W zeszłym tygodniu pojechałem razem z moimi rodzicami i Sabiną do Austrii. Pierwsze dwa dni byliśmy w Wiedniu u cioci Christine. Tam zobaczyliśmy Hofburg oraz odwiedziliśmy naszego dziadka. W środę pojechaliśmy do Krimml i zostaliśmy tam do niedzieli. Moja mama zrobiła wiele pieszych wypraw a ja jeździłem z moim tatą na nartach. Sabina codziennie na 4 godziny chodziła do szkoły narciarskiej i teraz potrafi jeździć całkiem dobrze na nartach. W piątek wydarzyło się coś interesującego. Jechałem na dół trasą narciarską i nagle zderzyłem się razem z dziewczyną. Ona zraniła się w prawą rękę, mi nic się nie stało. Pomogłem jej i razem powoli zjechaliśmy na dół.
Najpierw przez dwa dni w Wiedniu w cioci Christine. Nie widzieliśmy Hofburg i odwiedził nasz dziadek. W środę pojechaliśmy do Krimml i tam pozostał aż do niedzieli. Moja matka dokonała długie spacery i poszedłem z moim ojcem narty. Sabine odwiedził cztery godziny dziennie Skichule i może teraz całkiem dobrą jazdę na nartach. W piątek, coś ciekawego się wydarzyło. Idę w dół stoku i nagle wpadłem na dziewczyny. Ona boli jego prawa ręka, nic mi się stało. Pomogłem jej i poszliśmy powoli.