Depresja młodzieńcza, czyli problemy nastolatków w literaturze i życiu.
„Smutek to naturalne, zdrowe uczucie; depresja to choroba.- stwierdził dr Passler- Problem polega na tym, by zrozumieć i nauczyć się rozpoznawać tę różnicę”. Tak jak w przypadku większości zaburzeń, depresji towarzyszą ostrzegawcze symptomy. Jest to bardzo trudno rozpoznać, ponieważ nastolatki bardzo często wpadają w ponury nastrój. Jednak depresja różni się od zwykłego przygnębienia nasileniem oraz czasem trwania tych objawów.
Nasilenie odnosi się do stopnia, w jakim negatywne uczucia opanowują młodą osobę. Depresja to coś więcej niż tylko chwilowa rozpacz- to przytłaczające zaburzenie emocjonalne, które znacznie odziałowywuje na życie chorego. Doktor Anderw Slaby tak to opisuje: „ Przypomnij sobie największy ból fizyczny, jakiego kiedykolwiek doświadczyłeś- ból złamanej kości, zęba czy bóle porodowe. Wyobraź sobie, że jest dziesięciokrotnie silniejszy i że nie znasz jego przyczyny; teraz możesz mniej więcej wczuć się w cierpienie osoby pogrążonej w depresji”.
Czas trwania tego stanu przygnębienia to kolejny ważny sygnał. Takie zdanie wyrazili na ten temat profesorowie klinicyści Leon Cytryn i Donald H. McKnew junior, „zaburzenie depresyjne można podejrzewać u dziecka, które nie wykazuje oznak ani powrotu do normalnego życia po tygodniu od popadnięcia w przygnębienie (z jakiegokolwiek powodu), a w wypadkach poniesienia dotkliwej dla niego straty- po sześciu miesiącach”.
Stwierdza się ją dopiero wtedy, kiedy przez około dwa tygodnie, w każdym dniu występuje szereg objawów bardziej przewlekłej postaci łagodnej lub umiarkowanej depresji, mówi się, gdy symptomy utrzymują się co najmniej rok, a remisa trwa dłużej niż dwa miesiące. Nosi to miano dystymii.
Depresję można zauważyć dzięki wieloma objawami. Nagłe zmiany nastroju i zachowania, objawia się tym, że posłuszny, uległy nastolatek staje buntowniczy i przejawia wrogie usposobienie. Młodzież niekiedy nawet ucieka z domu. Poza tym nastolatek może się izolować od otoczenia, odsuwa się od przyjaciół. Czasami jednak to przyjaciele odsuwają się od niego, ponieważ widzą zmianę jego zachowania, jego charakteru, nastawieniu i zostawiają taką osobę. Ponadto mogą utracić zainteresowania większością zajęć. Wówczas nastolatek jest wyjątkowo bierny. Zajęcia, którymi się interesował jeszcze niedawno, teraz uważa za nudne. Innym niepokojącym objawem mogą być wyraźne zmiany nawyków żywieniowych. Często depresji towarzyszą takie zaburzenia, jak anoreksja, bulimia czy objadanie się. Osoba cierpiąca na tą dolegliwość często miewa zaburzenia snu. Wtedy śpi albo za mało, albo za dużo. Niekiedy cierpi na zakłócenia rytmu snu, czuwa całą noc, natomiast w dzień zasypia. Kolejnym czynnikiem są słabsze wyniki w nauce. Nastolatek ma trudności w kontaktach z nauczycielami, kolegami ze szkoły i otrzymuje coraz gorsze oceny. W rezultacie nie ochoty chodzić do szkoły. Ryzykanctwo lub autoagresja jest kolejnym czynnikiem. Igranie ze śmiercią albo samookaleczenie (na przykład robienie sobie cięć na skórze) może dowodzić, że młody człowiek stracił chęć do życia. Jeżeli nastolatek jest nadmiernie krytyczne wobec samego siebie, czuje, że jest całkowitym nieudacznikiem, mimo, że fakty wskazują na coś innego, wówczas mamy do czynienia z niską samooceną i nieuzasadnionym poczuciem winy. Gdy nie można ustalić fizycznej przyczyny bólów głowy, pleców, żołądka i tym podobnych dolegliwości, ich powodem może być depresja. Nazywane jest to zaburzeniami psychosomatycznymi. Nawracające myśli o śmierci lub samobójstwie, na przykład interesowanie się makabryczną tematyką albo grożenie samobójstwie, może świadczyć również o tym, że nastolatek jest chory. Depresja może objawić się również zażywania środków odurzających m.in. narkotyków, alkoholu.
