Alkohol etylowy - wróg czy przyjaciel?
Alkohol etylowy (C2H5OH, etanol), potocznie zwany po prostu alkoholem, jest bezbarwną, łatwopalną cieczą. Ma charakterystyczny zapach i piekący smak, łatwo miesza się z wodą w każdej ilości, tworząc z nią mieszaninę azeotropową (95,5% etanolu). Jest on głównym składnikiem napojów alkoholowych. Otrzymuje się go metodami biochemicznymi- w wyniku fermentacji skrobi lub cukru pod wpływem enzymów zawartych w drożdżach lub syntetycznie, przeważnie przez uwodnienie etylenu lub uwodornienie aldehydu octowego.
Alkohol zajmuje szczególne miejsce wśród substancji spożywanych przez człowieka. Wynika to z faktu, że bardzo szybko- ze względu na niewielki rozmiar cząsteczek- jest wchłaniany przez organizm, wywołując zmiany w samopoczuciu i nastroju, przez większość konsumentów odbierane jako przyjemne. Niestety spożywany w nadmiernych ilościach lub zbyt często może być szkodliwy dla organizmu. Dawka 6-8 g na 1 kg masy ciała jest już śmiertelna. Długie i nadmierne spożywanie alkoholu powoduje uzależnienie, czyli chorobę alkoholową. Tlen, który w normalnie funkcjonującym organiźmie jest niezbędny w procesach przemiany materii (do utleniania tłuszczów, białek i cukrów) w chorobie alkoholowej jest zużywany do utleniania alkoholu. Przyswajanie alkoholu przez organizm następuje w ciągu 15- 90 minut po wypiciu. Wypity na czczo jest łatwiej wchłaniany i przenika o wiele szybciej do wszystkich tkanek ciała, niż gdy pije się go przy wypełnionym żołądku lub w trakcie posiłku. Napoje zawierające 20- 30% objętościowych alkoholu są wchłaniane szybciej, natomiast napoje o większym stężeniu alkoholu podrażniają żołądek, a proces ich przyswajaniu ulega spowolnieniu. Alkohol zawarty w napojach jest wchłaniany szybciej, jeśli spożywa się go w postaci koktajlu, w skład którego wchodzi na przykład tonik czy woda sodowa. Te dodatki „dynamizują” cząsteczki alkoholu i umożliwiają większej ich części kontakt ze śluzówką żołądka. Zaobserwowano również, że lemoniada albo woda gazowana dodana do wina przyspiesza wchłanianie alkoholu. Po wchłonięciu alkoholu do krwi, jego niewielka część wydostaje się poza organizm poprzez układ oddechowy. Większa jego część rozkładana jest w wątrobie. Tak więc ciągłe obciążenie tego narządu przy wieloletnim wzmożonym piciu alkoholu może doprowadzić do jego marskości. Wątroba potrzebuje około godziny na rozkład każdej jednostki napoju alkoholowego, a więc po wypiciu trzech litrów piwa lub dwóch butelek wina po ośmiogodzinnym, a nawet dłuższym śnie we krwi może pozostać taka ilość alkoholu, która według przepisów nie pozwala na prowadzenie samochodu.
Wprawdzie ludzie różnie reagują na alkohol, ale zazwyczaj po jednym czy dwóch kieliszkach zwiększa się częstość akcji serca oraz wzmaga wydzielanie soków żołądkowych. Proces myślowy przebiega jeszcze normalnie, ale reakcje wymagające podejmowania szybkich decyzji są spowolnione. Osoba, która wypiła więcej niż dwa kieliszki, ma wyraźne kłopoty z koordynacją ruchów, a w jej organizmie zostaje zahamowane wydzielanie kilku hormonów, co może w efekcie doprowadzić do odwodnienia organizmu, niewyraźnej mowy oraz zmniejszonej wrażliwości na ból. Alkohol dostaje się do krwiobiegu, a za jego pośrednictwem do mózgu. Następnie zostaje przetransportowany do kory mózgowej, która przetwarza sygnały wpływające na zachowanie człowieka. Pojawiają się najpierw pozytywne odczucia w postaci beztroski, rozluźnienia, dobrego humoru a przytłumieniu ulegają negatywne emocje związane na przykład ze stresem. W miarę zwiększania się ilości alkoholu we krwi następuje głębsze jego wnikanie do mózgu. U niektórych osób objawia się to sennością, u innych powoduje wzmożenie agresji, wdawanie się w konflikty, bójki.
