Podkultura więzienna, a proces resocjalizacji

„PODKULTURA WIĘZIENNA, A PROCES RESOCJALIZACJI”

SPIS TREŚCI
WSTĘP
ROZDZIAŁ 1. PODKULTURA WIĘZIENNA – ISTOTA I CHARAKTERYSTYKA
1. 1. „Podkultura więzienna”– pochodzenie i wyjaśnienie terminologii
1. 2. Podział i charakterystyka grup nieformalnych w zakładzie karnym
1. 3. Struktura populacji „grypsujących”

ROZDZIAŁ 2. WPŁYW RESOCJALIZACJI NA PROCES PODKULTURY WIĘZIENNEJ
2.1. Formy funkcje i zadania resocjalizacji
2. 2. Zasady, metody resocjalizacji i środki wychowania resocjalizującego
2. 3. Etapy procesu resocjalizacji

ROZDZIAŁ 3. ZAKŁADY KARNE JAKO INSTYTUCJE RESOCJALIZACYJNE
3. 1. Zakład karny jako jednostka resocjalizacyjna w Polsce
3 .1. 1. Personel jako wykonawca zadań resocjalizacyjnych

WSTĘP
Tematem niniejszej pracy jest podkultura więzienna, jej postawy oraz wpływ na proces resocjalizacji wśród osób przebywających w izolacji więziennej. Podjęta próba przybliżenia tej problematyki ma na celu nie tylko pokazanie, cech i przejawów podkultury więziennej występującej w polskich więzieniach, ale także zwrócenie uwagi na niszczycielski charakter tego zjawiska. Zmiany zachodzące w funkcjonowaniu, strukturze i dynamice „grypsujących” związane z przeobrażeniami społecznymi w naszym kraju oraz przyczyny jej powstawania. Zakłady karne to nie tylko osoby osadzone, ale również personel pilnujący, a tym samym wiele sytuacji tworzących tamtejszy świat.

Rozdział pierwszy mojej pracy stanowi charakterystykę świata podkultury więziennej. Poświęcony jest on grupom nieformalnym, jakie istnieją w zakładach karnych. W rozdziale tym staram się wyjaśnić, dlaczego osadzeni przystępują do podkultury więziennej, jakie normy, wartości i wzorce zachowań są przez nich uznawane oraz akceptowane, jakimi kierują się zasadami.
Rozdział drugi przedstawia podstawowe zagadnienia z resocjalizacji w ujęciu pedagogicznym. Omawia podstawowe zagadnienia składające się na niezbędny zasób wiedzy o problemach teoretycznych i praktyce resocjalizacyjnej. Przybliża tematy dotyczące zaburzeń w zachowaniu oraz niedostosowania społecznego. Przedstawia współczesne systemy resocjalizacyjne oraz sam proces resocjalizacji.
W rozdziale trzecim została zebrana i systematyczne przedstawiona problematyka środowiska więziennego jako miejsca pracy, przyczyn stresu organizacyjnego oraz syndromu wypalenia zawodowego jako konsekwencji ponoszonych przez personel więzienny.

ROZDZIAŁ 1. PODKULTURA WIĘZIENNA – ISTOTA I CHARAKTERYSTYKA
Skutkiem złamania prawa w naszym kraju jest wyrok. To oczywista kara za, w większości świadome i zamierzone, sprzeniewierzanie się normom i zasadom obowiązującym na terytorium Polski. Jednym z następstw wyroku jest ograniczenie wolności. Kara pozbawienia wolności oznacza w praktyce skazanie człowieka na izolację w środowisku zamkniętym. Zamknięte środowisko więzienne można – ze względu na jego obiektywne właściwości – uznać za takie, w którym występuje wysokie prawdopodobieństwo powstania sytuacji zdecydowanie niekorzystnych z punktu widzenia człowieka. Upływ czasu i jego przeżywanie przez skazanych jest zjawiskiem szczególnym. Osadzeni dotkliwie odczuwają jego nadmiar i zazwyczaj nie wiedzą, co z nim uczynić. To właśnie nadmiar wolnego czasu staje się problemem, bo nie jest już źródłem, którego można używać, ale czymś, co trzeba przeżyć. Czas staje się przedmiotem, z którym trzeba coś zrobić. Ludzie pozbawieni wolności muszą nadmiar czasu, który dotkliwie odczuwają, wypełnić tak, by znów upływał w miarę szybko. Ponieważ uwięzienie w poważnym stopniu ogranicza swobodę działania, od którego przecież głównie zależy bieg czasu oraz możliwość samodzielnego wywoływania zdarzeń, stąd czas w zakładzie staje się jakby nierealny, nierzeczywisty i wyraźnie inny niż ten upływający po drugiej stronie bramy.
Środowisko więzienne to nader osobliwe i oryginalne miejsce. Nadmierna koncentracja ludzi, do tego ludzi pochodzących z rożnych środowisk, często patologicznych, osadzonych na stosunkowo niewielkiej przestrzeni oraz nadmiar wolnego czasu stają się podstawą różnych zachowań specyficznych tylko i wyłącznie dla takiej społeczności.
Rzeczywistość społeczna zakładu karnego stanowi najważniejszy, a jednocześnie najtrudniejszy do opisania aspekt środowiska. Więzienia w Polsce to tak naprawdę miejsca agresji i poniżenia, a dla jednostek słabszych i starych także szkoła przetrwania. Tak jak i na wolności, tak i w zamknięciu, ludzie dzielą się na mniejsze społeczności, powodowane wspólnym celem czy interesem grupy. Hierarchiczne struktury maja swoje prawa, kodeksy a członkowie charakteryzują się, np. specyficznym wyglądem, określającym ich przynależność. Nieformalne grupy rywalizują ze sobą, wzajemnie się niszcząc, zwalczając lub „wchłaniając” nowych członków.
Pierwszy rozdział mojej pracy ma na celu wprowadzenie do tegoż właśnie społeczeństwa więziennego. Przedstawienie go u podstaw jego powstawania, ukazaniu mechanizmów rządzących w poszczególnych grupach, cech charakterystycznych oraz zasad jakie panują między grupami, które najczęściej odbiegają od kodeksu więziennego ustanowionego przez Państwo.
Podkultura więzienna jest wszechobecna w każdym zakładzie karnym. Kroki podejmowane przez personel więzienny mogą ją niestety tylko w jakimś stopniu ograniczać. Jest to przysłowiowa „walka z wiatrakami”, gdyż psychoza izolacyjna w rezultacie powoduje nieuzasadniony wzrost agresji, prowokuje lub nawet często wymusza ponowne popełnianie wykroczeń czy przestępstw.
1. 1. „Podkultura więzienna”– pochodzenie i wyjaśnienie terminologii
Społeczeństwo jest to zbiór stosunków pomiędzy członkami – sposoby zachowania się które mają znaczenie dla członków i które są przez nich oczekiwane. Nie są to tylko czynności, są to czynności oparte na wspólnych wartościach i wierzeniach pomiędzy członkami. Społeczeństwo jest to swego rodzaju organizm. Żyje i funkcjonuje pomimo że jego członkowie przychodzą i odchodzą, rodzą się i umierają. Grupą społeczną nazywamy każde zrzeszenie ludzi, które w świadomości samych tych ludzi stanowi pewnego rodzaju odrębną całość, czyli według terminologii zaczerpniętej z wzoru innych nauk, pewien układ odosobniony. Grupa społeczna składa się przynajmniej z trzech osób, połączonych ze sobą wspólnotą celów, potrzeb lub interesów, często też posiadających podobne (jeśli nie tożsame) normy postępowania oraz system wartości. To właśnie one, wyróżniają daną grupę od innych. W każdej instytucji totalnej można zaobserwować istnienie drugiego życia, które rządzi się swoimi nie pisanymi prawami. Pensjonariusze chcą stworzyć swój świat dzięki któremu mogą poczuć się choć trochę wolni i niezależni od personelu instytucji .
Grupę społeczną można zdefiniować również jako grupę dla oznaczenia takich skupień, które posiadają już wykształconą więź i zasadę odrębności określającą granice grupy.
W każdej grupie społecznej jako elementy składowe można wyróżnić:
1. członków, ich cechy i zasady ustalające identyczność i ciągłość trwania grupy, zadania grupy służące realizacji zadań, mechanizmy psychospołeczne wytwarzane do realizacji zadań,
2. czynniki utrzymujące spójność wewnętrzną grupy, instytucje i system kontroli społecznej, wzory wzajemnych oddziaływań, wzory zachowania oraz normy regulujące stosunki pomiędzy członkami,
3. instytucje i środki regulowania styczności i stosunków pomiędzy grupami.
Grupy społeczne możemy podzielić na: grupy formalne, grupy nieformalne, grupy celowe .
