Zagadnienie dobra moralnego w niektórych teoriach etycznych
Etyka to dziedzina filozofii będąca namysłem nad maralnościowymi uwarunkowaniami działania człowieka. Należy zatem odróżnić samą moralność, będącą kwalifikacją działania człowieka w aspekcie dobra i zła od etyki, czyli, jak wzmiankowano, naukowego już, prowadzonego w sposób zorganizowany i ukrytyczniony, namysłu. Arystoteles wyróżniał trzy zasadnicze dziedziny realizowania się moralności ludzkiej. Pierwszą z nich było indywidualne działanie człowieka, drugą jego działania w ramach wąskiej społeczności, zasadniczo rodzinnej, trzecią była jego działalność na płaszczyźnie już społeczności szerszej, czyli „Polis”. Namysł nad pierwszą dziedziną moralnego działania człowieka nazywał etyką, nad drugą ekonomią, nad trzecią z kolei, polityką. Zaznaczyć jeszcze należy, że w ramach samej filozofii toczy się spór o status metodologiczny tak pojętej etyki. Niektórzy autorzy tej dziedzinie wiedzy filozoficznej przyznają autonomię, inni z kolei uważają ją za metafizykę szczegółową. Ci ostatni twierdzą, że jej przedmiotem jest, tak jak całej metafizyki, byt, choć w zawężonym niejako zakresie. Działanie bowiem, jak twierdzą, jest bytem przypadłościowym, zapodmiotowionym w ludzkiej osobowej substancji. Powyższe zagadnienia wchodzą w zakres badań metaetycznych i nie mogą być tutaj przedmiotem dłuższych analiz. Przedmiotem bowiem niniejszych analiz ma być kwalifikacja dobra moralnego i jego rozumienie w różnych kierunkach etycznych. Już na wstępie można zaznaczyć, że sama etyka nie jest dziedziną jednorodną. Znajduje się w jej ramach wiele różnych ujęć na temat tego, co to jest dobro moralne i jakie czyny posiadają taką kwalifikację. Ujęcia te niejednokrotnie znajdują się w opozycji do siebie. Zatem ta dziedzina wiedzy nie cechuje się ścisłością właściwą naukom szczegółowym. Ponadto należy zaznaczyć, że istniały próby budowania systemów etycznych na modłę systemów dedukcyjnych. Zabieg ten miał na celu unaukowienie etyki jak i nadanie jej ścisłości.
W niniejszym wystąpieniu jego autor postara się przedstawić jak rozumiano kategorię dobra moralnego w następujących systemach etycznych: hedonizmie, utylitaryzmie, egzystencjalizmie, personalizmie, liberalizmie. Autor na wstępie pragnie zaznaczyć, że ograniczone rozmiary niniejszych analiz determinują ich połowiczność i niewnikliwość.
HEDONIZM.
Sam termin pochodzi od greckiego słowa „hedone”, co znaczy przyjemność. W tym systemie etycznym za dobre moralnie działanie będzie uważane takie, które prowadzi do osiągnięcia przyjemności. W tej optyce myślowej szczęście ludzkiej osoby utożsamiane jest z przyjemnością, która zasadniczo rozumiana jest sensytywnie, czyli zmysłowo. Naczelną zatem normą moralności będzie tutaj zmysłowa przyjemność. Jeżeli działanie jest zgodne z tą normą, jak zaznaczano, posiada kwalifikację moralnego dobra, jeżeli jest niezgodne posiada kwalifikację moralnego zła. Jawić się tutaj może pytanie, czy przyjemność zmysłowa jest naczelnym rodzajem przyjemności jakiej może doznawać człowiek. Poza tym można pytać, czy takie ujęcie szczęśliwości człowieka, jego samego, nie redukuje jedynie do sfery somatycznej. Czy osoba ludzka nie jest postrzegana tutaj jako jedynie ciało. Tak rozumiana bowiem przyjemność ma charakter wybitnie emocjonalny, uczuciowy. Same uczucia z kolei to poruszenia zmysłowe. Hedonizm zapoczątkowany został przez ucznia Sokratesa Arystypa z Cyreny. Jego wybitnym przedstawicielem był Epikur. Znany jest jego czwórmian: bóstwo nie jest straszne, dobro jest łatwe do osiągnięcia, zło jest łatwe do uniknięcia, śmierci nie należy się bać, ponieważ dopóki jesteśmy śmierci nie ma, jeżeli śmierć już jest nas nie ma. Do kategorii przyjemności będzie odwoływał się także utylitaryzm.
