Być czy mieć? W jaki sposób rozstrzygali ten dylemat znani Ci bohaterowie literatury polskiej i obcej?
„Być czy mieć?” To pytanie zmusza do wyboru przed którym staje każdy człowiek. Odpowiedzi na nie szukamy już od początku naszego istnienia. Wiele czynników może wpłynąć na to jaka drogę w życiu obierzemy. Czy zdecydujemy się za najważniejsze uznać rodzinę, wychowanie, wartości które nam wpojono, miłość, wiarę, a przede wszystkim zasady moralne. Człowiek musi wybrać, jaką postawę sobą reprezentować. Czy służyć ludziom, Bogu czy wziąć udział w bezwzględnej pogoni za pieniądzem i władzą? Wszystkie te pytania zmuszają do wyboru jakiego człowiek musi dokonać, „być czy mieć”.
W dzisiejszych czasach trudno spotkać ludzi, którzy bezinteresownie walczą o dobro drugiego człowieka. Teraz liczy się władza, dobre stanowisko i co najważniejsze - pieniądze. Większość osób troszczy się tylko o siebie i tylko sobie ufa. W prawdziwym świecie jak i w literaturze spotykamy więcej samolubstwa niż poświęcenia dla innych, dlatego postawę „Mieć” ukażę obok postawy Być.
Postawa „być” charakteryzuje człowieka szlachetnego, zdolnego do poświęceń i wyrzeczeń. Z ludzi takich powinniśmy brać przykład.
Pierwszą bohaterką, która postawiła „Być” nad „Mieć” jest Antygona, tytułowa postać utworu Sofoklesa. To ona ukazała jak ważna jest miłość braterska i ta miłość doprowadziła ją do chwały. Antygona sprzeciwiła się rozkazowi Kreona, który nakazywał nie grzebać zdrajców. Wiedziała, że spotka ją za to surowa kara, jednak obrała taką drogę jaka uważała za słuszną. Bohaterka dokonała wyboru, na jaki nie każdy z nas by się zdobył. Jest ona narzeczoną syna Kreona, Hajmona który dałby jej wszystko, miłość, władzę, bogactwo. Antygona wszystko to odrzuciła w imię prawdy i wyznawanych wartości. Według mnie jest ona postacią bardzo pozytywną i odważną.
Kolejna postacią jaka pragnę przybliżyć jest bohater „Legendy o świętym Aleksym”. Aleksy to syn pary królewskiej Eufamijana i Aglijas mieszkających w Rzymie. Ma on ogromne bogactwo, niczego mu nie brakuje. W wieku dwudziestu czterech lat poślubił córkę cesarza, księżniczkę Famijanę, która bardzo kocha Aleksego. Bohater miał to czego pragnął, jednak w noc poślubną wszystko odrzucił, decydując się na życie ascety. Aleksy zebrał tyle złota i srebra ile tylko mógł unieść, wsiadł na okręt i odpłynął. Wszystkie bogactwa rozdał potrzebującym a sam został z niczym. Był człowiekiem bardzo wierzącym i swoje życie w ten sposób powierzył Bogu. Bohater umartwiał swoje ciało, głodował i marzł na mrozie. Uważał, że w ten sposób jest bliżej Boga i, że Bóg szybciej go przyjmie do siebie, niż człowieka który ma wszystko i który nigdy nie zaznał cierpienia. Wybrał on inna drogę niż pieniądze i władza.
Kolejny bohater, który zasługuje na podziw ze względu na swoją postawę życiową „stworzony został” w epoce romantyzmu. „Konrad Wallenrod” A. Mickiewicza to utwór ukazujący wielkie poświecenie człowieka dla narodu. Małe dziecko Krzyżacy porywają z Litwy, zabijając jego rodziców. Chłopiec zostaje nazwany Walterem Alfem i wychowany na Krzyżaka. Litewski wajdelota i przyjaciel Halban, zdradza mu prawdę. Bohater wie co to ojczyzna i honor. Ucieka na Litwę, by tam zrealizować plan zemsty. Przeżywa odwzajemnioną miłość i bierze z Aldoną ślub. Wie jednak, że musi pomóc swojej ojczyźnie i zemścić się na Krzyżakach. Pozostawia ukochaną i Litwę, wiedząc, że może już do nich nie wrócić. Wcielając swój plan w życie, zabija Konrada Wallenroda i podaje się za niego, kierując Krzyżaków na przegraną bitwę. Gdy wrogowie dowiedzieli się kim jest, nie zdążyli ukarać Waltera, gdyż ten wypił truciznę. Mickiewiczowski bohater ukazał niezwykłą odwagę i poświecenie dla swej ojczyzny. Zostawił wszystko co miał i mógł mieć dla dobra narodu.
