Korzyści i straty: przynależność Polski do UE (Na podstawie analizy wybranych publikacji prasowych)
Z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku zadowolonych było 60% Polaków. Przynależność do Unii kojarzy się ze swobodą podróżowania, szansą na lepszą pracę czy skończenie lepszej szkoły, pieniędzmi z funduszy unijnych. Jednak to wiąże się również z poważnymi zmianami politycznymi i gospodarczymi. A wtedy bilans zysków i strat nie jest już tak jednoznaczny.
Eurosceptycy, w artykułach prasowych, podkreślają, że po wejściu do Unii ceny żywności w Polsce znacznie wzrosły. Do tego doszły podwyżki cen samochodów, mieszkań, domów, działek. Nie bez znaczenia jest obserwowany obecnie wzrost inflacji, który może być interpretowany jako skutek wejścia do UE. Ważne jest również to by mieć świadomość, że wejście do wspólnoty to oprócz korzyści również koszty i zagrożenia. Polscy przedsiębiorcy muszą ponosić koszty dostosowanie do reguł i norm unijnych, których nie było w polskim prawie. Dotyczy to norm ekologicznych i przepisów BHP.
Kolejnym problemem jest sprawa przyjęcia przez Polskę waluty Euro. W swoim artykule pt. „Bilaas zysków i strat” Ignacy Morawski podkreśla, że wśród ekspertów trwają spory na ten temat. Jedni uważają, że wprowadzenie europejskiej waluty pobudzi polską gospodarkę inni, że nie ma to sensu bo Polska nie może równać się z niektórymi krajami Unii.
Dyskusja wśród ekspertów wydaje się nie mieć końca, chociaż Polska euro będzie musiała prędzej czy później z pewnością przyjąć. Najwcześniej zdaniem ekonomistów może zrobić to w 2012 roku.
Wyjazdy za granicę także mają swoje plusy i minusy. Ludzie zyskali łatwość przemieszczania się, możliwość większych zarobków ale ma to odbicie na polskiej gospodarce. Masowa emigracja techników, inżynierów, budowlańców sprawiła, że w Polsce brakuje tego typu specjalistów. Ludzi wykształconych bądź specjalizujących się w określonych dziedzinach. Polska otrzymuje dotacje na realizację różnorodnych projektów jednak jest problem ze znalezieniem ich wykonawców .
Biorąc jednak pod uwagę badania z roku 2008 roku odsetek ludzi zadowolonych z obecności Polski w Unii Europejskiej znacznie wzrósł w porównaniu z rokiem 2005. W tej chwili wynosi on 80%. Wychodzi więc na to, że poparcie obecności Polski w UE jest bardzo wysokie wśród polskiego społeczeństwa, a co za tym idzie widzi ono w przynależności do Unii przede wszystkim korzyści. Polacy oceniają je głównie pod kątem swojej pozycji materialnej oraz własnego rozwoju. Do 2013 roku do Polski może napłynąć do 100 mld euro dotacji na rozwój polskich firm czy szkolenia dla pracowników. Ale warto też zaznaczyć, że sukcesywnie rośnie wartość inwestycji czynionych przez firmy zagraniczne. Szereg dopłat unijnych pozwolił rolnikom na rozwój rodzimego rolnictwa.
Ludzi pozytywnie nastawionych do Unii Europejskiej jest tak wielu, gdyż większość obietnic czynionych przed 2004 rokiem została zrealizowana. „Tak jak kiedyś Hiszpanie, Grecy i Portugalczycy, tak teraz my przekonamy się, że wejście do Unii Europejskiej odmieni życie gospodarcze naszego kraju. Na lepsze...” pisał w artykule z czerwca 2003 roku Konrad Niklewicz. Korzyści płynące z naszego wejścia do Unii były znane już wcześniej. I tak po kolei Niklewicz wymienia: wzrost inwestycji i konsumpcji, a więc i wzrost gospodarczy, nowe prawo unijne, dostęp do funduszy strukturalnych, dostęp do praktycznie nieograniczonych środków na inwestycje z zakresu ochrony środowiska, budowę dróg, mostów, walkę z bezrobociem, szkolenia pracowników , brak barier handlowych, swobodne podróżowanie, legalna praca za granicą.
Zdecydowana większość publikacji prasowych przedstawia zalety członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Choć uświadamia czytelnika zagrożeniami i kosztami płynącymi z Unii, korzyści i tak jest więcej. Nawet magazyny gospodarcze, przedstawiające bilanse zysków i strat, zauważają więcej pozytywów. Analizując sytuację ekonomiczną, gospodarczą podkreślają iż zmiany były konieczne dla rozwoju naszego kraju.
„Znaczną część importu stanowiły dobra inwestycyjne, konieczne dla szeroko rozumianej modernizacji gospodarki. Dużo sprowadzono dóbr konsumpcyjnych nieprodukowanych w Polsce (samochody lepszych klas, sprzęt elektroniczny itp.). Konsumenci zyskali dobra tańsze i lepszej jakości.” - czytamy w Magazynie Fakty.
Członkostwo w Unii Europejskiej stało się już dla Polaków czymś oczywistym. Wielu korzysta z niego w najbardziej praktyczny sposób, nie myśląc na co dzień o sprawach gospodarczych. Choć widzą szansę na modernizację i rozwój. Odzwierciedlają to najnowsze (maj 2008) badania CBOS, gdzie już 88% Polaków jest zadowolonych z wejścia Polski do UE. I to chyba jest najlepszym wyznacznikiem bilansu zysków i strat. Z pewnością pozwala odczuć, że korzyści z przynależności do UE jest o wiele więcej.