"Zrozumieć swój czas..." - Krzysztof Kamil Baczyński o barbarzyństwie wojny.
Baczyński był jednym z pierwszych poetów pokolenia Kolumbów. Pokolenia, któremu odebrano młodość i szansę na dobry start w życiu. Sam poeta zdał maturę i ukończył studia na tajnej polonistyce Uniwersytetu Warszawskiego. Wziął nawet ślub z miłością swojego życia – Barbarą Drabczyńską, lecz wkrótce dwa lata później został zastrzelony. W kilkanaście dni po jego śmierci ranna Basia również umarła i obaj zostali pochowani na cmentarzu na warszawskich Powązkach. Biografia Baczyńskiego wydaje się być typową, pokoleniową biografią. Jednak Baczyński różnił się od innych swoich rówieśników niesamowitym talentem literackim i, co ważniejsze, potrafił „zrozumieć swój czas”, umiał przedstawić barbarzyństwa wojny oprawiając opisy w piękne słowa, wplatając w nie obrazy przyrody, która pozostawała niezmienna.
Poeta pisząc o sobie reprezentował los rówieśników. Skupił się na przedstawieniu tragedii swojego pokolenia, czyli wyboru między walką o wolność ojczyzny a poświęceniem życia twórczości poetyckiej. Pragnął pozostawić po sobie świadectwo swojego istnienia z okresu wojny. Baczyński przeczuwał swoją śmierć, bo śmierć była cechą tego pokolenia. Ten młody poeta stworzył w tak krótkim czasie swojego życia tak oryginalną poezję, że zapowiadała ona wielki talent poetycki, lecz wybrał inną drogę. Pragnął walczyć... i zginął.
Dramat swojego pokolenia i obrazy okrucieństw wojny zawarł w swoich utworach, które postaram się teraz przedstawić.
W wierszu „Z głową na karabinie” ujawnia się swoista dwudzielność. Raz pisze Baczyński o wojennej rzeczywistości, śmierci i zagrożeniu wartości wyższych, moralnych, innym razem przedstawia świat, w którym panuje spokój i bezpieczeństwo. Poeta porównuje te dwie różne rzeczywistości. Pisze na przykład o ziemi najpierw jako „tęgiej”, czyli obfitującej w dobrobyt i pokój, potem przedstawia ją jako „pustą”, zniszczoną przez wojnę. Baczyński przywołuje czas apokalipsy. Młodość miała być gołębią, a więc wolna i spokojną. Jednak pokolenie autora znalazło się w specyficznej sytuacji dziejowej i moralnej. Ci młodzi ludzie nie czuli już odpowiedzialności za to, co czynią. Oni bronili swojej ojczyzny, musieli w tym uczestniczyć.
Kolumbowie byli zmuszeni zamienić pióro na karabin, a zamiast „przelewać” atrament na papier, przelewali ludzką krew:
„A ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową na karabinie”.
Wielka rzeźba to czas tworzenia, który w okresie życia rówieśników Baczyńskiego zmienił się w czas okrucieństw i barbarzyństwa – w czas wojny. Taki był los poetów i w tym tkwi ich tragizm.
Tak jak dla Bruna Schultza ucieczką od świata rzeczywistego był świat dzieciństwa, tak samo dla Krzysztofa Kamila Baczyńskiego była nią miłość. W wierszu pod tyłem „Biała Magia” miłość to jak gdyby odskocznia od okrutnej, pełnej nienawiści rzeczywistości wojennej. Adresatką tego erotyka jest żona Baczyńskiego – Barbara. Jej obecność i bliskość wymazywała z pamięci poety myśli o toczących się na zewnątrz walkach, które niosły ze sobą cierpienie, zło i śmierć.
Ciało kobiety jest symbolem harmonii, doskonałości i szczodrości natury:
„przyjmuje w siebie gwiazdy
i biały pył miesiąca.
Przez ciała drżący pryzmat
w muzyce białych iskier
łasice się prześlizgną
jak snu puszyste listki.”
Kobieta symbolizuje matkę ziemię i życie. Natomiast w wierszu pod tytułem „Pokolenie” przedstawiona jest straszliwa wizje świata i pokolenia wojny, która zanegowała wszystkie wartości, dokonała ogromnych zniszczeń. Młodzi ludzie wchodzący dopiero w życie doświadczyli rzeczywistości przerastającej ich siły. Zostali pozbawieni nadziei na przyszłość i musieli nauczyć się żyć w nieludzkich czasach. Poeta to świadek i uczestnik wydarzeń wojny. To żołnierz, który razem z innymi był na polu walki.
Wiersz składa się z dwóch części. W pierwszej Baczyński konfrontuje ze sobą obfitość ziemi i natury, symbolizujących życie z niosącym śmierć kataklizmem wojny. Widać tu wyraźny kontrast. Z jednej strony dojrzała i bujna przyroda, z drugiej wojna, która postawiła całą ludzkość w stan zagrożenia.
