jednak, że czasem człowiek jest bezsilny wobec zagrożenia. Mimo starań i walki jego wysiłki idą na marne, są nicością wobec zniewolenia. Orwell szuka przyczyn takiego stanu rzeczy, wskazując na ułomność, a może po prostu charakter ludzkiej natury niezdolnej do funkcjonowania w świecie. Ofiarą systemu zostaje również bohater książki „Rok 1984” – Winston Smith. Jego życie zostaje podporządkowane, jak w przypadku wszystkich obywateli, decyzjom Partii. A kiedy próbuje wyswobodzić się, zostaje aresztowany i poddany presji psychicznej, która prowadzi do załamania. Winston poddaje się i ostatni obraz powieści ukazuje go, gdy ze łzami w oczach wpatruje się w twarz Wielkiego Brata na teleekranie. Każdy z nas w chwili zagrożenia wybiera swój sposób na walkę, bądź rezygnację z niej. Zło jest wszędzie, tylko przybiera różne formy. Człowiek zawsze decyduje, czy przeciwstawić się zagrożeniu, czy ulec. Jednak prawdą jest, że nie zawsze ma szansę wygrać. Zło więc jest godziną próby, gdyż wyzwala w ludziach różne zachowania. Tą różnorodną formę reakcji na zło ukazał A. Camus w książce pt. „ Dżuma”, gdzie człowiek zagrożony jest epidemią dżumy, także rodzajem zła przed którym musi się bronić.
„ Dżuma” to choroba, zaraza, żywioł, który atakuje niespodziewanie, to także symbol zła tkwiącego w człowieku, z którym niektórzy podejmują walkę, a inni są jego ucieleśnieniem, gdyż „ Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny”. „ Dżuma”, jako choroba atakuje Oran niespodziewanie. W mieście tym pojawiają się setki martwych szczurów. Władze nakazują ich zbieranie i palenie. Wkrótce jednak problem staje się poważniejszy, gdyż coraz więcej ludzi umiera. Pierwszą reakcją na wieść o epidemii jest niedowierzanie. Wkrótce jednak podjęte zostają decyzje o zamknięciu Oranu. Szybki rozwój choroby czyni go miastem śmierci i ogromu cierpień tysięcy mieszkańców. Ludzie cierpią z powodu rozstania z bliskimi, bądź ich śmierci. A. Camus ukazał szereg postaci i ich reakcji wobec zagrożenia. Jedni próbują za wszelką cenę uciec z miasta. Inni poddają się rozpaczy, przekonani, że z chorobą nie ma sensu walczyć. Są tacy, którzy spodziewając się nieuchronnej śmierci, pragną jeszcze zakosztować uroków życia, i tacy, dla których chaos panujący w zadżumionym mieście jest okazją do robienia interesów. Są także ludzie potrafiący zdobyć się na aktywność, przeciwstawić się złu. Tarrou organizuje służby sanitarne, doktor Castel pracuje nad szczepionką, doktor Rieux stara się pomagać chorym. Długo wydaje się to walką beznadziejną. Trzeci rozdział powieści opisuje apogeum epidemii – zmarłych jest tak dużo, że przestaje się urządzać pogrzeby. Coraz dotkliwsze stają się kłopoty z zaopatrzeniem. Wśród ludzi rośnie zniechęcenie i rozpacz. A jednak działania dają efekty- dzięki serum doktora Castela odzyskuje zdrowie Grand. Dżuma zaczyna się cofać, sytuacja powoli wraca do normy. Zamknięcie bram sprawiło, iż mieszkańcy Oranu nie mogli udawać, że dżuma ich nie dotyczy. Musieli się jakoś wobec niej określić. Camus pokazuje bardzo różne postawy, eksponując szczególnie te, które są dowodem heroicznej obrony człowieczeństwa, nieulegania złu. Doktor Rieux, lekarz, człowiek uczciwy, próbuje przeciwstawić się zarazie, niesie pomoc wszystkim potrzebującym. Prezentuje aktywną i bohaterską postawę. Dla niego dżuma to wróg i trzeba podjąć z nim walkę. Życie ludzkie jest najważniejszą wartością także dla Jeana Tarrou. Poświęca się walce ze złem i ginie zarażony chorobą. Bohaterem, który poprzez dżumę zmienia obrane wcześniej wartości jest R. Rambert – dziennikarz z Paryża. Początkowo pragnie uciec z zadżumionego miasta. Z czasem jednak decyduje się pozostać i rozpocząć walkę z chorobą. Zwalczył zło tkwiące w nim samym. Przykładem całkowicie odmiennych postaw są Ojciec Paneloux i Joseph Grand. Pierwszy z nich jest księdzem, który traktuje dżumę jako karę za grzechy. Twierdzi, że nie dosięga ona niewinnych. Widząc śmierć niewinnego dziecka nie robi nic, jest bierny. W końcu umiera, nie przyjmując pomocy od nikogo. J. Grand to typowy urzędnik o zmarnowanym życiu, poświęcony wyłącznie swojej pracy. Jest bierny wobec dżumy. Uważa, że ta go nie dotyczy. Również osobą nie angażującą się w walkę ze złem jest Cottard, który jest zadowolony z wybuchu epidemii. Ludzie w obliczu nieprzewidywalnego zagrożenia przyjmują, jak widać, różne postawy. Przesłaniem tej książki jest postulat podjęcia walki ze złem. Brak działań i pogodzenie się z losem mogą tylko zło potęgować. Dlaczego bohaterowie powieści ryzykują życiem? Odpowiedz jest prosta- człowiek musi się buntować, musi ponosić odpowiedzialność za siebie i za otaczający go świat. Co otrzymuje w zamian? Nie nadzieję, że przeżyje. Nawet nie pewność, że podjął słuszną decyzję. Jest zmuszony do dokonywania trudnych wyborów i bycia sędzią samego siebie.
Czy więc przed złem nie ma ucieczki? Czy jak pisał Camus „Bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika” ? Czy świat i człowiek skazany jest na ciągłą walkę? Czy zło jest nieodłącznym elementem otaczającego nas świata? Rosyjski pisarz N. W. Gogol pisał tak :” Musisz popełnić zło, aby umieć czynić dobro”. Odpowiedź na te pytania jest bardzo trudna, gdyż życie biegnie swoim torem, często niezależnie od nas. My jedynie możemy wybrać postawę, możemy zareagować, bądź nie. Zło będzie zawsze istnieć, tylko że w różnych postaciach. Człowiek natomiast ma możliwość sprzeciwu i tym samym podjęcia walki. Bez niej wszystko może ulec rozpadowi, zło będzie rodzić następne i następne konflikty i zagrożenia. W naszych rękach istnieje los. Zło można pokonać.