„Przyczyną depresji młodzieńczej zazwyczaj nie jest jakiś jeden czynnik, lecz cały szereg stresujących okoliczności” -mówi dr Kathleen McCoy.
Mogą ją wywoływać różne czynniki. Zmiany fizyczne i emocjonalne mogą być związane z dojrzewaniem mogą wzbudzać poczucie niepewności i obawy, przez co młodzi bardzo łatwo poddają się pesymistycznym nastroją. Kiedy nie są rozumiani przez otoczenie, nie są akceptowani przez rówieśników, ulegają negatywnym emocjom. A ponadto dzisiejsza młodzież wychowuje się w świecie, w którym życie nie jest sielanką. Wręcz jest przygnębiające. W pewnym dziele tak nazwano okres w jakim przyszło nam żyć: „Krytyczne czasy trudne do zniesienia”. Dochodzą do tego przeciwności życiowe, z jakimi młodzi mają do czynienia mają po raz pierwszy i nie mają umiejętności, ani doświadczenia ludzi dorosłych. Dlatego czasami przypominają turystów, którzy się zagubili na obcym terenie i próbują znaleźć drogę. Nie dosyć, że nie znają szlaku, nie znają terenu, to nie mają, albo nie chcą mieć udzielonej pomocy. Takie okoliczności zwiększają ryzyko popadnięcia w depresje.
Ale do popadnięcia w depresję młodzieńczą może się przyczynić jeszcze wiele innych czynników. Niekiedy jest ona skutkiem dotkliwej straty, takiej jak śmierć kogoś bliskiego, lub też odejście jednego z rodziców w skutek rozwodu. Niekiedy zdarzają się przypadki, że nastolatek pogrąża się w rozpaczy, po zdechnięciu ulubionego zwierzaka.
Są również mniej oczywiste rodzaje strat. Czasami młody człowiek bardzo przeżywa przeprowadzkę, która wiąże się z opuszczeniem znanej okolicy i serdecznych przyjaciół. Bywa i tak, że poczucie straty może wzbudzić osiągnięcie długo wyczekiwanego celu, takiego jak na przykład ukończenie szkoły. Wiąże się to z wkroczeniem w nowy etap życia i oznacza koniec dotychczasowego pomyślnego i bezpiecznego okresu.
Poza tym niektórzy muszą zmagać się z jakąś przewlekłą chorobą. Różnią się od rówieśników, niekiedy są wyśmiewani, lekceważeni, i popadają w przygnębienie. Mogą poczuć się jak odmieńcy, ludzie nie pasujący do otoczenia.