„Być” nad „mieć” stawiali lekarze, których postawę warto zapamiętać, doktor Judym z „Ludzi bezdomnych” S. Żeromskiego oraz doktor Rieux z „Dżumy” A. Camusa. Ci dwaj lekarze ponad wszystko stawiali życie ludzkie. Nie dbali oni o dobra materialne, jakie miałyby wypływać z ich praktyki zawodowej. Ten pierwszy pochodził z ubogiej rodziny, w której ojciec był pijakiem. Judym nie miał dobrych warunków w swoim rodzinnym domu, a u ciotki też nie było mu łatwo. To wszystko przyczyniło się do tego, że był bardzo wrażliwy na ludzką krzywdę. W salonie dr Czernisza, w Warszawie wygłasza referat oparty na doświadczeniu i zdobytej praktyce. Judym mówi o okropnych warunkach, w jakich żyje paryska i warszawska biedota. Apeluje on do lekarzy, by leczyli nie tylko bogatych, ale także biednych. Ma wielką nadzieję, że zmieni się opłakany stan higieny w zakładach pracy i siedliskach biedoty. Żaden lekarz nie staje po stronie naszego bohatera, zostaje on samotny w walce. Poznaje Joasię Poborską, w której się zakochuje i która odwzajemnia jego uczucia. Joasia to kobieta szczera i wrażliwa, uznaje takie wartości jak Judym. Bohater „Ludzi bezdomnych” jest lekarzem, ma kobietę którą kocha. Wystarczyłoby tylko, aby leczył tak jak lekarze warszawscy, nie przejmował się losem ludzi biednych. Judym mógł zrobić wielka karierę, być szczęśliwym. To wszystko co miał na wyciągnięcie ręki odrzucił. Postawił on „Być” nad wszystko co miał. Zrezygnował z „mieć” i walczył o ludzkie życie do końca.
Podobnie postąpił wspomniany już przeze mnie doktor Rieux. W „Dżumie” ukazany Oran, w którym toczy się zwykłe życie mieszkańców. Pierwsze zachorowania i śmierć wprowadzają ludzi w niepokój. Dr Rieux jako pierwszy dowiaduje się o epidemii. Wie, że dżuma to okropna i bezsensowna walka ze śmiercią. Doktor gdy tylko dowiedział się o epidemii, mógł wyjechać z miasta. Jednak zostaje, ponieważ wie, że lekarzem został z powołania i że o ludzkie życie warto walczyć w każdej sytuacji. Od pierwszego dnia pracuje niestrudzenie, choć nie brak mu własnych trosk, jego żona umiera w sanatorium. Doktor jest przekonany o ogromnej wartości życia ludzkiego. Mimo ciągłego obcowania ze śmiercią, nie zatracił wrażliwości. Obok doktora do walki z dżumą stają Jean Tarrou i Joseph Grand. Tak jak doktor poczuwają się do pomocy potrzebującym. Wiedzą, że w ten sposób mogą się zarazić dżumą, jednak życie ludzkie stawiają na pierwszym miejscu.
„Mieć” to druga postawa jaką, reprezentuje człowiek. Taka postawa jest postawą negatywną, pogonią za pieniędzmi, dobrobytem, władzą i własnymi sprawami. Według mnie, człowiek, dla którego liczy się tylko „mieć”, niewiele sobą reprezentuje. Takim człowiekiem jest Cottard z „Dżumy” Camusa. Jest on zupełnym przeciwieństwem pozytywnych postaci występujących w tej powieści. Człowiek ten, na początku utworu próbuje popełnić samobójstwo, ale dzięki Grandowi zostaje uratowany. Cottard to człowiek bardzo dziwny, cieszy się kiedy wybucha epidemia, ponieważ dokonał jakiegoś przestępstwa, a dzięki zarazie władze zajęte są organizowaniem pomocy chorym. Jest on zaniepokojony, kiedy epidemia się kończy. Ogarnięty szaleństwem zaczyna strzelać do tłumu. Jak widać człowieka tego obchodzi tylko jego własne dobro, a krzywda ludzka to okazja na uniknięcie kary.
