"Czy ekranizacje lektur są udane."

Ekranizacje lektur szkolnych stały się niewątpliwie w naszym kraju bardzo popularne. Jedne z nich są przyjmowane przez widownie „ciepło”, a drugie przeciwnie, spotykają się z krytyką, zanim zdążą pojawić się jeszcze w kinie. Moim zdaniem większość, dzisiejszych ekranizacji jest udana.
Pierwszą, najważniejszą wg mnie jest to „Zemsta” Aleksandra Fredro w reżyserii Andrzeja Wajdy. Film jest niezwykle wciągający i potrafi doprowadzić do łez śmiechu. Z pewnością zawdzięcza to reżyserowi i obsadzie aktorskiej, (m. in. Janusz Gajos i Roman Polański). Bo jak mówi się w świecie filmowym dobra obsada to 2/3 sukcesu. Co prawda były obawy co do powodzenia filmu wśród polskiej publiczności a wszystko dlatego, że było to dokładne odzwierciedlenie książki Fredro. A jak wiadomo prawie każdemu takie filmy to zazwyczaj klapy jak np. „Krzyżacy” w reżyserii Aleksandra Forda.
Drugą udaną ekranizacją lektury szkolnej jest film pt. „W pustyni i w puszczy”. Moim zdaniem oba filmy, na podstawie książki Sienkiewicza były udane i spotkały się z entuzjazmem wielu polskich dzieci jak i dorosłych. Sama książka jest dość nudna i monotonna a wszystko to dzięki opisom fauny i flory północnej Afryki. Film opowiada jedynie o podróży Stasia i Nel przez Egipt. Obie ekranizacje spotkały się z wielkim uznaniem wśród publiczności. Każdy chłopak chciał wtedy być jak Staś a każda dziewczynka być tak samo niewinną istotką jak Nel. Po premierze filmu modne stały się imiona Nel i Staś, co śmieszniejsze co drugi pies nosił nazwę Saba.
Moim zdaniem polscy filmowcy powinni troszkę „przyhamować” i nie kręcić już tylu ekranizacji lektur szkolnych. Szkodzą oni nie tylko sobie ale i polskiej sztuce filmowej, która nie po to pracowała wiele lat na swój dzisiejszy wizerunek, aby polscy reżyserzy zajmowali się kręceniem lektur szkolnych. Czy właśnie na to zasługuje polska kinematografia? Czy nie można znowu kręcić takich hitów filmowych jak chociażby „Killer”, „ Seksmisja”, „Vabank” czy „Kingsajz”?

Dodaj swoją odpowiedź