Odwołując się do wybranych lektur oraz utworów spoza kanonu wykaż stałą obecność egzystencjalnego widzenia świata w różnych epokach kulturowych.
Egzystencjalizm to kierunek filozoficzny powstały w XX wieku. Podstawowym założeniem tego prądu myślowego jest pogląd głoszący, że każda jednostka ma wolny wybór, decyduje o sensie własnego istnienia (egzystencja poprzedza esencję), jest bezwzględnie odpowiedzialna za własne czyny, co stwarza poczucie beznadziejności i lęku, zwłaszcza przed śmiercią (pesymizm), która jest jednakże jedyną pewną rzeczą w życiu człowieka. Człowiek nie ma żadnych zewnętrznych punktów odniesienia ani w postaci Boga, ani w postaci wiążących go praw i nakazów kultury czy społeczeństwa. Jest samotny, opuszczony, otoczony nicością, której się lęka. Mimo że samo pojęcie nazywające ten prąd myślowy powstało dopiero w 1927 r. dzięki Martinowi Heideggerowi („Byt i czas”), a jej założenia zostały sformułowane dopiero w XX wieku, to o elementach filozofii egzystencjalnej, oczywiście nie nazywanej wtedy tym mianem, możemy mówić już znacznie wcześniej, bo nawet w Starożytności. W mojej pracy postaram się wykazać obecność egzystencjalnej wizji świata i człowieka w tej i niemal wszystkich pozostałych epokach literackich.
Jak już wspomniałam we wstępie, elementy filozofii egzystencjalnej występują nawet w Starożytności. Przykładem utworu o charakterze podobnym do dzieł egzystencjalistów jest na przykład wiersz Symonidesa, autora wielu pieśni chóralnych i epigramatów, pt. „Los”. Ten starożytny poeta nakazuje w swoim dziele: „Nie mów nigdy- człowiecze-/ co przyniesie ci jutro,/ Nie obliczaj, jak długo/ będzie trwać czyjeś szczęście:/ Los odmieni się, zanim/ lotna mucha w powietrzu/ Zdąży przemknąć przed tobą”. Utwór ten jest więc wyrazem pesymistycznej wizji życia, w którym człowiek niczego nie może być pewien, w którym nie ma żadnych stałych wartości i w którym człowiek nie może zaznać prawdziwego szczęścia. Podobne widzenie świata możemy znaleźć w utworze innego słynnego twórcy starożytnego- Owidiusza, autora poetyckiej wersji mitologii greckiej pt. „Przemiany”. W jednej z części swojego największego dzieła, Owidiusz opisuje powstanie świata oraz ówczesny mu, według mitologii ostatni, wiek żelazny, który trwa do dziś. Świat według niego to miejsce, którym rządzi przemoc, żądza pieniądza i sławy, w którym brak jest sprawiedliwości i podstawowych wartości: „Natychmiast wszystkie zbrodnie, skłonności do złego wdarły się weń zuchwale, uciekły wstyd, prawda, uczciwość; na ich miejsce weszły- zdrada, podstęp, oszustwo, przemoc i zbrodnicza żądza posiadania. [...] Pobożność, cnota leżą krwią zbryzgane. Ostatnia z bogiń, Astrea, opuściła ziemię.” Utwór ten potwierdza jedno z założeń egzystencjalizmu mówiące o kryzysie wartości i upadku człowieka, który jest zagubiony, bo nie potrafi właściwie kierować swoim życiem. Czasy „Złotego wieku”, mitycznej Arkadii odeszły już w niepamięć, a na ziemi zaczęły rządzić ból, strach, zdrada, nienawiść i śmierć. Oba wspomniane przeze mnie utwory starożytnych twórców potwierdzają obecność filozofii egzystencjalistów nawet w Starożytności.
Kolejną epoką literacką i kulturową, w której występowały elementy filozofii egzystencjalnej było Średniowiecze. Wtedy to najsłynniejszym chyba powiedzeniem był łaciński aforyzm „memento mori” (pamiętaj o śmierci), które było wyrazem wszechobecnej i nieubłaganej przemijalności nie tylko zwykłych ludzi, ale także i na przykład rycerzy („Pieśń o Rolandzie”) czy króli (Bolesława Chrobrego w „Kronice” Galla Anonima). Temat śmierci, tak charakterystyczny dla filozofii egzystencjalistów, został poruszony także utworze „Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią” anonimowego autora. Podmiot liryczny stwierdza tam, że „[...]Kogo koli śmierć udusi,/ Każdy w jej szkole być musi [...]”. Słowa te mówią o nieuchronności śmierci, która nie zważa ani na wiek ani na pochodzenie ani na stan majątkowy- jest to jedyna rzecz, której człowiek może być pewien w swoim życiu. Taki obraz śmierci jest bardzo charakterystyczny dla całej kultury średniowiecznej Europy (motyw dans macabre), a także dla prądu myślowego, którym jest egzystencjalizm.
