"Zbrodnia i kara" wartości, które decydują o sensie ludzkiego życia.
Wartości, które decydują o sensie ludzkiego życia. Rozważ temat, odwołując się do załączonego fragmentu i całej powieści „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojeskiego.
Powieść Fiodora Dostojewskiego pt. „Zbrodnia i kara” to dzieło literackie przepełnione rozważaniami głównego bohatera nad sensem ludzkiego życia. Rodion Raskolnikow to były student prawa, który z powodu trudnej sytuacji materialnej, zmuszony był porzucić uczelnię. Niedługo potem dokonuje straszliwej, długo planowanej zbrodni, jaką jest morderstwo staruszki – Alony Iwanownej oraz zupełnie nieprzewidziane zabójstwo jej siostry – Lizawiety. Rodion początkowo nie ma w sobie poczucia winy, jako, że czuje przynależność do nadrzędnej rasy ludzi, stworzonych do wyższych celów, i którym wiele sytuacji może ujść płazem.
Pojawienie się młodej kobiety – Soni Marmieładow w ogromnym stopniu wpływa na zmianę kryterium wartości i postrzegania świata przez Rodiona. Sonia to osiemnastoletnia córka byłego urzędnika, zmuszona przez trudną sytuację materialną rodziny do sprzedawania swego ciała. Podobnie więc jak główny bohater żyje w grzechu, lecz w przeciwieństwie do Rodiona ma wyrzuty sumienia, jako, że będąc nieczystą zaprzecza religii chrześcijańskiej, która jest dla niej bardzo ważna.
Scena rozmowy, w której Rodion poraz drugi spotyka się z Sonią, niedługo po śmierci jej ojca, i określa motywy swojej zbrodni, wyraźnie ukazuje, jakie wartości były dotąd najważniejsze dla bohatera. Jak wynika z emocjonalnej opowieści, Raskolnikow hołdował sile rozumu i to ona poprowadziła go do zbrodni. Po długich bowiem przemyśleniach nad istotą świata i nad ludzką głupotą, doszedł do wniosku, że jak dotąd nikt nie odważył się postawić kresu społecznemu złu. On zapragnął być tym pierwszym i zabił.. „…kto się ośmieli więcej niż wszyscy inni, ten też ma najwięcej racji” – przytoczone słowa Raskolnikowa świadczą o jego przekonaniu, że niebanalny czyn, jakiego nikt inny nie jest w stanie się podjąć, jest najbardziej racjonalnym. Cała wypowiedź Rodiona to pogrążanie się w analizie popełnionej zbrodni. Początkowo próbuje usprawiedliwiać swój występek przed dziewczyną, później jednak przyznaje „to diabeł mnie wlókł.”, co świadczy, że żałuje tego, co zrobił, a jego rozumowanie i wartościowanie powoli się zmienia. Przyznaje, że teoria zbrodni, którą stworzył w swej głowie, okazała się porażką. Niepotrzebnie kreował się na postać nadczłowieka, mędrca posiadającego ogrom władzy, gdyż właśnie to przeświadczenie zgubiło go. Zrozumiał wreszcie, że jego czyn nie okazał się napoleońskim, tym bardziej, że prawdziwym motywem zbrodni absolutnie nie była pomoc rodzinie czy też pozyskanie majątku i stanie się dobroczyńcą ludzkości. „Zabiłem dla siebie, dla siebie tylko” –
Raskolnikow chciał więc udowodnić sobie samemu, że nie jest zwykłym, przeciętnym, bojaźliwym człowiekiem jak wszyscy inni. Rzeczywiście przekonał o tym siebie samego, lecz diabeł, który wcześniej nakłonił go do zbrodni, niedługo po niej sprostował, że Rodion tak naprawdę nie jest niczym innym w porównaniu z resztą społeczności. Nie miał więc prawa posunąć się do tak karygodnego czynu.
Podczas całej rozmowy, Raskolnikow niemalże nie dał Soni zabrać głosu. Jedyne, co dziewczyna zdołała wyrazić to przerażenie stosunkiem, jaki jej rozmówca nabrał do popełnionej zbrodni oraz potępienie Rodiona za odejście od Boga i poddanie się szatanowi. Sonia nie jest w stanie zrozumieć postępowania swego towarzysza, nazywa go bluźniercą i nie akceptuje rzekomego prawa do zabijania.
Przeprowadzona rozmowa uwidacznia różnice w światopoglądzie kierującego się rozumem Rodiona i poddanej Boskiej woli oraz prawdzie serca Soni. Dziewczynie trudno jest zrozumieć argumentację zbrodni, jaką słyszy z ust swego rozmówcy. Według niej człowiek nie ma prawa, by odebrać życie bliźniemu.
Ostatnia scena utworu również ukazuje wartości, które decydują o sensie życia bohaterów, a przede wszystkim uwidacznia zmianę postrzegania świata przez Raskolnikowa. Niewiele pozostało z kultu siły rozumu, który prezentował przed i zaraz po dokonaniu zbrodni. Wiodącą wartością okazuję się teraz miłość, jaką Rodion darzy Sonię. To wielkie uczucie określa bohaterowi drogę, którą powinien kroczyć. Wie, że po odbyciu kary czeka go piękna przyszłość u boku kochanej kobiety.
Warto również przyjrzeć się, jakie wartości decydują o życiu innych bohaterów utworu. Za bardzo dobry przykład może posłużyć Dunia Romanowna – siostra Rodiona, osoba niezwykle energiczna i pewna siebie. Dziewczyna w dużym stopniu kierowała się dobrem swego brata. Dla zapewniania mu kariery, zdecydowana była poślubić Łużyna, człowieka nie cieszącego się pozytywną opinią. Oddanie i poświecenie są zatem podstawowymi wartościami dla Duni. Ostatecznie jednak, jej mężem zostaje przyjaciel Raskolnikowa – Razumichin, w przypadku którego dziewczyna kierowała się prawdziwym uczuciem.
Nie mniej ciekawą postacią okazuje się Siemon Zachwrowicz Marmieładow – około pięćdziesięcioletni mężczyzna, ojciec Soni, były urzędnik, który zakończył służbę państwową przez swój charakter i skłonności do pijaństwa. By zrekompensować swej rodzinie wszystkie krzywdy, jakie im wyrządził nie będąc w stanie zapewnić utrzymania, samego siebie skazywał na cierpienie. Upijanie się traktował bowiem jako środek do osiągnięcia własnej męki oraz pokutę, która stała się towarzyszącą mu wartością.
O sensie życia bohaterów „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego decydowały różnorakie wartości – zaczynając od siły rozumu, przez odwagę, poświęcenie, mękę, po wiarę w Boga oraz miłość. Jak się okazuje, prawdy wskazywane przez serce są ponad prawdami umysłu, na co dowodem jest postać Raskolnikowa, który przekonał się, że podstawową wartością w jego życiu jest miłość i wiara, a nie, jak sądził, władza czy też chore ambicje. Podobnie było z Dunią, której uczucie do Razumichina wskazało prawidłową drogę. Kierowanie się rozumem i chęcią pomocy bratu chciało zaprowadzić ją do wymuszonego małżeństwa z Łużynem. Marmieładow zaś, wiedząc, że postępuje niewłaściwie i jednocześnie będąc świadomym swej miłości do żony i dzieci, starał się na swój sposób cierpieć i pokutować. Można więc wnioskować, że wartości wyznaczane przez serce człowieka w największym stopniu decydują o sensie jego życia.