Interpretacja wiersza K.K. Baczyńskiego pt. Rodzicom.
K.K. Baczyński urodził się 1921 roku w Warszawie w inteligenckiej rodzinie. Jego ojciec, w młodości antycarski radykał, piłsudczyk i legionista, kładł mocne podwaliny pod patriotyczną edukację syna. Stanisław Baczyński, mało znany poeta, przenosił na niego niezrealizowane marzenia pisarskie. Przekazywał mu swoje dążenia pisarskie oraz żołnierskie tradycje. Matka , Stefania z Zieleńczyków, była nieprzeciętną kobietą. Autorka książek dla dzieci miała zupełnie inne poglądy niż jej mąż. Znana była w rodzinie ze swojej gorliwości religijnej . Krzysztof wychowywał się w klimacie starć światopoglądowych , co musiało na niego w pewniej mierze wpływać. Jego debiuty poetyckie przypadają na lata okupacji. Urodzony na początku lat dwudziestych, przeżył okres swojego dojrzewania już w czasie wojny. Uczestniczył w tajnych kompletach polonistycznych. Należał do pokolenia Kolumbów, którego dramat wyraził w wierszu pt. „Rodzicom ”, został on napisany w rocznicę pogrzebu ojca i ofiarowany na imieniny matce.
Wiersz skierowany jest do rodziców poety, którym chce podziękować za to kim jest .
Podmiotem lirycznym utworu jest sam poeta, wskazują na to czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej oraz zaimki osobowe – „byłem, miałem, mi, ja, we mnie ”. W pierwszych strofach mówi o samym sobie i innych młodych ludziach, których dosięgła „ apokalipsa spełniona”. „ Na imię mi było Krzysztof” – imię Krzysztof po grecku oznacza „ niosący Chrystusa”. Według legendy był człowiekiem niezwykle wysokiego wzrostu i dlatego trudnił się przenoszeniem ludzi przez rzekę, ponieważ woda sięgała mu tylko do kolan. Jednym z przenoszonych miał być pewnego dnia kilkuletni Chrystus. „ I po kolona brodząc w blasku | ja miałem jak święty przenosić Pana | przez rzekę [...]”. Już imię sprawiało, że ciąży na nim odpowiedzialność, jest kimś niezwykłym, wyjątkowym i pokładane są w nim wielkie nadzieje. Matka wierzyła, że „ On uniesie, on nazwie, co boli, wytłumaczy [...] ”, ojciec wpoił mu umiłowanie wolności i ojczyzny.
Baczyński ma świadomość, że jest przedstawicielem pokolenia Kolumbów. Mówi o tym w szóstej strofie wiersza. „ I po cóż wiara taka dziecinie, | po cóż dziedzictwo jak płomieni dom?| Zanim dwadzieścia lat minie, | umrze mu życie w złocieniach rąk.” To pokolenie jest pozbawione nadziei, nie można ocalić człowieczeństwa w czasach pogardy i nienawiści. Wojna przynosi przyspieszone dorastanie, niezgodne z rytmem życia, gdyż trzeba rozstać się z młodzieńczymi iluzjami i marzeniami, skonfrontować je z rzeczywistością. Ideały, wartości, które wpoili mu rodzice, a nawet święte imię nie są mu potrzebne, bo nie ma żadnej nadziei na lepsze jutro, jest świadomy tego, że w każdej chwili może umrzeć z rąk wroga i dlatego jego los jest tak tragiczny. Ma poczucie beznadziejności i bezsilności wobec losu. Jak wielu młodych ludzi jest świadomy swego tragizmu, skazany na zagładę i niepamięć lub obojętność potomnych. „ [...] nazbyt mocno śmierć uderza zewsząd” – śmierć jest wszechobecna, wojna przynosi cierpienie, niszczy wrażliwość, nie pozwala cieszyć się młodością, najzwyczajniej ją zabiera. W końcu nie pozwala na przeżywanie miłości – „ Miłość, matko, już nie wiem czy jest „.