Kolejnymi postaciami, które „mieć” stawiają na pierwszym miejscu są lekarze warszawscy z „Ludzi bezdomnych”. Nie obchodzi ich krzywda ludzka, a jedynie to, by mieć pieniądze i być poważanym. Nie zauważają oni cierpienia ludzi ubogich, leczą jedynie tych którzy dobrze im za to zapłacą. Postawa, jaką reprezentują jest przeciwieństwem postawy Judyma. Dla tych lekarzy liczy się tylko by „mieć”.
„Makbet”, tytułowy bohater W. Szekspira, to człowiek, który ma wszystko, poważanie, żonę, pieniądze. Kiedy czarownice przepowiadają mu, że zostanie królem, robi wszystko, aby przepowiednia się wypełniła. Jest spragniony władzy absolutnej, która popchnie go do straszliwej zbrodni. W czasie wizyty króla Dunkana do zamku zabija go. Wie, że nie powinien tak postąpić ale przepowiednia nie daje mu spokoju. Żona bohatera Lady Makbet, zamiast odwieźć go, od tak okrutnego czynu, szantażuje go by zrobił to jak najszybciej. Bohater popełnia okrutną zbrodnię, nie patrząc na zasady moralne. Jest to człowiek, który do władzy dochodzi „po trupach do celu”, niemoralny i bezwzględny. Dla niego „mieć” to być kimś.
Utwór, który ukazuje człowieka, dla którego liczy się tylko pieniądz to „Ojciec Goriot”. Tytułowa postać jest dobrym ojcem, który troszczy się o swoje córki, bardzo je kocha i zapewnia dobrobyt. Kiedy ojciec przechodzi na emeryturę, Delfina i Anastazja odwiedzają go czasem w jego nowym mieszkaniu. Proszą go o pieniądze, za które spełniłyby swoje nowe zachcianki. Opuszczają, gdy zostaje bez grosza. Co gorsze, nie ma ich nawet przy jego śmierci. Kobiety te, to okropne materialistki. „Mieć” to pierwsze przykazanie, jakim żyją.
Pragnienie bogactwa ujrzymy w powieści B. Prusa „Lalka”. Mowa tutaj o Izabeli Łąckiej, która nie kocha Stanisława Wokulskiego. Godzi się jednak wyjść za niego za mąż, tylko po to by zapewnić sobie dobrobyt. Romansuje z Kazimierzem Starskim, który jak ona, szuka bogatej partnerki która go utrzyma. Obydwoje to ludzie bez zasad moralnych, których cechuje wewnętrzna pustka. Dokładnie zauważamy, jaką postawę reprezentują sobą te dwie postacie.
Bohater „Granicy”, Zenon Ziembiewicz to człowiek, który przechodzi przemianę na gorsze. Początkowo był miłym i przykładnym studentem, który potępiał zachowanie swych rodziców. Niedługo jednak porzucił te wartości. Zawiódł swoja żonę, wyparł się Justyny i ich nienarodzonego dziecka. Zenonowi oczy przyćmiła kariera, którą mógł zrobić. W gazecie do której pisał, nie był obiektywny, tak jak kiedyś. Zaczął się słuchać wpływowych ludzi. Nie wytrzymał psychicznie i popełnił samobójstwo. Bohater ten chciał za dużo mieć. Nie mógł zrezygnować z jakiejś rzeczy na korzyść innej. Utwór ten ukazuje, że nie można mieć wszystkiego. Czasem trzeba oddać się drugiej osobie.
Powracając do pytania „być czy mieć”, mogę stwierdzić, że w dzisiejszych czasach postępujemy podobnie jak bohaterowie literaccy. Jedni reprezentują „być”, są pomocni i troszczą się o innych. Drudzy widzą jedynie rządzę władzy, pieniądza, kariery – taka postawa to „mieć”. Niestety, na świecie i w literaturze znajdziemy więcej negatywnych przykładów. Ludzie tacy zainteresowani są dobrami materialnymi a nie duchowymi. Trzeba jednak dokładnie się zastanowić jaka drogę wybrać, bo nie zawsze mamy szanse na wycofanie się.