Nowela w służbie idei pozytywistycznych. Przeanalizuj poruszane w nowelach problemy oraz sposób ich ukazania.
Nowela, jako gatunek ukształtowała się we Włoszech w epoce renesansu w twórczości G. Boccaccia (Dekameron). Rozkwit twórczości nowelistycznej przypada natomiast na okres pozytywizmu, gdyż doskonale pasowała ona do proklamowania haseł ówczesnej ideologii.
Nowela to bardzo zwięzły utwór napisany prozą. Jej niewielka objętość decyduje o przejrzystości. Hasła w niej zawarte są wyraziste i łatwe do zrozumienia, dzięki ukazaniu przykładowych sytuacji. Daje, więc ona jasne wskazówki odbiorcy, jakie postępowanie jest złe a jakie dobre. Popularność noweli w tej epoce wynika z nieskomplikowanej fabuły, która dawała szansę na zapoznanie się z treścią nawet mniej wykształconym odbiorcom. Nowela nie posiadała zbyt wyszukanego języka, czy barwnych środków stylistycznych, co dawało jasność i konkretność komunikatu. Dodatkowo, publikowanie nowel w prasie stwarzało możliwość dotarcia do większej liczby czytelników, omijając jednocześnie cenzurę. Nowela była gatunkiem nowatorskim, jeżeli chodzi o narrację i kompozycję, co stwarzało artystom pole do eksperymentów.
Utwory epoki pozytywizmu służyły przekazywaniu nowych wzorów postaw społecznych, oraz idei zawartych w programie epoki, jak np. praca u podstaw lub praca organiczna. Zadaniem literatury było uzmysławiać współczesnym ludziom zasadność wprowadzenia zmian w państwie, by poprawić warunki życia obywateli.
W nowelach Ukazywano życie najuboższych warstw społecznych, narodowościowych, jednostek słabych, skrzywdzonych, smutny los dzieci. W utworach tych pisarze wypowiadali protest przeciw niesprawiedliwości, krzywdzie i poniżaniu.
Wartość najlepszych utworów Bolesława Prusa, Elizy Orzeszkowej oraz Marii Konopnickiej polega na prawdziwości obrazu stosunków społecznych i typowości reprezentujących je postaci.
Utwór Bolesława Prusa „Kamizelka” opisuje historię miłości dwojga ludzi. Małżeństwo wiedzie spokojne życie do momentu, kiedy mąż dostaje silnego krwotoku i traci przytomność. Choroba postępuje. Małżonek jest coraz słabszy i coraz chudszy. Żona pragnąc, by jej ukochany nabrał otuchy, skraca pasek jego kamizelki. Natomiast mąż przesuwa w kamizelce sprzączkę, co powoduje ten sam efekt. Oboje oszukują się, aby choć przez chwile osoba, którą kochają, poczuła się lepiej. W końcu choroba zwyciężyła, mąż umarł, a kobieta wyprowadziła się z kamienicy.
W utworze tym został poruszony problem moralny, zarysowany na tle społeczno- obyczajowym. Owym problemem jest kłamstwo.
Możemy stwierdzić, że w tym utworze kłamstwo pełni niezwykłą rolę. Daje szczęście osobom znajdującym się w tragicznej sytuacji.
Sądzę, że mamy tu bardziej do czynienia z troską o druga, najbliższą osobę niż z klasycznym kłamstwem, które niszczy i sprawia ból. Miłość to przecież też odpowiedzialność, troska. Wydaje mi się, że miłość tylko wtedy jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla kłamstwa, gdy nie chcemy sprawiać bólu ukochanej osobie, kiedy jej spokój jest dla nas ważniejszy niż raniąca ja prawda. Kłamstwo, którego dopuścili się małżonkowie, zostało pochwalone przez narratora w końcowym fragmencie utworu, gdyż oboje kierowali się uczuciem i troską o ukochaną osobę.
Tytułowa kamizelka, banalny fragment ubioru zyskuje w utworze znaczenie symboliczne, w subtelny, ale nie sentymentalny sposób ukazując miłość dwojga ludzi. Stała się ona wyrazem uczuć okazywanych delikatnie, bez patetycznych deklaracji, a przez to prawdziwszych.
Utwór Marii Konopnickiej „Mendel Gdański” jest protestem pisarki wobec nietolerancji i dyskryminacji mniejszości narodowych, w szczególności Żydów.
Tytułowym bohaterem jest ponad sześćdziesięcioletni Żyd, wieloletni mieszkaniec Warszawy, właściciel skromnej pracowni introligatorskiej, która dawała środki na utrzymanie samego Mendla oraz jego osieroconego wnuka- Kubusia. Mendel jest pobożnym Żydem, szanującym swoje tradycje i wiarę, cieszy się dużym szacunkiem i sympatią sąsiadów, którzy cenią w nim uczciwość, dobroć, życiową mądrość. Mendel czuje się członkiem społeczeństwa polskiego, z którym cierpiał niedole powstania i dzielił problemy dnia codziennego.
