Porównanie ody Horacego "Wybudowałem pomnik" z wierszem Juliana Tuwima "Do losu".
Porównanie ody Horacego "Wybudowałem pomnik" z wierszem Juliana Tuwima "Do losu". Co mówią w nich poeci o sobie i swojej twórczości? Zwróć uwagę na szczególny związek między tymi tekstami.
Kwestie sławy, talentu i nieśmiertelności od zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem poetów. Proces tworzenia, natchnienie i powstające dzięki nim wybitne dzieła wyróżniały twórców spośród ogółu, wynosiły ich ponad przeciętność. Niektórzy z nich dopatrywali się we własnej wyjątkowości niemalże boskiego pierwiastka, inni zaś z ironią i goryczą stwierdzali, że sława, uznanie ani podziw nie są im w stanie zapewnić szczęścia ani spełnienia w życiu. Zestawiając ze sobą wiersze „Wybudowałem pomnik” Horacego” i „Do losu” Juliana Tuwima, wyraźnie można dostrzec diametralnie różne światopoglądy poetów i ich przeciwstawny stosunek do własnej twórczości.
Utwór Horacego „Wybudowałem pomnik” to oda o regularnej budowie. Składa się z czterech strof czterowersowych, nie występują w niej rymy, widoczne natomiast jest ogromne nagromadzenie epitetów („Deszcze gryzące”, „oszalały Akwilon”, „najpewniejsza droga”). Podmiot liryczny mówiący w wierszu można utożsamiać z poetą. Autor wspomina o swoim rodzinnym miasteczku, mówi też w 1 os. l. poj. („wybudowałem, umrę”). Jest to liryka bezpośrednia, wyznania.
Utwór przesycony jest przekonaniem o własnej wielkości, sławie i nieśmiertelności. Poeta jest pewny, że jego działa przetrwają niezależnie od tego, co stanie się z nim samym. Pomnik, o którym mówi podmiot liryczny, jest symbolem poezji Horacego, która jest trwalsza i doskonalsza od posągów spiżowych, które w owych czasach stawiano zasłużonym sportowcom. Budowla ta „strzela nad ogrom królewskich piramid” jest zatem od nich wyższa i ważniejsza. Nie ulega wpływowi czasu ani prawom natury, niestraszne jej są „deszcze gryzące”, „oszalały Akwilon”, „łańcuch lat niezliczonych”, ani „mijanie wieków”. Dzieła poety są więc trwalsze niż cokolwiek innego na świecie. Ta idea na długo zachowała się w poezji i przewijała się przez twórczość kolejnych pisarzy w postaci motywu „exegi monumentum”.
Dlaczego trwałość stworzonych przez siebie dzieł jest tak istotna dla poety? Ich niezniszczalność zapewnia samemu twórcy nieśmiertelność. Zachowuje w nich cząstkę siebie, która, wiecznie żywa, odkrywana będzie przez kolejne pokolenia (motyw non omnis moriar):
„ (...) Nie wszystek umrę wiem że uniknie pogrzebu
cząstka nie była jaka (...) „
Co więcej, poeta doszukuje się w literaturze nie tylko recepty na nieśmiertelność, ale także sposobu na osiągnięcie ogromnej sławy, która paradoksalnie, rosnąć będzie nawet po śmierci twórcy.
Uznanie i podziw dla autora są więc wieczne i w pełni zasłużone. Horacy uważa się bowiem za poetę natchnionego, wybranego, wyjątkowego, który zasługuje na laury i nagrody:
„Bądź dumna z moich zasług i delfickim laurem
Melpomeno łaskawie opleć moje włosy”
Autor marzy również o tym, aby jego imię sławione było w jego rodzinnej miejscowości. Pragnie, aby jego rodacy pamiętali, że to on jako pierwszy „podbił” Italię swoją poezją, „doprowadził nurt eolskiej pieśni do Italów”.
Utwór „Wybudowałem pomnik” stanowi więc pochwałę, apoteozę twórczości artysty, który jest przekonany o własnej wielkości, wyjątkowości i nieśmiertelności.