UTYLITARYZM. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa „utilis”, co znaczy użyteczny. Podobnie jak w hedonizmie działanie człowieka ma prowadzić do osiągnięcia szczęścia. Ono to staje się tutaj naczelną kategorią moralności. Natomiast naczelną normą moralności będzie tutaj użyteczność. Jeżeli działanie w swoich skutkach przyczynia się do szczęśliwości, posiada kwalifikacje moralnego dobra, jeżeli nie, posiada kwalifikację moralnego zła. Zaznaczyć tutaj należy, że u czołowych przedstawicieli tego kierunku etycznego, wskazana tu szczęśliwość, jako naczelna kategoria etyczna, posiada wymiar społeczny. Nie chodzi już tutaj o szczęście jednostki, jak w hedonizmie ale o szczęście całej społeczności ludzkiej. Działanie będzie moralnie dobre, jeżeli w swoich skutkach będzie pomnażać i to w największej ilości szczęśliwość ludzi, złe, jeżeli w swoich skutkach tę szczęśliwość będzie obniżać. Samą szczęśliwość, by jej nadać konkretne wymiary, często rozumie się też na sposób sensualny, podobnie jak w hedonizmie. Autorzy tego nutu etyki wskazują, że o podejmowaniu działania bądź jego zaniechaniu decydować ma rachunek konsekwencji. Ten z kolei jest zwykłą kalkulacją przewidywanych skutków. Jeżeli w konsekwencji skutków pożądanych, czyli takich, które pomnażają ludzką szczęśliwość jest więcej, działanie winno być podjęte i posiada kwalifikację moralnego dobra. W stronę autorów kieruje się niejednokrotnie zarzut, że omawiany tu system etyczny posiada elitarny charakter. Każde bowiem działanie musi być poprzedzone kalkulacją, ta z kolei wymaga umiejętności przewidzenia możliwie wszystkich skutków działania. Wskazuje się, że warunki dobrego moralnie działania przekraczają możliwości, przede wszystkim intelektualne, ludzkiego bytu. Ten kierunek etyczny zapoczątkowany został w XVIII wieku. Najwięksi jego współcześni przedstawiciele to Jeremy Bentham i James Mill.
EGZYSTENCJALIZM.
Sam termin pochodzi od łacińskiego słowa „egsistere” i znaczy tyle, co być, istnieć, trwać. Jest to nie tyle kierunek etyki, co pewien kierunek filozoficzny, cechujący się dużą niejednorodnością. Centrum zainteresowania egzystencjalistów stanowi sam człowiek. Ten zatem kierunek filozoficzny w głównej mierze jest antropologią. Myśliciele egzystencjalni samej egzystencji, istnieniu, nadają specyficzny sens. Termin ten używany był wcześniej w filozofii, szczególnie filozofii klasycznej, gdzie, oznaczał akt bytu, to, dzięki Czemy byt jest. Dzięki istnieniu byt był bytem. Drugim subbytowym elementem była istota, aktualizowana przez istnienie. Każdy zatem byt składał się z elementu istotowego, treściowego i egzystencjalnego, istnieniowego. Istota decydowała o tym czym byt jest, istnienie natomiast, że jest. W filozofii klasycznej, wszystko co jest składa się z tych obu elementów. W egzystencjalizmie sama egzystencja zawężona zostaje do kategorii tylko bytów ludzkich. To człowiek egzystuje. Jak w filozofii klasycznej element istnienia nie zawierał w sobie żadnej kwalifikacji, był tylko, jak wzmiankowano, elementem aktualizującym istotę, tak w egzystencjalizmie egzystencja, rozumiana jako trwanie jest ukwalifikowana, posiada określone cechy i treść. Myśliciele z tego nurtu (egzystencjalizmu) bardzo radykalnie odrzucają tezę o pierwszeństwie esentia przed egsistentia. Taki pogląd, wydaje