Grupami formalnymi będziemy nazywać takie grupy, które rozwinęły już instytucje formalne, formalny system kontroli i organizacji. Inny rodzaj grupy to grupa nieformalna. Są to grupy, których więź wewnętrzna polega tylko na organizacji instytucji i kontroli nieformalnej. Grupy celowe są grupami tworzonymi ze świadomym założeniem, że będą one dążyły do osiągnięcia celów określonych w sformalizowanym statucie .
Grupy celowe mogą być również grupami nieformalnymi. Grupy celowe mogą być różnego rodzaju w zależności od rodzajów interesów, które skupiają jej członków. Przez interes przyjmuje się jakiś przedmiot, kompleks przedmiotów czy stan rzeczy, którego osiągniecie jednostka lub grupa uważa za pożądany lub niezbędny dla swojego życia .
Samo zjawisko podkultury więziennej należy traktować jako pewien system, którego głównymi elementami są: specyficzna hierarchia wartości i powiązany z nią system norm postępowania, którym często towarzyszy ,,quasi – magiczny’’ sposób myślenia; swoisty styl bycia i zwyczaje więzienne; hierarchia społeczna i rola więzienna; osobliwe wytwory podkulturowe, np. gwara, tatuaże, piosenki, poezja i tym podobne .
Cytując za L. Lernellem, „podkultura to ukształtowane tradycyjnie w pewnych grupach lub środowiskach ludzkich swoiste sposoby zachowania, modele wzajemnej komunikacji ze sobą członków grupy, styl życia, formy ekspresji, kierunek zainteresowań, upodobań, postawy społeczne, a nieraz także system wartości akceptowanych w danym środowisku”. Podkultura przestępcza wytwarza się przede wszystkim w zorganizowanych grupach przestępczych, bandach, gangach, szajkach. W łonie tych grup wytwarzają się swoiste normy postępowania, zarówno we wzajemnych stosunkach między członkami grupy, jak i w ich styczności ze światem zewnętrznym, swoisty styl zachowania, bycia, wyrażania się, a także własny system wartości, na ogół skłóconych z powszechnie przyjęty . Sekretne życie dowolnej instytucji może stwarzać systematycznie zniekształcony obraz funkcjonowania w niej. Przystosowania które najłatwiej nam zaobserwować, mogą być rozbudowane i kolorowe. Można zaobserwować wiele działań jak można urabiać instytucję. Jak przeciętny człowiek danej instytucji potrafi efektownie przystosować się do niej . M. Ciosek podaje duchowe i materialne funkcje podkultury więziennej: potrzeba bezpieczeństwa, potrzeba stymulacji, potrzeba seksualna, potrzeba agresji, potrzeba przynależności, potrzeba odrębności, potrzeba uznania, potrzeba własnej, potrzeba posiadania oraz potrzeba wiedzy i zrozumienia. Termin „podkultura” wywodzi się z anglojęzycznego pojęcia subculture oraz właściwie ma to samo znaczenie co ,,subkultura”. Oba terminy nagminnie pojawiają się w formie wzajemnej zastępczości lub z powodu nieznajomości ich terminologii.
Istotne jest zatem, aby usystematyzować i określić, jak pojęcia „subkultura” oraz „podkultura” mają się do siebie i jaka jest między nimi korelacja. Zdaniem Przybylińskiego, pierwsze z nich, mogłoby być raczej określeniem używanym do oddania specyfiki pewnych pozaformalnych grup wolnościowych (np. subkultura szalikowców), a drugim można by nazwać zbiorowości ludzi funkcjonujących w obrębie wyizolowanego, często sztucznie stworzonego środowiska, tzn. środowiska instytucjonalnego .
M. M. Gordon, wprowadzając do socjologii pojęcie „podkultura” tak je scharakteryzował: podkultura jest to podział kultury narodowej obejmujący kombinację mierzalnych sytuacji społecznych, takich jak pozycja klasowa, pochodzenie etniczne, terytorialne, miejsce zamieszkania w mieście lub na wsi oraz przynależność religijna, tworzących w połączeniu funkcjonalną jedność wywierająca na jednostkę całościowy wpływ .
Jako podsumowanie i zarazem ujednolicenie rozbieżności wynikających z różnych poglądów dotyczących terminu subkultury przedstawiona została za L. Konarskim ogólna charakterystyka terminu subkultura.
„Po pierwsze – mówiąc o subkulturze (podkulturze), mamy zawsze na uwadze konkretną grupę społeczną, określone środowisko, będące tylko częścią ogółu społeczeństwa i stanowiące o części kultury masowej.
Po drugie – grupa ta lub środowisko tworzy swoją odmienność na gruncie: wspólnych zainteresowań i dążeń, wykształconych tradycji, narzuconych lub ustanowionych norm, więzi regionalnej, religijnej czy etnicznej.
Po trzecie – cechy tych nieformalnych grup to: negatywnie utrwalone oraz powszechnie akceptowane wzory kultury, preferowanie wzorów odmiennych, tworzenie im tylko odpowiadających norm i akceptowanych wartości, swoisty styl życia, sposób zachowania się i ekspresji” .
H. Machel twierdzi, że społeczność więźniów pozostaje pod wpływem dwóch ośrodków decyzyjnych: pierwszym jest administracja zakładu penitencjarnego; drugim – nieoficjalnym – są struktury podkultury więziennej.
Oprócz jawnych norm i sposobów zachowania, narzuconych odgórnie, a zawartych w regulaminach, zarządzeniach, itp., istnieje zatem inny zakamuflowany nurt życia więziennego, przeciwstawny celom resocjalizacyjnym, kolidujący z powszechnie uznawanymi normami, zbiór zasad regulujący postępowanie w różnych sferach więziennego bytowania, które można nazwać ,,drugim życiem”. Zjawisko ,,drugiego życia” jest wobec tego wyrazem istnienia podkultury więziennej.
Charakterystycznymi cechami każdej podkultury są : swoisty język, swoista tonacja uczuciowo–emocjonalna, specyficzne formy zachowania, specyficzny system wartości.
Przez podkulturę rozumie się najczęściej autonomiczny układ norm, wartości oraz wzorców zachowań oraz ról społecznych wytworzony przez społeczność jakiejś grupy. Cechą istotną tego układu jest jego odmienność od norm, wartości wzorców zachowań będących standardami obowiązującymi ogół społeczeństwa. Owa odmienność może być zarówno na plus jak i na minus od powszechnie przyjętych wartości. Może więc wprowadzać wiele dobrego do życia społeczeństwa, ale też może przeszkadzać w normalnym jego funkcjonowaniu. Natomiast w Encyklopedii popularnej PWN czytamy, że ,,podkultura” to „wzory, normy, itp. obowiązujące w grupie społecznej stanowiącej część szerszej zbiorowości, odmienne od obowiązujących ogół społeczeństwa” .
Samo zjawisko podkultury więziennej należy traktować jako pewien system, którego głównymi elementami są :
1. specyficzna hierarchia wartości i powiązany z nią system norm postępowania, którym często towarzyszy ,,quasi – magiczny’’ sposób myślenia,
2. swoisty styl bycia i zwyczaje więzienne,
3. hierarchia społeczna i rola więzienna,
4. osobliwe wytwory podkulturowe, np. gwara, tatuaże, piosenki, poezja itd.
W społeczności ludzi uwięzionych, mimo wszelkiego rodzaju formalnych zakazów a tym samym nakazów, nigdy nie można przewidzieć i unormować wszystkich możliwych sytuacji i zachowań. Powstała więc strefa życia więźnia uzupełniona przez tworzenie się więzi i stosunków niesformalizowanych a nazywanych rożnie: ,,podkultura więzienna”, ,,grypserka”, ,,grypsera”, ,,nieformalna organizacja w instytucji totalnej”, ,,drugi nurt więzienia”, ,,podkultura drugiego życia”, ,,subkultura więzienna”, ,,drugie życie”, ,,podkultura grypsujących”
Jako wniosek powyższych rozpraw na temat problemów wynikających z definicji tematycznych , nasuwa się wniosek, iż literatura przedmiotu nie dysponuje dostatecznie klarownym wyjaśnieniem terminów „podkultura” i „ podkultura więzienna”. Stwarza to problem, wręcz uniemożliwia jednoznaczne i bezproblemowe przedstawienie definicji tych że terminów, tak, by były one pełnowartościowe , powszechnie zrozumiałe i przyjęte do użytku.
1. 2. Podział i charakterystyka grup nieformalnych w zakładzie karnym.
Jedną z grup funkcjonujących w społeczeństwie jest grupa nieformalna. Im większa jest izolacja od kontaktów z innymi grupami tym organizacja nabiera większego znaczenia. Dysproporcja między zasadami, które wynikają z formalnego poziomu organizacji grupy, a tymi które wynikają z nieformalnej organizacji jest szczególnie duża w zakładach karnych. Poziom organizacji nieformalnej skazanych jest ściśle określony odgórnie ustalonymi wewnętrznie przepisami grupy i rygorystycznie realizowany przez członków tejże społeczności nieformalnej. W każdej instytucji totalnej można zaobserwować analizę wtórnych przystosowań, czyli praktyk składających się na sekretne życie instytucji. Możemy powiedzieć że występują one z różną częstotliwością i w różnych formach, w zależności od umiejscowienia użytkownika w danej hierarchii stworzonej organizacji .
