WYJAŚNIJ POJĘCIE KODEKS MORALNY ZASTANÓW SIĘ NAD NAUKĄ PŁYNĄCĄ Z PRZESTROGI DUCHÓW ( DZIADY CZĘŚĆ 2 ) :P PLISKA ;) DAJE NAJKEE!!!!!

WYJAŚNIJ POJĘCIE KODEKS MORALNY ZASTANÓW SIĘ NAD NAUKĄ PŁYNĄCĄ Z PRZESTROGI DUCHÓW ( DZIADY CZĘŚĆ 2 ) :P PLISKA ;) DAJE NAJKEE!!!!!
Odpowiedź

"Dziady" to cykl dramatyczny stworzony przez Adam Mickiewicza, w skład którego wchodzą: "Dziady wileńsko-kowieńskie" (cześć II i IV) i "Dziady drezdeńskie" (część III). Nazwy te pochodzą od miejsc, w jakich napisane zostały poszczególne części cyklu.Części II i IV zostały stworzone w Wilnie i Kownie na przełomie lat 1820-23 (pierwodruk "Poezji" tomu drugiego, Wilno, rok 1823). W tym samym czasie poeta rozpoczął również część I cyklu, która jednak nigdy nie została skończona i wydrukowana za życia Mickiewicza ("Pisma", tom III, Paryż, 1860 rok). Trzecia część cyklu powstała natomiast wiosną roku 1832 w Dreźnie (ukazała się w tomie IV "Pism" w 1832 r. w Paryżu, a następnie w wydaniu osobnym w roku 1833 również w Paryżu). Podtytuł "Poema" odnosi się do części II, III i IV, natomiast fragmenty części I określane są mianem "Widowiska"1.Choć wszystkie wymienione części wchodzą w skład dramatu, każda z nich jest zupełnie inna. Druga część "Dziadów" to połączenie dramatu klasycznego (zachowanie reguły trzech jedności: miejsca, czasu i akcji) i nowoczesnych elementów romantycznych (inspiracje ludowe, mieszanie realizmu z wizyjnością, metafizyką i mistyką, bohater zbiorowy). Takie pomieszanie cech występuje również w części czwartej cyklu, natomiast cześć trzecia to już typowy przykład dramatu romantycznego. Mamy tu luźną kompozycję czy zestawienie elementów lirycznych z partiami o charakterze epickim (opisy, monologi). Nieukończona część pierwsza, ze względu na swoją fragmentaryczność, trudna jest do weryfikacji gatunkowej.Tytuł dramatu, spajający jakże różne w swej tematyce i formie części, pochodzi od nazwy białoruskiego, ludowego obrzędu, który odprawiany był ku czci zmarłych przodków (to odpowiednik chrześcijańskich Zaduszek, obchodzonych następnego dnia po Święcie Zmarłych). Nawiązania do tego święta pojawiają się we wszystkich częściach dramatu. Mający swe korzenie jeszcze w czasach pogańskich obrzęd ściśle wiąże się z potrzebą żyjących do spełnienia obowiązków wobec zmarłych przodków (to ofiary z jadła i napojów, ale także próba pomocy w odkupieniu popełnionych za życia win). Obrzęd ten wiąże się z ludową wiarą w związki łączące świat żywych ze światem zmarłych. Dusze przodków zajmują miejsce według wielkości popełnionych za życia grzechów i mają za zadanie ostrzec ludzi żyjących przed popełnieniem win, które stały się ich udziałem i za które spotyka je kara.Elementem łączącym wszystkie części "Dziadów" jest postać młodzieńca, który (skryty pod różnymi imionami) najpierw nosi cechy nieszczęśliwego kochanka, by wkrótce stać się patriota walczącym o wolność ojczyzny i narodu. Mamy tu więc do czynienia z typową metamorfozą polskiego bohatera romantycznego.W losach bohatera dramatu można dostrzec nawiązania do biografii autora "Dziadów". Nieszczęśliwy kochanek Gustaw przypomina przecież Mickiewicza odrzuconego przez ukochaną kobietę - Marylę Wereszczakównę. Konrad, będący kolejnym wcieleniem głównego bohatera, postanawia iść drogą patriotyzmu i poświęcić się walce o dobro kraju (trzecia cześć "Dziadów" napisana została po niepowodzeniu zrywu narodowego - powstania listopadowego - w którym poeta nie mógł wziąć udziału i miał z tego powodu wyrzuty sumienia, które popchnęły go do napisania tej właśnie części cyklu; miał to być więc wkład Mickiewicza w walkę narodowowyzwoleńczą).Wydaje się więc, że "Dziady" powstały w wyniku doświadczeń osobistych i kolei życia poety i powinno się je interpretować przez pryzmat jego losów.2. Streszczenie cyklua) "Upiór"Przed właściwym tekstem dramatu Mickiewicz zamieścił wiersz "Upiór". Utwór ten zbudowany jest z 24 zwrotek (każda składa się z czterech wersów), w których występują rymy abab. Bohaterem jest tu młodzieniec, który umiera śmiercią samobójczą, do czego popchnęła go prawdopodobnie nieszczęśliwie ulokowana miłość (można to wywnioskować z końcowej części wiersza, gdzie mowa jest o tęsknocie Upiora za "lubą"). Każdego roku w Zaduszki pojawia się on na ziemi z krwawiącym sercem, by w ten sposób pokutować i powracać do grobu. Nawiązaniem do postaci Upiora jest Widmo z II części cyklu, które podąża za dziewczyną, która odrzuciła jego uczucia, jaki i Pustelnik (Gustaw) z IV części "Dziadów", będący oszalałym pod wpływem nieszczęśliwego uczucia kochankiem.b) "Dziady" część IIAkcja utworu dzieje się w kaplicy cmentarnej (pierwsza połowa XIX wieku, Litwa) w Święto Zmarłych. Zebrani ludzie odprawiają tu staropogański obrzęd - dziady - który jest powiązany z ludowym kultem zmarłych. Pochodzenie tego zwyczaju wyjaśnia Mickiewicz we wstępie do utworu. Obrzęd ten ma uczcić pamięć przodków i pochodzi z przemieszania tradycji chrześcijańskich z wierzeniami pogańskimi2. Żywi mają tu za zadanie wspomóc dusze zmarłych, składając ofiary ku ich czci i dając im możliwość odkupienia popełnionych win lub chociaż ulżenia duchom w cierpieniach. Obrzęd odbywał się zwykle nocą, w blasku świec i przy śpiewanych pieśniach. "Cel tak pobożny, miejsce samotne, czas nocny, obrzędy fantastyczne", wszystko to przemawiało silnie do wyobraźni poety, który słuchał "[...] bajek, powieści i pieśni o nieboszczykach powracających z prośbami lub przestrogami; a we wszystkich zmyśleniach poczwarnych można było dostrzec pewne dążenie moralne i pewne nauki, gminnym sposobem zmysłowo przedstawiane" (s. 11-12).W przedstawionym tu obrzędzie biorą udział mieszkańcy wsi, którym przewodzi Guślarz. Wywołuje on duchy, które za popełnione winy cierpią teraz czyśćcowe męki i nie mogą zaznać spokoju. Zadaniem zebranych ludzi jest nawiązanie kontaktu z duchami i spełnienie ich próśb.Pojawiające się duchy różnią się jakością popełnionych win i na tej podstawie są klasyfikowane jako lekkie, średnie i ciężkie. Wielkość i jakość pomocy, jakiej potrzebują zależy od tego, jak srogich dopuścili się przewinień.W czasie dziadów najpierw ukazują się duchy małych dzieci. Nie mogą one uzyskać spokoju wiecznego, bowiem na ziemi prowadziły życie pozbawione jakichkolwiek trosk i cierpienia. Potrzebują dwóch ziarenek gorczycy, które mają być namiastką owego cierpienia i kiedy je otrzymują, odchodzą szczęśliwe.Obrzęd charakteryzuje się pewnym rytualnym porządkiem. Prowadzący go Guślarz przywołuje duchy i przemawia się do nich za pomocą następującego sformułowania:"Czego potrzebujesz, duszeczko,Żeby się dostać do nieba?Czy prosisz o chwałę Boga?Czyli o przysmaczek słodki?Są tu pączki, ciasta, mleczkoI owoce, i jagódki.Czego potrzebujesz, duszeczko,Żeby się dostać do nieba?"(s. 83-90).Pojawiające się duchy wyjawiają ludziom, jakiej ich pomocy potrzebują i oczekują. Duchy dzieci snują opowieść o beztroskim dzieciństwie, jakie stało się ich udziałem i proszą o gorczycę, która ma wyrównać niedobór goryczy w czasie ziemskiego bytowania. Ich wizyta kończy się przestroga skierowaną do zebranych ludzi:"Bo słuchajcie i zważcie u siebie,Że według bożego rozkazu:Kto nie doznał goryczy ni razu,Ten nie dozna słodyczy w niebie."(s. 109-112).Te właśnie końcowe zdania powtarza Chór (i czyni to za każdym razem, gdy któryś z duchów wygłasza naukę moralną).Związki między światami (realnym i pozazmysłowym) opierają się na tym, że ludzie ofiarowują duchom wsparcie i pomoc, a te - w ramach rewanżu - udzielają żyjącym cennych rad, które mają im ułatwić osiągnięcie życia wiecznego.Po spełnieniu prośby dzieci, Guślarz nakazuje im, by odeszły i czyni to posługując się następująca formułą:"A kto prośby nie posłucha,W imię Ojca, Syna, Ducha.Widzicie Pański krzyż?Nie chcecie jadła, napoju,Zostawcież nas w pokoju;A kysz, a kysz!"(s. 127-132).Owo zaklęcie powtarza Chór i duchy odchodzą. Po ich zniknięciu w kaplicy rozpoczyna się tajemniczy rytuał. Pod bacznym wzrokiem Guślarza, Starzec zapala w kotle wódkę. Zbliża się północ, z kotła bucha ogień, a Chór powtarza złowieszczy refren:"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,Co to będzie, co to będzie?"(s. 143-144).Wszystko to dzieje się, by przywołać ducha o najcięższych winach. Wraz z nim pojawiają się również dusze ludzi, którzy mieli z nim do czynienia za życia. Ukazują się one pod postaciami drapieżnych ptaków - są to bowiem duchy tych, których pan skrzywdził na ziemi, a które teraz nie chcą zapomnieć o jego winach. Wśród ptaków jest Sowa i Kruk, które wypominają panu, jak nieczuły była na ich cierpienia i głód i jak surowo ich karał za próby zdobycia jedzenia."Nie znałeś litości, Panie!Hej, sowy, puchacze, kruki,I my nie znajmy litości:Szarpajmy jadło na sztuki,Niechaj nagie świecą kości".(s. 252-258).Duch pana przyznaje, że popełnił wielkie zbrodnie i nawet nie śmie marzyć o tym, by dostać się do nieba. Chciałby tylko, by ktoś przerwał jego tułaczkę po ziemi. Wolałby już bowiem nawet trafić do piekieł niż wiecznie błąkać się bez celu. Cierpi również z głodu i pragnienia, jednak ptaki nie pozwalają mu skorzystać ze złożonych przez ludzi ofiar. Chór wypowiada przestrogę skierowaną do żywych:"Tak, musisz dręczyć się wiek wiekiem,Sprawiedliwe zrządzenia boże!Bo kto nie był ni razu człowiekiem,Temu człowiek nic nie pomoże".(s. 328-331).Widmo pana odchodzi z niczym, a Guślarz przywołuje pośrednie duchy. Pojawia się Zosia, pasterka, która nie potrafiła obdarzyć miłością nikogo prócz siebie i drwiła z uczuć zabiegających o jej względy młodzieńców. Oto jak Guślarz przedstawia dziewczynę:"Na głowie ma kraśny wianek,W ręku zielony badylek,A przed nią bieży baranek,A nad nią leci motylek".(s. 386-389).Zosia utknęła między niebem i ziemią, ponieważ nigdy "[...] nie stąpała po ziemi". Nie zaznała Zosia miłości (teraz zaś tego żałuje i tęskni za gorącym uczuciem), a zdaniem Chóru:"Kto nie dotknął ziemi ni razu.Ten nigdy nie może być w niebie".(s. 480-481).Guślarz pociesz dziewczynę, że jeszcze tylko dwa lata będzie trwała w takim zawieszeniu, a później trafi do nieba. Słowa te świadczą o niezwykłej wiedzy kapłana, który ma dostęp do tajemnic nieznanych innym śmiertelnikom.Kiedy duch Zosi znika, pojawia się Widmo, które przypomina Upiora z wiersza poprzedzającego właściwy tekst tej części cyklu. Zjawa nie reaguje na pytania Guślarza. "Pokazuje ręka na serce" w ten sposób wskazując na przyczynę swego cierpienia, które jest wynikiem nieodwzajemnionej miłości. Duch nie reaguje na zaklęcia Guślarza i nie chce opuścić obrzędu. Całą uwagę skupia na obecnej w kaplicy dziewczynie i za nią wychodzi z obrzędu. Obecni tu ludzie są przestraszeni i zdumieni zachowaniem Widma. Scenę kończy, nawiązująca do początkowych słów dramatu, kwestia wypowiedziana przez Chór:"Gdzie my z nią, on za nią wszędzie.Co to będzie, co to będzie?"(s. 623-624).c) "Dziady" część IVAkcja tej części cyklu toczy się na plebanii, w Zaduszkowy wieczór. Mieszkający tu Ksiądz (prawosławny) zachęca swoje potomstwo, by pomodliło się za dusze cierpiące w czyśćcu. Wtem rozlega się pukanie i na progu domu pojawia się, budzący strach, Pustelnik. Wygląda on jak zjawa (por. z Widmem i Upiorem z II części "Dziadów") i na mieszkańcach sprawia wrażenie człowieka obłąkanego. Jego dziwaczne zachowanie i wygląd (ubiór ma w strzępach) wywołują u dzieci śmiech i pogardę. Upiór nie chce powiedzieć, kim jest, ale piosenka ludowa, którą zaśpiewał, w pewnym chociaż stopniu charakteryzuje tę dziwną postać:"Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy".(s. 48-49).Tajemniczy gość wyjawia Księdzu, że jego serce płonie i ma tu na myśli oczywiście żar uczuć, jakie go przepełniają. Wspomina przeczytane lektury (Rousseau, Goethe) i obwinia je o to, jakim człowiekiem się stał. Wpłynęły one bowiem na jego zbyt emocjonalny stosunek do życia. Dalej Pustelnik opowiada o nieszczęśliwym uczuciu, przez które stał się stracony dla świata, bowiem pozbawiło go ono wewnętrznego spokoju i nie umie się już odnaleźć w nowej rzeczywistości. Ksiądz próbuje pocieszać przybysza, przywołując tragedię, którą sam przeżył. Po śmierci żony, sam musiał zająć się dziećmi, a mimo bólu, jaki odczuwał, potrafił jakoś przetrwać trudne chwile. Sięgając do racjonalnych argumentów, próbuje przekonać Pustelnika, że ten powinien żyć dalej i nie poddawać się cierpieniu.Mężczyźni nie potrafią się porozumieć, ponieważ każdy z nich jest reprezentantem innych przekonań i odmiennego stosunku do emocji i uczuć. Racjonalny Ksiądz i jego dzieci widzą w Pustelniku człowieka obłąkanego, który nie zachowuje się normalnie, m.in. przynosząc gałąź jodły i mówić o niej jak o najlepszym przyjacielu.Przybysz opowiada swemu gospodarzowi o tym, jak rozstał się z ukochaną kobietą - Marylą, którą od tej pory traktuje jak zmarłą (oczywiście dla niego, nie dla świata). Jego wypowiedź zawiera szereg refleksji dotyczących śmierci. Pustelnik wyróżnia trzy jej rodzaje: śmierć dotykającą ciało, związaną z rozdzieleniem się kochanków i wreszcie śmierć wieczną, która prowadzi do potępienia duszy. On jest ofiarą drugiego typu śmierci - został okrutnie rozłączony z ukochaną kobietą.Wraz z wybiciem przez zegar godziny dziesiątej, gaśnie jedna z trzech świec. Pustelnik sprawia wrażenie nieco bardziej przytomnego. Przedstawia się Księdzu jako jego uczeń, Gustaw. Przytacza również niektóre fakty ze swego życia, m.in.: wizytę w rodzinnym domu, złożoną po śmierci matki; związki z młodzieżą z kręgów filomackich; nieszczęśliwe uczucie, które stało się dla niego przyczyną osobistej tragedii Gustawa i wreszcie ślub ukochanej z innym mężczyzną, który wywołał tak silny szok, że zaowocował szaleństwem młodzieńca. W gwałtownym przypływie rozpaczy Gustaw wygłasza monolog będący oskarżeniem skierowanym w stronę ukochanej:"Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!Postaci twojej zazdroszczą anieli,A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!"