się niesłusznie, przypisują wcześniejszej filozofii. Według nich, to egsistentia wyprzedza esentia. Osoba ludzka, twierdzą, rodzi się jako nieokreślona, jakby nieutreściowiona, nie zawierająca żadnej jeszcze esentia. Dopiero w trakcie trwania, w trakcie egsistentia nabiera ukwalifikowania, czyni siebie jakąś. Tutaj można dodać dobrą lub złą. Egzystencjaliści w tej optyce bardzo mocno akcentują wolność człowieka. Ona sama jest nie tyle przywilejem co przykrą, przerażającą koniecznością. Człowiek jest skazany na żywienie wolnych wyborów. One są jakby funkcją i istotą egzystencji, określają ludzką esentia. Często analizy egzystencjalistów mają charakter ateistyczny. Brak istnienia Boga ma gwarantować ludzką wolność. Odrzucenie jednak jego istnienie wiąże się z odrzuceniem zasad moralnych, chociażby tych, które głosi kościół. Nie istnieją więc żadne drogowskazy moralne. Tu widać dopiero rozgrywający się dramat ludzkiej egzystencji. Człowiek skazany jest na wolność, na żywienie wolnych wyborów a zarazem pozostawiony jakby samemu sobie. Musi wybierać, nie znajduje jednak żadnych wskazań co wybierać. Dramatyzm ten spotęgowany zostaje jeszcze przez odczuwanie nieustannego zagrożenia utraty własnego istnienia. Osoba ludzka z konieczności, jak mówiono wcześniej, musi wybierać i z konieczności także musi stać się pasterzem własnego bytu. Egzystencjaliści bardzo mocno podkreślają element samoświadomości ludzkiego bytu. Za twórcę tego nurtu myślowego uznaje się Kirkegaarda. Po chwilowym zastoju odżył on w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Do jego czołowych przedstawicieli należą: Martin Heidegger, Gabriel Marcel, Jean Paul Sartre, Karl Jaspers, Albert Camus. Analizy tych myślicieli, jak zaznaczano, cechują się niejednorodnością.
PERSONALIZM.
Termin ten pochodzi od łacińskiego słowa „persona”, co znaczy osoba. Personalizm również jak egzystencjalizm może być rozumiany jako nurt filozoficzny, w którym szczególną godność przyznaje się ludzkiemu bytowi. Podobnie jak w egzystencjalizmie zainteresowania myślicieli z tego nurtu oscylują wokoło ludzkiej osoby. W tym nurcie etyki będzie się akcentować wyższość ludzkiej osoby nad bytem społecznym. Ta pierwsza bowiem posiada charakter substancjalny, społeczność z kolei jest jedynie bytem relacyjnym. W tej optyce myślowej naczelną normę moralności będzie stanowiła ludzka osoba wraz z jej godnością. Każde działanie, które respektuje tę godność posiada kwalifikację moralnego dobra, jeżeli ją gwałci, moralnego zła. Wszelkie zatem działanie, które reizuje, czyli urzeczowia, ludzki byt, jest działaniem moralnie złym. Osoba ludzka w tej optyce może być jedynie celem, nigdy zaś środkiem do celu. W analizach myślicieli z tego nurtu często akcentuje się kategorię miłości, pojętej jako bezinteresowne chcenie dobra dla drugiego. Można zatem rzec, że określone działanie posiada kwalifikację moralnego dobra jeżeli jest funkcją tak pojętej miłości, moralnego zła, jeżeli w nią godzi. Za początki personalizmu można uznać poglądy Arystotelesa, św. Augustyna, czy św. Tomasza z Akwinu. We współczesności jego czołowymi przedstawicielami byli bł. Jan Paweł II, Mieczysław Albert Krąpiec, Józef Tischner. Poglądy etyków personalistycznych zbieżne są z poglądami myślicieli tworzących w nurcie klasycznym filozofii.
LIBERALIZM.