Partycypowanie skazanego w społecznej organizacji więziennej jest uwarunkowane przymusem. Dlatego też rola społeczna, jaką pełni skazany, jest specyficzna ze względu na sposób przydzielenia jej przez społeczeństwo. Rola ta jest de facto odgórnie narzucona człowiekowi , m.in. w momencie uwięzienia i osadzenia go w zakładzie karnym .
W społeczności ludzi uwięzionych, mimo wszelkiego rodzaju formalnych zakazów i nakazów, nigdy nie można przewidzieć i unormować wszystkich możliwych sytuacji i zachowań . Każda organizacja narzuca pewną dyscyplinę działania jak i również dyscyplinę bycia – zobowiązanie do przebywania w danym świecie i określonym charakterze. W sposób reguł narzucanych przez organizację w danej jednostce .
Instytucja więzienna powoduje deprywację i powstawanie tzw. dolegliwości odizolowania. Więźniowie w celu złagodzenia wszelkiego rodzaju życiowych niedogodności, spowodowanych faktem uwięzienia, wchodzą w poczet członków więziennych grup nieformalnych .
Ograniczenia życia więziennego można podzielić na trzy szerokie kategorie. Ograniczenia materialne to fizyczna struktura więzienie oraz względna dostępność dóbr. System administracyjny definiuje zaś prawa i obowiązki więźniów oraz organizuje ich czas. Wewnętrzne normy zachowania więźniów tworzą subkulturę . Każde z tych niecodziennych ograniczeń powoduje, iż osadzeni na nowo odnajdują się w rzeczywistości penitencjarnej, wytwarzają nowe, dostępne dla nich strategie działania, tak, by zaspokoić wszelkie zaistniałe ograniczenia.
„Podkultura więzienna” jest miedzy innymi implikacją utraty wolności, toteż widoczne jest dążenie skazanych do rekompensowania sobie życia w zamknięciu. Odpowiedzią na owe uwarunkowania może być nieformalny nurt więzienia, który w znacznym stopniu może się przyczynić do łagodzenia izolacyjnych niewygód .
W polskich więzieniach karę pozbawienia wolności odbywają skazani, którzy, biorąc pod uwagę pozaformalne zależności, są podzieleni generalnie na trzy zwalczające się obozy (grupy). Każda z tych grup ma inną pozycję w ,,drugim życiu” więzienia. Podział przedstawia się następująco:
1. ,,grypsujący” (,,git-ludzie”, ,,ludzie”),
2. ,,niegrypsujący” (,,frajerzy”, ,,nieludzie”),
3. ,,poszkodowani” (,,cwele”).
Dokonując charakterystyki grupy więźniów, należy podzielić ich na: „grypsujących”, „niegrypsujących” oraz „poszkodowanych”. Dwiema innymi grupami nieformalnymi, o których warto wspomnieć, omawiając środowisko podkulturowe polskich jednostek penitencjarnych, są także: grupa ,,festów” i grupa ,,cwaniaków”.
Do grupy ”grypsujących” należy się z wyboru, dlatego też nie każdemu jest dane być jej członkiem i „grypsować”. „Grypsujący” uważani są za najważniejszą grupę i tylko nielicznych uważają za „swoich”, inni więźniowie to „frajerzy”, „cwaniacy” i „cwele” a funkcjonariusze to „gady”.
„Grypsujący” wyrażają wrogość w stosunku do „niegrypsujących” pracujących dla administracji (chodzi tu o prace społeczne więźniów) – uważają, że „donoszą”. Nie utrzymują kontaktów) z „cwelami” a nawet ich tępią .
Niemal każdy więzień może zostać grypsującym. Normy tej właśnie grupy, regulujące zachowania za pomocą zestawu reguł, zakazów i obyczajów, stanowią najważniejszy składnik subkultury więziennej. Normy te są podatne na interpretację i różnią się szczegółami w różnych więzieniach, oddziałach, a nawet celach. Przede wszystkim jednak większość norm odnosi się do grypsujących, nie zaś frajerów i cweli. Oczekiwania grypsujących wobec tych grup są skromniejsze i można je podsumować następująco: znaj swoje miejsce, przestrzegaj podstawowych reguł, nie donoś, bądź użyteczny. Grypsujący posługują się tajnym językiem z szeregiem skomplikowanych regulacji i tabu. Największą obelgą jest porównanie grypsującego do kobiety lub nazwanie go komunistą, kapusiem lub cwelem .
Więźniowie niezaangażowani w sprawy podkulturowe to tzw. niegrypsujący. W percepcji ,,grypsujących” to populacja gorsza, gdyż nie bierze czynnego udziału w kształtowaniu zjawiska ,,drugiego życia”. „Niegrypsujący” są mniej skonsolidowani wewnętrznie, a zróżnicowanie w tej grupie jest dość znaczne. W zasadzie grupa ta nie ma celu, który by ją scalał, może z wyjątkiem odbywania kary w pokojowej atmosferze .
Frajerzy, zwani też niegrypsującymi, stanowią mniej liczną i zatomizowaną grupę okupującą ciemniejsze kąty celi. zastraszeni i wykorzystywani przez grypsujących, sprzątają cele i spełniają rozmaite posługi dla wyższej kasty. Frajerzy są uważani za faktycznych lub potencjalnych informatorów .
Najczęściej zwykłych „niegrypserów” określa się mianem „nieludzi”, „kiepszczaków”, „frajerów”. ,,Nieludzie” przez elitę więzienną ,,grypsujących” są uznawani za jednostki bez własnego zdania, bez honoru, zdolne do donosów oraz kompromisów. W miarę możliwości ,,ludzie” wykorzystują ,,frajerów”. Skazani spoza grupy uprzywilejowanej są uważani za grupę niższą, a co za tym idzie i służebną w stosunku do grupy ,,ludzi”. Są jednak przypadki, gdy „niegrypserzy” mają uznanie i poszanowanie w oczach „grypsujących”. Możliwe jest to jednak tylko wtedy, gdy więzień nie wyrzeka się swoich czynów przestępczych , a co za tym idzie, określa się go mianem „solidnego przestępcy”.
Trzecią grupą więźniów funkcjonującą w zakładzie karnym są ,,poszkodowani” czyli ,,cwele” Stanowią oni jednak inny rodzaj grupy niż pozostali skazani. Są raczej zbiorem ludzi poszkodowanych niż faktyczną grupą. Tworzą margines niejawnego ,,drugiego życia”, gdyż są zbiorowiskiem ludzi odrzuconych przez innych więźniów z grup nieformalnych. Skazany nie zgłasza swojego akcesu do grupy ,,cweli” dobrowolnie, lecz zostaje do tego przymuszony. „Poszkodowani” to więźniowie usytuowani na samym dole penitencjarnej hierarchii skazanych. Zrzucenie ich, z różnych przyczyn, na dno izolowanego świata, powoduje, że ich partycypowanie w nieformalnym nurcie więzienia staje się nierealne. Skazani z tej grupy są poza nawiasem społeczności więziennej, przypina się im etykietki zdegradowania oraz napiętnuje. Jednym słowem ich sytuacja jest nie do pozazdroszczenia.
Cwel jest najczęściej męską prostytutką. Kiedyś zgodził się zaspokoić seksualnie grypsującego lub, rzadziej, został zgwałcony. Czasem rytualne przecwelenie jest karą za donoszenie administracji albo za inne poważne wykroczenie przeciw normom grypsowania. Cwel może już nie być aktywny seksualnie, lecz jego piętno jest nieusuwalne. Zajmuje niewielkie terytorium wokół jaruzela. Grypsujący zakładają, że każdy cwel jest potencjalnym kapusiem. Z tego powodu normy grypsowania zabraniają im niemal wszystkich kontaktów z cwelami, z wyjątkiem jednego- wyruchania go. Grypsujący musi przyjąć rolę aktywną w takim stosunku homoseksualnym, cwel zaś musi pełnić rolę pasywną .
Kolejna grupa osadzonych to „feści”. Od późnych lat osiemdziesiątych minionego wieku raczej już nie odnotowuje się skazanych deklarujących się przynależnością do tej grupy więźniów. Członkowie zbiorowości ,,festów” rekrutowali się w większości z młodocianych skazanych ,,niegrypsujących”, którzy powołali tę grupę niejako dla równowagi sił w więziennym środowisku. Członkowie zbiorowości „festów” rekrutowali się w większości z młodocianych skazanych „niegrypsujących”, którzy powołali tę grupę niejako dla równowagi sił w więziennym środowisku. Wychodzili z założenia, że skoro „grypsujący” nazywali siebie „git–ludzmi”, to oni mają prawo do określania siebie „fest–ludźmi” .
