Telewizja jako jeden z wychowawców naszych czasów.Negatywny wpływ nadmiernego oglądania telewizji.
Jedną z wielu słabości człowieka, jakiej doświadcza w ciągu życia jest uleganie pragnieniom. Dążenie do zaspokajania pragnień może człowiekowi łatwo zaszkodzić, co świadczy też o niemożności rezygnowania z wielu przyjemności. Jednym z pragnień towarzyszących człowiekowi, na co dzień jest chęć odprężenia i zrelaksowania się. Niewątpliwie telewizja zaspokaja owo pragnienie, jednak nadużywanie oglądania telewizji w miarę upływu czasu może przyczynić się do powstania frustracji. Problemy rodzą się wówczas, gdy ludzie zaczynają uważać oglądanie telewizji za podstawową czynność bytową nie ujmując jej znaczenia i porównując do odżywiania się czy oddychania. Wówczas osoby uzależnione poświęcają długi czas na kontakt z telewizją, zwiększa się od zamierzonej częstość oglądania telewizji, pojawiają się myśli o potrzebie ograniczenia lub wielokrotne nieudane próby zmniejszenia przebywania przed ekranem telewizora, zaniedbują ważne obowiązki społeczne, rodzinne lub zawodowe. Dla niektórych telewizja jest nieodłącznym partnerem życiowym i z czasem przeradza się w nałóg. Żyją oni według zasady „Dzień bez telewizora, to dzień stracony”. Naukowcy od kilkunastu lat zaczęli bliżej przyglądać się wpływowi telewizji na dzieci, młodzież i ludzi dorosłych, koncentrując się przede wszystkim na skutkach, do jakich może doprowadzić nadmierne wpatrywanie się w ekran telewizora. Należy zauważyć także, iż oglądanie telewizji nie jest samo w sobie czynnością wywierającą negatywny wpływ na swoich odbiorców. W ogromnym zbiorze kanałów telewizyjnych można wyróżnić mnóstwo takich, które uczą, bawią, rozszerzają horyzonty i dają chwilę wytchnienia oraz możliwość oderwania się od domowych obowiązków. Jednak, gdy człowiek zbyt długo przebywa przed srebrnym ekranem pojawia się problem i pierwszym niepokojącym objawem przedawkowania oglądania telewizji jest odczuwanie potrzeby ograniczenia kontaktów z owym, niebezpiecznym dla niego medium. Ilość czasu poświęcanego na oglądanie telewizji jest zaskakująco duża. Z danych wynika, że w krajach uprzemysłowionych statystyczny mieszkaniec przeznacza na tę czynność trzy godziny dziennie. Gdyby czynił to przez całe życie z taką intensywnością, będąc 75-latkiem spędziłby przed „szklanym lufcikiem” w sumie dziewięć lat. Po przeprowadzeniu badań elektroencefalograficznych naukowcy wyprowadzili wnioski, które nie nastrajają optymistycznie, a mianowicie zapis EEG wskazywał, że podczas oglądania telewizji poziom pobudzenia umysłowego, mierzony liczbą fal alfa, jest niższy niż w trakcie czytania, poza tym ludziom towarzyszy uczucie odprężenia i bierności, ale wraz z wyłączeniem odbiornika telewizyjnego wrażenie bierności nie znika, a co gorsza aktywność umysłowa nadal znajduje się na obniżonym poziomie. Samopoczucie także ulega pogorszeniu. Wyniki tych badań nastrajają niepokojem, a telewizja zaczyna się kojarzyć z potworem pożerającym czas i powodującym wyczerpywanie się zapasów energii statystycznego mieszkańca Ziemi. Telewizję można też porównać do jedzenia i przywołać następujące powiedzenie: „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”, z tym, że w owym przypadku apetyt na oglądanie rośnie w miarę oglądania. Ponieważ wpływ telewizji na odprężenie jest odczuwany natychmiastowo, jednak znika wraz z wyłączeniem odbiornika i dlatego też im więcej oglądania tym zwiększa się chęć na oglądanie i rośnie potrzeba uzupełnienia braku przyjemnego odprężenia. Widzowie mówią, że już kilka chwil po przyjęciu pozycji siedzącej lub leżącej i włączeniu telewizora czują się odprężeni. Ponieważ to uczucie przychodzi szybko, zaczynają kojarzyć oglądanie telewizji z odpoczynkiem i rozładowaniem napięcia. Skojarzenie to ulega zarówno wzmocnieniu dodatniemu, gdyż stan odprężenia utrzymuje się przez cały czas oglądania, jak i ujemnemu, poprzez stres, przygnębienie i przeżuwanie myśli, jakie pojawiają się, gdy tylko zgaśnie ekran. Podobnie działają leki powodujące uzależnienie. Środek uspokajający, który jest szybko wydalany z organizmu, łatwiej wywołuje uzależnienie niż środek wydalany pomału, dlatego że przyjmujący wyraźniej odczuwa, iż specyfik przestaje działać. Tak samo jest z telewizją: niejasne przeczucie, oparte na doświadczeniu, że po oderwaniu się od telewizora zaraz poczujemy się gorzej, może być istotnym czynnikiem powstrzymującym od wyłączenia odbiornika. Paradoks telewizji polega, więc na tym, że ludzie siedzą przed telewizorem znacznie dłużej, niż zamierzali, mimo że dłuższe oglądanie przynosi im coraz mniej satysfakcji. Często ludziom towarzyszą także wyrzuty sumienia lub niepokój związany z tym, że nie zajmują się czymś bardziej produktywnym od wpatrywania się w ekran telewizora. Badacze z Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych stwierdzili, że takie poczucie winy częściej pojawia się u widzów klasy średniej niż w grupach uboższych.
