Esej na temat zagadnienia "władzy"

Władza.
?Cud rodzicielstwa?

Wyjaśnijmy pojecie władzy.
Władza to jedno z podstawowych pojęć socjologii i nauk politycznych definiowane najczęściej jako stosunek społeczny miedzy dwiema jednostkami, miedzy jednostką a grupą lub miedzy dwiema grupami, polegający na tym, że jedna ze stron tego stosunku może w sposób trwały i zinstytucjonalizowany oddziaływać na postępowanie drugiej strony i ma środki zapewniające jej kontrolę tego postępowania. Władza w tym znaczeniu to możliwość kierowania, rządzenia, wpływania na postępowanie ludzi, zmuszania do pewnych działań lub ich zaniechania, narzucania im swojej woli itp.
Stosunek władzy i podwładności jest charakterystyczny dla każdej organizacji społecznej, chociaż jego zakres i treść są różne w różnych zbiorowościach ? od dobrowolnej akceptacji społecznej do stosowania różnych form przymusu i przemocy fizycznej.
Wyróżnia się różne rodzaje władzy. Ja chciałabym omówić pojęcie władzy rodzicielskiej i rozpatrzyć je w kontekście fazy VII (życiodajności) według koncepcji rozwoju człowieka Erika H. Eriksona.
Faza ta dotyczy ludzi w wieku ok. 40-64 r. ż. Charakteryzuje się ona twórczą postawą wobec życia: podjęciem roli rodzicielskiej, kreatywnością, otwartością i pomysłowością rozwiązywaniu zadań życiowych. Znamienne cechy tego okresu to troska, dawanie, oddanie, twórczość stosunkach międzyludzkich.
Władza rodzicielska to termin określający ogół praw i obowiązków, jakie mają rodzice w stosunku do małoletniego dziecka; zakres władzy rodzicielskiej regulują przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą dziecka, reprezentowania go, wychowywania i zarządzania jego majątkiem. Dziecko natomiast, które pozostaje na utrzymaniu rodziców i mieszka u nich, zobowiązane jest pomagać im we wspólnym gospodarstwie, a także, jeśli ma dochody z własnej pracy, powinno przyczynić się do pokrywania kosztów utrzymania rodziny, z którą razem zamieszkuje.
Władza rodzicielska przysługuje obojgu rodziców i każde z nich jest obowiązane i uprawnione do jej wykonywania; o istotnych sprawach dziecka rodzice rozstrzygają wspólnie. W sytuacji, gdy władza rodzicielska nie jest wykonywana przez rodziców w należymy sposób, sąd może ją ograniczyć, natomiast jeśli w sposób rażący zaniedbują oni swoje obowiązki względem dziecka, mogą zostać (oboje lub jedno z nich) pozbawieni władzy rodzicielskiej.
Lech Witkowski podaje zdanie obrazujące pojęcie władzy rodzicielskiej w kontekście VII fazy rozwoju człowieka według koncepcji Erika Eriksona: jestem tym, w co potrafię tchnąć życie. Moja tożsamość tworzy to, co powołałem i powołuję do życia.
Rozważmy sytuację dwunastoletniego Damiana. To chłopiec pochodzący z przeciętnej rodziny, w której oboje rodziców pracuje. Jest jedynakiem. Chłopiec jest bardzo niezależny, więc rodzice uznali, że nie potrzebuje opiekunki i może przebywać sam w domu po powrocie ze szkoły, czyli miedzy 14.00 a 19.00. Rodzice prowadzą firmę i nie maja dla niego czasu. Po powrocie do domu upewniają się jedynie czy chłopiec zjadł kolację i odrobił lekcje. Nawet w weekendy maja ważne spotkania z klientami.
Analizując tą sytuację dostrzegamy zdecydowanie negatywną postawę rodziców Damiana. Teoretycznie dbają o dobro swojego syna, starają się zapewnić mu godziwe warunki życia. Jednakże popełniają istotne błędy wychowawcze. Nie okazują dziecku dostatecznego zainteresowania, troski i miłości, do których obliguje ich rodzicielstwo.
Lech Witkowski pisze: Nowa cnotę, jaka wyłania się w tym stadium (?) jest ?troskliwość?, jako nowa forma zaangażowania, o stałej ekspansji, która wyraża się w podejmowaniu opieki wobec osób, wytworów i idei?, jest ona? wyrazem nowego nastawienia współczulnego (instynktownej skłonności do życzliwości)?. Ważne przy tym dla rozumienia sensu owej cnoty u Eriksona jest pamiętanie, że dla niego sama sytuacja rodziców biologicznych czy pragnienie by mieć dzieci, samo przez się nie odpowiada życiodajności.