(s. 960-961).Jego wypowiedź pełna jest zarzutów wobec kobiety, która wzgardziła jego miłością. Pasja, jaka przepełnia Gustawa ciągle rośnie i wreszcie, w akcie rozpaczy, bohater przebija swe serce sztyletem. Gustaw, ku zaskoczeniu Księdza, nie umiera jednak, budząc w kaznodziei przerażenie i niedowierzanie. Młodzieniec wygłasza teraz monolog o charakterze filozoficznym, w którym domaga się przywrócenia zwyczaju dziadów, którego Ksiądz zabronił swym wiernym. Teraz wiadomo już, że Gustaw nie jest żywym człowiekiem, lecz upiorem. W latających wokół świecy owadach (motylach i ćmach) widzi dusze zmarłych. Swą tragiczną sytuację Gustaw podsumowuje za pomocą następującej przestrogi:"Bo słuchajcie i zważcie u siebie,Że według bożego rozkazu:Kto za życia choć raz był w niebie,Ten po śmierci nie trafi od razu".(s. 1278-1281).Nim Chór zdąży powtórzyć ten czterowiersz (wypowiadany w czasie bicia przez zegar północy), tajemniczą atmosferę spotęguje gasnąca lampa, która stała pod obrazem Marii Panny i zniknięcie Gustawa.Wypowiedziana przez Gustaw kwestia, która ma charakter prośby, jaką wypowiadały duchy zmarłych podczas obrzędu dziadów, może świadczyć o tym, że bohater nie jest żyjącym człowiekiem. Być może jednak umarł on tylko "dla świata". Owa wypowiedziana przez Gustaw przestroga jest elementem łączącym część II i IV cyklu dramatycznego Mickiewicza. Pojawiające się bowiem w drugiej części Upiór i Widmo znajdują swą kontynuację w osobie nieszczęśliwego kochanka z czwartej części dramatu.3. Ludowy charakter II części "Dziadów"a) Geneza przedstawionego w dramacie obrzęduObraz obrzędu ludowego, który praktykowano w Zaduszki, wpisany we wszystkie części dramatu, szczególnie rozwiniętą formę ma w części II cyklu. Poeta dość często wypowiadał się na temat ludowego pochodzenia licznych motywów wykorzystywanych przez twórców romantycznych. To czerpanie i nawiązywanie do ludowych zwyczajów, obyczajów i wierzeń stało się bardzo popularne niedługo po ukazaniu się drukiem "Ballad i romansów" Mickiewicza. Data ukazania się tego tomu - 1823 r. - umownie traktowana jest jako punkt zwrotny w polskim romantyzmie. Odtąd bowiem tematy zaczerpnięte z ludowych legend, elementy irracjonalne i ludowa moralność stały się częstymi gośćmi w twórczości poetów i pisarzy tego okresu.Druga część "Dziadów" nawiązuje i literacko rozwija ludowy obrzęd związany z kultem zmarłych, który zachował się w praktykach religijnych litewskiego ludu. Ze względu na pogańskie korzenie, był on krytykowany przez duchowieństwo, które zakazywało jego odprawiania swym wiernym, czego dowodem może być rozmowa Pustelnika z Księdzem w czwartej części i wprowadzenie do części II dramatu.Mickiewicz niejednokrotnie zwracał się w stronę ludowych wierzeń, za ich pomocą tłumacząc nadprzyrodzone zjawiska czy nierealnych bohaterów występujących w jego utworach. Istnieli ono przecież dzięki wierze ludu w to, że obok świata realnego jest i inny, pozazmysłowy, którego wpływ na życie ludzi bywa ogromny.Wstęp do II części dramatu zawiera wyjaśnienia dotyczące genezy i charakteru obrządku. Mianem dziadów określano uroczystość, którą obchodzona na Litwie, w Prusach, a także w rejonie Kurlandii. Miała upamiętniać czyny przodków i odbywała się ku ich czci. Genezy święta szukać należy w czasach pogańskich, kiedy określano ją mianem uczty kozła (stąd nazwa człowieka, który jej przewodził brzmiała Koźlarz, Guślarz czy Huslar; było on jednocześnie kapłanem i poetą). W romantyzmie, w wyniku sprzeciwów duchowieństwa, które próbowało wykorzenić zabobonne rytuały, obrzęd odprawiany był potajemnie, w kaplicach lub opuszczonych domach w pobliżu cmentarzy (s. 11).Mickiewicz próbując przybliżyć zasady obrzędu, przypominał również, że zwyczaj składania ofiar z jadła i napojów jest charakterystyczny dla wielu kultur i religii. Kultywowano go bowiem i w starożytnej Grecji, w Skandynawii, jak również na Wschodzie i na wyspach położonych w Nowym Świecie (s. 11).b) Ludowa moralność i klasyfikacja duchówNawiązywanie kontaktów z duchami było możliwe dzięki wykorzystaniu magicznych zaklęć i formułek, dzięki którym można było duchy zarówno przyzywać, jak i je przepędzać. Pojawiające się w czasie obrzędu dusze zmarłych bądź skazane są na wieczną tułaczkę po ziemi bądź pozostają zwieszone między ziemią a niebem, a wszystko za sprawą popełnionych przez nie grzechów. Ich los w dużej mierze zależał od pomocy ze strony żywych. Dary składane duchom były wyrazem przebaczenia, którego udzielali im potomkowie osób pokrzywdzonych w ich imieniu. Ofiary mają zaspokoić głód i pragnienie szczęścia wiecznego. Lud wierzył, że nie zawsze wystarczy jednorazowa wizyta na ziemi. Najwięksi grzesznicy zmuszeni byli ponawiać swe próby aż do chwili zrzucenia jarzma winy.Mickiewicz dość wiernie opisuje obrzęd dziadów. Zachowuje ludową hierarchię duchów ustaloną na podstawie przewinień, jakich dokonali za życia. Mamy tu do czynienia z zasadami ludowej moralności, spośród których najważniejsza mówi o tym, że każda wina zostanie ukarana i to w sposób adekwatny do wyrządzonej krzywdy. Od kary za grzechy nawet śmierć nie jest wybawieniem. Takie poglądy mogą być echem zapisanego w mitach i dramatach starożytnych prawa, które mówiło, że każda wina wymaga zadośćuczynienia.W utworze Mickiewicza, na spotkanie z ludem przychodzi duch okrutnego pana, który wsławił się swą bezdusznością w stosunku do sług i poddanych mu chłopów. Sprawiedliwość spotyka go z rąk innych duchów, które tutaj występują pod postaciami ptaków drapieżnych. Odbierają mu one jadło i nie pozwalają się pożywić. Symbolizują udręczonych poddanych, którzy na mocy ludowego prawa pozbawiają pana możliwości skorzystania z pomocy żyjących. Jako zbrodniarz, dziedzic skazany jest na męki czyśćcowe, które są tak straszne, że pan marzy o piekle, by tylko móc uniknąć wiecznej tułaczki i dręczących go, jak wyrzuty sumienia, ptaków.Pojawiająca się tu niesprawiedliwość społeczna oraz władza, która prowadzi do utraty człowieczeństwa to częste problemy poruszane przez lud. Znaczące wydaje się również to, że to właśnie dziedzic ukazany jest w II części "Dziadów" jako największy grzesznik, którego nigdy nie spotka przebaczenie.Duch dziewczyny, która nie potrafiła kochać prawdziwie i odrzuciła niejedno uczucie, ukazujący się w czasie obrzędu jako ostatni, również może być oceniany z punktu widzenia ludowej moralności. Ów chłód serca i pogarda okazana innym ludziom są bowiem nie do przyjęcia dla prostych chłopów, którzy oczekują kary za takie zachowanie.I duchy lekkie, które wydawały się bez jakiejkolwiek winy, naraziły się na karę. Te aniołki nie zaznały bowiem cierpienia, które jest drogą do osiągnięcia wiecznego zbawienia. Lud wierzył, a to zapewne wpływ zasad chrześcijańskich, że na niebo trzeba sobie po prostu zasłużyć. Tylko cierpienie duchowe bądź fizyczne pozwalało stać się prawdziwym człowiekiem, co z kolei zapowiadało przyszłą nagrodę, która miała nastąpić po śmierci.Ludowy charakter ma również wiara w istnienie dwóch światów: rzeczywistego i irracjonalnego, które wzajemnie się przenikają i mogą mieć wpływ na zdarzenia, które mają w nich miejsce. Lud wierzył również w możliwość kontaktu między żywymi a zmarłymi i stąd m.in. popularność obrzędu dziadów.c) Atmosfera tajemniczości i grozy w "Dziadach"Mickiewicz skorzystał w "Dziadach" nie tylko z zaczerpniętych z ludowych legend postaci i samego obrzędu, ale również z niesamowitej atmosfery im towarzyszącej. Groza i tajemniczość przepełnia całą drugą część dramatu. Ukazany obrządek ma miejsce nocą. Towarzyszący zebranym Chór już na wstępie przestrzega, że mogą nastąpić rzeczy dziwne i niesamowite:"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,Co to będzie, co to będzie!"(s. 1-2)To swoisty refren, który jako stale pojawiający się tu element, potęguje napięcie i nastrój grozy. Temu samemu celowi służą inne rytuały będące częścią obrzędu, a więc palenie kądzieli, potem kotła z wódką, aż wreszcie wianka. Już sam ogień ma tu wielkie znaczenie, jest zarówno siłą niszczącą, jak i ma moc oczyszczania, poza tym jest niezwykle widowiskowy, co w opisywanej sytuacji dodatkowo wzmacnia nastrój grozy. Guślarz nakazuje:"Już straszna północ przybywa,Zamykajcie drzwi na kłódki;Weźcie smolny pęk łuczywa,Stawcie w środku kocioł wódki.A gdy laską skinę z dala,Niechaj się wódka zapala"(s. 132-138).Zarówno noc i zbliżająca się północ, a więc "godzina duchów", jak i sceneria - kaplica na cmentarzu należą do elementów typowych dla wyobrażeń ludu na temat miejsca i czasu, kiedy możliwy jest kontakty żywych za zmarłymi.d) Prawdy moralne zawarte w "Dziadach"Związki ze światem ponadzmysłowym były pretekstem do ukazania zasad moralnych, które na co dzień wpływają na życie ludu. Przestrogi wypowiadane przez cierpiące męki dusze miały o wiele większą siłę oddziaływania niż gdyby padały z ust żyjących ludzi, choćby byli największymi nawet autorytetami. Duchy pochodzące z nieznanego świata, posiadają bowiem wiedzę niedostępną zwykłym śmiertelnikom; wiedzą też, jaki los może stać się udziałem ludzi po śmierci. Za otrzymane dary i gest pojednania odwdzięczają się dobrymi radami, przestrogami, które mają ustrzec ludzi przed popełnieniem błędów, które zamkną im drogę do raju (jak np. brak cierpienia, współczucia i miłosierdzia, empatii w stosunku do drugiego człowieka).Przedstawione w tej części dramatu Widmo z krwawiącą piersią nie jest uczestnikiem obrzędu, nie stosuje się do poleceń Guślarza i nie odpowiada na zadawane mu pytania. Świadczyć to może o tym, że Widmo nie jest duchem, lecz istotą, która zabłąkała się wśród nie przypadkiem, w wyniku doznanego zawodu miłosnego, który uczynił go "[...] umarłym dla świata".e) Stylizacja czy folklor?Ludowość drugiej części "Dziadów" to zagadnienie, które najczęściej pojawia się w pracach badawczych dotyczących tej części cyklu. Rozważano to czy Mickiewicz opisał obrzęd wiernie, czy jest to raczej stylizacja literacka, której podstawą były opisy tego zwyczaju. Maria Wantowska tak rozstrzyga tę kwestię:"[...] stosunkowo najmniej obciążona literacko jest część II Dziadów. Jej związki z literaturą są marginesowe i problematyczne. Odnoszą się one przede wszystkim do ostatniej wizji, o której wiemy, że została dodana w redakcji późniejszej. Część główna, obrzędowa, jest zasadniczo oryginalna".W historii polskiej literatury po raz pierwszy obrzęd ludowy, mający swe korzenie jeszcze w czasach pogańskich, stał się głównym tematem dzieła literackiego. Dzięki "Dziadom" Mickiewicza ludowość stała się równorzędnym z innymi tematem poruszanym w literaturze polskiej. Wcześniej tego typu nawiązania miały miejsce w literaturze antycznej. Stały się więc "Dziady", a zwłaszcza druga część cyklu Mickiewicza, poniekąd spadkobiercą literatury światowej. Nastąpił zwrot w stronę tradycji ludowej, niejednokrotnie opartej na obrzędach przeniesionych na karty literatury wprost z codziennego życia ludu. Tutaj ludowość nadaje ton i nastrój całemu utworowi3.4. Miłość romantyczna w IV części "Dziadów"a) Gustaw - romantyczny kochanekGłówny bohater tej części cyklu Mickiewicza, Gustaw, to wzorcowy przykład romantycznego kochanka.Upiór i Widmo z drugiej części "Dziadów", w części czwartej przybierają postać Pustelnika-Gustawa. W ten sposób wyjaśnia się tajemnicza odmienność Widma w porównaniu z innymi występującymi tu duchami. Jest to więc nieszczęśliwie zakochany młodzieniec, samobójca, który mówi o sobie, że umarł dla świata.Gustaw jest idealnym przykładem romantycznego kochanka, który z miłości postradał rozum, który kocha do szaleństwa, nie bacząc na okoliczności. Trudno jednoznacznie stwierdzić czy jest to żywy człowiek z krwi i kości, czy jednak upiór, który powraca do świata żywych, bo nie jest mu dane doznać wiecznego szczęścia. Od momentu pojawienia się w domu Księdza, zaskakuje gospodarza niezwykłym zachowaniem. Ten ma Gustawa za szaleńca, który żyje w sobie tylko znanym, innym świecie. Dość szybko okazuje się, że przyczyna takiego zachowania leży w nieszczęśliwej miłości do dziewczyny, która nie odwzajemniając jego uczucia, została żoną innego mężczyzny. To przekreśla wszelkie szanse Gustawa na szczęście u boku ukochanej kobiety.Jeśli przyjrzymy się bliżej postaci Pustelnika-Gustawa zauważymy, że na pierwszy plan wysuwają się tu cechy świadczące o stanie jego duszy po utracie kobiety, którą tak bardzo kochał. Ta ofiara tragicznej miłości pełna jest niepokoju i z nieufnością patrzy na otoczenie. Nie potrafi wyrzucić z pamięci wspomnień związanych z dziewczyną, a przez to nie umie nawiązać kontaktu z rzeczywistością, jest samotny i zagubiony. Jego myśli i uczucia są w takim stanie, że nie potrafi porozumieć się z Księdzem, stając się pośmiewiskiem dla jego dzieci. Powodem takiego wyobcowania wydaje się być wielki indywidualizm bohatera, a także jego egocentryzm, bowiem całą uwagę skupia wyłącznie na sobie. Za stan swojego ducha obwinia książki, które czytał w młodości i które ukształtowały jego psychikę - dzieła romantyków europejskich J. J. Rousseau i J. W. Goethego:"Księże, a znasz ty żywot Heloisy?Znasz ogień i łzy Wertera?"