Także w Renesansie możemy odnaleźć utwory o charakterze egzystencjalnym. Przykładem może być tu późniejsza twórczość polskiego twórcy- Jana Kochanowskiego, który w jednej ze swoich fraszek („O żywocie ludzkim”) podkreśla marność człowieka i bezskuteczność jego wysiłków: „Fraszki to wszystko, cokolwiek myślimy,/ Fraszki to wszystko, cokolwiek czynimy”. Autor zwraca także uwagę na to, że człowiek nigdy nie może być pewien tego, co spotka go w życiu: „Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy, Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy”, gdyż (zgodnie z egzystencjalizmem) na świecie nie ma żadnych stałych wartości, a pewni możemy być tylko śmierci. Wyraz swojego „kryzysu wartości” Kochanowski dał także w słynnych „Trenach”, a szczególnie w „Trenie XI”. Życie ludzkie jawi mu się jako marne i kruche („Fraszka, kto się przypatrzy, fraszka z każdej strony!”), bo nie może być zbudowane na jakimkolwiek ideale, ponieważ one nie stanowią już żadnej gwarancji: „Kogo kiedy pobożność jego ratowała? Kogo dobroć przypadku złego uchowała?”. Kochanowski podkreślił tym samym słabość i zagubienie człowieka, który w świecie pozbawionym wyższych wartości, nie potrafi znaleźć „sposobu na życie” nie skazującego go z góry na klęskę. Motyw ten możemy odnaleźć także w egzystencjalizmie.
Epoką, w której także możemy znaleźć charakterystyczną dla filozofii egzystencjalnej wizję człowieka i jego życia jest Barok. Przykładem może być tu poezja metafizyczna Daniela Naborowskiego, która nawiązuje do znanego hasła „vanitas vanitatum” (marność nad marnościami) i pokazuje kruchość ludzkiej egzystencji. Autor w utworze „Krótkość żywota” porównuje życie do najbardziej ulotnych zjawisk, płynnych, nietrwałych: „Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt- żywot ludzki słynie”. Naborowski, tak jak egzystencjaliści, ma świadomość słabości człowieka i jego kruchości. Wers: „Krótka rozprawa: jutro- coś dziś jest, nie będziesz” uświadamia nam ciągły bieg czasu, wieczną przemijalność i nieubłaganą śmierć każdej żywej istoty.
Nawet w epoce Romantyzmu, która stawiała raczej na aktywność i działanie, a nie marazm i zniechęcenie, możemy znaleźć wizję świata podobną do tej wyznawanej przez egzystencjalistów. Poetą, który swoją twórczością wyróżniał się spośród innych twórców, przez co za życia nie został doceniony, był Cyprian Kamil Norwid. W swoim wierszu pt. „Moja piosnka I” wyraża swój niepokój i lęk oraz rozgoryczenie życiem: „Źle, źle zawsze i wszędzie,/ Ta nić czarna się przędzie./ Ona za mną, przede mną i przy mnie”. Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę, że jego życie jest niekończącym się pasmem nieszczęść i porażek. Spokoju i szczęścia nie jest w stanie zagwarantować mu nawet Bóg i patriotyzm: „Ona [nić czarna] (...) w modlitwie i w hymnie”. Nie może uciec przed nieszczęściem, smutkiem i bólem, gdyż są one (także według egzystencjalistów) na stałe wpisane w ludzkie życie.