Wpływ atrakcyjności telewizji na codzienne życie jest głęboko związany z ludzką, biologiczną „reakcją orientacyjną”, która po raz pierwszy została opisana przez Iwana Pawłowa w 1927 roku. Polega ona na odruchowym pobudzeniu zmysłu wzroku lub słuchu przez nagły lub nowy bodziec. Reakcję orientacyjną można zaobserwować już u około ośmiotygodniowych niemowląt, które obracają główki, aby zobaczyć, co pokazuje ekran telewizora. Można by stwierdzić, że już od maleńkości człowiek jest skazany telewizję. Tak też odbiera świat wielu ludzi twierdząc, że nie wyobrażają sobie życia bez telewizji, która jest ich jedynym oknem na świat. W owym twierdzeniu tkwi ziarnko prawdy, gdyż telewizja daje ludziom możliwość zdobycia wielu cennych informacji ze świata kultury, polityki, nauki i nie tylko. W niektórych sytuacjach i wykonywanych zawodach staje się to nieodzowne. Problem pojawia się przy nazbyt intensywnym lub długotrwałym oglądaniu telewizji. Prowadzi to do przykrych skutków zarówno dla samego uzależnionego, jak i dla jego otoczenia. Zbyt długie przebywanie przed telewizorem powoduje, że pojawia się uczucie mniejszej szczęśliwości. W trudnych sytuacjach życiowych nasila się niczym nieuzasadniony niepokój. Osoby nadmiernie oglądające telewizję są też bardziej podatne na znudzenie i roztargnienie, trudniej im skupić uwagę, rzadziej biorą udział w zajęciach grupowych, uprawiają mniej sportu niż osoby umiarkowanie oglądające telewizję lub też nie oglądające jej wcale. Ujemnym skutkiem jest także trudna koncentracja, słaba samokontrola i wyzwalanie niecierpliwych reakcji na przeciwności losu.
Telemania może być w dzisiejszych czasach uważana za poważną dolegliwość dręczącą społeczeństwa, a szczególnie dotkliwa może się okazać w krajach uprzemysłowionych. Zaawansowani telemaniacy prowadzą charakterystyczny dla nich styl życia, nazywany w języku angielskim „couch-potato”. Polega on na długotrwałym oglądaniu telewizji niekiedy obowiązkowo z paczką ulubionych chrupek, ciastek, orzeszków czy czegokolwiek nadającego się do przegryzki. Dlatego też uważa się, że telewizja tuczy, gdyż w miarę oglądania rośnie apetyt na jedzenie. Często też ludzie sięgają po coś do jedzenia, aby poczuć się jak w kinie, gdzie delektują się prażoną kukurydzą. Ludzie często rezygnują, czasem nieświadomie, z wszelkiego rodzaju aktywności kulturowych oraz rozrywek oferowanych przez przyjaciół na rzecz telewizji. Zrywają też kontakty towarzyskie i zamykają na klucz drzwi do własnego świata, gdzie koegzystują z telewizją. Dla tych osób jest to tym bardziej przykre, gdyż nie zawsze zdają sobie sprawę z odosobnienia i osamotnienia, które pogłębia się w miarę coraz to częstszego spędzania wolnego czasu przed telewizorem. Początki tego nałogu są różne. Wiele osób ma swój ulubiony serial czy też jakikolwiek inny, pojawiający się systematycznie program, którego emisji starają się nie opuszczać. Wśród tych osób znajdą się takie, które po zakończeniu owego serialu czy programu nie potrafią odejść od telewizora i przejść do innej aktywności. Wówczas zaczynają przeszukiwać kanały telewizyjne w celu znalezienia czegoś interesującego. W niektórych przypadkach obejrzenie serialu czy ulubionego programu nie jest konieczne, gdyż osoby takie rozpoczynają „telepodróż” siadając wygodnie przed ekranem telewizora z pilotem w ręce. Wiele osób uzależnionych od