(s. 130-131)Kiedy spotyka go nieszczęście podobne, jakie dotknęło także Wertera, Gustaw idzie za jego przykładem i postanawia popełnić samobójstwo, bowiem tylko w nim widzi wybawienie z sytuacji, w jakiej przyszło mu funkcjonować. Ksiądz za wszelką cenę próbuje go odwieźć od tego czynu, ale do Gustawa nie trafiają żadne argumenty. Wydaje się, że młodzieniec delektuje się swym cierpieniem i z uporem maniaka powraca do planów samobójczych.Mamy tu wyraźne nawiązanie do bohatera Goethego. Młody Werter również przeżywa męki związane z uczuciem nieszczęśliwie ulokowanej miłości. Tak głęboko rozpamiętuje swój ból i sytuację, w jakiej się znalazł, że jedynym rozwiązaniem wydaje się zdesperowanemu młokosowi samobójcza śmierć.Cierpienia Gustawa wywołują w Księdzu zarówno współczucie, jak i delikatne zniecierpliwienie. Trudno bowiem Księdzu - człowiekowi rozsądnemu, racjonalnemu, zrozumieć dlaczego nieszczęśliwy młodzieniec nie walczy z ogarniającym go przygnębieniem, nie szuka drogi wyzwolenia z kajdan cierpienia i bólu. Tymczasem Gustaw nie wyobraża sobie, by tak po prostu mógł zapomnieć o wielkim uczuciu, które nadawało sens jego istnieniu, panowało nad uczuciami i myślami, wreszcie dzięki któremu potrafił odczuwać radość i szczęście. Tak więc rozmówcy nie potrafią znaleźć płaszczyzny porozumienia, zbyt wielkie są bowiem różnice między ich poglądami.Przygnębiony i osamotniony Gustaw coraz wyraźniej skłania się ku samobójstwu. Nie potrafi odnaleźć sensu w życiu pozbawionym ukochanej osoby. Takie zachowanie, mające korzenie w "Cierpieniach młodego Wertera", jest cechą charakterystyczną dla romantycznego podejścia do miłości. Jest ona zwykle uczuciem nieszczęśliwym i niespełnionym, które odbiera bohaterowi wszelką nadzieję na to, że jeszcze może być szczęśliwy i wrócić do normalnego życia.Dowodem na to, jak silnie owa wizja miłości oddziaływała na ówczesnych młodych ludzi była wielka fala samobójstw, która przetoczyła się przez Europę po publikacja utworu Goethego. Pociągała młodych ludzi ta wizja śmierci "z miłości", która wzruszała i porywała nadwrażliwych emocjonalnie odbiorców dzieł romantycznych. Mickiewicz wydaje się potwierdzać ową fascynację i daje temu wyraz w postaci Gustawa, który nosi szereg cech samego poety. Wygląda więc na to, że nieszczęśliwy kochanek z IV części dramatu nie jest nowością w literaturze romantycznej, a w dodatku wydaje się mieć silny związek z osobistymi przeżyciami samego Mickiewicza.Na przeciwnym biegunie tych miłosnych rozważań sytuuje się wybranka owego nieszczęśliwego młodzieńca. Na początku kobieta jest obiektem jego pożądania i westchnień, później staje się przedmiotem krytyki i niechęci bohatera. Gustaw nie może pojąć postawy Maryli, która ulegając presji otoczenia zostaje żona innego, unieszczęśliwiając tym samym tego, który oddał jej całe swe serce. Kwintesencją uczuć Gustawa staje się wypowiedź, w której bohater potępia niestałość i pociąg kobiet do bogactwa:"[...] Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!Postaci twojej zazdroszczą anieli,A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!"(s. 960-964)"[...] A ty sercem oziębłym, obojętną twarzą,Wyrzekłaś słowo mej zgubyI zapaliłaś niecne ogniska,Którymi łańcuch wiążący nas pryska,Które się wiecznym piekłem między nami żarzą,Na moje wieczne męczarnie! Zabiłaś mię, zwodnico!Nieba cię ukarzą"(s. 988-994)Wygląda więc na to, że i romantyczny kochanek skłonny jest do popadania z jednej skrajności w drugą - od wielkiego nieszczęścia, poprzez cierpienia dochodzi wreszcie do etapu, gdy przepełnia go złość i gniew. Przekuwa więc miłość w nienawiść, a nie mogąc sobie poradzić z siłą przepełniającej go goryczy, jest gotowy popełnić samobójstwo.b) Studium miłości romantycznejCzwarta część "Dziadów" często określana bywa mianem studium miłości romantycznej. Tragicznie zakochany bohater, jego przemyślenia na temat własnych uczuć, wspomnienia dotyczące ukochanej kobiety i spędzonych z nią chwil - wszystko to składa się na obraz owej romantycznej miłości. Zastanówmy się więc, jak ją postrzegali romantycy, dlaczego fascynowała ich właśnie ta jej odmiana - miłość nieszczęśliwa i skazana na porażkę, a także jakie powody przyczyniły się do takich cierpień Gustawa - Adama?Oczywistym wydaje się być fakt, że romantycy preferowali miłość trudną, taką, która nie miała szans na powodzenie i prędzej czy później prowadziła do rozstania kochanków, pozostawiając im po sobie tylko ogrom cierpienia i rozterek. Gustaw przedstawia swoje uczucia w postaci długich monologów, opisując przeżycia dawne (wspomnienia) i aktualne przemyślenia (wynikające ze straty ukochanej). Bohater próbuje zanalizować sytuację, w której się znalazł, szuka przyczyn, które do tego doprowadziły i wygłasza ogólne wnioski płynące z osobistych doświadczeń.Przyczyny, z powodu których kobieta związała się z innym mężczyzną są dla Gustawa niezrozumiałe. Uważa, że są one dowodem na słabość charakteru albo wskazują na to, że kobieta nigdy tak naprawdę go nie kochała. Być może była to miłość jednostronna, nieodwzajemniona. Wątpliwości tego typu dręczą bohatera i powodują u niego poczucie doznanej krzywdy. Jednak głównej przyczyny rozstania kochanków szukać należałoby w istniejącym porządku społecznym, który dzielił ludzi na wysoko i nisko urodzonych oraz na bogatych i biednych. W owych czasach były to bariery nie do pokonania, bowiem obowiązująca norma zakazywała związków między osobami o różnym pochodzeniu i stanie majątkowym. Strażnikami tej zasady zwykle byli rodzice, którzy przywłaszczyli sobie prawo do decydowania o losie swych pociech, zwłaszcza zaś w kwestii ożenku ich decyzje były nieodwołalne. To, jak się okazuje, nie uczucia decydowały o małżeństwie, lecz przede wszystkim stan majątkowy i przesądy stanowe. Nic więc dziwnego, że Gustaw, który stał się ofiarą takiego stanu rzeczy, teraz ostro buntuje się przeciwko owym zasadom i obowiązującym powszechnie konwenansom. Największe nawet uczucie mogło zostać zdeptane w wyniku różnic społecznych, jakie dzieliły zakochanych. Niechętny stosunek romantyków do bogacenia się i zdobywania coraz to większych dóbr materialnych, tutaj wyraża się jako sprzeciw wobec "kupowania" miłości. Małżeństwo zdroworozsądkowe, będące efektem interesu i oparte na stanie konta było, zdaniem romantyków, zupełnym zaprzeczeniem prawdziwego szczęścia. Miłość niewiele ma bowiem wspólnego z zasadą, według której kryterium doboru partnera opiera się na zasobności jego portfela.Prawdziwa miłość to uczucie niezmierzone i wszechogarniające. Stąd szczęśliwa dodaje skrzydeł i popycha do działania, natomiast ta nieszczęśliwa - odbiera ochotę do dalszego istnienia. Gustaw nieco nieszczęśliwie ulokował swe uczucia, stąd stały się one powodem jego cierpienia i to tak wielkiego, że nie pozostawiło miejsca na jakiekolwiek inne przeżycia. Bohater całkowicie poddał się sile tej miłości, a w "Dziadach" ma ona moc niszczącego wszystko żywiołu, czego potwierdzeniem wydają się samobójcze plany Gustawa.Miłość często porównywana była w ludowych pieśniach do cierpienia. Fragment utworu o takiej wymowie przytacza Pustelnik:"Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,I noc ma spokojną i dzień nietęskliwy".(s. 48-49)Według ludowych przekonań miłość zawsze prowadzi do niepokojów w sercach kochających, niosąc ze sobą tęsknotę i ból.Gustaw opowiada o różnych rodzajach miłości, a jego wnioski wypływają z osobistych przeżyć. Pragnienie bliskości z ukochaną osobą i obdarzenia jej czułością szybko przeradza się w żarliwą namiętność. Im silniejsze uczucie tym większy ból, jakiego doświadcza odrzucony wielbiciel. Czasem intensywność uczuć jest tak wielka, że przyprawia nieszczęśnika o obłęd i właśnie taki los spotkał Gustaw. Ten, od rozpaczy szybko skłonił się w stronę nienawiści i pogardy w stosunku do kobiety, którą jeszcze przed chwilą darzył tak silnym uczuciem miłości. Potem przychodzi kolej na refleksje natury bardziej ogólnej - na temat istoty kobiecości, sensu miłości i tragizmu losu tego, komu przychodzi spędzić życie bez ukochanej istoty.Gustaw jest przekonany, że miłość jest darem od Boga, więc jej odrzucenie to w pewnym sensie świętokradztwo - zdeptanie tego, co uświęcone, bo przyszło od Boga:"[...] nas Bóg urządził ku wspólnemu życiu,Jednakowa nam gwiazda świeciła w powiciu".(s. 952-953)Bohater wierzy, że związane przeznaczeniem dusze zakochanych stanowią jedność, stąd czuje się silnie związany ze swą Marylą, mimo że nie może spędzić z nią życia.Obraz miłości przedstawiony w IV części "Dziadów" można zawrzeć w kilku zdaniach. To uczucie o ogromnej sile, które przepełnia całą duszę człowieka. Kiedy zostaje odrzucone, staje się przyczyną rozpaczy, cierpienia a nawet śmierci dotkniętego nim kochanka. Miłość nic sobie nie robi z zasad i nakazów, nie liczy się z panującymi poglądami ani konwenansami społecznymi, a to staje się przyczyną tragedii zakochanych, którzy pochodzą z różnych światów. Samobójstwo wydaje się być niemal oczywiste w obliczu tak wielkiego cierpienia i tęsknoty, jakie stają się udziałem nieszczęśliwie zakochanych ludzi. Rozdzieleni przez los kochankowie nie potrafią żyć bez siebie i są z góry skazani na porażkę.5. Elementy autobiograficzne w "Dziadach"Wszystkie teksty wchodzące w skład cyklu "Dziadów" zwykle odczytuje się w kontekście osobistych doświadczeń autora. Podstawą do takiej właśnie interpretacji są zawarte w utworze aluzje Mickiewicza. Czwarta część cyklu, będąca studium nieszczęśliwej miłości, została napisana w wyniku zdarzeń, jakie stały się udziałem poety. Ukochana wieszcza, Maryla Wereszczakówna został wówczas żoną hrabiego Puttkamera. Biografowie są przekonani, że uczucia Mickiewicza były odwzajemnione, jednak Maryla ugięła się pod presją rodziny, która chciała w ten sposób zapewnić kobiecie wygodne i dostatnie życie, jakiego nie mógł jej dać młody poeta. W tekście utworu pojawia się nawet bezpośrednie nawiązanie do losów Mickiewicza:"Nie wierz, choćby ci szydercePo tysiąc razy mówili:Słuchaj, co mówi to serce:Nie masz, nie masz Maryli!"