Zniszczona, pokryta trupami i nasiąknięta krwią ziemia przyjmuje na siebie ludzkie cierpienie:
„ciągną korzenie krew, z liści
pada rosa czerwona. I przestrzeń wzdycha”.
Druga część wiersza to swoisty manifest pokolenia Kolumbów, wyraz stanu świadomości ludzi skazanych na ciągłe obcowanie ze śmiercią. W kolejnych zwrotkach poeta kolejno wymienia przykazania, jakimi czas wojny naznaczył życie pokolenia Baczyńskiego:
„Nas nauczono. Nie ma litości. (...)
Nas nauczono. Nie ma sumienia (...)
Nas nauczono. Nie ma miłości. (...)
Nas nauczono. Trzeba zapomnieć”.
W czasach, kiedy cierpienie i śmierć dotykają najbliższych, a ludzkie myśli przepełnia ciągły strach nie ma miejsce na humanitarne uczucia, takie jak litość, sumienie czy miłość. Aby wojna nie zniszczyła mentalnie ludzi uczestniczących w dramatach tego strasznego okresu Baczyński radzi zapomnieć o tych uczuciach. Człowiek pokolenia Kolumbów żył w ciągłym zagrożeniu, ze świadomością śmierci i zagłady. Pozbawiony wyboru, skazany był na beznadziejną walkę „na wozach, czołgach, na samolotach, na rumowisku”. Był obdarty z jakichkolwiek uczuć, bez ustanku zagrożony.
W końcowych wersach utworu podmiot liryczny zastanawia się co zostanie po tych, którzy walczyli i ginęli. Stawia pytanie: jak ich ocenią następne pokolenia? Jako katów, czy bohaterów? Czy im „postawią, z litości chociaż, nad grobem krzyż?”
Innym wierszem opisującym niesprawiedliwy los pokolenia wojny jest „Elegia o... [chłopcu polskim]”. Podmiotem lirycznym jest matka poległego w czasie walk chłopca. Kobieta rozpacza nad śmiercią syna. Przed śmiercią chłopak widział całkiem inne obrazy, niż znał dotychczas – straszne obrazy wojennego okrucieństwa:
„żółte ściegi pożóg”
czy też wyszywane
„wisielcami drzew płynące morze”.
Brutalność świata i wojenne zniszczenia stały się dla niego codziennością. Został nauczony jak zbijać i nie ominęły go żadne hańbiące sytuacje:
„Przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg”
W ostatniej strofie ukazana jest śmierć bohatera wiersza. Chłopiec zanim jeszcze padł, przeżegnał ziemię ręką. Utwór kończy się pytaniem:
„Czy to była kula synku, czy to serce pękło?”
Oznacza to moim zdaniem, że matka nie jest do końca pewna przyczyny śmierci syna. Zastanawia się, czy został ugodzony kulą z karabinu, czy nie mogąc już znieść okrucieństw wojny, ciągłego zabijania, śmierci i trupów pękło chłopięce serce.
Baczyński często w swej twórczości odwoływał się do biblijnej księgi apokalipsy. Przewidywał, że taka sama katastrofa czeka świat nękany przez wojnę. O tym jest wiersz pod tytułem „Bajka”. Przeświadczenie tragizmu historii odziedziczyli rówieśnicy poety po katastrofistach dwudziestolecia międzywojennego.
Jednak
„ludzie prości i zbrojni, więc smutni”
nie zgadzają się z rzeczywistością. Wojna zabrała im dzieciństwo i młodość.
„Szukają gwiazd”,
lecz nie prawdziwych, a odbitych.
Ważne są trzy ostatnie strofy wiersza. Przyroda, dęby, które miały cieszyć ludzkie oko, dawać cień, schronienie ptakom, które były przeznaczone do „niedestruktywnych” celów zostały przerobione na narzędzia zbrodni i na trumny dla tych, którzy wcześniej pielęgnowali, dbali o drzewa, z których powstały.
Innym wierszem nawiązującym do motywów biblijnych jest „Miserere”. Zawiera on wizję apokalipsy spełnionej. To utwór o katastrofie. Zostają zniszczone nie tylko dobra materialne, ale następuje zagłada wartości wyznaczonych przez kulturę. Zostaje zaburzona harmonia, jaka powinna łączyć człowieka i naturę.
Krzysztof Kamil Baczyński określał swoją epokę mianem „mroczny czas”. Jego bohaterem był „poeta, żołnierz – czasu kurz”, rozerwany wewnętrznie między walką a tworzeniem. Poecie przyszło pisać w „czasie nieludzkim”, w oparach krwi. Ukazywał swoje pokolenie, uczucia ludzi zmuszonych do zabijania. Pragnął, aby zapamiętano Kolumbów, którzy zostali zmuszeni do pisania w ukryciu, do publikowania swoich utworów w podziemnych wydawnictwach. Baczyński ukazał przyszłym pokoleniom okrucieństwa wojny, pisał o przeżyciach ludzi walczących na ulicach, opisywał potworne obrazy z walk, w których sam uczestniczył, pisał o ogromnych tragediach i dramatach ludzkich, których jedyną przyczyną była wojna.