W Modernizmie (Młodej Polsce) nastroje dekadenckie i egzystencjalne były bardzo charakterystyczne szczególnie dla młodych twórców. Jednym z debiutantów tej epoki był Kazimierz Przerwa- Tetmajer, który w utworze „Nie wierzę w nic” wyznaje swój nihilizm i kompletną rezygnację. Świat otaczający podmiot liryczny tego wiersza jest pozbawiony sensu, zmusza do poddania się, brak w nim jakichkolwiek ideałów. Podobnie jak egzystencjaliści zauważa kryzys wartości i, co za tym idzie, zagubienie i niepewność człowieka, który nie potrafi właściwie pokierować swoim życiem. Podmiot liryczny krytykuje aktywność życiową jako bezcelową: „Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów”. Taka bierna postawa jest także bardzo charakterystyczna dla filozofii egzystencjalistów, dla których każde działanie człowieka musi zakończyć się jego klęską. Podobną, bardzo pesymistyczną koncepcję ludzkiego życia znajdziemy w twórczości innego, mniej znanego, ale bardzo utalentowanego poety- Stanisława Koraba- Brzozowskiego. Ten modernistyczny twórca także jest rozczarowany otaczającą go rzeczywistością. W symbolicznym wierszu „Próżnia” mówi: „Pod krzyżem dusza ma cierpiąca/ Z otchłani czarnej swej nicości/ Wznosi pragnienia obłąkane/ Do stalowego nieba próżni.” Utwór ten jest więc wyrazem bólu i kryzysu wartości- podmiot liryczny przestał nawet wierzyć w Boga, co symbolizuje „próżnia stalowego nieba”. Podmiot liryczny jest samotny i opuszczony, świadomy tego, że wszelkie jego wysiłki pójdą na marne („pragnienia obłąkane”, „oczy beznadziejne”). Jedynym dla niego ratunkiem, co zauważamy w innym wierszu tego twórcy pt. „O, przyjdź!”, jest śmierć zaprezentowana wręcz jako kochanka, którą woła stęskniony ukochany: „O, przyjdź, jesienią-/ W chwilę zmierzchu senną, niepewną-/ i dłonie/ Swe przejrzyste, miękkie, woniejące/ na cierpiące/ Połóż mi skronie/ o Śmierci!...”. Podmiot liryczny ma dosyć życia, nie czuje się w nim spełniony. Tutaj podmiotem lirycznym może być sam Korab- Brzozowski, który popełnił samobójstwo w wieku 25 lat, co było jakby kontynuacją jego poezji o charakterze bardzo dekadenckim, egzystencjalnym i pesymistycznym, wręcz katastroficznym.
Także w Dwudziestoleciu Międzywojennym możemy znaleźć wiele odniesień do egzystencjalizmu. W twórczości Józefa Czechowicza- twórcy związanego na początku z lubelskim „Reflektorem”, między innymi w wierszu „Ballada z tamtej strony”, widoczny jest, tak charakterystyczny dla egzystencjalistów, strach przed śmiercią i jednocześnie świadomość jej nieuchronnego nadejścia: „... życie jest snem krótkim/ mówi głos z prawej strony/ życie snem krótkim/ wtóruje ze smutkiem/ głos lewy przyciszony/ życie snem krótkim/ to trzeci nieodgadniony...”. Śmierć jest dla podmiotu lirycznego tajemnicą („o śmierci nic już nie wiem”), nie może jej pojąć i zrozumieć, wydaje się także bezradny wobec jej wyroków. Podobnie jak egzystencjaliści zdaje sobie jednak sprawę, że jest ona nieodłącznym elementem ludzkiego życia.
Innym twórcą, którego utwory posiadają charakter egzystencjalny, jest Franz Kafka. W swoim życiowym dziele pt. „Proces” autor umieszcza głównego bohatera w świecie absurdalnym, ciasnym i nie do końca poznanym, który jednak często przypomina naszą rzeczywistość. Kafka ujawnia tragiczny wymiar ludzkiego życia, które zawsze musi się skończyć śmiercią, w obliczu której wszelkie działania człowieka są bezsensowne. Główny bohater „Procesu” Józef K. czuje się mały, zagubiony i nic nieznaczący w otaczającym go świecie. Wszelkie jego działania są ignorowane i w żaden sposób nie mogą zmienić jego położenia.