Osadzeni z grupy „festów” cechowali się całkiem odmiennym nastawieniem do edukacji w porównaniu do „grypsującuch”, którzy nie są skłonni do podejmowania nauki oraz prac. Poza tym „feści” byli raczej pozytywnie nastawieni do personelu więziennego. Bardzo restrykcyjnie przestrzegano zasady, z której wynikało, iż tylko raz można było być „festem”, co oznaczało, że relegowanie z grupy jest dożywotnie .
„Feści” w załatwianiu porachunków stosują podstępne metody: donoszą administracji na swoich wrogów, zazwyczaj fałszywe i szkodzące im informacje. Grupa nie pomaga członkom, którzy zostali ukarani izolatką za odmowę pracy oraz niewywiązywanie się z obowiązków. W innych przypadkach pomagają sobie wzajemnie, chyba że pomoc wymaga zbyt dużego ryzyka .
Ostatnia grupa skazanych, to „cwaniacy”. Jest to grupa stosunkowo najmłodsza w strukturze więziennej, dlatego też, względnie mało jest danych spójnych o tej grupie. Obecnie w polskich jednostkach penitencjarnych tworzy się jeszcze jedna grupa podkulturowa, mianowicie zbiorowość ,,cwaniaków”. Rekrutują się oni w większości z osobników relegowanych z grupy ,,grypserów” .
Przechodzenie więźniów z jednej grupy do drugiej, jest bardzo usankcjonowane wewnętrznymi „przepisami” każdej z grup. Tylko po spełnieniu warunków „regulaminu” możne „awansować” do innej grupy podkultury więziennej. Najczęściej jednak, jest to tak trudne w praktyce, że wręcz niemożliwe. Poza tym, w niektórych przypadkach jest to niemożliwe w ogóle, gdyż osadzenie zostają przypisani do niektórych grup dożywotnio.
Więźniowie mówią własnym językiem, kultywują własne obyczaje i rytuały, przestrzegają własnych norm. Stosują zamaskowane metody komunikacji bezpośredniej jak również systemy pośrednie – określane jako grypsy. Do mniej stosowanych ale czasami są wyrażane systemami oficjalnymi. Organizują dziuple w których trzymają zakazane przedmioty, organizują sposoby transportu, tworzą swoją sferę wolności oraz terytorialną. Wszystko to wymaga odpowiedniego sprytu, siły i pomysłowości .
Śmieją się z żartu, który osoba postronna uznałaby za chybiony, i mogą gwałtownie zareagować na Gest zamierzony jako przyjazny. Interpretują zachowania inaczej niż społeczność wolnościowa. Różnice te wynikają z istnienia kodu więziennego, który na swój własny sposób kwalifikuje gesty i zachowania jako wrogie, obraźliwe, neutralne lub przyjazne. Pewną część kodu więziennego można zrekonstruować, obserwując codzienne interakcje więźniów . Najistotniejszym, wspólnym dla wszystkich kast elementem subkultury jest niewątpliwie język. O ile jednak grypsujący kontrolują bajerę i stosują skomplikowane reguły gramatyczne, o tyle kompetencja językowa niższych kast kończy się zwykle na poziomie słownictwa. Najważniejsze półtajne normy niejęzykowe dotyczą żywności, jedzenia, fizjologii oraz, w mniejszym stopniu, seksu i donoszenia .
Rzadko się zdarza, że o formach działania grupy grypserskiej decyduje jeden osobnik, samodzielny przywódca. Choć nie można takiego rozwiązania jednoznacznie wykluczyć. Zwykle jest kilku osadzonych, którzy mają decydujący głos, dla potrzeb wykładu nazwijmy ich kolektywem prowodyrów (kolektyw mącicieli).
Kolektyw ten tworzą grypsujący o znacznej pozycji w hierarchii grupy nieformalnej. Co powoduje, że pozycje w podkulturze są hierarchizowane? Myślę, że należy wymienić następujące czynniki wpływające na ten stan rzeczy:
1. sława więzienna – prawdopodobieństwo zajmowania wysokich pozycji w strukturach nieformalnych przez osoby uchodzące za „twardzieli”, uczestników buntów, mających „dobrą opinię” z poprzednich wyroków jest znaczne,
2. rodowód przestępczy – rodzaje dokonywanych przestępstw, sposób ich dokonania, opinia w środowisku przestępczym (również wolnościowym),
3. znajomość zwyczajów więziennych – zwykle nabywana poprzez doświadczenie, poprzez wielokrotne odsiadywanie wyroków, wiedza takowa ułatwia orientację w warunkach więziennych, umożliwia samokontrolę, unikanie sfer tabu,
4. sposób siedzenia – przede wszystkim stosunek do administracji, umiejętność stosowania destrukcyjnych działań wobec niej, „prowadzenie wojny z klawiszami, gadami”, może to być również agresja wobec „frajerów”, czy funkcjonariuszy, (np. „pojechać z gadem” itp.),
5. umiejętności manipulacyjne (manipulatorskie) – zdolność wyreżyserowania pewnych działań, umiejętność wpływania na postawy innych, znajomość „zdroworozsądkowych socjotechnik”,
6. zasobność finansowa – osadzeni zasobni materialnie mogą uzależnić od siebie innych, mogą stać się postaciami centralnymi „drugiego życia”,
7. inteligencja – zwykle bardzo ściśle związana ze sztuką manipulacji, poza tym umiejętności przewidywania skutków działań, argumentacja trafiająca do pozostałych osadzonych,
8. siła fizyczna – istotna ale nie decydująca, osobnicy silni, sprawni ale pozbawieni sprytu są najczęściej wykonawcami poleceń prowodyrów, co też im daje znaczącą pozycję w strukturze „drugiego życia”.
Wzajemne relacje między wymienionymi wyżej czynnikami a także ich odwzorowanie w działaniu wpływają na układ pełnionych ról oraz zajmowanych pozycji w strukturach nieformalnych. Grupa nieformalna ulega rozdrobnieniu, na szczycie piramidy znajduje się nieliczne grono przywódcze, za nimi bezpośrednie zaplecze, a niżej rzesze wyznawców. Oczywiście nie jest to układ statyczny, istnieje możliwość zarówno degradacji jak i awansu. Może o tym decydować stopień wypełniania norm i wtedy sprzeniewierzenie się zasadom może być przyczyną degradacji nawet najznaczniejszych. Może o tym również decydować intryga, zmowa przeciwko konkretnej osobie lub nawet świadome działania administracji więziennej.
Spośród członków ,,grypsery” można wyodrębnić specjalistów od poszczególnych przejawów podkultury. Obszernie mówi o nich M. Szaszkiewicz w swojej pracy ,,Tajemnice grypserki”. Są to:
1. tatuażyści – potrafią tatuować bez komplikacji zdrowotnych,
2. specjaliści w zakresie samoagresji – mają dużą wiedzę na temat anatomii człowieka, klinicznego obrazu różnych chorób, doradzają, jak dokonać samo agresji,
3. rysownicy – specjalizują się w zdobieniu listów ornamentami i ilustracjami,
4. fajansiarze – wykonawcy różnych przedmiotów ozdobnych i użytkowych,
5. fermenciarze – najbardziej agresywni członkowie grupy, starają się uchodzić za groźnych, niepokonanych, szczególnie brutalnie postępują z ,,frajerami”,
6. kopytkarze – ,, ludzie” przeważnie najmłodsi w grupie, których specjalnością są zaczepki, wybryki itp.,
7. pisarze – piszą listy i redagują pisma na różne okazje,
8. fanciarze, wielbłądy – osoby wyspecjalizowane w organizowaniu przemytu.
Poza wyżej opisanymi grupami można jeszcze wymienić specjalistów tzw. nieusługowych, którzy tylko dzięki własnym, indywidualnym właściwościom oraz predyspozycjom mogą coś osiągnąć :
1. fakirowie – mają zdolności do niezwykłych wyczynów wymagających wysokiej sprawności, np. błyskawicznie wspiąć się po rynnie na dachm
2. świry – potrafią dobrze symulować objawy chorób psychicznych,
3. apropaki – to ,,ludzie” posługujący się niezrozumiałymi dla więźniów wyrażeniami, np. a propos, notabene, przez co są odbierani jako wywyższający się,
4. ziemniaki, ziomale – to osoby pochodzące z tej samej miejscowości, regionu itp.,
5. herbatniki, wafle, fąfle, fumflu – to ,,ludzie” powiązani ze sobą najsilniejszym związkiem, jaki zna grypserska etyka,
6. bracia – ,,ludzie”, którzy zawarli ze sobą silnie zrutynizowany, ale naiwnie romantyczny układ zjednania się w bliskości, np. wypicie tej samej krwi przypieczętowuje ich ,,braterstwo”.