Bohaterem literackim, który posiadał symptomy depresji młodzieńczej był Holden Caufield. Jest on główną postacią książki „Buszujący w zbożu” J.D. Salingera. Nie umiał się przystosować do otoczenia, ponieważ często zmieniał szkoły. Tłumaczył to tym, że nie lubi się uczyć. Jednak jak wynika z tej lektury, Caufield nie umiał sobie znaleźć kolegów, przyjaciół. Jedyną osobą, na której najbardziej polegał była jego siostra, Phoebe. Holden poszukiwał akceptacji, jednak nie mógł jej znaleźć. Znajomych traktował jako osoby, które na pewno go nie zrozumieją. Sądził, ze wszyscy są tacy sami i nie chciał dać sobie pomóc. Miał niskie mniemanie o swojej osobie. Twierdził, iż jest niezbyt przystojny i miał pewnego rodzaju kompleksy przy jego koledze, Stradlater’ze. Bardzo przeżywał to, że musi zawieść swoją matkę, która i tak dużo przez niego wycierpiała. Mimo, iż pochodził z możnej rodziny, ponieważ jego ojciec był adwokatem, to jednak dowiódł tego, że pieniądze szczęścia nie dają. Błąd tego bohatera polega na tym, że był zamknięty w sobie. Nie pozwalał sobie pomóc. Mówił o sobie, że jest łgarzem, niejednokrotnie przeklinał. Wiedział, że musi coś zmienić w swoim postępowaniu, ale nie chciał i jednocześnie nie mógł tego uczynić. Między innymi to spowodowało u niego taki stan przygnębienia. Poza tym dnia 18. lipca 1946 roku stracił swojego brata, Alika. To z całą pewnością odbiło się na jego psychice. Musiało to go bardzo boleć i najprawdopodobniej obserwował ból swojej rodziny po stracie chorego. Na pewno nie zapomni łez swojej matki i pustki jaką wszyscy mieli w sercu. Trudno mu było odnaleźć się w świecie, gdzie jest pełno brukowców, szarej rzeczywistości. Nienawidził kina. Lubi natomiast czytać książki. Domyślam się, że czytając książki stwarzał sobie taki idealny świat. Nie był on narzucony przez scenarzystę. Nie grali w nim postacie realne. Jedynie Holden mógł sobie wszystko wyobrazić. Był wówczas wolny jak ptak. Bez żadnych ograniczeń, reguł. Dopiero tam czuł się swobodnie i mógł być sobą. Nie żył w zakłamanym świecie pełnym zimna i szarości.
Mimo, iż akcja książki działa się przez trzy dni, to jednak mogę określić stan psychiczny młodego Caufield’a. Fabuła stała się mało istotna. Wagi nabrał świat wewnętrzny Holdena, jego przemyślenia i zmartwienia. Był on pesymistycznie nastawiony do świata i do samego siebie.
Inną bohaterką, która chorowała na depresję, była Barbara Rosiek z książki „Pamiętnik narkomanki”. Nie tylko ona pokonała walkę z nałogiem, ale również walkę z samą sobą i depresją. Umarła i urodziła się ponownie. Basia pragnęła akceptacji otaczającego ją świata. Myślę, że czuła się odtrącona od świata. Chciała jakoś się przystosować. Zaczęła brać narkotyki. Poczuła się akceptowana przez towarzystwo. Przedtem czuła się osamotniona. Postanowiła się buntować i postawić wszystko na jedną kartę. Kiedy była już nałogowcem, zrozumiała, że niszczy swoje życie. Wówczas jeszcze bardziej się załamała. Nie umiała sobie poradzić. Czuła się bezradna. Walka z nałogiem bardzo ją przygnębiała. Czuła się opuszczona przez cały świat. Według mnie świat ją odrzucił, tak samo jak ją odrzucił przed popadnięciem w nałóg. Nie mogła swojego charakteru przystosować do rzeczywistości. Pewnie czuła coś w rodzaju: „Jestem niepotrzebna i nikt mnie nie rozumie”. Straciła chęć do życia, a kiedy znalazła, wg niej, drogę wyjścia, to od razu z niej skorzystała. Nie przemyślała tego dobrze. Musiała słono za to zapłacić. Przegrała walkę ze światem, ale zwyciężyła wojnę z sobą. Wymagało to od niej wiele pracy i wysiłku. Jednak nie poddała się chorobie! Zwyciężyła swoją psychikę. Z depresji zdołała się wydostać. Uraz psychiczny i fizyczny pozostał jej do końca życia. Widziała jak jej przyjaciele, którzy ćpali, umierali. Przeżywała taką wewnętrzną walkę. Potęgowało to jej przygnębienie. Buntowała się, przeciwstawiała się ludziom, którzy chcieli jej udzielić pomocy. Jednak opamiętała się. Pomogli jej rodzice, ludzie z Monaru, Marek Kotański oraz Ci, którzy wierzyli w jej zwycięstwo. Mimo, iż była przygnębiona i była w głębokiej depresji, ponieważ z początku nie umiała sobie poradzić ze swoją egzystencją, to jednak się nie poddała i walczyła.
