Charakterystyka Tadeusza Zawadzkiego "Zośki".
Tadeusz Zawadzki pseudonim „ZOŚKA” Miał delikatną cerę, złociste włosy, ręce o długich subtelnych palcach i pewien rodzaj nieśmiałości wszystko aż nadto, aby zyskał u kolegów taki przydomek. Harcmistrz i drużynowy 23 Warszawskiej Drużyny Harcerzy. Urodzony 24 stycznia 1921. Zginął 1943 pod Sieczychami. Odznaczony Virtuti Militari piątej klasy i dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych.
Zośka nigdzie nie czuł się tak dobrze, jak właśnie w domu. Jak napisał kiedyś w swoim pamiętniku „Matka zastępuje mi kolegów i przyjaciół”. Był on wyjątkowo silnie przywiązany do domu potrafił całymi godzinami prowadzić rozmowy z
ojcem - profesorem, matką - działaczką społeczną lub z siostrą. W domu rodzinnym Zośki było, bowiem w zwyczaju wspólne omawianie kłopotów z zakresu prac każdego z rodziny. Dzieci radziły się rodziców a oni z kolei pytali się o zdanie ich dorastające dzieci.
Zośka był chłopcem upartym, odważnym, co znalazło potwierdzenie chociażby w tym jak zginął, bo doskonale wiedział on, czym grozi napaść na posterunek Niemieckiej żandarmerii, oraz zdolnym a wiec nie musiał się zanadto przepracowywać w szkole. Uczył się na czwórki czasami trójki. Częściowo wyróżniał się w sportach takich jak strzelectwo, hokej czy choćby tenis zdobywając w międzyszkolnych turniejach szereg pierwszych miejsc. Był on także chłopcem o wyjątkowych zdolnościach, wybitnej inteligencji zarówno praktycznej jak i teoretycznej. Gdziekolwiek zwrócił umysł, czegokolwiek się tknął towarzyszyły mu łatwe i szybkie osiągnięcia. Takie przezwisko i jego uroda, która utrudniała dostrzeżenie męskiej strony jego charakteru to wydawałoby się wyjątkową przeszkoda dla kariery przywódcy, a jednak jak się później okazało nie stanowiło to aż takiego kłopotu był on przecież komendantem rejonu Mokotów Górny w organizacji Wawer, ale i pierwszym przywódcą Grup Szturmowych na terenie stolicy. Jego imieniem nawet nazwano batalion Grup Szturmowych, który okrył się bojową sławą wraz z innym batalionem „Parasol” oraz z oddziałami harcerskimi „Wigry” i „Aniela”.
Uważam, że jego niesamowita historia w pełni zasługuje na dokładne przypatrzenie się jej jak i z drugiej strony bohaterskiemu i odważnemu życiu Zośki.