Człowiek wobec potęgi żywiołu – moje refleksje po lekturze Burzy A. Mickiewicza i obejrzeniu Tratwy Meduzy

Czym jest człowiek wobec potęgi żywiołów natury? Mogliśmy się o tym przekonać m. in. podczas powodzi stulecia w 1997 r. Czy obraz człowieka jest inny w sonecie Burza Adama Mickiewicza albo na Tratwie Meduzy Theodore’a Gericault? Przekonajmy się.

Jak wygląda człowiek wobec żywiołów natury udowodniły nam różne klęski żywiołowe takie jak powodzie, huragany, tornada czy trzęsienia ziemi. Co z tego, że potrafimy pewnym przewidzieć, kiedy się wydarzą skoro nie możemy im przeciwdziałać.

To samo próbuje nam udowodnić Mickiewicz w sonecie Burza. W pierwszej zwrotce znajdujemy opis burzy. Niszczy ona statek, zrywa żagle, liny, załoga nie jest w stanie opanować sytuacji, a przecież jest to zwykła burza, a nie żaden nadzwyczajny kataklizm zdarzający się raz na kilkaset lat jak w przypadku wielkich powodzi. Już tu widzimy jak małą i nic nieznaczącą istotą jest człowiek wobec żywiołów.

Druga zwrotka przedstawia nam wicher i wywołane przez niego fale. Śmierć jest tu uosobiona i zmierza do okrętu szturmować w połamane mury. Mury są połamane, ponieważ natura już wcześniej zaczęła działać i ludzie nie dali sobie rady.

Trzecia zwrotka pokazuje nam dokładnie, co się dzieje ludźmi podczas burzy na statku. Natura jest potężna, człowiekowi zostaje tylko modlitwa i śmierć. Niektórzy jak np.: pasażer statku opisany w czwartej ostatniej zwrotce sonetu nie mają nawet, do kogo się modlić (są nieczuli).

To samo można wywnioskować po obejrzeniu obrazu Tratwa Meduzy. Ludzie znajdowali się tam zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od brzegu, w pobliżu przepływał statek, mieli tratwę, a mimo to z ponad stu członków załogi ocalało zaledwie piętnastu. Niektórzy z nich jak np.: ojciec trzymający umierającego syna nawet nie chcieli się ratować. Inni wykazywali chęci jednak to im nie pomogło. Natura jest, więc nieubłagana, człowiek choćby dysponował najnowszymi zdobyczami techniki nie jest w stanie jej opanować.

Jak więc widzimy człowiek wobec żywiołów natury jest marnym nic nieznaczącym prochem. Przyroda może z nim robić, co chce, a on nie może przejąć nad nią kontroli. Nie zapominajmy, że człowiek jest także częścią przyrody i powinien raczej z nią współżyć niż walczyć. Przykładem porażki ludzi w walce z naturą jest wrocławskie osiedle Kozanów. Pycha i zarozumiałość sprawiły, że postawiono bloki na terenach zalewowych. Efekt? Zalanie domów do trzeciego piętra w czasie powodzi. Jak widzimy człowiek nie powinien udowadniać swojej wyższości nad przyrodą (i tak mu się to nie uda), ale się z nią zaprzyjaźnić.

Dodaj swoją odpowiedź