Sam termin może pochodzić od łacińskiego czasownika „liberare”, co znaczy być wolnym, rzeczownika „libertas”, co znaczy wolność, bądź przymiotnika „liber” co znaczy wolny. Zatem etymologia tego wyrażenia jednoznacznie wskazuje na wolność. Sam liberalizm może być różnie rozumiany, czy raczej odnoszony do różnych dziedzin przedmiotowych. Mówi się o liberalizmie gospodarczym, politycznym, czy wreszcie etycznym. Te gatunkowe już określenia muszą odnosić się do jakiegoś wspólnego rodzaju. Liberalizm więc, rodzajowo ujęty, będzie stanowiskiem myślowym akcentującym wolność bytów ludzkich w aspekcie podejmowanych przez nich działań. Odnosząc teraz to określenie do wskazanych wcześniej dziedzin przedmiotowych można powiedzieć, że liberalizm polityczny będzie akcentował wolność działań w życiu politycznym, ekonomiczny, czy gospodarczy, akcentował wolność w aspekcie mechanizmów rynkowych, etyczny wolność w aspekcie moralnych norm. Można zauważyć, że element wolnościowy upodabnia sam liberalizm do egzystencjalizmu, choć go nie utożsamia z nim. Jak w egzystencjalizmie, jak pisano wcześniej, trudno znaleźć jakieś obowiązujące normy moralne, tak tutaj będą one występowały, choć ich obligatoryjny charakter będzie mocno ograniczony. Można tez zauważyć, że w egzystencjalizmie trudno mówić o dobru moralnym. Ono bowiem jest zgodnością działania z odnośną normą moralną. W liberalizmie ta kategoria będzie już występować. Tutaj wskazuje się na istnienie norm moralnych, choć nadaje się im charakter subiektywny. Subiektywność ta nie tyle wskazuje na genetyczność norm, wtedy stanowisko to byłoby zbieżne z poglądem Immanuela Kanta, ile na ich obowiązywalność. wedle liberalizmu wszelkie istniejące w społeczności normy ludzkie są równouprawnione w aspekcie wskazanej obligatoryjności. To podmiot ludzki wybiera w sposób wolny te, które chce respektować i które mają stać się zasadą jego działania. Nie można zatem wskazać na obiektywną wartość norm i obiektywne ich obowiązywanie. Wszystkie one posiadają ta samą jakby wartość. Pogląd ten po części wynika z przyjętej tezy, że wszelkie zasady moralne nie mogą nie mogą być ugruntowane w ludzkiej naturze, której istnieniu też często się przeczy. Jeżeli zatem podmiot ludzki determinuje się do działania w żywionym przez siebie akcie decyzyjnym do określonego działania, to działanie to będzie posiadać kwalifikację dobra moralnego o ile będzie z ta normą zgodne. Trudno jednak wyobrazić sobie inną sytuację. Myśliciele będący w tym nurcie myślowym podobnie jak egzystencjaliści podkreślają dynamizm ludzkiego bytu osobowego. W tej optyce, działająca ludzka osoba, może zmieniać swoje poglądy moralne a poprzez to przyjmować coraz to inne zasady moralne. Zawsze jednak, na płaszczyźnie decyzji, determinując się nimi do działania będzie realizowała moralne dobro. Rodzi się więc pytanie, czy kategoria dobra moralnego, w tym nurcie etycznym, jest jeszcze potrzebna? Przecież każde wyłonione z ludzkiego podmiotu działanie będzie moralnie dobre. W konsekwencji należałoby przyjąć, że w liberalizmie, jak i w egzystencjalizmie, nie można mówić o dobru i złu moralnym, jeżeli przez dobro będzie się rozumiało zgodność ludzkiego działania z odnośną normą moralności a przez zło prywację tej zgodności. Wszędzie tam, gdzie owa prywacja jest wykluczona, wydaje się, że wykluczone zostaje też i dobro. Jawi się ono bowiem wtedy jako zbędna, jak zaznaczono, kategoria moralna. Do przedstawicieli tego kierunku można zaliczyć: Bertranda Russella, Benjamina Constanta, czy wspominanego Johna Stuarta Milla.