Z nadużywaniem alkoholu wiążą się liczne choroby. Są to głównie choroby układu krążenia (odtłuszczenie serca, uszkodzenie tkanki mięśnia sercowego, niewydolność lewej komory serca) i układu pokarmowego, m.in. nieżyty błony śluzowej żołądka, choroby wrzodowe żołądka i dwunastnicy, zapalenia i marskość wątroby, schorzenia nerek i gruczołów wydzielania wewnętrznego. Alkohol obniża także sprawność mięśni, przede wszystkim jednak ma fatalny wpływ na układ nerwowy. Najbardziej niebezpieczny jest dla dzieci i młodzieży, które nie osiągnęły jeszcze dojrzałości biologicznej. Dziesięcio, jedenasto i dwunastoletnie dzieci, których coraz więcej zaczyna pić alkohol, wciąż jeszcze rosną. Rozwijają się ich ciała, mózg i organy wewnętrzne. Można tylko spekulować na temat szkód powodowanych w organiźmie, któremu daleko jeszcze do dojrzałości, przez niszczący komórki narkotyk. Puszka piwa (330 gramów), lampka wina (125 gramów) i kieliszek wódki (20 gramów) zawierają tę samą ilość alkoholu. Jak wiadomo, nastolatki raczej nie wykazują skłonności do umiaru. We wczesnym okresie eksperymentowania często piją po to, by się upić, przestając dopiero wówczas, gdy już dalej pić nie są w stanie. Jedenastoletnie dzieci potrafią błyskawicznie rozprawić się z sześcioma piwami, a wielu dorosłych nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Pijące alkohol nastolatki łatwiej popadają w alkoholizm niż dorośli. W zasadzie, uzależnienie następuje tym łatwiej, im młodszy jest pijący. Dorosły osiąga późne stadia uzależnienia w okresie pięciu do dziesięciu lat, natomiast nastolatek może osiągnąć ten sam stan w czasie od sześciu miesięcy do trzech lat. Kuracja nastolatka jest z wielu powodów znacznie trudniejsza niż leczenie dorosłego. Wśród wielu innych problemów nie najmniejszym jest to, że nastolatek nie ma doświadczeń dojrzałego życia, które stanowiłyby dla niego oparcie w procesie wychodzenia z nałogu. W ciągu ostatnich dziesięciu lat eksperymenty z alkoholem zdarzają się w coraz to młodszych grupach wiekowych. Dzisiaj są one udziałem jednej trzeciej uczniów szóstej klasy. Czy tak wczesne używanie alkoholu może prowadzić do wcześniejszego ukształtowania nawyku regularnego spożycia? Zapewne tak. Być może więc, po raz pierwszy w naszej historii, znaczna liczba dzieci będzie używać substancji chemicznej mogącej zahamować procesy dojrzewania przed ich faktycznym rozpoczęciem. Konsekwencje, jakie poniesie młodzież, jej rodziny i całe społeczeństwo mogą być przytłaczające.
Alkohol ma również negatywny wpływ na życie intymne. W organiźmie mężczyzny syntetyzowane są w niewielkich ilościach estrogeny, żeńskie hormony płciowe, a wątroba jest organem, który bierze udział w ich likwidacji. W przypadku jej zniszczenia wskutek ciągłego spożywania nawet niewielkich dawek alkoholu dochodzi do stosunkowej przewagi ilości estrogenów nad testosteronem, męskim hormonem płciowym, co powoduje ginekomastię: rozwój gruczołów piersiowych oraz zmiany rozmieszczenia tkanki tłuszczowej w organiźmie z typu męskiego na typ żeński. Ponadto dołączają się kłopoty z erekcją, obniżenie zdolnością do przeżycia orgazmu, a nawet anorgazmię, czyli całkowitą niemożność przeżycia orgazmu. Alkohol niesie też za sobą konsekwencje w postaci uszkodzeń psychicznych, takich jak: wybuchowość, czyli nieproporcjonalna do bodźca agresywna reakcja, czy też psychoza Korsakowa polegająca na głębokim otępieniu powstałym w następstwie uszkodzeń mózgu na tle toksycznym, co objawia się lukami w pamięci, często wypełnianymi zmyśleniami o treściach urojeń wielkościowych.
To są dowody na to, że etanol jest wielkim wrogiem dla nas, dla naszego organizmu. Ale jest on nam także bardzo potrzebny w życiu codziennym, z czego niektórzy nie zdają sobie nawet sprawy.
