Reportaż - Oświęcim "Z wierzchu szpaner, a w środku..."

Bartek, Łysy i Kaśka-jedna z głośnych i szalonych ekip klasowych. Jadąc na wycieczkę wszyscy byli roześmiani i cieszyli się, że ominie
ich jeden dzień szkoły, lecz nikt tak naprawdę nie wiedział, że jadą w miejsce pełne smutku i rozpaczy. Czy to była zwykła wycieczka?

"Z WIERZCHU SZPANER, A W ŚRODKU..."

Nie dorósł do przyjęcia okrutnej prawdy?
Oświęcim, Brzezinka, Majdanek i wiele wiele innych obozów, które na samą myśl wzbudzają przerażenie i współczucie, nie tylko u ludzi,
którzy przeżyli wojnę, którzy doświadczyli na własnej skórze wszystkie niewyobrażalne cierpienia i okrucieństwa wyrządzone przez
faszystów. Niesamowity wstrząs i poruszenie doznali również wszyscy ci, którzy z opowiadań poznali losy ofiar największej wojny
światowej. Wśród nich są m. in. nastolatkowie zwiedzający obozy koncentracyjne. Poznawający całą prawdę sprzed lat.

Czy to miejsce dla nastolatków?
-Na wycieczkach wpadamy na szalone pomysły, które wspominane są latami. Pani zawsze się denerwuje, a my mamy nie zły
ubaw. Tym razem było inaczej-nawija dalej Łysy- Pojechaliśmy do Oświęcimia, aby zobaczyc największy obóz koncentracyjny.
-Na samym początku gdy spojrzałem na niemiecki napis, który umieszczony był nad głównym wejściem dziwnie się
poczułem-przerywa jej Bartek-Napis brzmiał:"Arbeit macht frei", czyli "Praca czyni wolnym".Próbowałem byc taki jak
zawsze...śmieszny i pełny energii, ale nie potrafiłem. Byłem smutny i zly, gdyz nie rozumiałem jak można było tak kpic sobie z ludzi
będących tam pod przymusem. Bzdura! Później nastąpiło we mnie wyciszenie. Zwiedzałem przedstawione miejsca w smutku i zadumaniu.
Patrzyłem na ścianę śmierci, na szubienice oraz na cele gdzie ludzie umierali z głodu i wycieńczenia pełni bólu i rozpaczy. Lecz
jedyne co mogłem wtedy zrobic to pomodlić sie w intencji wszystkich zmarłych oraz cierpiących w tym obozie.
-Tak. To było okropne-przyznaje Kaśka-Ogromne wrażenie wywarły na mnie krematoria i eksponaty m.in. włosy
ludzi, okulary, buty, walizki, a także puszki po Cylkonie B. Następnie pojechaliśmy do Brzezinki czyli Birkenau, gdzie strasznie
utkwiły mi w pamięci baraki w których mieszkali bezradni ludzie. Niezależnie od wieku wszyscy byli traktowani tak samo.
Warunki były straszne! Baraki te były wypełnione ludzmi chorymi, wycieńczonymi, jednym słowem umierającymi.

"W końcu to ludzie ludziom zgotowali ten los..."
Miliony zabitych, ogrom zniszczeń, wzajemna nienawiść, nieludzki strach i głód – to piekło człowiek sam stworzył drugiemu człowiekowi.
Mimo, że wojna to czas bohaterstwa i postaw godnych podziwu, był to koniec złudzeń dotyczących człowieka i świata.
Po takim doświadczeniu nie można normalnie żyć.

Dodaj swoją odpowiedź