W myśl koncepcji Erika H. Eriksona rozwój rodziców chłopca przebiega w sposób nieprawidłowy bądź nie dojrzeli oni jeszcze do roli rodzicielskiej. Cechą charakterystyczną fazy, w której się znajdują jest troska, podejmowanie opieki wobec dziecka. Tymczasem są oni zajęci pracą, gonitwą za pieniądzem i, być może nie świadomie, zaniedbują chłopca. Nie wykonują swoich obowiązków wynikających z posiadania władzy rodzicielskiej. Troszczą się jedynie o materialną stronę jego życia, ale nie dbają o tę duchową. To wpływa negatywnie na Damiana. Po za tym, jak stwierdza Erikson: prawdziwa życiodajność ma już w sobie charakter autentycznego autorytetu . Wynika z tego, że rodzice są dla swojego dziecka pierwszym autorytetem, a w związku są osobami, na których pragnie się ono wzorować i które chce naśladować. Jakiego więc wzorca dostarczają rodzice Damianowi? Jaki system wartości sobą reprezentują? Uwzględniając fakt, że ?dorosły może (?) stać się w oczach nowego pokolenia czymś w rodzaju świętego wzorca i może wziąć rolę sędziego dobra i zła i przekaźnika wartości idealnych? badacz stwierdza syntetycznie: ?dorosły może, zatem i musi przyjąć na siebie zadanie wprowadzenia nowych adeptów życia społecznego do rytualizacji? . W świetle tego stwierdzenia rodzice Damiana nie wywiązują się w sposób prawidłowy ze swojej roli. Swoim postępowaniem ukazują swojemu synowi, że najważniejsza w życiu jest pogoń za pieniądzem i wspinanie się po szczeblach kariery. Nie są to jednakże wartości, które powinny stać na czele. Nie są one uznane za najważniejsze w ogólnym pojęciu społeczeństwa. Rodzice chłopca powinni, więc przekazywać mu wartości, które są naprawdę ważne, jak miłość, przyjaźń, dobroć?
Z wątków ważnych zwłaszcza edukacyjnie, a obecnych w analizie Eriksona dotyczącej fazy VII (?) wskazać należałoby jeszcze na funkcję tej fazy jako ?ogniwa łączącego pokolenia? . Tymczasem rodzice Damiana zamiast budować więź z synem przyczyniają się do powstawania coraz większej przepaści. Im dłużej będą tak postępować, tym trudniej będzie tę przepaść w przyszłości zbudować nad nią pomost łączący ich pokolenia. W ten sposób syn ?oddala? się od swoich rodziców, uczucia ich łączące są bardzo słabe. W przyszłości Damian ?wyfrunie z gniazda? i zostaną sami. Jeżeli nie będzie czuł silnej więzi z rodzicami to podobnie jak oni będzie ich zaniedbywał. Kto się zaopiekuje nimi, gdy się zestarzeją i będą potrzebować pomocy?
Reasumując: Rodzice chłopca powinni starać się lepiej wypełniać swoje obowiązki jako rodziców. Przede wszystkim powinni bardziej dbać o swoje relacje z synem: poświęcać mu więcej czasu, okazywać zainteresowanie, miłość, troskę, dbać o jego potrzeby psychiczne i duchowe, ukazywać należyte wzorce postępowania i właściwy system wartości. Sądzę, że dla dobra dziecka, a tym samym i swojego muszą zmienić sytuację, w jakiej się znajdują ? jednym słowem zmienić swoje dotychczasowe życie. Powinni wreszcie dostrzec swoje błędy i wyeliminować je. Może należałoby zmniejszyć liczbę godzin pracy? Żadne pieniądze nie mogą zastąpić rodziców, ani przyjemności spędzania czasu z potomstwem. Istotne jest okazywanie dziecku, że jest ważne i potrzebne. Ogromną rolę odgrywa tu dialog, który jest najprostszym środkiem budowania więzi między ludźmi. W ten sposób dziecko będzie odczuwało większy komfort psychiczny, nie będzie się czuło osamotnione i niepotrzebne. To z kolei przyczyni się do tego, że spojrzy na świat ?innymi oczami?, pod nowym kątem. Wówczas zacznie dostrzegać prawdziwe wartości i ideały. Zrozumie, co jest naprawdę ważne.
Uważam, że podstawową kwestią jest traktowanie przez rodziców rodzicielstwa nie jako przymus, ale jako zaszczyt i przywilej, bo przecież rodzicielstwo jest czymś naprawdę wyjątkowym ? jest cudem?

Dodaj swoją odpowiedź