Obecnie w zakładach karnych, wskutek wyraźnego zaniku jednoosobowego przywództwa w organizacji ,,grypsujących”, o poważnych sprawach i rozstrzygnięciach spornych kwestii decydują tzw. mąciciele podczas sekretnych spotkań. Wobec powyższego można stwierdzić, że obecnie każdy pawilon, oddział, nawet cela i grupa spacerowa mają swojego decydenta, który ma zawsze znaczący głos, a zarazem podlega wyższym szczeblom władzy. Przywódców tych można podzielić na dwa obozy :
1. pierwszy obóz wypełniają jednostki sprawne fizycznie, wysportowane oraz wyćwiczone, którym podczas działania przyświeca myśl, że w więzieniu istnieje prawo siły i ten ma władzę, kto właśnie siłą mięsni pokona oraz zdetronizuje przeciwnika,
2. drugi obóz rekrutuje się ze skazanych, którzy odrzucają siłę fizyczną jako środek zapewniający zwycięstwo, a koncentrują się na swoich pozasiłowych atutach, którymi mogą zjednać sobie innych osadzonych. Mowa tu między innymi o zaradności więziennej, wytrzymałości na sytuacje stresogenne czy pewnym zasobie wiedzy.
O wymogach kwalifikacyjnych do spełnienia funkcji przywódcy mówi również M. Szaszkiewicz. Wymienia on między innymi : długi staż więzienny, sława przestępcza, ponadprzeciętna siła i sprawność fizyczna, twardość i nieugiętość wobec funkcjonariuszy służby więziennej i policji, zasługi dla podkultury w łamaniu przepisów regulaminowych, inteligencja, przywódcze cechy osobowości.
Pozaformalni przywódcy więzienni – mimo znacznej władzy – ,,dźwigają” równocześnie pewne ryzyko. Wiąże się ono z sytuacjami, w których są podejmowane niepopularne, często nieaprobowane przez ogół skazanych decyzje. Narastająca wtedy u podwładnych skazanych wrogość może skutkować ostatecznie bezprecedensowym oraz brutalnym obaleniem swojego decydenta. Finalną częścią tzw. spisku może być ,,przecwelenie”, co oznacza automatyczne zrzucenie dotychczasowego przywódcy na samo dno więziennej hierarchii. Z dnia na dzień „sponiewierany” przywódca zmienia, pod przymusem rzecz jasna, swoje barwy i jest ,,przekwalifikowany” do grupy osób, w których do niedawna nie widział jakiegokolwiek ludzkiego pierwiastka. Staje się więźniem – cwelem .
Przecwelenie, czyli degradacja grypsującego lub frajera do roli cwela, nakłada na więźnia nieustanną stygmę i jest zazwyczaj następstwem nieudanego testu przecwelania. Słowo „przecwelenie” oznacza ogólnie jakąkolwiek formę degradacji człowieka lub przedmiotu .
1. 3. Struktura populacji „grypsujących”
Grupa osadzonych ,,grypsujących” wykazuje z reguły największe zdemoralizowanie, nieliczenie się z podstawowymi normami współżycia i dlatego bywa najtrudniejszą kategorią osadzonych z punktu widzenia oddziaływań penitencjarnych, środowisko to uważa się za uprzywilejowane, elitarne i kształtujące nieformalne życie osób uwięzionych. Do grupy należy się z wyboru, dlatego też nie każdemu jest dane być jej członkiem i ,,grypsować”. ,,Grypsujący” czują się niejako predystponowani do rządzenia i decydowania o całym światku więziennym, dlatego też inni skazani muszą pozostać w relacji podrzędności i uległości do rządzącej ekipy ,,grypsujących”. Wobec siebie wykazują uczciwość, lojalność wobec kolegów, unikanie wykorzystywania innych grypsujących, odrzucanie poglądu wobec którego osadzeni stanowią niżą klasę. Utwierdzają się ciągle we własnej integralności, godności i wartości sytuacjach poniżających oraz okazując te cechy bez względu na okazywane siły przez oficjalny system .
Więźniów deklarujących się jako ,,grypsujący” można według H. Machela podzielić na trzy kategorie:
1. wysoce zdemoralizowani – o znacznym doświadczeniu przestępczym lub więziennym, którzy w pełni akceptują wartości, normy i wzory zachowań obowiązujące w podkulturze grypserskiej, fascynują się nimi, uważają je za normalne oraz za coś, co ich dowartościowuje i daje im wyższe pozycje w społeczeństwie więźniów. Osobnicy Ci w grupie często pełnią bardzo aktywną i przywódczą rolę. Czują się oni w pełni częścią podkulturowej wspólnoty i mają duże poczucie bezpieczeństwa,
2. mniej zdeprawowani – o mniejszym doświadczeniu więziennym i przestępczym, którzy godzą się z istniejącym stanem rzeczy, ale nie są aktywni i nie szczycą się w środowisku poza więziennym uwikłaniem w tę podkulturę. Osoby te uważają, że normy, wartości i wzory zachowań proponowane przez podkulturę więzienną mają pewne walory (solidarność, wspomaganie się, dbałość o higienę osobistą itp.), a poza tym, związanie się z ,,grypserą” zwiększa ich poczucie bezpieczeństwa i zmniejsza jednocześnie poczucie osamotnienia. Wśród nich znajdują się więźniowie krytycznie oceniający niektóre reguły postępowania podkulturowego,
3. minimalnie zdemoralizowani przestępcy – przestępcy ,,z przypadku”, którzy swoją deklarację opierają wyłącznie na chłodnej kalkulacji, że tak będzie bezpieczniej, że nie będą się czuli zagrożeni (ze strony ,,grypsujących”), lub wręcz z powodu lęku przed zagrożeniem i dla świętego spokoju. A ogół nie akceptują oni podkultury, wewnętrznie odcinają się od niej, są z nią luźno związani, wyłącznie na czas pobytu w zakładzie penitencjarnym, ale publicznie takiej postawy nie demonstrują.
Grypsujący musi znać zasady jak katechizm. Kandydat na grypsującego może zostać obudzony przez instruktora w środku nocy i poproszony o ich wyrecytowanie oraz wyjaśnienie. Owe zasady grypsowania to: honor, higiena, solidarność, odmowa współpracy i pomoc. Odnoszą się one wyłącznie do interakcji między grypsującymi. Wiele innych norm rozwija zasady pentalogu, szczególnie zasadę honoru, w konkretnie rekomendację .
Ochrona honoru grypsującego, nazywana czasem zastawką, jest matką wszystkich zasad, niejako meta–zasadą, której wskazówki często nakładają się na rekomendację innych zasad. Grypsujący musi bronić swego honoru przed trzema zagrożeniami ze strony personelu lub innych więźniów: agresją fizyczną, symbolicznym atakiem fizycznym i przybluzganiem, czyli atakiem językowym. Precyzyjne znaczenie potencjalnych typów ataku jest przedmiotem zachowań. Nie wolno mu również dotykać przedmiotów przestrzelonych. Jeśli grypsujący pragnie zaręczyć swoim honorem za prawdziwość swoich słów, odwołuje się do zastawki. Przysięga brzmi wówczas: ”Na moją wolność ukochaną!”, „Jak wolność kocham!” lub „Żebym wolności więcej nie zobaczył!”. Fałszywa zastawka może doprowadzić do degradacji albo innych poważnych sankcji .
Ścisłe przestrzeganie higieny i dyscyplina wewnętrzna pomagają zachować komfort psychiczny, zminimalizować dyskomfort innych oraz zapobiec potencjalnej epidemii. Półtajne normy brudnej fizjologii rozdzielające jedzenie i wypróżnianie się należą do tej właśnie kategorii. Ponieważ każdorazowe otwarcie deski sedesowej i spuszczenie wody wywołuje mały tajfun powietrzny wypełniony bakteriami, odseparowanie tej sytuacji w czasie od jedzenia zmniejsza wystawienie więźniów na oddziaływanie bakterii. Grypsujący musi umyć ręce bezpośrednio po użyciu jaruzela, a całe ciało i zęby dwa razy dziennie. Jeśli zabraknie pasty do zębów, powinien posypywać szczoteczkę solą. Jeżeli przestrzeń na to pozwala, powinien podjeżdżać, czyli ćwiczyć mięśnie, powinien też ograniczyć dzienną masturbację lub całkowicie jej unikać. Reguła ta jest niekiedy łamana w celach małolackich, gdzie dochodzi do derbów (zbiorowej masturbacji), nie aprobowanych przez starszych więźniów. Wpadanie w depresję, czyli zamulanie się, jest postrzegane jako objaw braku siły woli i dyscypliny wewnętrznej, co wywiera negatywny wpływ na całą celę. Zamuleńcy są karani .