(s. 461-464)Kobieta, będąc obiektem wielkiej miłości poety, stała się dla niego muzą, źródłem natchnienia, ale również bohaterką jego twórczości, niejednokrotnie także adresatką jego wierszy. Poeta poznał Marylę w młodzieńczym okresie swojego życia, gdy jego talent poetycki jeszcze w pełni się nie ujawnił. Mickiewicz był wówczas częstym gościem w Tuhanowiczach, majątku rodziców Maryli. Połączyły ich wspólne spacery, a długie godziny, jakie ze sobą spędzali ujawniły podobieństwo uczuć i myśli młodych ludzi. Źródła wskazują bowiem, że uczucie Mickiewicza do Maryli było odwzajemnione. Młodzieńcze marzenia o wspólnym życiu zostały przekreślone przez ślub dziewczyny z Wawrzyńcem Puttkamerem, który to odbył się w roku 1821. Dla Mickiewicza był to czas szczególnie trudny, bowiem w 1820 r. umarła matka poety, a związek ukochanej z zamożnym hrabią przepełnił tylko czarę goryczy.Przez pryzmat Mickiewiczowskich utworów ślub ukochanej poety nabiera wyrazu ogromnej krzywdy, jakiej kochankom spłatał okrutny los. Szczególnie niekorzystnie wypada tu postać hrabiego Puttkamera, którego Mickiewicz ukazał jako burżuja, który "kupił" sobie Marylę, zupełnie nie licząc się z tym, że darzy ona miłości kogoś innego. Wygląda więc na to, że hrabia był grubianinem pozbawionym wrażliwości. Tymczasem prawda była nieco inna. Mąż ukochanej Mickiewicza pochodził z rodu o patriotycznych poglądach i był zaangażowany w walkę o niepodległość kraju, za czym przemawiała również jego żołnierska przeszłość4. Był to przystojny mężczyzna o wielkim sercu. Znając uczucia żony do Mickiewicza, pozwalał kobiecie na korespondowanie z poetą, a nawet zapraszał Mickiewicza do Bolciennik, gdzie małżonkowie osiedli po ślubie. Cierpliwie czekał na to, że Maryla będzie w stanie w racjonalny sposób ocenić obu darzących ją uczuciem mężczyzn, choć było to dla niego źródłem niezwykle przykrych przeżyć. Jego wyrozumiałość i miłość nie były w stanie jednak odmienić serca żony i wkrótce ich małżeństwo nabrało charakteru tylko formalnego związku5.Wydaje się, że Maryla była jedyną kobietą w życiu poety, która mogła oddziaływać na kształt poezji Mickiewicza. Była jego muzą, natchnieniem, ale również - co widzimy na przykładzie czwartej części "Dziadów" - największym źródłem cierpienia i rozczarowania. Mimo że przez całe życie Mickiewicz poznał wiele kobiet, które potrafiły go zauroczyć i zafascynować, to jednak żadna z nich nie mogła zastąpić w jego sercu Maryli. Taka sztuka nie udała się nawet Celinie Szymanowskiej, którą w 1834 roku poeta pojął za żonę i która urodziła mu sześcioro dzieci.Zawarty w "Dziadach" części IV stan uczuć głównego bohatera ma więc silny związek z osobistymi przeżyciami Mickiewicza. Uczucia poety można odczytać przez pryzmat "zbójeckich książek", na temat których rozmawiają Ksiądz i Gustaw - należą do nich "Cierpienia młodego Wertera" Goethego, jak i "Nowa Heloiza" Rousseau.Mimo że w IV części cyklu znalazło się tyle bezpośrednich aluzji do autentycznych przeżyć poety, to ani Maryla ani jej mąż czy jego rodzina nie poczuli się tym dotknięci. Informuje nas o tym wypowiedź A.E. Odyńca, który po wizycie u Mickiewicza w Kownie w 1823 roku, później odwiedził również Bolcienniki i tak w swych wspomnieniach przedstawia stosunki między Marylą a jej mężem:"Najbardziej mnie to zdziwiło, że zaraz w pierwszych rozmowach, które były o poezji, imię Mickiewicza tak często, tak swobodnie i naturalnie było wspominane przez oboje, jak gdyby Dziadów nie było na świecie... Zrozumiałem, że Adam nie przestał interesować w myśli samej pani, ale że się to działo z wiedzą i zgodą małżonka, który sam o nim ze szczerym uwielbieniem jako o poecie, a z szacunkiem i życzliwością jako o człowieku, wspominał."6Czwarta część "Dziadów" może być traktowana jako wyznanie poety. Taka forma utworu pozwalała bowiem autorowi ukazać pełnię swych przeżyć, bez konieczności skrywania namiętności pod płaszczykiem obojętności i spokoju. Maryla czytając "Dziady" mogła w pełni zrozumieć, jak silne są uczucia Mickiewicza i że pasja ta pcha poetę nawet do rzucania oskarżeń, które tutaj nabierały wyrazu tym mocniejszego, że głębi dodawała im wyobraźnia autora.Elementy biograficzne w tej części "Dziadów" to nie tylko opisy uczuć poety. W czasie rozmowy Gustawa z Księdzem, ten pierwszy wyjaśniając, kim jest i skąd pochodzi, przywołuje obrazy będące nawiązaniem do wspomnień poety na temat rodzinnych stron, matki i przyjaciół:"[...] Niedawno odwiedzałem dom nieboszczki matki.Ledwie go poznać mogłem! już Ledwie ostatki!Kędy spojrzysz, rudera, pustka i zniszczenie!Z płotów koły, z posadzek wyjęto kamienie,Dziedziniec mech zarasta, piołun, ostu zioła,Jak na smętarzu w północ, milczenie dokoła!O, inny dawniej bywał przyjazd mój w te bramy;Po krótkim oddaleniu gdym wracał do mamy,Już mię dobre życzenia spotkały z daleka,Życzliwa domu czeladź aż za miastem czeka".(s. 772-781)"[...] Wrzask spółuczniów, przyjaciółLedwo nie zagłuszy...Teraz pustka, noc, cichość, ani żywej duszy!"(s. 787-788)Elementy autobiograficzne znajdują się we wszystkich częściach tego cyklu dramatycznego. Części I (fragmenty), II i IV to opisy nieszczęśliwej miłości, natomiast część III odnosi się skutków tego uczucia, które wywołało w bohaterze duchową przemianę, która z kolei popchnęła go w stronę działań o charakterze narodowowyzwoleńczym. Bohater jest gotowy do największych nawet poświęceń i czyni je razem ze swymi przyjaciółmi, których literackie sylwetki są odbiciem prawdziwych osób - przyjaciół poety z czasów filomackich.Wydaje się więc, że interpretowanie tego dzieła w kontekście losów i osobistych przeżyć autora jest w pełni uzasadniane.6. Spór klasyków i romantyków na postawie polemicznej dyskusji Księdza i PustelnikaNowe tendencje, jakie pojawiły się w literaturze okresu romantyzmu, stały się przyczyną wybuchu sporu między tradycjonalistami, który upodobali sobie dawne formy i zasady, a nowatorami, którzy lekceważyli klasyczne podejście do literatury, a zachwycali się za to twórczości pełną emocji, fantastyki i metafizyki, pełną uczuć, które targały sercami młodych romantyków. Ten spór, który dotyczył na początku głównie tematyki i formy utworów, szybko przeniósł się także na stosunek do problemów narodowych.W ową, szumnie określaną w wielu opracowaniach, "walkę" między klasykami a romantykami mocno zaangażowali się teoretycy literatury i naukowcy, który w owej epoce byli prawdziwymi autorytetami w swych dziedzinach. Należeli do nich: Maurycy Mochnacki, Kazimierz Brodziński czy Jan Śniadecki (fragmenty ich wypowiedzi zaprezentowano w podręczniku dla szkół średnich7).Na płaszczyźnie utworu odbiciem tej dyskusji jest polemiczna rozmowa Księdza z Pustelnikiem-Gustawem, pochodząca z IV części "Dziadów". Obydwaj panowie reprezentują zupełnie odmienne poglądy i w wyniku ich skonfrontowania niemożliwe wydaje się zawarcie jakiegoś porozumienia i nawiązanie głębszego kontaktu.Jak pisze Alina Witkowska, Gustaw-Pustelnik to zajadły i wprawny polemista, który tutaj kontynuuje poglądy filozoficzne zawarte w "Romantyczności". Ksiądz natomiast, zdaniem Gustawa, to nosiciel wszystkich grzechów racjonalistów, konformistów i zdroworozsądkowców, którzy uczą o konieczności godzenia się na wszystko, co przynosi nam los.Wypowiedź Gustawa ma podwójny sens: z jednej strony dotyczy ona kwestii liryczno-emocjonalnej, a drugiej ma charakter filozoficznej polemiki. Ten, cierpiący katusze, romantyczny kochanek jest obrońcą spirytualizmu, istnienia dziwów, których nie potrafią pojąć najwięksi nawet filozofowie, wierzy bowiem, że świat można poznać tylko "okiem duszy" i na nic nie zdadzą się naukowe metody8.Ksiądz natomiast patrzy na przeżycia Gustawa przez pryzmat racjonalizmu, próbując przekonać go, że receptą na całe zło tego świata jest płynący czas, który potrafi zaleczyć wszystkie rany. Gustaw zupełnie nie potrafi pojąć argumentów Księdza. Cierpienie wypełniło jego duszę i umysł i żadne logiczne wytłumaczenie na nic się tu nie zda. Gustawem kierują bowiem wyłącznie uczucia, Księdzem zaś - zdrowy rozsądek, a tak różne punkty widzenia bardzo trudno pogodzić. Wykluczają się one bowiem nawzajem i nie mają żadnych punktów wspólnych, stąd między mężczyznami brak jakiejkolwiek nici porozumienia.Gustaw wywiera na Księdzu wrażenie człowieka obłąkanego, istoty z innego świata, której zachowanie budzi zdziwienie Księdza, a w jego dzieciach wywołuje śmiech i pogardę. Samobójcze zapędy młodzieńca wydają się potwierdzać poglądy duchownego, dla którego Gustaw jest jednostką chorą i wymagającą opieki i pomocy. Ksiądz robi więc wszystko, by odwieźć Gustawa od samobójczych myśli i czyni to zarówno za pomocą dobrych rad, jak i łagodnej perswazji. Odczucia Gustawa są bowiem dla księdza niezrozumiałe i niepojęte.Tymczasem nasz romantyczny kochanek nie jest w stanie pokonać swych słabości, nawet nie próbuje tego robić. Uważa, że na nic by się to nie zdało, bo siła uczuć jest zbyt wielka. Wychodzi z założenia, że miłości romantycznej nie jest w stanie pokonać żadna czująca istota, więc nie ma najmniejszego sensu stawać do takiego pojedynku.Na początku wizyty Gustawa u Księdza ich rozmowa ma charakter spowiedzi. Młodzieniec wyjaśnia duchownemu przyczynę stanu, w jakim się znajduje i mówi o ogromnej mocy przepełniającego go cierpienia. Wspomina na nowo przeszłość, skupiając się zwłaszcza na odejściu ukochanej kobiety. Wydaje się więc, że Gustaw odczuwa przemożną potrzebę wyartykułowania dręczącego go uczucia i w zamian oczekuje nie tyle dobrych rad, co zrozumienia i współczucia. Ksiądz nie jest jednak w stanie pomóc młodzieńcowi, nie bardzo bowiem rozumie przyczynę jego cierpienia. Nie potrafi pojąć, jak Gustaw mógł się doprowadzić do takiego stanu. Zachowanie gościa jest dla duchownego dowodem na jego chorobę psychiczną. Jako chrześcijanin odczuwa potrzebę udzielenia mu pomocy i próbuje ściągnąć młodzieńca "na ziemię", tłumacząc mu, że jeśli nie można wygrać z losem, trzeba się po prostu z nim pogodzić. To jedyne, zdaniem Księdza, rozwiązanie tego problemu:"Płacz; lecz niestety, boleść przypomnieniaNas samych trawi, a nic wkoło nas nie zmienia!"(s. 850-851)"I na cóż ból rozdrażniać w przygojonej ranie?Synu mój, jest to dawna, lecz słuszna przestroga,Że kiedy co się stało i już nie odstanie,Potrzeba w tym uznawać wolą Pana Boga".(s. 948-951)Gustaw ma za nic rady Księdza i czuje się coraz bardziej osamotniony w swym cierpieniu. Całe brzemię nieszczęść znów spoczywa tylko na jego barkach. Nie dość, że cierpi z powodu rozstania z ukochaną, to jeszcze dręczy go brak zrozumienia u Księdza, który jako duchowny powinien potrafić mu pomóc. Gustaw utracił duszę, oddając ją Maryli i teraz już nie jest w stanie sam o sobie stanowić:"Kamienni ludzie! wy nie wiecie,Jak ciężka śmierć pustelnika!Konający patrzy na świat sam jeden na świecie!Dłoń mu przychylna powiek nie zamyka!"(s. 1077-1081)Ta wewnętrzna walka Gustawa nie wpływa na poglądy Księdza. Wrażenie wywiera na nim dopiero desperacki czyn młodzieńca, który przebija się sztyletem, czym zaskakuje i zadziwia duchownego, tym bardziej, że Gustaw wcale nie umiera. W całym swym racjonalizmie Ksiądz nie jest w stanie pojąć jak możliwe jest to, co właśnie zobaczył.Po czyjej stronie jest więc palma zwycięstwa? Gustaw zwycięża jako polemista, bo za pomocą niezwykłych dowodów (cios sztyletem niepowodujący rany czy tajemniczy głos przypisywany pokutującej duszy, który wydobywa się z kantorka) wzbudza w Księdzu wątpliwości i sprawia, że ten powoli przestaje wierzyć w racjonalistyczne zasady uporządkowania świata. Mimo wszystko Gustawa trudno określić mianem zwycięzcy. Całe swe życie stłoczył w "krótkie trzy godziny" miłości, rozpaczy i przestrogi (oddzielone od siebie gasnącymi płomieniami świec) i podsumował w formie moralistycznej przestrogi, która przypomina nieco rady udzielane przez duchy w II części "Dziadów"9:"Kto za życia choć raz był w niebie,Ten po śmierci nie trafi od razu".(s. 1280-1281)Mimo że Gustaw doznał osobistej porażki, i rady Księdza wydają się zupełnie pozbawione wartości. Jego poglądy zupełnie nie trafiają do zrozpaczonego młodzieńca i nie wpłyną na zmianę jego poglądów czy losu. Obrona dawnych ideałów w ustach duchownego jest bowiem mało wiarygodna i przekonująca. Za pomocą rozumu nie sposób bowiem pojąć najintymniejszej sfery człowieczeństwa - ludzkich myśli i uczuć, a to one właśnie kierują losem każdego wrażliwego indywidualisty.Wydaje się więc, że IV część "Dziadów" dotykając sporu między Gustawem i Księdzem (a tym samym pomiędzy klasykami i romantykami), opowiada się za racjami romantycznego kochanka.7. Kompozycja i artyzm "Dziadów" wileńsko-kowieńskichCykl dramatyczny stworzony przez Adama Mickiewicza nie poddaje się rygorom formalnym. Każda część "Dziadów" stanowi odmienną (pod kątem ideowym czy gatunkowym) strukturę. Nie można też mówić o jednorodnym charakterze poszczególnych części dramatu. Jest raczej przeciwnie - utwór charakteryzuje się luźną kompozycją, polegającą na zestawieniu elementów należących do trzech różnych rodzajów literackich, a połączonych ze sobą postacią głównego bohatera i opisanym obrzędem ludowym.Takie mieszanie rodzajów literackich nosi nazwę synkretyzmu rodzajowego. Jest ono wynikiem zmiany światopoglądu poety w stosunku do przedstawionego świata, jest jakby odzwierciedleniem jego wewnętrznej metamorfozy. Owocuje to zanikaniem jednorodności zasad konstrukcji dzieła, w wyniku czego ma miejsce silne zróżnicowanie stylu10. W stosunku do "Dziadów" Mickiewicza można też użyć pojęcia synkretyzmu gatunkowego, czego dowodem jest pojawianie się obok siebie w utworze elementów właściwych różnym gatunkom literackim.W dziele Mickiewicza, określanym mianem dramatu, z jednej strony odnaleźć można związki z tragedią grecką, z drugiej natomiast - pewnie elementy będące nowinkami i odkryciami twórców romantycznych. Części II i IV honorują klasyczną regułę trzech jedności: miejsca, czasu i akcji. Pojawiający się podczas obrzędu Chór, jest tu odpowiednikiem bohatera zbiorowego - ludu, którego zadaniem jest przekazanie najważniejszych prawd moralnych. Wymienione tu elementy zanikają w III części cyklu Mickiewicza, który staje się wzorcowym przykładem dramatu romantycznego11.Kolejne części dramatu cechują się luźną kompozycją, szczególnie wyraźną w przypadku III części "Dziadów". Druga cześć utworu poprzedzona została wierszowanym wprowadzeniem, które poeta zatytułował "Upiór".Opisany w "Dziadach" obrzęd oparty został na ludowym rytuale, którego częścią były zaklęcia i magiczne formułki powtarzane dla wzmocnienia efektu przez Chór, symbolizujący tu prosty lud.Część IV cyklu, która pełna jest refleksji na temat nieszczęśliwego uczucia głównego bohatera, zawiera zarówno partie opisowe o epickim charakterze (monologi, 

