Świat dorosłych w oczach dziecka, czyli wywiad z Małym Księciem
Dziennikarka: Serdecznie witam Cię Mały Książę. Bardzo się cieszę, że znalazłeś czas, aby ze mną porozmawiać. Czuję się zaszczycona, iż zgodziłeś się udzielić mi wywiadu.
Mały Książę: To żaden problem (młodzieniec uśmiechnął się nieśmiało)
DZ: Czy przygoda jaka Cię spotkała na planetach zmieniła coś w Twoim życiu?
MK: Poznałem bliżej świat dorosłych. Na pierwszej asteroidzie 326, mieszka król Próżny, który wszystkich przybyszów traktuje jako swoich poddanych, wciąż czeka na oklaski, wyrazy podziwu i uznania. Nie rozumiałem, dlaczego Próżnemu tak zależało na pochwałach?... Jedna myśl mi przychodziła do głowy: "Dorośli są dziwni". Na kolejnej planecie mieszka Pijak - milczy, chce się ukryć. Powiedział, że pije aby zapomnieć, że się wstydzi. A wstydzi się dlatego, że pije. Te słowa wprawiły mnie w głęboką zadumę. Następną planetę zamieszkuje Bankier - wciąż oblicza ile ma gwiazd. Chcę jak najwięcej posiadać. Twierdzi, że jest człowiekiem odpowiedzialnym, poważnie podchodzi do życia i nie zajmuję się głupotami. Pomyślałem wtedy: "Poważni ludzie nie mają przyjaciół i nie odczuwają ich braku, marzenia także uważają za zupełnie zbędne." Kolejną planetę zamieszkuje latarnik. Jako jedyny z spośród spotkanych zdobył moją przyjaźń. Jest człowiekiem, który wciąż jest zajęty pracą - niestety ta praca nie miała sensu. Latarnik wykonuję ją tylko dlatego, że jest takie zarządzenie. Następny mieszkaniec asteroidu 330 jest Geografem. Zajmuję się spisywaniem geograficznych informacji o swojej planecie, ale nigdy tak na prawdę jej nie widział, bowiem nie opuszcza swojego gabinetu, bo nie jest badaczem. Całkowicie polega na wiadomościach, które dostarczali mu inni, był wobec tych informacji bezkrytyczny.
DZ: Jaki wpływ wywarła na Ciebie Róża?
MK: Róża lubi się przechwalać, żąda opieki i zainteresowania, a jednocześnie jest wrażliwa, delikatna i łatwo ją zranić. Mimo, że takich róż jest tysiące na świecie - ona jest wyjątkowa. (Uśmiecha się)
DZ: Co myślisz o Antonie de Saint-Exupry?
MK: Był to mądry człowiek. Przedstawił w swojej opowieści autentyczny świat dorosłych i dzieci. Zdecydowanie się z nim zgadzam.
DZ: Jakie miałeś wrażenie, gdy odwiedziłeś planetę Ziemię?
MK: Byłem zaskoczony, kiedy ujrzałem tysiące róż, siedem tysięcy geografów, dziewięćdziesiąt tysięcy biznesmenów, siedem i pół miliona pijaków, jedenaście tysięcy zarozumialców czyli około dwóch miliardów dorosłych.
DZ: Czego nauczyła Cię ta przygoda?
MK: Dzięki lisowi, zrozumiałem czym tak naprawdę jest przyjaźń. Wężowi - czym jest śmierć. Od Róży w pewnym sensie uciekłem, ale dopiero tu na Ziemi zdałem sobie sprawę, jak bardzo za nią tęsknie i jak bardzo ją kocham. Dlatego zdecydowałem się spotkać z wężem i do niej powrócić. (Uśmiecha się) Po co są nam pieniądze, władza, wartości materialne? Kiedy nie mamy przyjaźni i miłości. Życie nie ma sensu bez uczuć. Dlatego: "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
DZ: Wzruszyłam się trochę, ponieważ taki młody chłopiec jak Ty, tak pięknie mówi. Życzę Ci abyś zawsze myślał tak, jak to przed chwilą powiedziałeś. Dziękuję Ci za tą mądrą rozmowę.
MK: Bardzo proszę i dziękuję również.