Współczesność szczególnie obfituje w utwory o charakterze egzystencjalnym. Ten prąd myślowy znalazł swoje odbicie w powojennej twórczości Tadeusza Różewicza. Ten młody poeta po tragicznych przeżyciach w obozach koncentracyjnych, nie potrafi odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Wojna zabiła w nim wszelkie wartości i ideały, nie potrafi nawet odróżnić miłości od nienawiści „To są nazwy puste i jednoznaczne/ człowiek i zwierzę/ miłość i nienawiść/ wróg i przyjaciel/ ciemność i światło”. Różewicz, podobnie jak egzystencjaliści, zdaje sobie sprawę z tego, że musi sam budować swoje życie, nie mając jednak żadnego oparcia ani w religii ani w wyznawanych wcześniej ideałach, gdyż przeżywa i kryzys wartości i kryzys wiary. Podobną wizję życia odnajdziemy w wierszu Edwarda Stachury pt. „Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni”. Polski bard w tym utworze wyraża swoje rozczarowanie życiem i Bogiem, co także jest bardzo charakterystyczne dla egzystencjalistów: „[...] Ni żyć już można, ni umrzeć/ Wypłakane łzy doszczętnie;/ Oddycham ledwie i z bólem,/ Kością mi w gardle staje powietrze./ Czy tak już będzie i będzie,/ Boże mój, Boże, mój Boże;/ Zawsze i wszędzie w obłędzie,/ Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże!”. Wiersz ten pokazuje także zagubienie i osamotnienie człowieka w otaczającym go świecie, bezsensowność wszelkich jego wysiłków i dążeń. W innym utworze pt. „Wędrówką życie jest człowieka”, Stachura przychyla się do egzystencjalnej wizji ludzkiego życia- kruchego i ulotnego: „Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!/ Płynie wzwyż,/ Płynie w niż!/ Śmierć go czeka?/ Śmierć go czeka!”. Podmiot liryczny podkreśla także nieuchronność przemijalności ludzkiej egzystencji.
Jednym z czołowych przedstawicieli nurtu egzystencjalnego w literaturze jest Albert Camus. W jego wczesnym utworze pt. „Obcy” dominuje kompletny nihilizm, jego główny bohater- Meursault jest całkowicie zagubiony w absurdalnym świecie. Zdaje się do niego nie pasować, myśli i działa poza ustalonymi kategoriami prawnymi, moralnymi i psychologicznymi. Sam mówi: „Cóż obchodziła mnie cudza śmierć, miłość matki, jakież znaczenie miał dla mnie Bóg, rodzaje życia, los, który się wybiera, skoro jeden tylko miał wybrać mnie samego[...]?”. Meursault nie wierzy w nic i nikt w niego nie wierzy- z tego też powodu zostaje skazany na karę śmierci za przypadkowe zabójstwo. Tak naprawdę nie obchodzi go nawet jego własny los, na procesie nie próbuje się bronić, sam powoli zaczyna się pogrążać. Nie boi się śmierci, wie, że jest ona czymś nieuniknionym: „W gruncie rzeczy dokładnie zdawałem sobie sprawę, że to nie ma znaczenia, czy się umiera w trzydziestym czy siedemdziesiątym roku życia, ponieważ jest oczywiste, że w obydwu wypadkach inni mężczyźni i inne kobiety żyć będą dalej, i to przez tysiące lat. Słowem nie ma nic bardziej oczywistego.” Według niego „życie nie jest wcale warte trudu przeżywania”, jest tylko „zbędną formalnością”, etapem kończącym się śmiercią. Nieco inną wizję życia Camus zaprezentował w swoim największym dziele pt. „Dżuma”. Jego filozofia życiowa ewaluowała do tzw. „świętości bez Boga”, afirmacji ludzkiej solidarności i wspólnej pracy. W tym utworze jednak możemy znaleźć także echa filozofii egzystencjalnej- Camus nie zapomina o czyhającym na człowieka Złu, które może objawiać się pod różnymi postaciami; przypomina także, że to sami ludzie kierują swoim życiem i muszą często brać własny los w swoje ręce mimo wielu życiowych przeciwności.
W słowach znanego egzystencjalisty- Jean – Paula Sartre’a: „Absurdem jest, żeśmy się urodzili, i absurdem, że umrzemy” zawarta jest dwudziestowieczna filozofia tworzona tak naprawdę przez setki, a nawet tysiące lat- od Starożytności, poprzez m.in. Średniowiecze i Romantyzm, aż do Współczesności. Sposób widzenia świata charakterystyczny dla egzystencjalistów możemy znaleźć, choćby tylko w niewielkim stopniu, w niemal wszystkich epokach kulturowych. Ta dość pesymistyczna wizja życia i człowieka była, jest i będzie stale obecna w literaturze, gdyż lęk przed śmiercią, osamotnienie, niepokój towarzyszą ludziom od zawsze.
Paulina Stępień
kl. IV„a”
nr 20