"Prawdziwa sztuka jest zawsze współczesna". Słowa Fiodora Dostojewskiego uczyń mottem rozważań o ponadczasowej wartości dzieł literackich.

„Prawdziwa sztuka jest zawsze współczesna”. Słowa Fiodora Dostojewskiego uczyń mottem rozważań o ponadczasowej wartości dzieł literackich.

„Prawdziwa sztuka zawsze jest współczesna” – to stwierdzenie jest niezwykle esencjonalne i pojemne w swoim znaczeniu, lecz co oznacza termin współczesna sztuka? Epitetem tym, w moim rozumieniu określamy sztukę podejmującą tematykę uniwersalną, zawsze współczesną i nieśmiertelną. Bez względu na moment interpretacji, odbiorca zrozumie ją, będzie mógł się z nią identyfikować. Sztuka współczesna musi wykraczać poza obszar jednej epoki. W tym tkwi jej siła, wyraża się jej geniusz. Czy zatem istnieje sztuka spełniająca to zadanie? Czy kategorie myślenia i światopogląd ludzi różnych stuleci nie różnią się na tyle, by uniemożliwić istnienie sztuki współczesnej? Czy prawdziwa sztuka jest zawsze współczesną? Spróbuje podjąć to zagadnienie odwołując się do utworów o charakterze ponadczasowym.
Prawdziwą sztuką jest Biblia, w której zawarte są ponadczasowe treści, wiecznie żywe, do których wciąż nawiązywali poeci i pisarze różnych epok. Najbardziej znaną przypowieścią biblijną jest historia o Hiobie. Hiob, mąż ziemi Us jest archetypem człowieka stałego, który potrafi wytrwać z godnością w cierpieniu i bólu. Dla chrześcijanina jest uosobieniem człowieka głęboko wierzącego, o poglądach niezmiennych na sytuację, w jakiej się znalazł. Dla przeciętnego człowieka, bohater ten jest istotą, która uczy znosić upokorzenie, ubóstwo, nieszczęście, a nawet obrzydliwość swojego ciała. Nieprzypadkowo nawiązuje do jego postaci współczesna poetka Anna Kamieńska, która w swoim tomiku poezji pt.: „Drugie szczęście Hioba”, wyznała - „Hiobie ucz mnie cierpliwości, cierpiałeś po to, aby urosło twoje szczęście”. To właśnie ten bohater biblijny uświadamia wszystkim potomnym, że cierpienie jest wpisane w naszą egzystencję i należy go znosić z godnością.
Nie tylko Hiob jest postacią wiecznie żywą dla współczesnego człowieka. Również przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, o synu marnotrawnym (…) nie traci na swojej aktualności. Przypowieści biblijne analizują ludzkie uczucia i motywy postępowania, wskazują drogę ku dobru, uczą żyć godnie. Jest w nich prawdziwe bogactwo wiedzy o psychice człowieka, obyczajach, wszelkich postaciach dobra i zła. Wiele opowieści ma przesłanie trudne do jednoznacznego zinterpretowania.
Nie tylko Biblia zasługuje na miano wiecznie aktualnej sztuki. Dramat Sofoklesa pt.: „Antygona” to utwór, który po dziś dzień grywany jest na scenach teatrów, ponieważ problematyka zawarta w tym utworze nie traci na aktualności. Problem jednostki wobec państwa to temat historyczny. W każdej niemal epoce jednostka starała się dokonywać wyborów zgodnie z duchem czasu. Antygona kierowała się miłością i dlatego nie pozwoliła zhańbić zwłok swojego brata, za co została skazana na karę śmierci. Wielu władców zwłaszcza systemów totalitarnych próbowało ingerować w prawo religijne społeczeństwa, ale nigdy nie udało im się złamać ducha narodu.
Ponadczasowym, wiecznie żywym problemem, który odnajdujemy w dramacie „Antygona” jest wierność własnym zasadom. Główna bohaterka to archetyp człowieka odważnego, konsekwentnego, wierzącego w słuszność swoich poglądów, których nie zdradza nawet za cenę życia. Nieśmiertelność Antygony polega na tym, że jest wciąż żywa, ponieważ zbuntowała się przeciwko despotycznemu władcy i choć straciła życie zyskiwała sławę. Dla nas, ludzi współczesnych jest uosobieniem człowieka „constans”, który jest wierny sobie i własnym ideałom.
Problematykę uniwersalną podejmuje w swojej twórczości Jan Kochanowski. Jest ona bliska współczesnemu człowiekowi, gdyż ukazuje tematy ponadczasowe i niezłomne w swoim wiecznym istnieniu z punktu widzenia człowieka XIX wieku. Możemy zaobserwować to na przykładzie ,,Odprawy posłów greckich”, pierwszej polskiej tragedii humanistycznej utrzymanej w konwencji starożytnego dramatu antycznego. Treść utworu odwołuje się do mitu trojańskiego, tym samym nawiązując do wydarzeń z ,,Iliady ” autorstwa Homera. Można by przypuszczać, że utwór ten stanowi wyłącznie świadectwo czasów starożytnych, jednakże jest to dzieło niezwykłe, alegoryczne.
Historia wojny trojańskiej była powszechnie znana ludziom XVI wieku. Treść dramatu stanowi tylko kostium historyczny, pretekst, pod którym autor ukrył ważne współczesne problemy polityczno-społeczne, które są nieodzowną częścią rzeczywistości każdego rozwijającego się państwa.