Solidarność nakazuje współpracę grypsujących w przedsięwzięciach podejmowanych wbrew regulaminowi lub zakazom administracji. Najdobitniejszą manifestacją solidarności jest utrzymywanie drożnej sieci informacyjno-handlowej. Grypsujący przekazują w ten sposób grypsy oraz inne dobra zarówno wewnątrz więzienia, jak i n zewnątrz, szczególnie jeśli pracują jako korytarzowi i mają większą swobodę ruchu. Solidarność zabrania okradania grypsującego z dóbr przechodzących tranzytem przez celę i rzeczywiście takie kradzieże zdarzają się rzadko. Grypsujący może jednak okraść lub oszukać frajera, ewentualnie cwela, aczkolwiek interakcje z cwelami są mocno ograniczone i niektórych dóbr cwela grypsujący nie mogą dotykać. Jeżeli grypsującego zaatakują strażnicy, inni grypsujący muszą natychmiast siąść na klapę i uderzać w nią kubanami i stołkami. Grypsujący powinien też wspierać protesty, strajki oraz bunty więzienne, kiedy są one należycie uzasadnione. Ponieważ takie sytuacje są rzadkie, norma ta pozostaje bardziej abstrakcyjną deklaracją niż wytyczną działania.
Odmowa zakazuje dobrowolnej współpracy z administracją, która mogłaby zaszkodzić innym grypsującym. Zakaz donoszenia i skarżenia nakłada się tu częściowo z normami ochrony honoru. Odmowa idzie dalej i zabrania większości form fraternizacji z personelem, w tym używania przyjaznych określeń językowych. Przyzwoity i nie szkodzący więźniom strażnik nie może zostać nazwany dobrym albo przyzwoitym człowiekiem. Standardowe określenie to „po chuju gadzina”. Wykluczone są też różne symboliczne formy współpracy. Współpraca, która przynosi korzyść zarówno całej celi, jak i strażnikom i nie szkodzi innym grypsującym, jest dozwolona. Niemile widziane jest też bezcelowe rozpoczynanie przepychanek z administracją, ponieważ może to grozić sankcjami dla całej celi .
Ostatniej zasady – pomocy słabszym grypsującym - przestrzega się bodaj w najmniejszym stopniu. Słabość jest jednak rozumiana przez grypsujących szczególnie i przy takiej interpretacji zasada pomocy nabiera większego znaczenia. Słabość ciała zasługuje na pomoc, natomiast słabość ducha jest godna pogardy. Miejsce słabych duchem jest w niższych kastach. Zasada ta kolidowała z bardzo silną normą niedotykania penisa innego więźnia w przypadku sparaliżowanego „Janosika Podlaskiego”. Zasadę pomocy grypsujący uznali wówczas za ważniejszą i norma niedotykania penisa została w stosunku do „Janosika” zawieszona. W typowych sytuacjach norma ta znajduje zastosowanie raczej wobec chwilowo potrzebującego lub chorego grypsującego niż permanentnie niedołężnego. Tak więc grypsujący na twardym łożu, zwłaszcza należący do lokalnej elity, regularnie otrzymują przesyłki zawierające kilka papierosów lub trochę żywności. Żywność bywa też dyskretnie szmuglowana do grypsujących, którzy podejmują głodówkę .
Grypsera jest grupą działającą w każdym większym skupisku skazanych. Jest ona dynamiczna, elastycznie się rozwija i dostosowuje do określonych warunków. Posiada własną obrzędowość grypserską, specyficzną hierarchię władzy, przywódców, ludzi pracujących na rzecz grupy, własne ,,organy sądowe”, nieformalny kodeks postępowania, specyficzne słownictwo grupowe i wiele innych cech charakteryzujących to zjawisko podkultury ,,grypsujących”. Skazany trafiający do instytucji więziennej jest informowany przez personel o możliwości zetknięcia się z przejawami podkultury więziennej. Musi też po przybyciu zdeklarować się jako osoba ,,grypsująca” bądź też nie mająca z tym procederem nic wspólnego. Funkcjonowanie w grupie ,,ludzi” staje się dla pewnej populacji skazanych swoistą nobilitacją i wyróżnieniem. Nabór do ,,grypsery” nie jest obecnie obwarowany takimi drastycznymi wymogami, jakie obowiązywały jeszcze parę lat temu. Nadal jednak do grona uprzywilejowanego nie mogą przystąpić skazani mający wspólne więzi z organami ścigania, sadownictwem, prokuraturą, policją, służbą więzienną oraz osoby odbywające karę uwięzienia za przestępstwa na tle seksualnym (np. gwałciciele, pedofile). Istotna część wyżej wymienionych skazanych automatycznie zostaje zakwalifikowana do zbiorowości ,,poszkodowanych” (,,cweli”).
W grupie grypserskiej wytwarza się solidaryzm między więźniami. Piętnowanie oraz krytyka grypsujących wywołuje odczucie zagrożenia w całej grupie, dodatkowo ją konsolidując. Solidaryzm grypserski to jedna z najważniejszych norm. Podzielić ją można na solidaryzm bytowy oraz przestępczy.
Przestępczy rodzaj solidaryzmu polega na wspólnie dokonywanych na terenie więzienia przestępstw zorganizowanych, np. bunty, gwałty, pobicia, wspólne plany przestępcze po opuszczeniu zakładu karnego, wzajemna demoralizacja.
W strukturach osadzonych, odizolowanych w zakładach karnych , oczywiście nieformalnie, tworzą się osobliwe i specyficzne systemy norm oraz zasad , którymi kierują się nieformalne grupy. Regulują one zachowania wewnątrz grup, a także między grupami. Wyznaczają także kierunek grypserskich działań. Takie normy, określają, co wolno a czego bezapelacyjnie robić się zakazuje. Kreują również granice właściwego zachowania się więźnia. Przestrzeganie zasad znajdujących się w kodeksie „grypsujących” umacnia oraz cementuje tę podkulturę. Jakakolwiek samowola w interpretacji tego kodeksu, jest wielce niewskazana i najczęściej grozi karą, może również stać się przyczyna wydalenia z grupy.
Wszyscy grypsujący pilnują przestrzegania kodu. Ci, którzy angażują się w to najbardziej, cieszą się ogólnym poważaniem. W przypadku wątpliwości lub konfliktu norm interpretacji dokonuje starszyzna (lokalna elita) albo mąciciel (lokalny przywódca grypsujących). Struktura władzy obejmująca starszyznę i mącicieli jest hierarchiczna i obejmuje poziom celi, oddziału oraz więzienia. Grypsujący powinien znać jedynie tożsamość starszyzny albo mąciciela, którym bezpośrednio podlega. Tożsamość najwyższych przywódców grypsujących jest jednak trudna do ukrycia i szybko staje się znana zarówno grypsującym, jak i niektórym frajerom oraz administracji .
Normy postępowania niejawnej populacji ,,grypsujących”, w zależności od jednostki penitencjarnej występują z różną intensywnością. W literaturze poświęconej funkcjonowaniu społeczności więziennej możemy znaleźć rozmaite podziały norm zachowania populacji ,,grypsujących”.
Wnikliwej analizy zjawiska ,,drugiego życia” wśród osadzonych młodocianych dokonał K. Braun. Wymienia on podstawowe normy i zasady obowiązujące w grypserce :
1. zasady postępowania ,,grypserów” ze skazanymi ,,niegrypserami”, np. ,,niegrypserowi” z reguły nie można podać ręki, ,,grypser” nie powinien jeść przy stole z ,,nieludźmi”,
2. grupa norm określająca stosunek ,,grypserów” do administracji zakładów karnych, organów ścigania, wymiaru sprawiedliwości. Stosunek ten jest wrogi. Liczy się tylko środowisko przestępcze a tym samym grupa ,,grypsujących”, a funkcjonariuszy trzeba wprowadzać w błąd i oszukiwać,
3. grupa norm określająca stosunek ,,grypserów” do norm moralnych, obowiązków społecznych, do pracy i nauki. ,,Grypserzy” charakteryzują się negatywnym stosunkiem nie tylko do panujących w społeczeństwie norm współżycia, ale też do nauki i pracy,
4. zasady grypserskie dotyczące higieny. Prace porządkowe są nieczyste i za ,,grypserów” powinni je wykonywać ,,nieludzie”, np. ,,cwel” nie może dotykać pożywienia, gdyż staje się ono ,,przecwelone” i nadaje się do wyrzucenia,
5. grupa norm mająca na celu wzmacnianie własnego ,,ja” przestępcy. Tylko siebie nazywają ,,ludźmi”, uważając się za kogoś lepszego, a innych traktują z pogardą i szyderstwem. Dla wzmocnienia swojej rangi przyjmują często specyficzne pseudonimy (Wampir, Al. Capone),
6. grupa norm dotycząca sposobu komunikowania się gwarą więzienną po to, aby wzmocnić swoistość grupy, zasady zachowania i stosowania rygorystycznych sankcji,
7. zasady regulujące funkcjonowanie i działalność grupy nieformalnej – ,,grypserzy” (stosunek między ,,grypserami” a innymi skazanymi).