Mendel wierzy w równość społeczną i obywatelską ludzi, ufa w ich dobroć i miłosierdzie, bo sam kieruje się tymi wartościami w swoim życiu.
W mieście szykuje się jednak pogrom Żydów, w co Mendel nie chce wierzyć. Nie można bić, poniżać współobywatela tego samego kraju, bez względu na jego wyznanie, obyczaje, narodowość, nie mając ku temu żadnych przyczyn, czy powodów. Mendel uważa, że skoro całe życie uczciwie pracował, nie kradł, nie zabijał, żył z ciężkiej pracy własnych rąk, nic mu nie grozi.
Optymizm Mendla jednak się nie sprawdza. Mieszkańcy jego warszawskiej, jak ją sam nazywa "małej ojczyzny" występują przeciwko Żydom, przeciwko niemu samemu i jego wnukowi. W wyniku tego ataku Mendel przewartościowuje swój światopogląd. Traci całe serce do miasta, w którym żył, w którym pochował swoich bliskich. Nie chce mieć z nim nic wspólnego, nie chce łączności z Polakami, którzy mogli dopuścić się aktu tak wielkiej niesprawiedliwości i nietolerancji.
Autorka w tym utworze przedstawia problem asymilacji Żydów w dość szczególny sposób. Oryginalność ta polega na odwróceniu motywu typowego dla asymilacji Żydów, gdyż to zwykle Żydzi nie chcieli się zjednoczyć z Polakami, natomiast w tym utworze główny bohater czuje się Polakiem, jest zasymilowany a jednak Polacy odrzucają go, przez co traci serce do swojego miasta.
Konopnicka zwraca w swojej noweli uwagę, że niechęć do Żydów, występowanie przeciwko nim przysparza nam jedynie wrogów, których Polska i tak miała aż nadto. Drogą do wzmocnienia jest solidarność i współpraca, zwłaszcza w sytuacji, gdy Żydzi czują się wrośnięci w Polską ziemię, utożsamiają się z nią i z Polskim narodem. Takiej siły nie można lekceważyć, nie można odrzucać, a już na pewno nie wolno obracać przeciwko sobie, jak to czynili antysemici.
Utwór Marii Konopnickiej „Miłosierdzie gminy” porusza bardzo ważny postulat programu pozytywistów a mianowicie działalność charytatywną.
W noweli "Miłosierdzie gminy" ukazany jest zwyczaj wystawiania biedaków na publiczną licytację. Kupowanie człowieka pod pozorem miłosierdzia to akt ludzi bogatych w stosunku do biedoty wiejskiej i chłopów. Przedstawiona licytacja ma dramatyczny przebieg, gdyż miłosierna ustawa przeradza się w targ o starego człowieka. Ustawa ta była z założenia bardzo dobra, szkoda jednak, że tylko z założenia. Za chrześcijańskim miłosierdziem stała chęć zysku. Chłopów sprzedawano do ciężkiej pracy gospodarzom potrzebującym taniej siły roboczej.
W dalszej części utworu narrator stopniowo odsłania brutalne reakcje uczestniczących w tym zgromadzeniu osób. Opis zachowania starca, jego oględziny i próba sił dokonane zostają w stylu groteskowej pantomimy. Widok starego Kunsta jest wstrząsający: próbuje ukryć swoją starość i słabość, chce sprawić wrażenie człowieka zdolnego do pracy, zebrani traktują go jak zwierze na targu.
Nowela pokazuje także degenerację ludzkich uczuć w świecie, w którym rządzi pieniądz. Człowiek zdegradowany do pozycji zwierzęcia - zaprzężony do wózka mleczarza obok psa. Tragizm głównego bohatera polega na zdeptaniu jego godności, traktowania go jak zwierzę (badanie uzębienia).
Społeczeństwo jest ukazane w tej noweli jako bezmyślne stado, przejawiające jedynie wulgarne i prymitywne objawy zaniku rozróżnień między stosunkiem do przedmiotu i człowieka.
W "Miłosierdziu gminy" humanitarny protest przeciw wszelkiej krzywdzie człowieka bezbronnego odnosi pożądany skutek.
Nowela Elizy Orzeszkowej „Gloria Victis” jest rodzajem hołdu złożonego przez pisarkę powstańcom, którzy zginęli, walcząc o niepodległość ojczyzny w czasie powstania styczniowego.
Autorka odnosi się z pełnym uznaniem do powstania, stara się upamiętnić to wielkie wydarzenie i składa hołd poległym, chcąc przywrócić im należne miejsce w historii narodowej, otoczyć ich pamięcią i uznaniem. Zwyciężeni w powstaniu styczniowym są godni chwały już przez sam fakt, że podjęli walkę o wolność, walcząc dali świadectwo wielkości narodu. Ich śmierć nie jest daremna, pamięć o nich da innym motywację i siłę walki.
