Historia rodzinnej pamiątki...Przedstaw jej dzieje i opisz, jak wygląda.
Był rok 1920. Mój pradziadziuś w czasie narodzin otrzymał od swoich rodziców przepiękny medalik, który z pokolenia na pokolenie został przekazywany pierwszemu chłopcu w rodzinie. Pradziadziuś opowiadał mi, że zawsze nosił go na szyi. Dla niego miał największą i świętą wartość. W czasie okupacji został przez Hitlerowców pojmany i miał być, wraz z innymi więźniami przetransportowany w nieznane miejsce. Czuł, że opieka Matki Bożej, która widniała na medaliku pomoże mu w podjęciu decyzji... Wydarzenia, które po sobie następowały uświadomiły mu, że tylko ucieczka z transportu może uratować mu życie. Pod Warszawą pradziadziuś wykorzystał chwilę nieuwagi Niemców i uciekł. Wracał lasami, wioskami i polami, przez siedem dni do domu. Tam czekała na niego żona, która była brzemienna. Wiedział on, że tylko dzięki pomocy i wstawiennictwu Matki Bożej wyrwał się z rąk Hitlerowców. Mimo, iż tradycyjnie przekazywano medalik pierwszemu chłopcu w rodzinie, to jednak dziadziuś złamał tą zasadę i nosił go do końca swego życia. Dziś medalik ten został przekazany najstarszemu jego synowi i decyzja odnoście medalika pozostaje w jego rękach.