Historia pieniądza
Historia pieniądza nie jest tak długa jak historia ludzkości. Pierwotni ludzie nie zdawali sobie, czym są pieniądze, ale także nie potrzebowali walut w dzisiejszym znaczeniu. Wymiana odbywała się na zasadzie wymiany handlowej towar za towar, towarem było wszystko, co miało jakąś wartość dla danej społeczności ( np. żywność, narzędzia, tkaniny, ozdoby).Początkowa wymiana towarowa było dokonywana z najbliższymi sąsiadami lub kupcami. W krajach rolniczych wartość różnych dóbr przeliczano na zboże. Ziarno miało tę zaletę, że można je było odsypywać bądź dosypywać w dowolnych ilościach i w ten sposób płacić za dany towar. Ludy, u których większą rolę odgrywało pasterstwo i hodowla, za środek płatniczy uznawały bydło. Już w „Iliadzie” możemy przeczytać, że na przykład zbroja kosztowała dziewięć wołów. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych towarów była sól. W Polsce bardzo długo używano jej jako środek płatniczy, a jedna z dawnych kar sądowych polegała na wyegzekwowaniu od oskarżonego 300 kruszy, czyli grud soli. Najlepszym dowodem na to, że sól odgrywała u nas rolę pieniądza, jest powiedzenie „słono za coś płacić”. W krajach słowiańskich towary wymieniano też chętnie na miód i skóry. W niektórych rejonach świata ludzie doszli jednak do wniosku, że najwygodniejszą formą środka płatniczego są metale. Bardzo trwałe, ze względu na małą objętość łatwe w transporcie, łatwo podzielne na mniejsze części i doskonale nadawały się do pełnienia tej funkcji. Początkowo w obiegu znajdowały się po prostu nie obrobione bryłki metalu, żelazo oraz miedź i jej stopy, a później metale szlachetne. Przy zakupie danego towaru trzeba było za każdym razem odważać wynegocjowaną ilość metalu. Później wobec powszechnej produkcji żelaza do głosu doszły metale szlachetne. Takich transakcji dokonywano w krajach Azji Mniejszej ( Babilonii, Asyrii) i Egipcie. Zdarzało się też, że z kruszcu odlewano jakiś przedmioty, które pełniły funkcję środka płatniczego. Mogły to być pierścienie, siekiery, dzidy. Określano więc cenę dobra, podając na przykład liczbę złotych siekier albo po prostu wagę metalu. Dlatego często archeolodzy odnajdując zakopane skrzynie z siekierami czy dzidami w środku świadczące o bogactwie właściciela tej skrzyni. Sprawdzanie ilości i jakości kruszcu, którym płacono w transakcjach, było uciążliwe. Każdy, kto chciał handlować, musiał mieć przy sobie wagę i kowadełko, na którym w razie potrzeby ciął rozgrzany metal. Niektórzy kupcy zaczęli więc wybijać na kawałkach metalu swoje stemple, gwarantując w ten sposób, że mają one odpowiednią wagę i odlane zostały z niezafałszowanego kruszcu.
W rozwoju gospodarki towarowo-pieniężnej niepodważalną rolę odegrali Fenicjanie, a zwłaszcza ich miasta Ugarit, Byblos, Sydon i Tyr, które były synonimem bogactwa wynikającego z szeroko zakrojonego handlu z niemal wszystkimi państwami ówczesnego świata. To oni stworzyli pierwowzór bezgotówkowych form rozliczeń w postaci tabliczek służących do dokonywania operacji finansowych i jako jedni z pierwszych na świecie opanowali wytop i produkcję wyrobów z brązu, co dało podstawy do przypuszczeń, że to oni byli wynalazcami monet. Jednak dzisiejszy stan wiedzy nie potwierdza tej tezy, najstarsze bowiem znalezisko, pochodząca z VII wieku p.n.e. bryłka elektronu (w starożytności nazywano tak stop złota i srebra), opatrzony jest stemplem złotnika z Efezu. Gdy pojawiły się takie prywatne pramonety, już tylko krok dzielił ludzi od wprowadzenia na rynek pieniędzy bitych przez władze państwowe. Monetę wynaleziono prawie jednocześnie w VII w. p.n.e. w kręgu cywilizacji greckiej. Lidyjskie monety z VII i VI wieku p.n.e. są wykonane z elektronu, po jednej stronie widać na nich wizerunki byka i lwa, a po drugiej kwadratowe wgłębienie spowodowane niedoskonałą jeszcze techniką bicia. Zupełnie niezależnie historia pieniędzy toczyła się w Indiach i Chinach. Mieszkańcy Indii, kilka wieków p.n.e. używali monet w postaci cienkich prostokątnych blaszek srebrnych. Natomiast w Chinach drobne monety miedziane znano podobno już na początku pierwszego tysiąclecia przed naszą erą. Wczesne chińskie monety odlewano w kształcie narzędzi, np. motyk. W roku 221 p.n.e. cesarz Szy-Huang-ti wprowadził monety okrągłe z kwadratowym otworem pośrodku. Według zbliżonego wzoru bito w Chinach monety do 1912 roku. Monety upowszechniały się powoli. Na przykład Persowie wprowadzili je sto lat po Lidii, Rzym w IV wieku p.n.e., a Kartagina w III wieku p.n.e. Odtąd monety stały się nieodłącznym składnikiem cywilizacji europejskiej. Przetrwały upadek imperium rzymskiego i wszystkie wstrząsy, jakie później dotknęły państwa chrześcijańskie.