Porażka powstańców w kategoriach moralnych okazuje się sukcesem, gdyż ich śmierć stała się zalążkiem nowego życia przyszłej Polski.
W noweli pojawiają się słowa „vae victis” (biada zwyciężonym), które towarzyszą klęsce i okrutnej śmierci bohaterów. Przekształcają się one w słowa „gloria victis”, by podkreślić rolę śmierci uczestników powstania styczniowego w dziejach dążenia Polski do odzyskania niepodległości. Autorka przestrzega też by polskie społeczeństwo nie zapomniało o poświęceniu i bohaterstwie uczestników walk o wolność narodu.
Orzeszkowa w tym utworze odchodzi od konwencji realistycznej na rzecz symboliczno- nastrojowej. Choć na początku utworu występuje autentyczne zdarzenie, autorka świadomie dąży do odrealnienia sytuacji, aby nadać utworowi wymiar bardziej ogólny. Dążyła ona do stworzenia symbolu polskiego patriotyzmu poprzez mitologizację uczestników powstania.
Tematem noweli "A...B...C..." Elizy Orzeszkowej jest walka o polską oświatę w czasach zaborów. Główna bohaterka - Joanna Lipska, córka wydalonego ze szkoły nauczyciela, postanawia kształcić w tajemnicy dzieci z biednych, robotniczych rodzin. Chce w ten sposób pomóc bratu w utrzymaniu domu. Chce być użyteczna i pomagać innym. Jej działalność wychodzi jednak na jaw. Zostaje wezwana przez sąd i skazana na trzy miesiące aresztu lub karę pieniężną. Ani ona, ani jej brat nie mają jednak sumy wyznaczonej przez władze. Brat Joanny pożycza wtedy pieniądze od lichwiarza, ratując w ten sposób siostrę od długiego pobytu w więzieniu. Po jej powrocie uczniowie chcą wrócić do nauki.
Zasadniczym problemem zobrazowanym w noweli „A...B...C...” jest kwestia rusyfikacyjnego ucisku. Na społeczeństwo wywierano ogromną presję. Polityka zaborczych mocarstw, zwłaszcza Rosji, wobec Polaków była bezwzględna. Zabraniano nauki języka polskiego, zamiast tego pojawił się język rosyjski – w szkołach i na wyższych uczelniach. Władze dążyły do stopniowego wynarodowienia, narzucano Polakom rosyjskie wzorce kulturowe. Formą oporu stała się, więc nielegalna nauka, umożliwiająca potrzymanie tradycji narodowej.
W „A...B...C....” znalazły odblask idee głoszone w pozytywizmie, zwłaszcza hasło pracy u podstaw, łączone bezpośrednio z dbałością o oświatę i edukowaniem społeczeństwa, rozwojem szkolnictwa, nauczaniem dzieci. Orzeszkowa program pozytywizmu traktowała jako szansę przetrwania narodowego.
W utworze widać beznadziejną sytuację Polaków gnębionych w czasie zaborów oraz próbę ich wynarodowienia. Stosując zasadę kontrastu, Orzeszkowa celowo przeciwstawia posępną instytucję sądu i niemal heroiczny czyn bohaterki. Unaocznia się dzięki temu groza sytuacji i bohaterstwo młodej nauczycielki, co potwierdzają słowa Joanny: „Myślę, że dobrze czyniłam.” Dziewczyna mimo wysokiej kary pieniężnej (dwieście talarów) i realnego zagrożenia dalszymi represjami, nie poddaje się i zamierza kontynuować dzieło nauczania. Mobilizuje ją do tego również postawa dzieci skorych do zdobywania wiedzy.
W swoich nowelach pozytywiści podejmują wszystkie najważniejsze problemy epoki. Piszą o zacofaniu i ubóstwie wsi, sytuacji dzieci, kwestii kobiecej, antysemityzmie, warunkach życia proletariatu, emigracji ekonomicznej i politycznej, walce z germanizacją i rusyfikacją itp. W najdoskonalszych utworach problemy te nabierają charakteru uniwersalnego. Bohater pozytywistyczny jest oddany pracy organicznej i pracy u podstaw- niezależnie od tego, jaki zawód wykonuje i z jakiego środowiska pochodzi. W ten sposób wyraża swój patriotyzm i wie, że miarą wartości człowieka jest jego praca, stosunek do innych ludzi, miłość do środowiska i przyrody. Moim zdaniem nowele pozytywistyczne są doskonałym odzwierciedleniem dziewiętnastowiecznej Polski, kraju pozbawionego demokracji, biednego i zacofanego. Zmuszają nas do zastanowienia nad naszym życiem, postępowaniem wobec innych.