"Dziady" to cykl dramatyczny stworzony przez Adam Mickiewicza, w skład którego wchodzą: "Dziady wileńsko-kowieńskie" (cześć II i IV) i "Dziady drezdeńskie" (część III). Nazwy te pochodzą od miejsc, w jakich napisane zostały poszczególne części cyklu.Części II i IV zostały stworzone w Wilnie i Kownie na przełomie lat 1820-23 (pierwodruk "Poezji" tomu drugiego, Wilno, rok 1823). W tym samym czasie poeta rozpoczął również część I cyklu, która jednak nigdy nie została skończona i wydrukowana za życia Mickiewicza ("Pisma", tom III, Paryż, 1860 rok). Trzecia część cyklu powstała natomiast wiosną roku 1832 w Dreźnie (ukazała się w tomie IV "Pism" w 1832 r. w Paryżu, a następnie w wydaniu osobnym w roku 1833 również w Paryżu). Podtytuł "Poema" odnosi się do części II, III i IV, natomiast fragmenty części I określane są mianem "Widowiska"1.Choć wszystkie wymienione części wchodzą w skład dramatu, każda z nich jest zupełnie inna. Druga część "Dziadów" to połączenie dramatu klasycznego (zachowanie reguły trzech jedności: miejsca, czasu i akcji) i nowoczesnych elementów romantycznych (inspiracje ludowe, mieszanie realizmu z wizyjnością, metafizyką i mistyką, bohater zbiorowy). Takie pomieszanie cech występuje również w części czwartej cyklu, natomiast cześć trzecia to już typowy przykład dramatu romantycznego. Mamy tu luźną kompozycję czy zestawienie elementów lirycznych z partiami o charakterze epickim (opisy, monologi). Nieukończona część pierwsza, ze względu na swoją fragmentaryczność, trudna jest do weryfikacji gatunkowej.Tytuł dramatu, spajający jakże różne w swej tematyce i formie części, pochodzi od nazwy białoruskiego, ludowego obrzędu, który odprawiany był ku czci zmarłych przodków (to odpowiednik chrześcijańskich Zaduszek, obchodzonych następnego dnia po Święcie Zmarłych). Nawiązania do tego święta pojawiają się we wszystkich częściach dramatu. Mający swe korzenie jeszcze w czasach pogańskich obrzęd ściśle wiąże się z potrzebą żyjących do spełnienia obowiązków wobec zmarłych przodków (to ofiary z jadła i napojów, ale także próba pomocy w odkupieniu popełnionych za życia win). Obrzęd ten wiąże się z ludową wiarą w związki łączące świat żywych ze światem zmarłych. Dusze przodków zajmują miejsce według wielkości popełnionych za życia grzechów i mają za zadanie ostrzec ludzi żyjących przed popełnieniem win, które stały się ich udziałem i za które spotyka je kara.Elementem łączącym wszystkie części "Dziadów" jest postać młodzieńca, który (skryty pod różnymi imionami) najpierw nosi cechy nieszczęśliwego kochanka, by wkrótce stać się patriota walczącym o wolność ojczyzny i narodu. Mamy tu więc do czynienia z typową metamorfozą polskiego bohatera romantycznego.W losach bohatera dramatu można dostrzec nawiązania do biografii autora "Dziadów". Nieszczęśliwy kochanek Gustaw przypomina przecież Mickiewicza odrzuconego przez ukochaną kobietę - Marylę Wereszczakównę. Konrad, będący kolejnym wcieleniem głównego bohatera, postanawia iść drogą patriotyzmu i poświęcić się walce o dobro kraju (trzecia cześć "Dziadów" napisana została po niepowodzeniu zrywu narodowego - powstania listopadowego - w którym poeta nie mógł wziąć udziału i miał z tego powodu wyrzuty sumienia, które popchnęły go do napisania tej właśnie części cyklu; miał to być więc wkład Mickiewicza w walkę narodowowyzwoleńczą).Wydaje się więc, że "Dziady" powstały w wyniku doświadczeń osobistych i kolei życia poety i powinno się je interpretować przez pryzmat jego losów.2. Streszczenie cyklua) "Upiór"Przed właściwym tekstem dramatu Mickiewicz zamieścił wiersz "Upiór". Utwór ten zbudowany jest z 24 zwrotek (każda składa się z czterech wersów), w których występują rymy abab. Bohaterem jest tu młodzieniec, który umiera śmiercią samobójczą, do czego popchnęła go prawdopodobnie nieszczęśliwie ulokowana miłość (można to wywnioskować z końcowej części wiersza, gdzie mowa jest o tęsknocie Upiora za "lubą"). Każdego roku w Zaduszki pojawia się on na ziemi z krwawiącym sercem, by w ten sposób pokutować i powracać do grobu. Nawiązaniem do postaci Upiora jest Widmo z II części cyklu, które podąża za dziewczyną, która odrzuciła jego uczucia, jaki i Pustelnik (Gustaw) z IV części "Dziadów", będący oszalałym pod wpływem nieszczęśliwego uczucia kochankiem.b) "Dziady" część IIAkcja utworu dzieje się w kaplicy cmentarnej (pierwsza połowa XIX wieku, Litwa) w Święto Zmarłych. Zebrani ludzie odprawiają tu staropogański obrzęd - dziady - który jest powiązany z ludowym kultem zmarłych. Pochodzenie tego zwyczaju wyjaśnia Mickiewicz we wstępie do utworu. Obrzęd ten ma uczcić pamięć przodków i pochodzi z przemieszania tradycji chrześcijańskich z wierzeniami pogańskimi2. Żywi mają tu za zadanie wspomóc dusze zmarłych, składając ofiary ku ich czci i dając im możliwość odkupienia popełnionych win lub chociaż ulżenia duchom w cierpieniach. Obrzęd odbywał się zwykle nocą, w blasku świec i przy śpiewanych pieśniach. "Cel tak pobożny, miejsce samotne, czas nocny, obrzędy fantastyczne", wszystko to przemawiało silnie do wyobraźni poety, który słuchał "[...] bajek, powieści i pieśni o nieboszczykach powracających z prośbami lub przestrogami; a we wszystkich zmyśleniach poczwarnych można było dostrzec pewne dążenie moralne i pewne nauki, gminnym sposobem zmysłowo przedstawiane" (s. 11-12).W przedstawionym tu obrzędzie biorą udział mieszkańcy wsi, którym przewodzi Guślarz. Wywołuje on duchy, które za popełnione winy cierpią teraz czyśćcowe męki i nie mogą zaznać spokoju. Zadaniem zebranych ludzi jest nawiązanie kontaktu z duchami i spełnienie ich próśb.Pojawiające się duchy różnią się jakością popełnionych win i na tej podstawie są klasyfikowane jako lekkie, średnie i ciężkie. Wielkość i jakość pomocy, jakiej potrzebują zależy od tego, jak srogich dopuścili się przewinień.W czasie dziadów najpierw ukazują się duchy małych dzieci. Nie mogą one uzyskać spokoju wiecznego, bowiem na ziemi prowadziły życie pozbawione jakichkolwiek trosk i cierpienia. Potrzebują dwóch ziarenek gorczycy, które mają być namiastką owego cierpienia i kiedy je otrzymują, odchodzą szczęśliwe.Obrzęd charakteryzuje się pewnym rytualnym porządkiem. Prowadzący go Guślarz przywołuje duchy i przemawia się do nich za pomocą następującego sformułowania:"Czego potrzebujesz, duszeczko,Żeby się dostać do nieba?Czy prosisz o chwałę Boga?Czyli o przysmaczek słodki?Są tu pączki, ciasta, mleczkoI owoce, i jagódki.Czego potrzebujesz, duszeczko,Żeby się dostać do nieba?"(s. 83-90).Pojawiające się duchy wyjawiają ludziom, jakiej ich pomocy potrzebują i oczekują. Duchy dzieci snują opowieść o beztroskim dzieciństwie, jakie stało się ich udziałem i proszą o gorczycę, która ma wyrównać niedobór goryczy w czasie ziemskiego bytowania. Ich wizyta kończy się przestroga skierowaną do zebranych ludzi:"Bo słuchajcie i zważcie u siebie,Że według bożego rozkazu:Kto nie doznał goryczy ni razu,Ten nie dozna słodyczy w niebie."(s. 109-112).Te właśnie końcowe zdania powtarza Chór (i czyni to za każdym razem, gdy któryś z duchów wygłasza naukę moralną).Związki między światami (realnym i pozazmysłowym) opierają się na tym, że ludzie ofiarowują duchom wsparcie i pomoc, a te - w ramach rewanżu - udzielają żyjącym cennych rad, które mają im ułatwić osiągnięcie życia wiecznego.Po spełnieniu prośby dzieci, Guślarz nakazuje im, by odeszły i czyni to posługując się następująca formułą:"A kto prośby nie posłucha,W imię Ojca, Syna, Ducha.Widzicie Pański krzyż?Nie chcecie jadła, napoju,Zostawcież nas w pokoju;A kysz, a kysz!"(s. 127-132).Owo zaklęcie powtarza Chór i duchy odchodzą. Po ich zniknięciu w kaplicy rozpoczyna się tajemniczy rytuał. Pod bacznym wzrokiem Guślarza, Starzec zapala w kotle wódkę. Zbliża się północ, z kotła bucha ogień, a Chór powtarza złowieszczy refren:"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,Co to będzie, co to będzie?"(s. 143-144).Wszystko to dzieje się, by przywołać ducha o najcięższych winach. Wraz z nim pojawiają się również dusze ludzi, którzy mieli z nim do czynienia za życia. Ukazują się one pod postaciami drapieżnych ptaków - są to bowiem duchy tych, których pan skrzywdził na ziemi, a które teraz nie chcą zapomnieć o jego winach. Wśród ptaków jest Sowa i Kruk, które wypominają panu, jak nieczuły była na ich cierpienia i głód i jak surowo ich karał za próby zdobycia jedzenia."Nie znałeś litości, Panie!Hej, sowy, puchacze, kruki,I my nie znajmy litości:Szarpajmy jadło na sztuki,Niechaj nagie świecą kości".(s. 252-258).Duch pana przyznaje, że popełnił wielkie zbrodnie i nawet nie śmie marzyć o tym, by dostać się do nieba. Chciałby tylko, by ktoś przerwał jego tułaczkę po ziemi. Wolałby już bowiem nawet trafić do piekieł niż wiecznie błąkać się bez celu. Cierpi również z głodu i pragnienia, jednak ptaki nie pozwalają mu skorzystać ze złożonych przez ludzi ofiar. Chór wypowiada przestrogę skierowaną do żywych:"Tak, musisz dręczyć się wiek wiekiem,Sprawiedliwe zrządzenia boże!Bo kto nie był ni razu człowiekiem,Temu człowiek nic nie pomoże".(s. 328-331).Widmo pana odchodzi z niczym, a Guślarz przywołuje pośrednie duchy. Pojawia się Zosia, pasterka, która nie potrafiła obdarzyć miłością nikogo prócz siebie i drwiła z uczuć zabiegających o jej względy młodzieńców. Oto jak Guślarz przedstawia dziewczynę:"Na głowie ma kraśny wianek,W ręku zielony badylek,A przed nią bieży baranek,A nad nią leci motylek".(s. 386-389).Zosia utknęła między niebem i ziemią, ponieważ nigdy "[...] nie stąpała po ziemi". Nie zaznała Zosia miłości (teraz zaś tego żałuje i tęskni za gorącym uczuciem), a zdaniem Chóru:"Kto nie dotknął ziemi ni razu.Ten nigdy nie może być w niebie".(s. 480-481).Guślarz pociesz dziewczynę, że jeszcze tylko dwa lata będzie trwała w takim zawieszeniu, a później trafi do nieba. Słowa te świadczą o niezwykłej wiedzy kapłana, który ma dostęp do tajemnic nieznanych innym śmiertelnikom.Kiedy duch Zosi znika, pojawia się Widmo, które przypomina Upiora z wiersza poprzedzającego właściwy tekst tej części cyklu. Zjawa nie reaguje na pytania Guślarza. "Pokazuje ręka na serce" w ten sposób wskazując na przyczynę swego cierpienia, które jest wynikiem nieodwzajemnionej miłości. Duch nie reaguje na zaklęcia Guślarza i nie chce opuścić obrzędu. Całą uwagę skupia na obecnej w kaplicy dziewczynie i za nią wychodzi z obrzędu. Obecni tu ludzie są przestraszeni i zdumieni zachowaniem Widma. Scenę kończy, nawiązująca do początkowych słów dramatu, kwestia wypowiedziana przez Chór:"Gdzie my z nią, on za nią wszędzie.Co to będzie, co to będzie?"(s. 623-624).c) "Dziady" część IVAkcja tej części cyklu toczy się na plebanii, w Zaduszkowy wieczór. Mieszkający tu Ksiądz (prawosławny) zachęca swoje potomstwo, by pomodliło się za dusze cierpiące w czyśćcu. Wtem rozlega się pukanie i na progu domu pojawia się, budzący strach, Pustelnik. Wygląda on jak zjawa (por. z Widmem i Upiorem z II części "Dziadów") i na mieszkańcach sprawia wrażenie człowieka obłąkanego. Jego dziwaczne zachowanie i wygląd (ubiór ma w strzępach) wywołują u dzieci śmiech i pogardę. Upiór nie chce powiedzieć, kim jest, ale piosenka ludowa, którą zaśpiewał, w pewnym chociaż stopniu charakteryzuje tę dziwną postać:"Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy".(s. 48-49).Tajemniczy gość wyjawia Księdzu, że jego serce płonie i ma tu na myśli oczywiście żar uczuć, jakie go przepełniają. Wspomina przeczytane lektury (Rousseau, Goethe) i obwinia je o to, jakim człowiekiem się stał. Wpłynęły one bowiem na jego zbyt emocjonalny stosunek do życia. Dalej Pustelnik opowiada o nieszczęśliwym uczuciu, przez które stał się stracony dla świata, bowiem pozbawiło go ono wewnętrznego spokoju i nie umie się już odnaleźć w nowej rzeczywistości. Ksiądz próbuje pocieszać przybysza, przywołując tragedię, którą sam przeżył. Po śmierci żony, sam musiał zająć się dziećmi, a mimo bólu, jaki odczuwał, potrafił jakoś przetrwać trudne chwile. Sięgając do racjonalnych argumentów, próbuje przekonać Pustelnika, że ten powinien żyć dalej i nie poddawać się cierpieniu.Mężczyźni nie potrafią się porozumieć, ponieważ każdy z nich jest reprezentantem innych przekonań i odmiennego stosunku do emocji i uczuć. Racjonalny Ksiądz i jego dzieci widzą w Pustelniku człowieka obłąkanego, który nie zachowuje się normalnie, m.in. przynosząc gałąź jodły i mówić o niej jak o najlepszym przyjacielu.Przybysz opowiada swemu gospodarzowi o tym, jak rozstał się z ukochaną kobietą - Marylą, którą od tej pory traktuje jak zmarłą (oczywiście dla niego, nie dla świata). Jego wypowiedź zawiera szereg refleksji dotyczących śmierci. Pustelnik wyróżnia trzy jej rodzaje: śmierć dotykającą ciało, związaną z rozdzieleniem się kochanków i wreszcie śmierć wieczną, która prowadzi do potępienia duszy. On jest ofiarą drugiego typu śmierci - został okrutnie rozłączony z ukochaną kobietą.Wraz z wybiciem przez zegar godziny dziesiątej, gaśnie jedna z trzech świec. Pustelnik sprawia wrażenie nieco bardziej przytomnego. Przedstawia się Księdzu jako jego uczeń, Gustaw. Przytacza również niektóre fakty ze swego życia, m.in.: wizytę w rodzinnym domu, złożoną po śmierci matki; związki z młodzieżą z kręgów filomackich; nieszczęśliwe uczucie, które stało się dla niego przyczyną osobistej tragedii Gustawa i wreszcie ślub ukochanej z innym mężczyzną, który wywołał tak silny szok, że zaowocował szaleństwem młodzieńca. W gwałtownym przypływie rozpaczy Gustaw wygłasza monolog będący oskarżeniem skierowanym w stronę ukochanej:"Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!Postaci twojej zazdroszczą anieli,A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!"