Picie niewielkich ilości wysokoprocentowych trunków może mieć korzystny wpływ na nasze zdrowie. Stwierdzono bowiem, że alkohol rozszerza naczynia krwionośne, dzięki czemu krew może szybciej krążyć w naszym organiźmie. Wszystkie komórki i przede wszystkim mózg są wówczas lepiej dotlenione i odżywione. Zwiększa się we krwi poziom tzw. dobrego cholesterolu, który chroni układ krwionośny przed zmianami miażdżycowymi. Takie przeciw miażdżycowe działanie przypisuje się przede wszystkim czerwonemu winu. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że pijąc szklankę dziennie dobrego czerwonego wina z winogron można przedłużyć sobie życie. Natomiast w białym winie odkryto substancje bakteriobójcze, które niszczą zarazki salmonelli. Mówiąc o alkoholu, nie wypada chyba pominąć piwa. Trunek ten ma silne właściwości moczopędne. Z tego właśnie powodu niektórzy lekarze zalecają je czasem pacjentom, którzy mają skłonność do tworzenia się piasku i kamieni w nerkach.
Wyniki licznych badań, opublikowane w ciągu ostatnich kilkunastu lat, dostarczyły dowodów na zaskakująco korzystny wpływ wypijania bardzo niewielkich ilości alkoholu na układ sercowo-naczyniowy ludzi. W grudniu 1999 roku, w wiodącym brytyjskim czasopiśmie lekarskim „British Medical Journal” ukazała się analiza wyników badań dotyczących zależności pomiędzy piciem alkoholu a chorobą wieńcową. Stwierdzono w niej, że w ponad czterdziestu badaniach, przeprowadzonych w grupach ludzi wypijających niewielkie ilości napojów alkoholowych, wykazano - w porównaniu z abstynentami - redukcję ryzyka wystąpienia choroby wieńcowej o 10% do 40%.
W listopadowym numerze 1999 renomowanego amerykańskiego lekarskiego periodyku „The New England Journal of Medicine” opublikowano wyniki wieloletnich obserwacji grupy ponad 22000 mężczyzn, wypijających niewielki ilości alkoholu. Stwierdzono u nich - w porównaniu z niepijącymi - redukcję częstości udarów mózgu o 20%.
Wykazano, że alkohol wpływa na układ sercowo - naczyniowy przede wszystkim poprzez zwiększenie we krwi stężenia tzw. ochronnej frakcji cholesterolu (HLD - cholesterol) i korzystną modyfikację niektórych czynników krzepnięcia krwi. Należy jednakże podkreślić, że opisane korzystne działanie alkoholu stwierdzono wyłącznie u osób wypijających rzeczywiście małe jego ilości : kobiety do 12 gramów etanolu dziennie a mężczyźni do 18 gramów etanolu dziennie, bez względu na rodzaj napoju alkoholowego.
Pijący alkohol nie tylko mają niższy poziom cholesterolu we krwi oraz rzadziej zapadają na choroby serca, również rzadziej przeziębiają się. Nie każdy wirus przeziębienia na jaki natrafimy prowadzi do przeziębienia. Każdego roku infekuje nas od 4 do 10 rodzajów wirusów, ale tylko połowa z nich doprowadza w końcu do choroby. Na resztę jesteśmy uodpornieni. Stres zmniejsza naszą odporność. Okazuje się, że spożywający dwie jednostki alkoholu dziennie przeziębiają się dwukrotnie rzadziej niż zupełni abstynenci. Pod warunkiem wszak, że nie palą tytoniu. Papierosy odbierają alkoholowi cały jego dobroczynny wpływ.
Etanol znajduje zastosowanie nie tylko w celach spożywczych. Jest też wykorzystywany w przemyśle. Stosuje się go jako rozpuszczalnik lub surowiec w wielu syntezach chemicznych( np. eteru etylowego, chloroformu, estrów). Używany jest również do sporządzania ekstraktów z roślin, które służą do wyrobu lekarstw i nalewek. W postaci skażonej (denaturat) wykorzystuje się go jako paliwo w kuchenkach turystycznych. W przemyśle kosmetycznym służy do wyrobu perfum, wód toaletowych i zmywacza lakieru do paznokci.
Można więc stwierdzić, że alkohol etylowy jest i wrogiem i przyjacielem. Musimy tylko wiedzieć jak poprawnie go wykorzystywać, jak się z nim „obchodzić”, aby na tym nie stracić, ponieważ stracić można bardzo wiele.
Źródła:
1.Multimedialna Nowa Encyklopedia Powszechna PWN
2.Internet