Czy Santiago wygrał walkę z losem?
Celem tej pracy jest udowodnienie, iż Santiago, tytułowy bohater opowiadania Ernesta Hemingwaya pt.: „Stary człowiek i morze” wygrał walkę z losem.
Życie zmusza do nieustannej walki o przetrwanie. Stwarza sytuacje, którym nie wolno się poddawać i trzeba im się przeciwstawiać. Tak też postąpił Santiago.
Argumentem przemawiającym za tym, iż Santiago wygrał pojedynek jest fakt, iż bohater nie miał wykształcenia. Był człowiekiem bardzo prostym, umiejącym zaledwie pisać i czytać. A jednak cała jego mądrość pochodziła z podróży, jako marynarza oraz doświadczenia życiowego. Posiadał ogromna wiedzę nt. swojego zawodu. O rybach i morzu wiedział wszystko. Praktykował wszelkie metody łowienia i zakładania przynęty, używania odpowiedniego sprzętu.
Kolejnym argumentem przemawiającym za słusznością twierdzenia, iż Santiago został „zwycięzcą” jest to, że pomimo wielu niepowodzeń – od 80 dni nie złowił ani jednej ryby – rybak nie tracił optymizmu. Poczucie bezsilności wywoływało w nim jeszcze większą determinację, zawziętość i upór w dążeniu do określonego celu – złowienia ryby.
Jednakże spada na niego grad klęsk. Ryba, którą złowił okazała się tak ogromna, że walka z nią wyczerpała siły staruszka, ciało odmówiło mu posłuszeństwa, podczas walki jego ręce i twarz zostały okaleczone, zaś głód i pragnienie odbierały mu resztki sił. Kiedy wreszcie zabił rybę i stał się posiadaczem ogromnej ilości cennego mięsa, zaczęły nadpływać rekiny, które w krótkim czasie pozbawiły go zasłużonej zdobyczy. Santiago ponownie utracił to, co posiadał.
W tych najtrudniejszych chwilach Santiago nie poddał się rozpaczy, poczucie godności nie pozwoliło mu się załamać, do końca miał nadzieję.
Oto kolejny argument. Santiago był symbolem prawdziwego mężczyzny, nie szukającego w nikim winy za los, jaki go spotkał, udźwignął się z katastrofy i podjął dalszą walkę z przeznaczeniem. Konsekwentne wykonywanie obowiązków to jego motto życiowe.
Nie należy również zapomnieć, iż pomimo przegranej – utraty cennej zdobyczy – Santiago nie poddał się losowi. Przegraną przyjął z godnością, bez użalania się nad sobą i lamentowania.
Trudno zaprzeczyć, że stary człowiek, samotny po środku morza nie walczył tylko z marlinem i rekinami. Przede wszystkim była to walka z własnym ciałem i umysłem, walka ze starością. Była to także próba udowodnienia samemu sobie, że wciąż jest dobrym rybakiem. Dla starego człowieka to bardzo ważne: rybakiem był przez całe życie, wykonywał to zajęcie z wielką miłością i oddaniem. Udany połów stał się spraw…ą honoru, potwierdzenia własnej wartości i przydatności.
Stary rybak uparcie przeciwstawiał się losowi. Pomimo, iż powrócił do portu bez zdobyczy, zmęczony, okaleczony, wyczerpany i bez zdobyczy materialnych Santiago odniósł moralne zwycięstwo.
Zyskał uznanie w oczach mieszkańców wioski, przerwał złą passę, pokazał, że określenie „salao” – pechowiec nie pasuje do „starego rybaka”. Udowodnił swa wartość i niezłomność. Ukazał, iż należy się przeciwstawiać przeciwnościom losu nawet w najtrudniejszych chwilach życia. Dzięki temu Santiago odzyskał chęć do życia, optymizm, pogodę ducha. Od tego momentu radośniej patrzył na świat.
Sądzę, iż przytoczone argumenty wystarczą, aby przekonać o słuszności twierdzenia, iż Santiago wygrał pojedynek z losem.