Basia jest postacią godną podziwu, ponieważ niejeden na jej miejscu popełnił by samobójstwo. Wykazała, że można wygrać z nałogiem i z depresją, jeśli tylko będzie miało się motywacje i bodźce do tego. Nie utraciła z oczu celu i to jej pomogło przetrwać. Nie poddawała się słabością. Zaczęła przyjmować innych i zrozumiała, że nie wszyscy ludzie są źli. Zwyciężyła!
Ostatnim człowiekiem, o którym chciałabym tu wspomnieć jest bliska mi osoba. Przeżyła ona straszne dzieciństwo. Była bita i poniżana przez własnego ojca. Był on alkoholikiem, a alkohol jeszcze bardziej wzbudza złość i potęguje siłę. Spowodowało to liczne bicia i uraz psychiczny. Zawsze była kozłem ofiarnym w swoim domu. Mimo, iż miała trzy siostry i brata, to jednak ojciec się najbardziej na niej „mścił”. Najstarsza siostra była pupilkiem taty. Miała wszystko. Nie mieli złej sytuacji finansowej, ponieważ ich ojciec był prezesem dobrze rozwijającej się spółki, a matka dyrektorką przedszkola. Od czasu skończenia trzynastego roku życia, w wakacje musiała ciężko pracować i daleko dojeżdżać. Od rodziców nie otrzymała nic. Sama musiała zarobić na zeszyty, książki i ubrania do szkoły. Śpiewała również w chórku szkolnym. Nie miała odpowiedniego stroju i przez to nie mogła stać na koncertach w pierwszym rzędzie, mimo tego, iż jej to proponowano. Bardzo ten szczegół odbił się na jej psychice. Dzisiaj rozmawiając z nią o tym, niekiedy o tym wspomina. Czuła się wtedy strasznie poniżona, nic nie warta. Nie miała oparcia w rodzicach i w starszej siostrze. Musiała się także zajmować młodszym rodzeństwem. Często też zarabiała na nich. Nazywano ją od „szmaty” itd. Miała o sobie najgorsze zdanie. Uważała, że nie ma dla niej ratunku. Dość dużo razy uciekała z domu. Nikt się tym nie interesował. Miała kilka prób samobójczych. Okazuję się, że dzieciństwo i okres młodzieńczy niewiarygnie mocno oddziałuje na jej życie, kiedy jest dorosła. Trudno jej uporać się z najmniejszymi problemami, jakiekolwiek przeciwności wydają jej się górą nie do pokonania. Jednak z pomocą lekarza i osób bliskich, uczy się w jaki sposób może ją pokonać. W rzeczywistości można to przyrównać do mrówki i mrowiska. Dla takiego małego stworzonka jest on bardzo duży, ale dla ptaka, który lata w przestworzach prawie to mrowisko nie jest widoczne. Tak samo jest z problemami. Zależy od jakiego punktu widzenia na nie patrzy. Jednak osobie chorej trudno to zrealizować. Depresja młodzieńcza przerodziła się w depresję dwubiegunową, która ma dwa objawy: albo ma się doła i czasami próby samobójcze, albo jest się pełnym energii i na wszystko ma się ochotę.
To wskazuje, jak dzieciństwo ma odzwierciedlenie w życiu dorosłej osoby. Należy pamiętać o tym, aby być wyrozumiałym dla osoby chorej i nie kierować się tylko swoimi uczuciami, ale też wczuć się w położenie osoby, która nie ma tak silnej psychiki jak my!
Według mnie wskazałam dobrze w tej pracy co należy robić, czego unikać w kontakcie z osobą chorą na depresję młodzieńczą. Może to się przytrafić każdej młodej osobie. Nie można powiedzieć: „ To mnie na pewno nie spotka”. Trzeba być czujnym i jeśli zobaczymy jakieś niepokojące objawy, natychmiast trzeba o tym porozmawiać. Depresja ma różne oblicza, tak jak inne choroby psychiczne i to jest gorsza choroba od jakiejkolwiek choroby fizycznej.