M. Szaszkiewicz wymienia trzy rodzaje podstawowych norm, na które składa się wiele norm szczegółowych:
1. normy służące ,,potępieniu potępiających”, np.:
A. nie wolno wchodzić w jakiekolwiek rodzaje zażyłości z ,,klawiszami”,
B. nie może zostać ,,człowiekiem” osoba, która ma ojca policjanta, pracownika wymiaru sprawiedliwości lub na wysokim stanowisku państwowym,
C. nie wolno wydać wspólników, jeżeli samemu zostało się schwytanym,
D. nie wolno przyjmować funkcji nadawanych więźniom przez personel ani wykonywać prac porządkowych i nieobowiązkowych, zleconych przez personel,
E. należy gardzić regulaminowymi przywilejami i nagrodami,
F. nie wolno podać ręki ,,frajerom”, ,,klawiszom”,
G. nie wolno dotykać klucza od cel,
H. należy poniżać, wykorzystywać i szykanować wszelkich ,,frajerów” itp.
2. normy chroniące solidarność grupową:
A. nie wolno podawać ręki osobnikom spoza grupy grypserskiej,
B. członkowie grupy ponoszą solidarnie konsekwencje zachowań każdego ,,człowieka”,
C. ,,człowiek” ,,człowiekowi” nie wykręca afer. Wykręcanie afer to rozgłaszanie o ,,człowieku” nieprawdziwych zarzutów, plotek, podejrzeń,
D. ,,człowiek” ma obowiązek działkowania, dzielenia się z ,,ludźmi” wszelkimi dobrami: papierosami, herbatą, itp.,
E. ,,ludzie” jedzą wspólnie przy stole, a ,,frajerzy” osobno,
F. ,,człowiek” musi być ,,git”,
G. nie wolno wypierać się grypsowania, trzeba grypsować jawnie,
3. normy chroniące godność ,,człowieka” i grypserski honor:
A. nie wolno podnosić przedmiotów, które leżą obok ,,bardachy” (ubikacji),
B. nie wolno zbierać śmieci rękami,
C. nie wolno myć ubikacji rękami czy szmatą trzymaną w ręku, wolno – za pomocą drążka czy szczotki,
D. nie wolno prać cudzych rzeczy osobistych,
E. nie wolno znęcać się nad ,,człowiekiem”,
F. nie wolno ubliżać ,,człowiekowi”,
G. nie wolno okradać ,,człowieka”,
H. ,,człowiek” nie może okazywać lęku,
I. „człowiek” nie może być bierny w stosunkach homoseksualnych,
J. ,,git–człowiek” nie może o nic prosić, bo jest to objaw słabości oraz ,,mięczakowości".
Większość norm rytualnych i funkcjonalnych obowiązuje całą społeczność więzienną. Niektóre jednak dotyczą tylko „gitowców” ( nie wolno brać klucza od celi), a niektóre tylko „festów” .
Rytuały inicjalne, bajera, seks i samouszkodzenia stanowią najbardziej spektakularne aspekty życia więziennego, tymczasem życie codzienne toczy się zazwyczaj na wolniejszych obrotach. Jednak powtarzalne codziennie interakcje też prowadzą do rozmaitych dylematów strategicznych. Więźniowie, a szczególnie grypsujący, handlują i wymieniają grypsy, tworzą koalicje, zmieniają cele, tatuują się, śpiewają, Graja w gry towarzyskie, walczą ze sobą, okradają frajerów, piją i gawędzą. Codzienne zachowanie więźnia wyznacza jego status pod celą oraz dostęp do rozmaitych rzadkich dóbr. Gdy swą przynależność kastową ugruntuje po wejściu do celi, koncentruje się na poprawieniu swojego życia za pomocą handlu, wchodzenia w koalicje, tworzeniu sztuki więziennej i cieszenia się nią, a także agresywnej eksploatacji innych .
Środowisko zakładu zamkniętego na przykładzie środowiska skazanych, to specyficzny zbiór osób, wyraźnie dzielących się na dwie grupy; kadrę i osadzonych. Pierwsi posiadają odrębną strukturę grupową, określoną przez ustawodawcę poprzez stanowiska służbowe (np. dyrektor, strażnik więzienny). Drugą grupą są oczywiście więźniowie.
Zachowanie więźniów w zakładzie zamkniętym charakteryzuje się swoistą rozbieżnością między kodeksem więziennych norm podkulturowych kształtującym obraz idealnego więźnia a rzeczywistością świata na wolności i cenionymi tam powszechnie wartościami. Zauważyłem nagminne krzywdzenie słabszych i agresje skazanych, która podnosi prestiż jednych, prowadząc zarazem do wykorzystywania i poniżania innych. Odnalezienie się, niejako asymilację ze społecznością więzienną, stanowi więc dla osadzonego konieczność zaakceptowania wymagań związanych z podkulturowymi rolami, normami i wartościami. Poza tym pobyt wśród zdemoralizowanych skazanych w połączeniu z przebywaniem w izolacji powoduje, iż jednostka staje się psychicznie bardziej podatna na wpływy niż w warunkach życia na wolności, jednostka przejmuje w ten sposób obyczajowość oraz sposób myślenia grupy. Wchodząc do więzienia, skazany właściwie jest niejako zmuszony do przyjęcia reguł „drugiego życia”, jeżeli nie chce być uznawany za frajera oraz nie chce być wykorzystywany i obrażany przez innych współwięźniów. Więźniowie zatem optymalizują swoje działania w ramach zaistniałych ograniczeń tych trudnych warunków życia i wszechobecnej podkultury. Więzienie wykształca nowe zachowania. Osadzony uczy się cierpliwości w planowaniu i swoim postępowaniu, w dążeniu do celu. Świadomy jest bowiem, że otoczenie ukarze go surowo za błędy, ale, co niezwykle motywuje do działania, hojnie nagrodzi za dobre pomysły i zgodne z normami grupy postępowanie. Najważniejszymi elementami podkultury więziennej są rytuały inicjacyjne, normy zachowania grypsujących i innych kast, słownictwo i gramatyk tajnego języka, sposoby wymiany informacji oraz tajny transfer dóbr, rozrywka oraz sztuka więzienna, sposoby radzenia z przemocą seksualną oraz techniki symulacji i samouszkodzeń. Muszę jednak zaznaczyć ważny aspekt tej sytuacji, otóż wiele zależy również od tego, jakiego typu wzorce podkultury przestępczej wniósł ze sobą więzień do zakładu. Mimo ciągłym zachodzącym zmianom w strukturze więźniów, głównie powodowanych stopniem przeludnienia w zakładach, które powodują rozluźnienie rygoru wielu norm i zachowań, nadal utrzymują się jej najważniejsze negatywne działania. Ewolucja życia więziennego nie zmieniła stosunku grupy do tych zachowań, nadal są one akceptowane i uważane za słuszne. Moim zdaniem, wynika to najprawdopodobniej z dbałości o „czystość szeregów”, gdyż tylko takie postępowanie nie zagraża grupie szybkim rozpadem.
ROZDZIAŁ 2. WPŁYW RESOCJALIZACJI NA PROCES PODKULTURY WIĘZIENNEJ
Od kilkudziesięciu lat w polskim więziennictwie podjęto działania nad wprowadzeniem pedagogiki resocjalizacyjnej. Pedagogika resocjalizacyjna to dział pedagogiki specjalnej zajmujący się zagadnieniami kształcenia i wychowania dzieci, młodzieży i dorosłych niedostosowanych społecznie, a zwłaszcza wykolejonych oraz zagrożonych wykolejeniem. Od wielu lat prowadzi się dyskusje nad przydatnością kary pozbawienia wolności dla prawidłowego i skutecznego procesu resocjalizacji. Powszechnie uważa się, że resocjalizacja jest włączeniem do życia społecznego jednostek, które utraciły możliwość poprawnego współżycia z innymi w następstwie niekorzystnych zmian w ich osobowości.
Celem niniejszego rozdziału pracy jest zaprezentowanie i przeanalizowanie postaw skazanych dotyczących wpływu podkultury więziennej na proces resocjalizacji. Podkultura więzienna opisywana w poprzednim rozdziale pracy odgrywa ważna rolę w procesach resocjalizacyjnych.
Podkultura dzieli się na „grypsujących”, „niegrypsujących” i „cweli”. Ten ukryty nurt ma destruktywny wpływ na proces resocjalizacji, a cały tajemny „więzienny kodeks” niewątpliwie jest usytuowany w opozycji do procesu naprawy człowieka – więźnia.