(s. 960-961).Jego wypowiedź pełna jest zarzutów wobec kobiety, która wzgardziła jego miłością. Pasja, jaka przepełnia Gustawa ciągle rośnie i wreszcie, w akcie rozpaczy, bohater przebija swe serce sztyletem. Gustaw, ku zaskoczeniu Księdza, nie umiera jednak, budząc w kaznodziei przerażenie i niedowierzanie. Młodzieniec wygłasza teraz monolog o charakterze filozoficznym, w którym domaga się przywrócenia zwyczaju dziadów, którego Ksiądz zabronił swym wiernym. Teraz wiadomo już, że Gustaw nie jest żywym człowiekiem, lecz upiorem. W latających wokół świecy owadach (motylach i ćmach) widzi dusze zmarłych. Swą tragiczną sytuację Gustaw podsumowuje za pomocą następującej przestrogi:"Bo słuchajcie i zważcie u siebie,Że według bożego rozkazu:Kto za życia choć raz był w niebie,Ten po śmierci nie trafi od razu".(s. 1278-1281).Nim Chór zdąży powtórzyć ten czterowiersz (wypowiadany w czasie bicia przez zegar północy), tajemniczą atmosferę spotęguje gasnąca lampa, która stała pod obrazem Marii Panny i zniknięcie Gustawa.Wypowiedziana przez Gustaw kwestia, która ma charakter prośby, jaką wypowiadały duchy zmarłych podczas obrzędu dziadów, może świadczyć o tym, że bohater nie jest żyjącym człowiekiem. Być może jednak umarł on tylko "dla świata". Owa wypowiedziana przez Gustaw przestroga jest elementem łączącym część II i IV cyklu dramatycznego Mickiewicza. Pojawiające się bowiem w drugiej części Upiór i Widmo znajdują swą kontynuację w osobie nieszczęśliwego kochanka z czwartej części dramatu.3. Ludowy charakter II części "Dziadów"a) Geneza przedstawionego w dramacie obrzęduObraz obrzędu ludowego, który praktykowano w Zaduszki, wpisany we wszystkie części dramatu, szczególnie rozwiniętą formę ma w części II cyklu. Poeta dość często wypowiadał się na temat ludowego pochodzenia licznych motywów wykorzystywanych przez twórców romantycznych. To czerpanie i nawiązywanie do ludowych zwyczajów, obyczajów i wierzeń stało się bardzo popularne niedługo po ukazaniu się drukiem "Ballad i romansów" Mickiewicza. Data ukazania się tego tomu - 1823 r. - umownie traktowana jest jako punkt zwrotny w polskim romantyzmie. Odtąd bowiem tematy zaczerpnięte z ludowych legend, elementy irracjonalne i ludowa moralność stały się częstymi gośćmi w twórczości poetów i pisarzy tego okresu.Druga część "Dziadów" nawiązuje i literacko rozwija ludowy obrzęd związany z kultem zmarłych, który zachował się w praktykach religijnych litewskiego ludu. Ze względu na pogańskie korzenie, był on krytykowany przez duchowieństwo, które zakazywało jego odprawiania swym wiernym, czego dowodem może być rozmowa Pustelnika z Księdzem w czwartej części i wprowadzenie do części II dramatu.Mickiewicz niejednokrotnie zwracał się w stronę ludowych wierzeń, za ich pomocą tłumacząc nadprzyrodzone zjawiska czy nierealnych bohaterów występujących w jego utworach. Istnieli ono przecież dzięki wierze ludu w to, że obok świata realnego jest i inny, pozazmysłowy, którego wpływ na życie ludzi bywa ogromny.Wstęp do II części dramatu zawiera wyjaśnienia dotyczące genezy i charakteru obrządku. Mianem dziadów określano uroczystość, którą obchodzona na Litwie, w Prusach, a także w rejonie Kurlandii. Miała upamiętniać czyny przodków i odbywała się ku ich czci. Genezy święta szukać należy w czasach pogańskich, kiedy określano ją mianem uczty kozła (stąd nazwa człowieka, który jej przewodził brzmiała Koźlarz, Guślarz czy Huslar; było on jednocześnie kapłanem i poetą). W romantyzmie, w wyniku sprzeciwów duchowieństwa, które próbowało wykorzenić zabobonne rytuały, obrzęd odprawiany był potajemnie, w kaplicach lub opuszczonych domach w pobliżu cmentarzy (s. 11).Mickiewicz próbując przybliżyć zasady obrzędu, przypominał również, że zwyczaj składania ofiar z jadła i napojów jest charakterystyczny dla wielu kultur i religii. Kultywowano go bowiem i w starożytnej Grecji, w Skandynawii, jak również na Wschodzie i na wyspach położonych w Nowym Świecie (s. 11).b) Ludowa moralność i klasyfikacja duchówNawiązywanie kontaktów z duchami było możliwe dzięki wykorzystaniu magicznych zaklęć i formułek, dzięki którym można było duchy zarówno przyzywać, jak i je przepędzać. Pojawiające się w czasie obrzędu dusze zmarłych bądź skazane są na wieczną tułaczkę po ziemi bądź pozostają zwieszone między ziemią a niebem, a wszystko za sprawą popełnionych przez nie grzechów. Ich los w dużej mierze zależał od pomocy ze strony żywych. Dary składane duchom były wyrazem przebaczenia, którego udzielali im potomkowie osób pokrzywdzonych w ich imieniu. Ofiary mają zaspokoić głód i pragnienie szczęścia wiecznego. Lud wierzył, że nie zawsze wystarczy jednorazowa wizyta na ziemi. Najwięksi grzesznicy zmuszeni byli ponawiać swe próby aż do chwili zrzucenia jarzma winy.Mickiewicz dość wiernie opisuje obrzęd dziadów. Zachowuje ludową hierarchię duchów ustaloną na podstawie przewinień, jakich dokonali za życia. Mamy tu do czynienia z zasadami ludowej moralności, spośród których najważniejsza mówi o tym, że każda wina zostanie ukarana i to w sposób adekwatny do wyrządzonej krzywdy. Od kary za grzechy nawet śmierć nie jest wybawieniem. Takie poglądy mogą być echem zapisanego w mitach i dramatach starożytnych prawa, które mówiło, że każda wina wymaga zadośćuczynienia.W utworze Mickiewicza, na spotkanie z ludem przychodzi duch okrutnego pana, który wsławił się swą bezdusznością w stosunku do sług i poddanych mu chłopów. Sprawiedliwość spotyka go z rąk innych duchów, które tutaj występują pod postaciami ptaków drapieżnych. Odbierają mu one jadło i nie pozwalają się pożywić. Symbolizują udręczonych poddanych, którzy na mocy ludowego prawa pozbawiają pana możliwości skorzystania z pomocy żyjących. Jako zbrodniarz, dziedzic skazany jest na męki czyśćcowe, które są tak straszne, że pan marzy o piekle, by tylko móc uniknąć wiecznej tułaczki i dręczących go, jak wyrzuty sumienia, ptaków.Pojawiająca się tu niesprawiedliwość społeczna oraz władza, która prowadzi do utraty człowieczeństwa to częste problemy poruszane przez lud. Znaczące wydaje się również to, że to właśnie dziedzic ukazany jest w II części "Dziadów" jako największy grzesznik, którego nigdy nie spotka przebaczenie.Duch dziewczyny, która nie potrafiła kochać prawdziwie i odrzuciła niejedno uczucie, ukazujący się w czasie obrzędu jako ostatni, również może być oceniany z punktu widzenia ludowej moralności. Ów chłód serca i pogarda okazana innym ludziom są bowiem nie do przyjęcia dla prostych chłopów, którzy oczekują kary za takie zachowanie.I duchy lekkie, które wydawały się bez jakiejkolwiek winy, naraziły się na karę. Te aniołki nie zaznały bowiem cierpienia, które jest drogą do osiągnięcia wiecznego zbawienia. Lud wierzył, a to zapewne wpływ zasad chrześcijańskich, że na niebo trzeba sobie po prostu zasłużyć. Tylko cierpienie duchowe bądź fizyczne pozwalało stać się prawdziwym człowiekiem, co z kolei zapowiadało przyszłą nagrodę, która miała nastąpić po śmierci.Ludowy charakter ma również wiara w istnienie dwóch światów: rzeczywistego i irracjonalnego, które wzajemnie się przenikają i mogą mieć wpływ na zdarzenia, które mają w nich miejsce. Lud wierzył również w możliwość kontaktu między żywymi a zmarłymi i stąd m.in. popularność obrzędu dziadów.c) Atmosfera tajemniczości i grozy w "Dziadach"Mickiewicz skorzystał w "Dziadach" nie tylko z zaczerpniętych z ludowych legend postaci i samego obrzędu, ale również z niesamowitej atmosfery im towarzyszącej. Groza i tajemniczość przepełnia całą drugą część dramatu. Ukazany obrządek ma miejsce nocą. Towarzyszący zebranym Chór już na wstępie przestrzega, że mogą nastąpić rzeczy dziwne i niesamowite:"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,Co to będzie, co to będzie!"(s. 1-2)To swoisty refren, który jako stale pojawiający się tu element, potęguje napięcie i nastrój grozy. Temu samemu celowi służą inne rytuały będące częścią obrzędu, a więc palenie kądzieli, potem kotła z wódką, aż wreszcie wianka. Już sam ogień ma tu wielkie znaczenie, jest zarówno siłą niszczącą, jak i ma moc oczyszczania, poza tym jest niezwykle widowiskowy, co w opisywanej sytuacji dodatkowo wzmacnia nastrój grozy. Guślarz nakazuje:"Już straszna północ przybywa,Zamykajcie drzwi na kłódki;Weźcie smolny pęk łuczywa,Stawcie w środku kocioł wódki.A gdy laską skinę z dala,Niechaj się wódka zapala"(s. 132-138).Zarówno noc i zbliżająca się północ, a więc "godzina duchów", jak i sceneria - kaplica na cmentarzu należą do elementów typowych dla wyobrażeń ludu na temat miejsca i czasu, kiedy możliwy jest kontakty żywych za zmarłymi.d) Prawdy moralne zawarte w "Dziadach"Związki ze światem ponadzmysłowym były pretekstem do ukazania zasad moralnych, które na co dzień wpływają na życie ludu. Przestrogi wypowiadane przez cierpiące męki dusze miały o wiele większą siłę oddziaływania niż gdyby padały z ust żyjących ludzi, choćby byli największymi nawet autorytetami. Duchy pochodzące z nieznanego świata, posiadają bowiem wiedzę niedostępną zwykłym śmiertelnikom; wiedzą też, jaki los może stać się udziałem ludzi po śmierci. Za otrzymane dary i gest pojednania odwdzięczają się dobrymi radami, przestrogami, które mają ustrzec ludzi przed popełnieniem błędów, które zamkną im drogę do raju (jak np. brak cierpienia, współczucia i miłosierdzia, empatii w stosunku do drugiego człowieka).Przedstawione w tej części dramatu Widmo z krwawiącą piersią nie jest uczestnikiem obrzędu, nie stosuje się do poleceń Guślarza i nie odpowiada na zadawane mu pytania. Świadczyć to może o tym, że Widmo nie jest duchem, lecz istotą, która zabłąkała się wśród nie przypadkiem, w wyniku doznanego zawodu miłosnego, który uczynił go "[...] umarłym dla świata".e) Stylizacja czy folklor?Ludowość drugiej części "Dziadów" to zagadnienie, które najczęściej pojawia się w pracach badawczych dotyczących tej części cyklu. Rozważano to czy Mickiewicz opisał obrzęd wiernie, czy jest to raczej stylizacja literacka, której podstawą były opisy tego zwyczaju. Maria Wantowska tak rozstrzyga tę kwestię:"[...] stosunkowo najmniej obciążona literacko jest część II Dziadów. Jej związki z literaturą są marginesowe i problematyczne. Odnoszą się one przede wszystkim do ostatniej wizji, o której wiemy, że została dodana w redakcji późniejszej. Część główna, obrzędowa, jest zasadniczo oryginalna".W historii polskiej literatury po raz pierwszy obrzęd ludowy, mający swe korzenie jeszcze w czasach pogańskich, stał się głównym tematem dzieła literackiego. Dzięki "Dziadom" Mickiewicza ludowość stała się równorzędnym z innymi tematem poruszanym w literaturze polskiej. Wcześniej tego typu nawiązania miały miejsce w literaturze antycznej. Stały się więc "Dziady", a zwłaszcza druga część cyklu Mickiewicza, poniekąd spadkobiercą literatury światowej. Nastąpił zwrot w stronę tradycji ludowej, niejednokrotnie opartej na obrzędach przeniesionych na karty literatury wprost z codziennego życia ludu. Tutaj ludowość nadaje ton i nastrój całemu utworowi3.4. Miłość romantyczna w IV części "Dziadów"a) Gustaw - romantyczny kochanekGłówny bohater tej części cyklu Mickiewicza, Gustaw, to wzorcowy przykład romantycznego kochanka.Upiór i Widmo z drugiej części "Dziadów", w części czwartej przybierają postać Pustelnika-Gustawa. W ten sposób wyjaśnia się tajemnicza odmienność Widma w porównaniu z innymi występującymi tu duchami. Jest to więc nieszczęśliwie zakochany młodzieniec, samobójca, który mówi o sobie, że umarł dla świata.Gustaw jest idealnym przykładem romantycznego kochanka, który z miłości postradał rozum, który kocha do szaleństwa, nie bacząc na okoliczności. Trudno jednoznacznie stwierdzić czy jest to żywy człowiek z krwi i kości, czy jednak upiór, który powraca do świata żywych, bo nie jest mu dane doznać wiecznego szczęścia. Od momentu pojawienia się w domu Księdza, zaskakuje gospodarza niezwykłym zachowaniem. Ten ma Gustawa za szaleńca, który żyje w sobie tylko znanym, innym świecie. Dość szybko okazuje się, że przyczyna takiego zachowania leży w nieszczęśliwej miłości do dziewczyny, która nie odwzajemniając jego uczucia, została żoną innego mężczyzny. To przekreśla wszelkie szanse Gustawa na szczęście u boku ukochanej kobiety.Jeśli przyjrzymy się bliżej postaci Pustelnika-Gustawa zauważymy, że na pierwszy plan wysuwają się tu cechy świadczące o stanie jego duszy po utracie kobiety, którą tak bardzo kochał. Ta ofiara tragicznej miłości pełna jest niepokoju i z nieufnością patrzy na otoczenie. Nie potrafi wyrzucić z pamięci wspomnień związanych z dziewczyną, a przez to nie umie nawiązać kontaktu z rzeczywistością, jest samotny i zagubiony. Jego myśli i uczucia są w takim stanie, że nie potrafi porozumieć się z Księdzem, stając się pośmiewiskiem dla jego dzieci. Powodem takiego wyobcowania wydaje się być wielki indywidualizm bohatera, a także jego egocentryzm, bowiem całą uwagę skupia wyłącznie na sobie. Za stan swojego ducha obwinia książki, które czytał w młodości i które ukształtowały jego psychikę - dzieła romantyków europejskich J. J. Rousseau i J. W. Goethego:"Księże, a znasz ty żywot Heloisy?Znasz ogień i łzy Wertera?"