Już Mieszko I bił monetę srebrną nazywaną denarem. W obiegu znajdowała się jednak niewielka ich ilość. Środkami transakcji były przede wszystkim monety obce lub towary wymienne. Denary Mieszka I produkowano prymitywnie. Ze sklepanego na cienką blachę srebra wycinano nożycami krążki i odbijano na nich stemple. Na jednej stronie znajdował się rysunek kaplicy lub świątyni, a na drugiej duży równoramienny krzyż. Na denarach bitych przez Bolesława Chrobrego pojawia się napis „Princes Polonie”. Chrobry nakazał też bicie monety, która mogła mieć związek ze zjazdem gnieźnieńskim. Na jej odwrocie znajdujemy dwa słowa „Gnezdun civitas”, czyli „Gniezno gród”. Pod koniec panowania Bolesława Chrobrego na polskich monetach zaczęto umieszczać napis „rex”. Historycy wiążą ten fakt z koronacją Bolesława w 1025 roku. Denary bili też następni polscy władcy, między innymi Bolesław Śmiały i Bolesław Krzywousty. W drugiej połowie XIV wieku pojawiła się gruba moneta srebrna: grosz krakowski. Była to najważniejsza jednostka w systemie monetarnym, wprowadzony przez Kazimierza Wielkiego. Znajdowały się na niej napisy „Kazimirus Primus – Dei gratia Rex Polonie” („Kazimierz Pierwszy – z bożej łaski król Polski”) oraz „Grossi Cracovienses” („Grosz krakowski”). Na rewersie grosza wybito orła w koronie. Natomiast monetę nazwano złotym polskim i biło się dopiero za panowania Zygmunta Augusta w roku 1564. Co ciekawe, wcale nie ze złota, tylko ze srebra.
Istniały większe lub mniejsze reformy, lecz zawsze opierały się one na monecie, na kolejną wielką reformę trzeba było jeszcze poczekać. Było nią pojawienie się pieniądza papierowego. Wprawdzie używano go wcześniej w Chinach, ale na rynku Europy jego debiut nie był zbyt udany. Dopiero zmiana polityki państw po I wojnie światowej upowszechniła pieniądz papierowy. Był on wygodniejszy w użyciu, chociaż łatwiej było go zniszczyć niż monetę. Moneta zaczęła spełniać rolę pieniądza zdawkowego. Europejskie pieniądze papierowe sięgają korzeniami 1665 roku, kiedy to szwedzki Królewski Bank Wymiany zaczął wydawać kwity depozytowe. Określały one ilość srebra, jaką obywatel umieścił w banku. Podobnych operacji dokonywano też w Anglii. Początkowo monety trafiły do prywatnych bankierów, którzy wydawali za nie dokumenty zwane notami. Noty mogły służyć do przeprowadzania wielu transakcji; oddawano nimi na przykład długi. W każdej chwili można było pójść z notą do banku i wymienić ją na monety o określonej wartości. W 1694 roku parlament angielski podjął decyzję o założeniu Banku Anglii, który podobnie jak szwedzki Królewski Bank Wymiany zaczął przyjmować depozyty w złocie lub srebrze i wydawać za nie noty (najpierw pisane ręcznie, a od 1729 roku drukowane) Ewolucja pieniądza trwa. W XX wieku pojawił się pieniądz plastikowy, czyli karty kredytowe. Dzięki nim nie musimy nosić plików banknotów lub sakiewek z monetami. Wszelkie zobowiązania odpisywane są z naszego konta bankowego. Od 1 stycznia 1999 roku, 12 państw Unii Europejskiej przystąpiło do UGiW (Unii Gospodarczej i Walutowej) i przyjęło wspólną walutę Euro, która początkowo była w obiegu bezgotówkowym, a od stycznia 2002 roku weszła również do użytku gotówkowego.
Czy wprowadzenie nowego pieniądza znów napotka niezadowolenie ludności, czy też nowe pokolenie znacznie chętniej zaakceptuje wygodę i innowacje w tej dziedzinie? Brzęcząca moneta przetrwała wprawdzie wprowadzenie banknotów, lecz czy przetrwa pieniądz plastikowy? Tą część historii pieniądza piszemy my sami… Podobnie jak monety złote i srebrne bite są dziś tylko dla kolekcjonerów, bo ich miejsce w handlu zastąpiły banknoty prawdopodobnie zbliżony los czeka je same. Chociaż z drugiej strony pewnie człowiekowi tak trudno było rozstać się z monetą, bo towarzyszyła mu od tysięcy lat, natomiast historia banknotu jest dużo krótsza. Lecz przyszłość ujawni się sama, potrzeba nam tylko jednego: cierpliwości.