telewizji, tak zwanych telemaniaków będących wcześniej efektywnymi i pilnymi pracownikami obdarzonymi zdolnością twórczego rozwiązywania problemów pod wpływem wielu godzin spędzonych przed telewizorem doświadcza przykrości w pracy, staje się mniej wytrwałymi w działaniu i traci umiejętności korzystnego wypełniania sobie wolnego czasu. Telewizja ma inny wpływ na każdego człowieka, ale najbardziej ulegają jej dzieci oraz osoby samotne i co ważne nie zawsze jej wpływ jest negatywny. Jednak coraz częściej spotyka się osoby będące w niewoli telewizyjnego ekranu, które złapane jak w sieć, nie mogą się od niego oderwać. Stają się wówczas bardziej wrażliwe na własne problemy i niepowodzenia, częściej też ulegają nastrojom, miewają chandry, a w krytycznych momentach czują, że prześladuje je jakieś fatum. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich uzależnionych od telewizji, ale osób, które znalazły się na skraju załamania psychicznego na skutek silnego przywiązania do telewizora. Są wśród nich osoby, które nie rozstają się z telewizorem nawet na pięć minut w ciągu wielu godzin i jest to dla nich normalne, że we wszystkich czynnościach towarzyszy im telewizja, niektórzy też uważają ją za swoją partnerkę życiową.
Uzależnienie od telewizji stało się w dzisiejszych czasach czymś niebezpiecznym. Kiedy telewizja nie przestaje być środkiem umożliwiającym chwilowe i łatwe odprężenie oraz oderwanie od rzeczywistości, a przeradza się w chorobliwy nawyk, a jej oglądanie staje się czynnością trudną do opanowania, należy przyjrzeć się temu z bliska i nie lekceważyć już od samego początku, gdyż w przyszłości skutki mogą okazać się przykre. Osoby lub rodziny, które chcą lepiej panować nad czasem spędzanym na oglądaniu telewizji mogą skorzystać z następujących strategii: zwiększyć swoją samoświadomość, czyli uświadomić sobie jak głęboko jest utrwalony nawyk oglądania telewizji, ile czasu nam zabiera owa aktywność i jaka płynie z niej przyjemność. Ważne jest także promowanie innych zajęć, wykorzystanie siły woli, wprowadzanie limitów i surowych ograniczeń, blokada ze strony rodziców, gdy nałóg dotyczy dzieci, odpowiedni dobór programów, używanie magnetowidu, radykalne rozwiązania kończące się niekiedy na pozbyciu się odbiornika telewizyjnego. Istotne jest również wspomaganie edukacji medialnej, dzięki której dzieci uczą się analizować odbierane sygnały i obrazy, a także rozsądniejszego korzystania z telewizji i innych mediów. Pod wpływem „rewolucji telewizyjnej” zauważono również, że dzieci, młodzież, a także dorośli zaczęli coraz rzadziej sięgać do literatury, magazynów, czasopism, a nawet codziennej prasy. Książki są cennym źródłem wiedzy i niepokojącym jest fakt, że telewizja obecnie wraz z internetem wypiera je z naszego życia. Dzieci przypodobały się sobie telewizyjne bajki, w których mają swoich ulubionych bohaterów, a rodzice wpędzeni w wir codziennej pogoni za pieniądzem, karierą i dążeniem do osiągnięcia sukcesu zawodowego nie mają czasu na to, aby poświęcić swoim pociechom przysłowiowych „pięć minut” i przeczytać bajkę, czy choćby krótkie opowiadanie. Marshall McLuhan powiedział kiedyś: „Przez telewizję świat stał się wsią, a spora część programów przypomina wsiowe plotki”. Stwierdzenie to nie powinno być nam obce.
Bibliografia:
Świat Nauki, SCIENTIFIC AMERICAN, Kwiecień 2002, Prószyński i S-ka