Troja jest przenośnią Rzeczypospolitej Polskiej w czasach twórczości Kochanowskiego. Odniesienia do XVI - wiecznej Polski odnajdujemy w sferze realiów historycznych, nazewnictwie oraz w sferze prawdopodobieństwa postaci. W utworze tym zawarte są przesłania pouczające o tym, że przekupstwo i prywata mogą doprowadzić wyłącznie do upadku państwa. Słowa krytyki są wyrazem troski o losy ojczyzny, mają wymowę uniwersalną, ponieważ nie odnoszą się do konkretnego władcy – Priama, lecz do każdego: ,,Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie.” Ta kwestia wypowiadana przez chór w drugiej części dramatu, skierowana jest do elity rządzącej państwem, aby uwidocznić i pouczyć, jak mają sprawować powierzoną im władzę. To wezwanie do wszystkich, którzy są odpowiedzialni za losy ojczyzny. Powinni oni zdawać sobie sprawę z wielkiej odpowiedzialności, która na nich spoczywa, gdyż to oni mają stać na straży prawa i sprawiedliwości w państwie. Potępiając prywatę, głupotę i egoizm poeta w opozycji do tych negatywnych cech typowo ludzkich, pochwala takie szlachetne wartości, jak: rozsadek, patriotyzm i dalekowzroczność. Przesłania te nie odnoszą się wyłącznie do XVI wieku, lecz są aktualne w każdej erze dziejowej ludzkości i nigdy nie strącą na wartości. Świadczy to o ponadczasowym charakterze „Odprawy posłów greckich”.
Dziełem niewątpliwie ponadczasowym jest także dramat psychologiczny Fiodora Dostojewskiego pt.: „Zbrodnia i kara” . Głównym bohaterem tej powieści jest Rodion Raskolnikow – były student na wydziale prawniczym uniwersytetu petersburskiego. Jest przykładem buntownika, uważa, że świat jest absurdalny, ponieważ jest niezgodny z rozumem. Raskolnikow żyje w nędzy, doświadcza upokorzeń i dlatego uważa, że skoro obowiązujące normy moralne nie są zgodne z rozumem – i nie można ukarać lichwiarki, zabrać jej pieniędzy, aby pomóc i ocalić potrzebujących – to można je zmienić, zanegować, ponieważ nie są one ustalone raz na zawsze. Postanawia zabić lichwiarkę po to, żeby udowodnić wyższość rozumu nad prawami moralnymi - kierując się altruizmem dokonuje zbrodni, lecz jego eksperyment odsłania tylko prawdziwe oblicze „abstrakcyjnego humanizmu”, w myśl którego istnieje jakieś „mniejsze zło”. Bohater ma wyrzuty sumienia, majaczy, popada w obłęd i chorobę. Rodion przeżywa konflikt pomiędzy racjami rozumu a racjami serca. Zabija, bo tak każe mu serce. Wynik tego eksperymentu pokazuje mu prawdę o ludzkiej naturze, że nie ma podziału na ludzi i podludzi, a prawa moralne są niezmienne. Odsłonięta też zostaje uniwersalna prawda, że każda zbrodnia podlega karze – nie tylko sądowniczej, co karze sumienia. Na początku powieści bohater nazywa lichwiarkę „wszą”, po zbrodni tym mianem określa samego siebie, ponieważ jego plan nie okazuje się doskonały, a racje rozumu są mylne. Zbrodnia miała potwierdzić teorię Raskolnikowa, że można przekroczyć normy moralne w imię wyższych celów, ale tak naprawdę nikt nie ma do tego prawa, nawet „nadczłowiek”. Ostatecznie Rodion okazuje się po prostu człowiekiem – nie jest „nadczłowiekiem”, ponieważ nie potrafi udźwignąć ciężaru zbrodni. Nie jest również wszą, gdyż uświadamia sobie zło płynące ze swego czynu i przyznaje się do winy.
Postacią prezentującą w powieści ponadczasowe normy jest również Sonia. Bohaterka to córka pijaka – Marmieładowa – która, zmuszona nędzą, zarabia na życie prostytucją. Sonia to drobna kobieta o interesującej urodzie, której jedyną pociechą jest wiara. Z Raskolnikiem łączy ją głębokie uczucie, które sprawia, że wyjeżdża za nim na Sybir. Jest pierwszą osobą, która namawia go do przyznania się do zbrodni i odkupienia swojej winy przez cierpienie. Sonia również czyta mu fragment Ewangelii dotyczący wskrzeszenia Łazarza, który ma pokazać, że każdy może „zmartwychwstać” dzięki wierze, skrusze i miłości. Ostatecznie bohater uznaje wewnętrznie swoją winę, odwzajemnia miłość Soni i staje się na powrót człowiekiem. Zwyciężają sumienie i serce, które zawsze pokazują człowiekowi właściwą drogę.
Reasumując, prawdziwa sztuka to sztuka uniwersalna, rozumiana i interpretowana w każdym okresie, bez względu na sytuację społeczną, polityczną, gospodarczą i kulturalna. Musi dotyczyć spraw ogólnoludzkich, ponadczasowych. To sztuka ponad wszelkie bariery historii i filozofii, której nie zburzy żaden przewrót. Myślę, że najbardziej wartościowe, prawdziwie cenne dzieło literackie – to te, które wciąż z tą samą siłą oddziałuje na czytelnika. Porusza, zmusza do myślenia, wywołuje twórczy niepokój, i o której nie sposób zapomnieć. Tylko taka sztuka jest nieśmiertelna i przetrwa, gdyż świat ciągle podlega ewolucji. Prawdziwy artysta to taki, który za życia postawi sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu, a z jego dzieł będą czerpać natchnienie i inspiracje przyszłe pokolenia, odkrywać jego sztukę w nowych kategoriach. Czas nie rozmyje pamięci o nim, historia nie zapomni jego imienia. Taki twórca powie o sobie, bez cienia wywyższania się i z należytą skromnością: „Non omnis moriar”.

[BatoniK]

Dodaj swoją odpowiedź