Bóg w tym wierszu jest groźny i zwiastuje cierpienie – „ Nozdrza rozdęte z daleka Boga wietrzą” . „ Miłość – cóż zrodzi – nienawiść, struny łez ” – już nie można wierzyć w miłość, jest tylko źródłem cierpienia po stracie bliskiej osoby, która zginęła podczas wojny lub powodem nienawiści do oprawców czy prześladowców. W tamtejszych realiach przytłacza ją wszechobecne cierpienie i ból. „ Ojcze, broń dźwigam pod kurtką, | po nocach ciemno – walczę, wiary więdną.” - poeta zapewnia ojca, że walczy za ojczyznę i nie zaginął w nim patriotyzm, jaki mu wpajał od małego.
W dalszych wersach mówi o bezcelowości ludzkiego poświęcenia. Ostatnia zwrotka jest niezwykle wzruszająca, Baczyński zapewnia rodziców o swojej odwadze i wytrwałości w dążeniu do odzyskania wolności. Przejmuje po rodzicach patriotyczną postawę, nie boi się śmierci, przyrzeka, że wytrwa, mimo że maleje nadzieja.
Wiersz składa się z jedenastu strof. Już tytuł wskazuje nam adresata, są nim rodzice poety. Ze względu na stosunek autora do podmiotu lirycznego jest to liryka osobista. Przedstawione przeżycia i poglądy wynikają z doświadczeń autora, podmiot liryczny jest ściśle związany z jego osobą. Natomiast ze względu na stopień wyeksponowania podmiotu lirycznego jest to liryka bezpośrednia. Poznajemy ją po formie pierwszej osoby liczby pojedynczej „ja”. Podmiot liryczny wyraża swoje myśli i uczucia w postaci bezpośredniego wyznania. Jest to także liryka podmiotu indywidualnego. W utworze możemy znaleźć rymy żeńskie dokładne, o schemacie abab – np. Pana – kolana, dziecinie – winie. Pojawiają się pytania retoryczne, które uwydatniają rozterki wewnętrzne podmiotu lirycznego, skupiają większą uwagę czytelników na poruszanych problemach. Występuje paralelizm składniowy.
Bezpośrednio zwraca się do ojca i matki – „myślałaś matko, ojcze [...] mówiłeś, pragnąc”. Liczne porównania - np.” jak lipy szelest ”, „ jak święty przenosić”, rozbudowane metafory – „rzeka zwierząt”, „płomieni dom”, sprawiają, że wiersz jest niezwykle plastyczny. Widoczna jest fascynacja literaturą romantyczną. Utwór jest pełen rozmachu, nacechowany emocjami – np. od łez ziemi krwawo mi. Pojawia się symbolika cierpienia i śmierci – krew, ogień, łzy, proch, ból.
Krzysztof Kamil Baczyński był jednym z najzdolniejszych przedstawicieli pokolenia Kolumbów. W swoich wierszach poeta przedstawia losy swojego pokolenia, na którym spoczął tragiczny ciężar walki o wolność i godność narodu, uczucia i emocje, jakie kierowały nim i jego rówieśnikami. Uświadamia nam, że wojna odebrała ludziom marzenia, nie pozwoliła ich zrealizować, zmusiła do patrzenia na krew i śmierć, na świat pełen zniszczeń i przemocy. Zmusiła ona do walki i okrucieństwa, które przerosło możliwości młodego pokolenia. W wierszu „Rodzicom” odnajdujemy prolog jego twórczości. Tragiczna ironia losu kazała przyjść mu na świat. Musiał dokonać wyboru pomiędzy poezją a prozą wojny i kroczyć mężnie przez życie. Poeta wybrał obie możliwości, wzorując się na bohaterach Słowackiego i Mickiewicza. Mówi o sobie „ ..., ja żołnierz, poeta, czasu kurz [...]” i takim pozostaje w pamięci kolejnych pokoleń, jako żołnierz, który za wolność ojczyzny ofiarował swoje życie, ale też jako poeta, którego twórczość uchodzi dziś za reprezentatywną dla dorobku całej generacji.