Charakterystyka porównawcza Andrzeja Radka i Marcina Borowicza - Stefan Żeromski "Syzyfowe prace".
Najważniejszymi postaciami w „Syzyfowych pracach” są Marcin Borowicz i Andrzej Radek. Chłopcy poznali się w pierwszej klasie gimnazjum, kiedy drugi z wymienionych został wyrzucony z klerykowskiej szkoły. Marcin wstawił się za nim u dyrektora, co pozwoliło mu na powrót do gimnazjum. Dla tego biednego, pochodzącego z chłopskiej rodziny człowieka, wykształcenie było priorytetem. W planach miał uniwersytet. Niestety, dokuczała mu bieda i aby mógł opłacić szkołę, musiał sam na siebie zarabiać. Udzielał więc korepetycji, co okazało się niełatwą pracą.
Inny stosunek do szkoły miał bogaty Borowicz. Wywodził się z mieszkającej w Gawronkach rodziny szlacheckiej, aczkolwiek zubożałej. Jednakże rodzice zdołali zapłacić za naukę syna, mimo że groziła im przez to zupełna bieda. To również oni zadbali o jego szkolną edukację. Uważali bowiem, w przeciwieństwie do ojca i matki Radka, iż wiedza i inteligencja to pierwszorzędne życiowe wartości. Ich dziecko nie podjęło decyzji o wykształceniu z własnej woli.
Różnice majątkowe obrazował też ubiór kolegów. Jeden chodził ubrany odświętnie, nosił „barankową” czapkę, „bekisze z futrzanym kołnierzem”, wełniane rękawiczki, trzewiki i pończochy. Po szkole chodził w gimnazjalnym mundurku, do którego zakładał spodnie oraz kamasze. Radek miał zaś rzeczy stare, zniszczone, jego mundurek był przerobiony z kapoty przefarbowanej na granatowo, a czapka poplamiona. Drelichowe spodnie i buty z wysokimi obcasami również należały do tego niezamożnego chłopca.
Obaj mieli, jak zresztą każdy, wady i zalety. Charakter Marcina trudno jest opisać, gdyż ciągle się zmieniał. Z pewnością jednak chłopak był wrażliwy i uczuciowy. Radek z kolei twardo stąpał po ziemi, cechowała go hardość i opanowanie. Jego niewątpliwa zaleta do patriotyzm i niepoddanie się rusyfikacji. Drugiemu z nich, niestety, nie można przypisać tych cech. Co więcej – wraz z nauczycielami gnębił uczniów kochających Polskę, czujących się Polakami. Dopiero wiersz „Reduta Ordona” dał mu do myślenia: przypomniawszy sobie czasy dzieciństwa, Marcin zatęsknił za niepodległą ojczyzną. Wtedy też stał się odporny na wpływy innych ludzi, nauczył się okazywać i mieć swoje zdanie. Nie ukrywał wewnętrznych pragnień, myśli, umiał się też postawić. Szkoda tylko, iż zaczął robić to tak późno, podczas gdy Andrzej posiada te cechy, odkąd go poznajemy. Ale tak bywa, kiedy człowiek jest łatwowierny. Nauczyciele nie mają problemu z przekonaniem Marcina do swoich racji. Chłopiec nie zauważa nawet, kiedy zaczyna poddawać się rusyfikacji. Radek pod tym względem był zupełnie inny.
Radka charakteryzowała również wytrzymałość w dążeniu do celu i ambicja. Dzięki temu jego postępy i wyniki w nauce były znacznie lepsze niż głównego bohatera. Ten drugi wiele tracił przez swoje lenistwo i brak zaangażowania. Po śmierci matki nikt nie motywował go do nauki, a on wyraźnie potrzebował czyjejś zachęty. Co innego jego przyjaciel, któremu ciężkie życie uświadomiło, iż liczyć może tylko na siebie. Uczył się dla własnej satysfakcji, nie dla innych osób. Jego rodzice byli analfabetami (czego się wstydził) i nie popierali chęci syna do zdobywania wiedzy. Chcieli, by, jak dawniej, chłopak pracował w polu i pasał gęsi. Nie rozumieli, iż nie chciał on wracać do swojej przeszłości. Borowicz z kolei strasznie tęsknił za dziecięcymi latami.
Autor specjalnie wprowadził dwie tak odmienne postaci. Chłopcy mają całkowicie różny zarówno charakter, jak i wygląd. Pochodzą z innych grup społecznych. Ich przeszłość też diametralnie się różniła. Stefan Żeromski chciał pokazać czytelnikom stosunek ludzi do rusyfikacji, a także to, iż majątek czy różnica charakterów nie przeszkadza w przyjaźni. Bohaterowie ci są bowiem bez wątpienia najlepszymi przyjaciółmi. Szczególnie wyraźnie zaznaczone jest to w ostatnim zdaniu książki, brzmiącym: „Marcin nie był w stanie rzec słowa, nie mógł patrzeć, wyciągnął tylko rękę i wspomógł się na siłach, czując uściśniecie kościstej, a jakby z żelaza urobionej prawicy Radkowej”.