(s. 130-131)Kiedy spotyka go nieszczęście podobne, jakie dotknęło także Wertera, Gustaw idzie za jego przykładem i postanawia popełnić samobójstwo, bowiem tylko w nim widzi wybawienie z sytuacji, w jakiej przyszło mu funkcjonować. Ksiądz za wszelką cenę próbuje go odwieźć od tego czynu, ale do Gustawa nie trafiają żadne argumenty. Wydaje się, że młodzieniec delektuje się swym cierpieniem i z uporem maniaka powraca do planów samobójczych.Mamy tu wyraźne nawiązanie do bohatera Goethego. Młody Werter również przeżywa męki związane z uczuciem nieszczęśliwie ulokowanej miłości. Tak głęboko rozpamiętuje swój ból i sytuację, w jakiej się znalazł, że jedynym rozwiązaniem wydaje się zdesperowanemu młokosowi samobójcza śmierć.Cierpienia Gustawa wywołują w Księdzu zarówno współczucie, jak i delikatne zniecierpliwienie. Trudno bowiem Księdzu - człowiekowi rozsądnemu, racjonalnemu, zrozumieć dlaczego nieszczęśliwy młodzieniec nie walczy z ogarniającym go przygnębieniem, nie szuka drogi wyzwolenia z kajdan cierpienia i bólu. Tymczasem Gustaw nie wyobraża sobie, by tak po prostu mógł zapomnieć o wielkim uczuciu, które nadawało sens jego istnieniu, panowało nad uczuciami i myślami, wreszcie dzięki któremu potrafił odczuwać radość i szczęście. Tak więc rozmówcy nie potrafią znaleźć płaszczyzny porozumienia, zbyt wielkie są bowiem różnice między ich poglądami.Przygnębiony i osamotniony Gustaw coraz wyraźniej skłania się ku samobójstwu. Nie potrafi odnaleźć sensu w życiu pozbawionym ukochanej osoby. Takie zachowanie, mające korzenie w "Cierpieniach młodego Wertera", jest cechą charakterystyczną dla romantycznego podejścia do miłości. Jest ona zwykle uczuciem nieszczęśliwym i niespełnionym, które odbiera bohaterowi wszelką nadzieję na to, że jeszcze może być szczęśliwy i wrócić do normalnego życia.Dowodem na to, jak silnie owa wizja miłości oddziaływała na ówczesnych młodych ludzi była wielka fala samobójstw, która przetoczyła się przez Europę po publikacja utworu Goethego. Pociągała młodych ludzi ta wizja śmierci "z miłości", która wzruszała i porywała nadwrażliwych emocjonalnie odbiorców dzieł romantycznych. Mickiewicz wydaje się potwierdzać ową fascynację i daje temu wyraz w postaci Gustawa, który nosi szereg cech samego poety. Wygląda więc na to, że nieszczęśliwy kochanek z IV części dramatu nie jest nowością w literaturze romantycznej, a w dodatku wydaje się mieć silny związek z osobistymi przeżyciami samego Mickiewicza.Na przeciwnym biegunie tych miłosnych rozważań sytuuje się wybranka owego nieszczęśliwego młodzieńca. Na początku kobieta jest obiektem jego pożądania i westchnień, później staje się przedmiotem krytyki i niechęci bohatera. Gustaw nie może pojąć postawy Maryli, która ulegając presji otoczenia zostaje żona innego, unieszczęśliwiając tym samym tego, który oddał jej całe swe serce. Kwintesencją uczuć Gustawa staje się wypowiedź, w której bohater potępia niestałość i pociąg kobiet do bogactwa:"[...] Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!Postaci twojej zazdroszczą anieli,A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!"(s. 960-964)"[...] A ty sercem oziębłym, obojętną twarzą,Wyrzekłaś słowo mej zgubyI zapaliłaś niecne ogniska,Którymi łańcuch wiążący nas pryska,Które się wiecznym piekłem między nami żarzą,Na moje wieczne męczarnie! Zabiłaś mię, zwodnico!Nieba cię ukarzą"(s. 988-994)Wygląda więc na to, że i romantyczny kochanek skłonny jest do popadania z jednej skrajności w drugą - od wielkiego nieszczęścia, poprzez cierpienia dochodzi wreszcie do etapu, gdy przepełnia go złość i gniew. Przekuwa więc miłość w nienawiść, a nie mogąc sobie poradzić z siłą przepełniającej go goryczy, jest gotowy popełnić samobójstwo.b) Studium miłości romantycznejCzwarta część "Dziadów" często określana bywa mianem studium miłości romantycznej. Tragicznie zakochany bohater, jego przemyślenia na temat własnych uczuć, wspomnienia dotyczące ukochanej kobiety i spędzonych z nią chwil - wszystko to składa się na obraz owej romantycznej miłości. Zastanówmy się więc, jak ją postrzegali romantycy, dlaczego fascynowała ich właśnie ta jej odmiana - miłość nieszczęśliwa i skazana na porażkę, a także jakie powody przyczyniły się do takich cierpień Gustawa - Adama?Oczywistym wydaje się być fakt, że romantycy preferowali miłość trudną, taką, która nie miała szans na powodzenie i prędzej czy później prowadziła do rozstania kochanków, pozostawiając im po sobie tylko ogrom cierpienia i rozterek. Gustaw przedstawia swoje uczucia w postaci długich monologów, opisując przeżycia dawne (wspomnienia) i aktualne przemyślenia (wynikające ze straty ukochanej). Bohater próbuje zanalizować sytuację, w której się znalazł, szuka przyczyn, które do tego doprowadziły i wygłasza ogólne wnioski płynące z osobistych doświadczeń.Przyczyny, z powodu których kobieta związała się z innym mężczyzną są dla Gustawa niezrozumiałe. Uważa, że są one dowodem na słabość charakteru albo wskazują na to, że kobieta nigdy tak naprawdę go nie kochała. Być może była to miłość jednostronna, nieodwzajemniona. Wątpliwości tego typu dręczą bohatera i powodują u niego poczucie doznanej krzywdy. Jednak głównej przyczyny rozstania kochanków szukać należałoby w istniejącym porządku społecznym, który dzielił ludzi na wysoko i nisko urodzonych oraz na bogatych i biednych. W owych czasach były to bariery nie do pokonania, bowiem obowiązująca norma zakazywała związków między osobami o różnym pochodzeniu i stanie majątkowym. Strażnikami tej zasady zwykle byli rodzice, którzy przywłaszczyli sobie prawo do decydowania o losie swych pociech, zwłaszcza zaś w kwestii ożenku ich decyzje były nieodwołalne. To, jak się okazuje, nie uczucia decydowały o małżeństwie, lecz przede wszystkim stan majątkowy i przesądy stanowe. Nic więc dziwnego, że Gustaw, który stał się ofiarą takiego stanu rzeczy, teraz ostro buntuje się przeciwko owym zasadom i obowiązującym powszechnie konwenansom. Największe nawet uczucie mogło zostać zdeptane w wyniku różnic społecznych, jakie dzieliły zakochanych. Niechętny stosunek romantyków do bogacenia się i zdobywania coraz to większych dóbr materialnych, tutaj wyraża się jako sprzeciw wobec "kupowania" miłości. Małżeństwo zdroworozsądkowe, będące efektem interesu i oparte na stanie konta było, zdaniem romantyków, zupełnym zaprzeczeniem prawdziwego szczęścia. Miłość niewiele ma bowiem wspólnego z zasadą, według której kryterium doboru partnera opiera się na zasobności jego portfela.Prawdziwa miłość to uczucie niezmierzone i wszechogarniające. Stąd szczęśliwa dodaje skrzydeł i popycha do działania, natomiast ta nieszczęśliwa - odbiera ochotę do dalszego istnienia. Gustaw nieco nieszczęśliwie ulokował swe uczucia, stąd stały się one powodem jego cierpienia i to tak wielkiego, że nie pozostawiło miejsca na jakiekolwiek inne przeżycia. Bohater całkowicie poddał się sile tej miłości, a w "Dziadach" ma ona moc niszczącego wszystko żywiołu, czego potwierdzeniem wydają się samobójcze plany Gustawa.Miłość często porównywana była w ludowych pieśniach do cierpienia. Fragment utworu o takiej wymowie przytacza Pustelnik:"Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,I noc ma spokojną i dzień nietęskliwy".(s. 48-49)Według ludowych przekonań miłość zawsze prowadzi do niepokojów w sercach kochających, niosąc ze sobą tęsknotę i ból.Gustaw opowiada o różnych rodzajach miłości, a jego wnioski wypływają z osobistych przeżyć. Pragnienie bliskości z ukochaną osobą i obdarzenia jej czułością szybko przeradza się w żarliwą namiętność. Im silniejsze uczucie tym większy ból, jakiego doświadcza odrzucony wielbiciel. Czasem intensywność uczuć jest tak wielka, że przyprawia nieszczęśnika o obłęd i właśnie taki los spotkał Gustaw. Ten, od rozpaczy szybko skłonił się w stronę nienawiści i pogardy w stosunku do kobiety, którą jeszcze przed chwilą darzył tak silnym uczuciem miłości. Potem przychodzi kolej na refleksje natury bardziej ogólnej - na temat istoty kobiecości, sensu miłości i tragizmu losu tego, komu przychodzi spędzić życie bez ukochanej istoty.Gustaw jest przekonany, że miłość jest darem od Boga, więc jej odrzucenie to w pewnym sensie świętokradztwo - zdeptanie tego, co uświęcone, bo przyszło od Boga:"[...] nas Bóg urządził ku wspólnemu życiu,Jednakowa nam gwiazda świeciła w powiciu".(s. 952-953)Bohater wierzy, że związane przeznaczeniem dusze zakochanych stanowią jedność, stąd czuje się silnie związany ze swą Marylą, mimo że nie może spędzić z nią życia.Obraz miłości przedstawiony w IV części "Dziadów" można zawrzeć w kilku zdaniach. To uczucie o ogromnej sile, które przepełnia całą duszę człowieka. Kiedy zostaje odrzucone, staje się przyczyną rozpaczy, cierpienia a nawet śmierci dotkniętego nim kochanka. Miłość nic sobie nie robi z zasad i nakazów, nie liczy się z panującymi poglądami ani konwenansami społecznymi, a to staje się przyczyną tragedii zakochanych, którzy pochodzą z różnych światów. Samobójstwo wydaje się być niemal oczywiste w obliczu tak wielkiego cierpienia i tęsknoty, jakie stają się udziałem nieszczęśliwie zakochanych ludzi. Rozdzieleni przez los kochankowie nie potrafią żyć bez siebie i są z góry skazani na porażkę.5. Elementy autobiograficzne w "Dziadach"Wszystkie teksty wchodzące w skład cyklu "Dziadów" zwykle odczytuje się w kontekście osobistych doświadczeń autora. Podstawą do takiej właśnie interpretacji są zawarte w utworze aluzje Mickiewicza. Czwarta część cyklu, będąca studium nieszczęśliwej miłości, została napisana w wyniku zdarzeń, jakie stały się udziałem poety. Ukochana wieszcza, Maryla Wereszczakówna został wówczas żoną hrabiego Puttkamera. Biografowie są przekonani, że uczucia Mickiewicza były odwzajemnione, jednak Maryla ugięła się pod presją rodziny, która chciała w ten sposób zapewnić kobiecie wygodne i dostatnie życie, jakiego nie mógł jej dać młody poeta. W tekście utworu pojawia się nawet bezpośrednie nawiązanie do losów Mickiewicza:"Nie wierz, choćby ci szydercePo tysiąc razy mówili:Słuchaj, co mówi to serce:Nie masz, nie masz Maryli!"