Resocjalizacja człowieka, który dopuścił się przestępstwa ma za zadanie wzbudzenie u niego woli współdziałania z wychowawcami, psychologami oraz personelem zakładu karnego. Na pewno im skazany jest bardziej zakorzeniony w podkulturze więziennej, tym mniejsza szansa na zresocjalizowanie takiej osoby. Jednak należy podjąć próbę przemiany skazanych, a właściwie wykreowanie odmiennych od dotychczasowych parametrów jego tożsamości, które decydują o wyborze kontaktów z wybranymi przez nich samych ludźmi oraz o jakości tych kontaktów.
2.1. Formy, funkcje i zadania resocjalizacji
Resocjalizacja, to proces swoistej naprawy moralnej i obyczajowej czło¬wieka, przypominający przebieg zdrowienia z przewlekłej choroby, którą jest wyko¬lejenie przestępcze lub obyczajowe, a szerzej – ponowna, prawidłowa socjalizacja, któ¬rej efektem ma być ukształtowane odpowiednio wrażliwe sumienie osób, nie tylko popełniających przestępstwa, ale także uzależnionych, zaburzonych osobowościowo, bezradnych, aby dzięki niej mogły wykształcić cały system mechanizmów oraz dynamizmów osobowościowych, sprzyjających utrzymaniu równowagi procesów pozwalają¬cych jednostce na pewien zakres oraz kontroli nad otoczeniem i nad sobą, przynajmniej w takim stopniu, aby nie dominowała motywacja antagonistyczno–destruktywna, a jed¬nostka nie krzywdziła innych i siebie samej .
Zdaniem L. Pytka „przez socjalizację rozumie się całokształt wpływów wywieranych na jednostkę przez środowisko społeczno–kulturowe, w którym ona żyje, rozwija się jakby niezależnie od wysiłków i starań wychowawców i nauczycieli” . Według słownika socjologicznego „resocjalizacja jest odmianą procesu wychowawczego, który z jednostki wadliwie przystosowanej społecznie do życia czyni ją przystosowaną do życia w społeczeństwie”
Przechodząc do podstawowych form wychowania resocjalizującego, należy zwrócić szczególną uwagę na ewolucję wychowania zakładowego. Na początku, kiedy zaczę¬to wyodrębniać pomieszczenia do resocjalizacji nieletnich, postępowano według zasad, które obowiązywały w zakładach karnych dla dorosłych. Młodzież była izolowa¬na od dorosłych. Stwarzano swoisty system dyscyplinarno–izolacyjny, który w Polsce przetrwał do końca lat 60. XX wieku. Wyodrębnił się on z systemów penitencjarnych. Nie dawał możliwości budzenia w wychowankach samodzielności i samowychowania. Nieletnich traktowano jako winowajców, którzy muszą odbyć zasądzony wyrok. Izolacja miała na celu nauczyć wychowanka cenić wolność. Warunki te stawały się źródłem frustracji dezintegrujących psychikę wychowanka oraz hamujących jego rozwój, były przyczyną takich zachowań, jak: agresja, napięcie, stresy. W zakładach panował sys¬tem nakazowo–zakazowy, niemal zupełnie nieliczno się z potrzebami wychowanków. Odmianą tego systemu był system progresywny.
Kolejnym postępem był system socjo–pedagogiczny, w którym nadal centralną postacią był wychowawca, ale jego rola sprowadzała się do koordynacji działalności młodzieżowej i doradztwa. System ten oparty był na samorządności młodzieży i wycho¬waniu przez dobrze zorganizowaną pracę. Dopiero system indywidualny punktem centralnym uczynił wychowanka. System opierał się na dokładnej znajomości wychowanków i bli¬skiej współpracy z wychowawcą. Wychowanków poddawano indywidualnej psychote¬rapii. Z doświadczeń resocjalizacyjnych zrodził się system homogeniczny, którego isto¬tą była wnikliwa selekcja wychowanków według typu osobowości i stopnia wykolejenia społecznego. Z tych wszystkich systemów powstał system komplementarny, w którym starano się wykorzystać walory wcześniejszych systemów. Podstawą tego systemu by¬ło zintegrowane badanie psychologiczno–pedagogiczne wychowanka, przed przydzie¬leniem go do konkretnej grupy wychowawczej, w której był poddawany oddziaływa¬niom indywidualnie dobieranych metod resocjalizacji. Program wychowawczy określano nazwą „terapii psychopedagogicznej”. Innowacją jest Mło¬dzieżowy Ośrodek Adaptacji Społecznej, którego, podstawowe cele to :
1. uzupełnianie zaniedbań szkolnych i wyrównywanie poziomu wiedzy,
2. uzyskanie przez wychowanka wiedzy i umiejętności zawodowych,
3. optymalny rozwój nieletniego w zakresie życia osobistego, w tym kontroli włas-nego zachowania, kontroli i ekspresji emocji, zdolności umysłowego funkcjonowania w społeczeństwie, podwyższenie samooceny, ukształtowanie motywacji do zmiany, ugruntowanie ocenianych skłonności nawyków oraz przyzwyczajeń,
4. korygowanie oraz modyfikowanie zachowań, a tym samym postaw antagonistyczno–destruktywnych, przynoszących szkody i krzywdę innym,
5. zaspokajanie specyficznych potrzeb, wynikających z wadliwej socjalizacji czy bra-ków środowiskowo–kulturowych,
6. zapewnienie konwencjonalnych warunków życiowych,
7. ochrona społeczności (placówki i poza nią) przed działaniem antyspołecznym oraz przestępczym (eliminowanie zagrożeń aktywnością przestępczą, chuligańską i wan-dalizmem nieletnich),
8. powstrzymywanie działań i motywacji przestępczych oraz wyuczenie kontrolowania tego typu zachowań i impulsów oraz motywacji przez możliwość zastosowania przemocy i przymusu bezpośredniego przez personel placówki”.
Kadra pedagogiczna placówki powinna kierować się dwiema praktycznymi zasadami, wy¬nikającymi z zasad podstawowych :
1. zasadą „interwencji minimalnej”, tj. interwencji bezpośrednio w życic nieletniego, gdy jest to konieczne, dobierając adekwatne i jak najmniej restrykcyjne środki pe-dagogiczne, chyba że okoliczności zmuszają do zastosowania środków przymusu bez¬pośredniego jako ostatecznych,
2. zasadą „normalności”, uznającą zastosowanie metod jak najzwyklejszych, normalnych, niespecjalnych w celu znormalizowania zachowań „nieletniego”, a dotyczy to przede wszystkim:
A. systemu dziennego, organizacji dnia, nauki, pracy, wypoczynku i czasu wolnego,
B. możliwości realizowania własnych konstruktywnych pasji i uzdolnień.
Poza formami zakładowymi występują także inne formy, takie jak kuratela sądo¬wa dla nieletnich, kuratorskie ośrodki pracy z młodzieżą, hufce pracy, świetlice tera¬peutyczne.
Niezwykle interesujące są formy psychoterapii resocjalizującej. Do najbardziej renomowanych i skutecznych form oddziaływania psychoterapeutycznego należą: tera¬pia behawioralna, teatr terapeutyczny, psychodrama i socjodrama.
Terapia behawioralna jest nastawiona na modyfikację zachowań społecznych, przynoszących w konsekwencji rozmaite szkody straty i zagrożenia. Dotyczy ona zatem całej gamy zachowań uznanych za niewłaściwe, niepożądane i szkodliwe. „Wprawdzie terapeuci behawioralni też sadzą, że objawy maja swoje źródło i rozwój, lecz nie uważają za konieczne wyjaśnienie w każdym przypadku tych zjawisk” . Przytoczony cytat wprowadza nas bezpośrednio w istotę diagnozy terapii wychowawczej o charakterze behawioralnym. W terapii tego typu nie ma konieczności poznania mechanizmów psychologicznych zachowań człowieka. Celem jest poszukiwanie i manipulowanie bodźcami, na które jest wrażliwy pacjent poddany terapii. Podstawowe znaczenie ma zidentyfikowanie czynników nagradzających i karzących, czyli nagród i kar w sensie psychologicznym oraz operowanie nimi w celu wygaszenia zachowań niepożądanych .
Zdaniem K. Pospiszyl oraz E. Żabczyńskiej w terapii behawioralnej „bardzo ważną rolę odgrywa wyrobienie u przestępców oraz osobników wykazujących różnego rodzaju zaburzenia emocjonalne wystarczająco silnej umiejętności powstrzymywania wielu reakcji, zapanowania nad natychmiastowym uzewnętrznieniem swoich emocji itp.

Dodaj swoją odpowiedź
Prawo

Personel więzienny- rola w procesie resocjalizacji osadzonych.

Służba więzienna

Służba Więzienna (SW) jest umundurowaną i uzbrojoną formacją apolityczną podległą Ministrowi Sprawiedliwości, posiadającą własną strukturę organizacyjną. Służba Więzienna realizuje, na zasadach określ...