Zupełnie inną postawę prezentuje Julian Tuwim w wierszu „Do losu”. Utwór ten jest refleksją na temat życia i twórczości poetyckiej. Podmiot liryczny, którego również w tym przypadku utożsamiać możemy z autorem, zwraca się do losu w formie apostrofy. Przyznaje, że zawdzięcza mu wszystko, co osiągnął- miłość, talent, ambicje i pieniądze. Opisuje proces tworzenia, natchnienie, które mu towarzyszy:
„Płonącą kroplą obłąkania
W mózg szary mój wsączyłeś tęczę.
Miraże stają wśród mieszkania,
Palcami w stół na lutni dźwięczę.”
Autor nie wyraża jednak wdzięczności, nie dziękuje losowi za jego hojne dary. Jego postawa daleka jest od młodzieńczego entuzjazmu i zapału. Słowa poety przepełnione są ironią i goryczą. Pewność i nieuchronność zbliżającej się śmierci wywołuje w nim uczucie smutnej melancholii. Poeta zdaje sobie wprawdzie sprawę z trwałości swoich dzieł i z ich nienaruszalności, nie odnajduje jednak w tej pewności pocieszenia ani bezpieczeństwa.
„I kiedy kształt żywego ciała
W nieład rozpadnie się plugawy,
Ta strofa, zwarta, zwięzła, cała,
Nieporuszona będzie stała
W zimnym, okrutnym, blasku sławy.”
Tak więc sława, mimo iż pewna i niezaprzeczalna, okazuje się też zimna i okrutna. Poeta nie odnajduje w niej szczęścia, ani poczucia spełnienia. Nie czuje się wyjątkowy, nie oczekuje laurów ani podziwu kolejnych pokoleń. Tworzona przez niego sztuka- mimo, że piękna i doskonała- nie daje mu tego, co w życiu najważniejsze- radości i satysfakcji.
W szczególnie gorzkim tonie utrzymana jest ostatnia strofa wiersza. Autor zwraca się w niej z apostrofą do smutku, uśmiechu i melancholii. Przywołuje słynne słowa Horacego: „Dum Capitolium...!” i „Non omnis moriar”. Okazuje się jednak, że tym razem brzmią one smutno, czy wręcz śmiesznie. Poprzez ten zabieg Tuwim podejmuje otwartą polemikę z Horacym, podważa wyznawane przez niego idee. Autor nie wierzy bowiem, że dzięki tworzonej przez siebie poezji pozostanie wiecznie młody i otoczony nieprzemijającą sławą. Nie odnajduje też radości w szansie na życie wieczne, na zachowanie w poezji cząstki siebie, która przetrwałaby na wieki. Kwestionuje przekonanie o wielkiej roli poezji i poety w życiu każdego człowieka.
Oba wiersze stanowią formę testamentu, podsumowania przez poetów swojego dotychczasowego życia i dorobku literackiego. W utworach przedstawiony zostaje natchniony twórca, który poprzez swoją pracę tworzy idealne, nieśmiertelne dzieła. Zarówno Horacy, jak i Tuwim zdają sobie sprawę ze swojego talentu, wiedzą też, że ich poezja jest niezwykle trwała i przetrwa dłużej niż oni sami. Pisarze mówią o roli natchnienia, losu, który pozwala im tworzyć i czyni ich wyjątkowymi.
Wiersz Horacego przepełniony jest jednak radością tworzenia, dumą i poczuciem wielkości, podczas gdy w utwór Tuwima utrzymany jest w tonie ironii, goryczy, dystansu do samego siebie, rozczarowania i smutku. Tuwim nie wierzy w idee wyznawane przez Horacego i podejmuje z nimi otwartą polemikę. To, co Horacemu mogło zapewnić radość i satysfakcję- sława, podziw i uznanie, dla Tuwima nie ma większej wartości. W przywilejach poety nie odnajduje on szczęścia, bezpieczeństwa ani poczucia spełnienia.