(s. 461-464)Kobieta, będąc obiektem wielkiej miłości poety, stała się dla niego muzą, źródłem natchnienia, ale również bohaterką jego twórczości, niejednokrotnie także adresatką jego wierszy. Poeta poznał Marylę w młodzieńczym okresie swojego życia, gdy jego talent poetycki jeszcze w pełni się nie ujawnił. Mickiewicz był wówczas częstym gościem w Tuhanowiczach, majątku rodziców Maryli. Połączyły ich wspólne spacery, a długie godziny, jakie ze sobą spędzali ujawniły podobieństwo uczuć i myśli młodych ludzi. Źródła wskazują bowiem, że uczucie Mickiewicza do Maryli było odwzajemnione. Młodzieńcze marzenia o wspólnym życiu zostały przekreślone przez ślub dziewczyny z Wawrzyńcem Puttkamerem, który to odbył się w roku 1821. Dla Mickiewicza był to czas szczególnie trudny, bowiem w 1820 r. umarła matka poety, a związek ukochanej z zamożnym hrabią przepełnił tylko czarę goryczy.Przez pryzmat Mickiewiczowskich utworów ślub ukochanej poety nabiera wyrazu ogromnej krzywdy, jakiej kochankom spłatał okrutny los. Szczególnie niekorzystnie wypada tu postać hrabiego Puttkamera, którego Mickiewicz ukazał jako burżuja, który "kupił" sobie Marylę, zupełnie nie licząc się z tym, że darzy ona miłości kogoś innego. Wygląda więc na to, że hrabia był grubianinem pozbawionym wrażliwości. Tymczasem prawda była nieco inna. Mąż ukochanej Mickiewicza pochodził z rodu o patriotycznych poglądach i był zaangażowany w walkę o niepodległość kraju, za czym przemawiała również jego żołnierska przeszłość4. Był to przystojny mężczyzna o wielkim sercu. Znając uczucia żony do Mickiewicza, pozwalał kobiecie na korespondowanie z poetą, a nawet zapraszał Mickiewicza do Bolciennik, gdzie małżonkowie osiedli po ślubie. Cierpliwie czekał na to, że Maryla będzie w stanie w racjonalny sposób ocenić obu darzących ją uczuciem mężczyzn, choć było to dla niego źródłem niezwykle przykrych przeżyć. Jego wyrozumiałość i miłość nie były w stanie jednak odmienić serca żony i wkrótce ich małżeństwo nabrało charakteru tylko formalnego związku5.Wydaje się, że Maryla była jedyną kobietą w życiu poety, która mogła oddziaływać na kształt poezji Mickiewicza. Była jego muzą, natchnieniem, ale również - co widzimy na przykładzie czwartej części "Dziadów" - największym źródłem cierpienia i rozczarowania. Mimo że przez całe życie Mickiewicz poznał wiele kobiet, które potrafiły go zauroczyć i zafascynować, to jednak żadna z nich nie mogła zastąpić w jego sercu Maryli. Taka sztuka nie udała się nawet Celinie Szymanowskiej, którą w 1834 roku poeta pojął za żonę i która urodziła mu sześcioro dzieci.Zawarty w "Dziadach" części IV stan uczuć głównego bohatera ma więc silny związek z osobistymi przeżyciami Mickiewicza. Uczucia poety można odczytać przez pryzmat "zbójeckich książek", na temat których rozmawiają Ksiądz i Gustaw - należą do nich "Cierpienia młodego Wertera" Goethego, jak i "Nowa Heloiza" Rousseau.Mimo że w IV części cyklu znalazło się tyle bezpośrednich aluzji do autentycznych przeżyć poety, to ani Maryla ani jej mąż czy jego rodzina nie poczuli się tym dotknięci. Informuje nas o tym wypowiedź A.E. Odyńca, który po wizycie u Mickiewicza w Kownie w 1823 roku, później odwiedził również Bolcienniki i tak w swych wspomnieniach przedstawia stosunki między Marylą a jej mężem:"Najbardziej mnie to zdziwiło, że zaraz w pierwszych rozmowach, które były o poezji, imię Mickiewicza tak często, tak swobodnie i naturalnie było wspominane przez oboje, jak gdyby Dziadów nie było na świecie... Zrozumiałem, że Adam nie przestał interesować w myśli samej pani, ale że się to działo z wiedzą i zgodą małżonka, który sam o nim ze szczerym uwielbieniem jako o poecie, a z szacunkiem i życzliwością jako o człowieku, wspominał."6Czwarta część "Dziadów" może być traktowana jako wyznanie poety. Taka forma utworu pozwalała bowiem autorowi ukazać pełnię swych przeżyć, bez konieczności skrywania namiętności pod płaszczykiem obojętności i spokoju. Maryla czytając "Dziady" mogła w pełni zrozumieć, jak silne są uczucia Mickiewicza i że pasja ta pcha poetę nawet do rzucania oskarżeń, które tutaj nabierały wyrazu tym mocniejszego, że głębi dodawała im wyobraźnia autora.Elementy biograficzne w tej części "Dziadów" to nie tylko opisy uczuć poety. W czasie rozmowy Gustawa z Księdzem, ten pierwszy wyjaśniając, kim jest i skąd pochodzi, przywołuje obrazy będące nawiązaniem do wspomnień poety na temat rodzinnych stron, matki i przyjaciół:"[...] Niedawno odwiedzałem dom nieboszczki matki.Ledwie go poznać mogłem! już Ledwie ostatki!Kędy spojrzysz, rudera, pustka i zniszczenie!Z płotów koły, z posadzek wyjęto kamienie,Dziedziniec mech zarasta, piołun, ostu zioła,Jak na smętarzu w północ, milczenie dokoła!O, inny dawniej bywał przyjazd mój w te bramy;Po krótkim oddaleniu gdym wracał do mamy,Już mię dobre życzenia spotkały z daleka,Życzliwa domu czeladź aż za miastem czeka".(s. 772-781)"[...] Wrzask spółuczniów, przyjaciółLedwo nie zagłuszy...Teraz pustka, noc, cichość, ani żywej duszy!"(s. 787-788)Elementy autobiograficzne znajdują się we wszystkich częściach tego cyklu dramatycznego. Części I (fragmenty), II i IV to opisy nieszczęśliwej miłości, natomiast część III odnosi się skutków tego uczucia, które wywołało w bohaterze duchową przemianę, która z kolei popchnęła go w stronę działań o charakterze narodowowyzwoleńczym. Bohater jest gotowy do największych nawet poświęceń i czyni je razem ze swymi przyjaciółmi, których literackie sylwetki są odbiciem prawdziwych osób - przyjaciół poety z czasów filomackich.Wydaje się więc, że interpretowanie tego dzieła w kontekście losów i osobistych przeżyć autora jest w pełni uzasadniane.6. Spór klasyków i romantyków na postawie polemicznej dyskusji Księdza i PustelnikaNowe tendencje, jakie pojawiły się w literaturze okresu romantyzmu, stały się przyczyną wybuchu sporu między tradycjonalistami, który upodobali sobie dawne formy i zasady, a nowatorami, którzy lekceważyli klasyczne podejście do literatury, a zachwycali się za to twórczości pełną emocji, fantastyki i metafizyki, pełną uczuć, które targały sercami młodych romantyków. Ten spór, który dotyczył na początku głównie tematyki i formy utworów, szybko przeniósł się także na stosunek do problemów narodowych.W ową, szumnie określaną w wielu opracowaniach, "walkę" między klasykami a romantykami mocno zaangażowali się teoretycy literatury i naukowcy, który w owej epoce byli prawdziwymi autorytetami w swych dziedzinach. Należeli do nich: Maurycy Mochnacki, Kazimierz Brodziński czy Jan Śniadecki (fragmenty ich wypowiedzi zaprezentowano w podręczniku dla szkół średnich7).Na płaszczyźnie utworu odbiciem tej dyskusji jest polemiczna rozmowa Księdza z Pustelnikiem-Gustawem, pochodząca z IV części "Dziadów". Obydwaj panowie reprezentują zupełnie odmienne poglądy i w wyniku ich skonfrontowania niemożliwe wydaje się zawarcie jakiegoś porozumienia i nawiązanie głębszego kontaktu.Jak pisze Alina Witkowska, Gustaw-Pustelnik to zajadły i wprawny polemista, który tutaj kontynuuje poglądy filozoficzne zawarte w "Romantyczności". Ksiądz natomiast, zdaniem Gustawa, to nosiciel wszystkich grzechów racjonalistów, konformistów i zdroworozsądkowców, którzy uczą o konieczności godzenia się na wszystko, co przynosi nam los.Wypowiedź Gustawa ma podwójny sens: z jednej strony dotyczy ona kwestii liryczno-emocjonalnej, a drugiej ma charakter filozoficznej polemiki. Ten, cierpiący katusze, romantyczny kochanek jest obrońcą spirytualizmu, istnienia dziwów, których nie potrafią pojąć najwięksi nawet filozofowie, wierzy bowiem, że świat można poznać tylko "okiem duszy" i na nic nie zdadzą się naukowe metody8.Ksiądz natomiast patrzy na przeżycia Gustawa przez pryzmat racjonalizmu, próbując przekonać go, że receptą na całe zło tego świata jest płynący czas, który potrafi zaleczyć wszystkie rany. Gustaw zupełnie nie potrafi pojąć argumentów Księdza. Cierpienie wypełniło jego duszę i umysł i żadne logiczne wytłumaczenie na nic się tu nie zda. Gustawem kierują bowiem wyłącznie uczucia, Księdzem zaś - zdrowy rozsądek, a tak różne punkty widzenia bardzo trudno pogodzić. Wykluczają się one bowiem nawzajem i nie mają żadnych punktów wspólnych, stąd między mężczyznami brak jakiejkolwiek nici porozumienia.Gustaw wywiera na Księdzu wrażenie człowieka obłąkanego, istoty z innego świata, której zachowanie budzi zdziwienie Księdza, a w jego dzieciach wywołuje śmiech i pogardę. Samobójcze zapędy młodzieńca wydają się potwierdzać poglądy duchownego, dla którego Gustaw jest jednostką chorą i wymagającą opieki i pomocy. Ksiądz robi więc wszystko, by odwieźć Gustawa od samobójczych myśli i czyni to zarówno za pomocą dobrych rad, jak i łagodnej perswazji. Odczucia Gustawa są bowiem dla księdza niezrozumiałe i niepojęte.Tymczasem nasz romantyczny kochanek nie jest w stanie pokonać swych słabości, nawet nie próbuje tego robić. Uważa, że na nic by się to nie zdało, bo siła uczuć jest zbyt wielka. Wychodzi z założenia, że miłości romantycznej nie jest w stanie pokonać żadna czująca istota, więc nie ma najmniejszego sensu stawać do takiego pojedynku.Na początku wizyty Gustawa u Księdza ich rozmowa ma charakter spowiedzi. Młodzieniec wyjaśnia duchownemu przyczynę stanu, w jakim się znajduje i mówi o ogromnej mocy przepełniającego go cierpienia. Wspomina na nowo przeszłość, skupiając się zwłaszcza na odejściu ukochanej kobiety. Wydaje się więc, że Gustaw odczuwa przemożną potrzebę wyartykułowania dręczącego go uczucia i w zamian oczekuje nie tyle dobrych rad, co zrozumienia i współczucia. Ksiądz nie jest jednak w stanie pomóc młodzieńcowi, nie bardzo bowiem rozumie przyczynę jego cierpienia. Nie potrafi pojąć, jak Gustaw mógł się doprowadzić do takiego stanu. Zachowanie gościa jest dla duchownego dowodem na jego chorobę psychiczną. Jako chrześcijanin odczuwa potrzebę udzielenia mu pomocy i próbuje ściągnąć młodzieńca "na ziemię", tłumacząc mu, że jeśli nie można wygrać z losem, trzeba się po prostu z nim pogodzić. To jedyne, zdaniem Księdza, rozwiązanie tego problemu:"Płacz; lecz niestety, boleść przypomnieniaNas samych trawi, a nic wkoło nas nie zmienia!"(s. 850-851)"I na cóż ból rozdrażniać w przygojonej ranie?Synu mój, jest to dawna, lecz słuszna przestroga,Że kiedy co się stało i już nie odstanie,Potrzeba w tym uznawać wolą Pana Boga".(s. 948-951)Gustaw ma za nic rady Księdza i czuje się coraz bardziej osamotniony w swym cierpieniu. Całe brzemię nieszczęść znów spoczywa tylko na jego barkach. Nie dość, że cierpi z powodu rozstania z ukochaną, to jeszcze dręczy go brak zrozumienia u Księdza, który jako duchowny powinien potrafić mu pomóc. Gustaw utracił duszę, oddając ją Maryli i teraz już nie jest w stanie sam o sobie stanowić:"Kamienni ludzie! wy nie wiecie,Jak ciężka śmierć pustelnika!Konający patrzy na świat sam jeden na świecie!Dłoń mu przychylna powiek nie zamyka!"(s. 1077-1081)Ta wewnętrzna walka Gustawa nie wpływa na poglądy Księdza. Wrażenie wywiera na nim dopiero desperacki czyn młodzieńca, który przebija się sztyletem, czym zaskakuje i zadziwia duchownego, tym bardziej, że Gustaw wcale nie umiera. W całym swym racjonalizmie Ksiądz nie jest w stanie pojąć jak możliwe jest to, co właśnie zobaczył.Po czyjej stronie jest więc palma zwycięstwa? Gustaw zwycięża jako polemista, bo za pomocą niezwykłych dowodów (cios sztyletem niepowodujący rany czy tajemniczy głos przypisywany pokutującej duszy, który wydobywa się z kantorka) wzbudza w Księdzu wątpliwości i sprawia, że ten powoli przestaje wierzyć w racjonalistyczne zasady uporządkowania świata. Mimo wszystko Gustawa trudno określić mianem zwycięzcy. Całe swe życie stłoczył w "krótkie trzy godziny" miłości, rozpaczy i przestrogi (oddzielone od siebie gasnącymi płomieniami świec) i podsumował w formie moralistycznej przestrogi, która przypomina nieco rady udzielane przez duchy w II części "Dziadów"9:"Kto za życia choć raz był w niebie,Ten po śmierci nie trafi od razu".(s. 1280-1281)Mimo że Gustaw doznał osobistej porażki, i rady Księdza wydają się zupełnie pozbawione wartości. Jego poglądy zupełnie nie trafiają do zrozpaczonego młodzieńca i nie wpłyną na zmianę jego poglądów czy losu. Obrona dawnych ideałów w ustach duchownego jest bowiem mało wiarygodna i przekonująca. Za pomocą rozumu nie sposób bowiem pojąć najintymniejszej sfery człowieczeństwa - ludzkich myśli i uczuć, a to one właśnie kierują losem każdego wrażliwego indywidualisty.Wydaje się więc, że IV część "Dziadów" dotykając sporu między Gustawem i Księdzem (a tym samym pomiędzy klasykami i romantykami), opowiada się za racjami romantycznego kochanka.7. Kompozycja i artyzm "Dziadów" wileńsko-kowieńskichCykl dramatyczny stworzony przez Adama Mickiewicza nie poddaje się rygorom formalnym. Każda część "Dziadów" stanowi odmienną (pod kątem ideowym czy gatunkowym) strukturę. Nie można też mówić o jednorodnym charakterze poszczególnych części dramatu. Jest raczej przeciwnie - utwór charakteryzuje się luźną kompozycją, polegającą na zestawieniu elementów należących do trzech różnych rodzajów literackich, a połączonych ze sobą postacią głównego bohatera i opisanym obrzędem ludowym.Takie mieszanie rodzajów literackich nosi nazwę synkretyzmu rodzajowego. Jest ono wynikiem zmiany światopoglądu poety w stosunku do przedstawionego świata, jest jakby odzwierciedleniem jego wewnętrznej metamorfozy. Owocuje to zanikaniem jednorodności zasad konstrukcji dzieła, w wyniku czego ma miejsce silne zróżnicowanie stylu10. W stosunku do "Dziadów" Mickiewicza można też użyć pojęcia synkretyzmu gatunkowego, czego dowodem jest pojawianie się obok siebie w utworze elementów właściwych różnym gatunkom literackim.W dziele Mickiewicza, określanym mianem dramatu, z jednej strony odnaleźć można związki z tragedią grecką, z drugiej natomiast - pewnie elementy będące nowinkami i odkryciami twórców romantycznych. Części II i IV honorują klasyczną regułę trzech jedności: miejsca, czasu i akcji. Pojawiający się podczas obrzędu Chór, jest tu odpowiednikiem bohatera zbiorowego - ludu, którego zadaniem jest przekazanie najważniejszych prawd moralnych. Wymienione tu elementy zanikają w III części cyklu Mickiewicza, który staje się wzorcowym przykładem dramatu romantycznego11.Kolejne części dramatu cechują się luźną kompozycją, szczególnie wyraźną w przypadku III części "Dziadów". Druga cześć utworu poprzedzona została wierszowanym wprowadzeniem, które poeta zatytułował "Upiór".Opisany w "Dziadach" obrzęd oparty został na ludowym rytuale, którego częścią były zaklęcia i magiczne formułki powtarzane dla wzmocnienia efektu przez Chór, symbolizujący tu prosty lud.Część IV cyklu, która pełna jest refleksji na temat nieszczęśliwego uczucia głównego bohatera, zawiera zarówno partie opisowe o epickim charakterze (monologi, 

Dodaj swoją odpowiedź