John Stuart Mill koncpecja państwa i władzy.
W XIX wiecznej liberalnej mysli politycznej koncepcja funkcji państwa została zreformowana właściwie do braku wszelkiej ingerencji w egzystencję jednostki. Wiązało się to ściśle z prezentowanymi postulatami wolności, niezależności i indywidualizmu każdego członka społeczeństwa. Funkcje państwa miały się więc sprowadzać jedynie do zapobiegania sytuacjom, w których jednostki szkodziłyby innym niż sobie. Państwo zredukowane zostało do roli, którą Lasalle określił jako zajęcie stróża nocnego albo policjanta kierującego ruchem ulicznym. Liberałowie odnosili się również do tej koncepcji przyjmując za podstawową zasadę ekonomii politycznej formułę leseferyzmu, ukształtowaną na przełomie XVII i XVIII wieku. Leseferyzm żądał ograniczenia interwencji państwa głównie w sfery produkcji i handlu, wysuwając hasła wolnej konkurencji. Celem tego programu była swoboda jednostek w zdobywaniu dóbr majątkowych. Założenia teoretyczne doktryny liberlanej nie znalazły jednak pełnego zastosowania w praktyce, nie istaniało bowiem państwo, które całkowicie realizowałoby model państwa „stróża nocnego”. John Stuart Mill zdawał sobie wyraźnie z tego sprawę , choć na początku wydaje się być absolutnym zwolennikiem nieingerencji państwa, to przy bliższej analizie jego poglądów można dostrzec dość wyraźne odstępstwa od pierwotnej idei. Z jednej strony „prawo równej wszystkim wolności” powinno według niego ograniczać rolę państwa wyłącznie do zapobiegania naruszeniu wolności oraz utrzymaniu pokoju i porządku.
Z drugiej jednak strony Mill powołując się na zasadę użyteczności, usprawiedliwiał ustawodawstwo i kontrolę państwa w znacznie szerszym zakresie z uwagi na dobro i szczęście ogółu. I tak wyjątkiem od tej reguły było jego podejście do edukacji, która miała być zagwarantowana przez powszechny obowiązek zdobycia elementarnego wykształcenia. Uzasadnienie tego poglądu znajdujemy w eseju O wolności, w którym Mill mówiąc o potrzebie wolności dla jednostki i braku przymusu ze strony państwa nawet dla jej dobra, zaznaczał jednak, iż dotyczy to wyłącznie jednostek dorosłych. Dzieci natomiast, chronić należy nie tylko przed krzywdzeniem innych, lecz również przed wyrządzaniem krzywdy samym sobie. A taką właśnie krzywdą był według Milla brak wykształcenia, które wobec tego powinno być zapewnione przez państwo. „Czyż nie jest oczywisty pewnik, że państwo powinno wprowadzić przymus nauczania, aż do pewnego poziomu, każdej ludzkiej istoty będącej jego obywatelem?”. Nie oznacza to, iż Mill postuluje przejęcie monopolu nauczania przez państwo, które określa jako „kształtowanie ludzi na tę samą modłę”, uznaje on koegzystencję szkół publicznych i prywatnych.
Mill jednak przestrzega przed siłą rządów społeczeństwa nad jednostką. Z jednej strony przeciwstawia rządy ludu „tyrani władców”, z drugiej jednak zauważa niebezpieczeństwo płynące z „władzy ludu nad sobą”. Główne niebezpieczeństwo wynikające z rządów ludowych polega na mylnym, według Milla, założeniu, iż samorząd oznacza władzę każdego nad sobą. W rzeczywistości rządy sprawuje wyłącznie najaktywniejsza część społeczeństwa, co może prowadzić do nadurzyć władzy i zabezpieczania interesów wyłącznie części aktualnie znajdującej się u steru rządów.
Poglądy Milla zawierają w sobie jeszcze jedno ostrzeżenie, które ściśle łączy się z postulatem ochrony indywidualności i wolności osobistej. John Stuart zwraca uwagę na zagrożenie jakie niesie ze sobą „tyrania większości”, która prowadzi do narzucania siłą praktyk i poglądów jednostkom, które się na to nie godzą. Dla brytjskiego liberała właśnie „tyrania większości” jest największym zagrożeniem demokracji. Nie oznacza to jednak, że tylko system demokratyczny może zapewnić jednostce swobody obywatelskie. Jak zauważa I.Berlin „[…] ogólnie rzecz biorąc, system samorządowy stwarza lepsze gwarancje utrzymania swobód i dlatego optowali za nim zwolennicy wolności. Ale nie zachodzi konieczny związek między wolnością jednostki a rządami demokratycznymi”
Nie ma więc nic złego w rządach niedemokratycznych, a czasem nawet despotycznych, jeżeli tylko pod takimi rządami społeczństwo jest w stanie się rozwijać. Autokrata w społeczeństwach nierowziniętych ma taki sam mandat do rządzenia jak rząd wybrany w społeczeństwie demokratycznym, pod warunkiem, iż jego postępowanie prowadzi do postępu i dobra poddanych. „Despotyzm jest uprawnioną metodą rządzenia barbarzyńcami, byleby miał na celu polepszanie ich losu i usprawiedliwił swe środki rzeczywistym osiągnięciem tego celu”.
Demoliberalizm: wolność, równość, powszechność.
gr. demokratia - "władza ludu" + łac. liberalis - "dotyczący wolności",
od liber – wolny
Ideologia demokracji liberalnej łączy ze sobą wyselekcjonowane zasady demokracji (suwerenność ludu, rządy większości, powszechne i równe prawo wyborcze) oraz liberalizmu (autonomia jednostki, prawa człowieka, gwarancje praw mniejszości).
Wśród liberałów najwięcej obaw budził demokratyczny egalitaryzm. Równość uważana była jako prawo wszystkich do równych szans i wolności, równej ochrony dóbr i praw. Nie oznaczało to jednak ich równej reglamentacji ; równouprawnienie nie miało polegać na tym, iż każdy posiadałby np. równą własność, lecz by miał równe prawa w korzystaniu z niej i dążeniu do poprawy swojego życia.
W sferze politycznej pojawiły się hasła „pełnego i równego” prawa wyborczego, co nie oznaczało jednak przyznania głosu wszystkim obywatelom. Powszechność równała się dla liberałów reprezentacji wszystkich obywateli i interesów.
Pierwszego pełnego uzasadnienia teoretycznego demoliberalizmu należy upatrywać właśnie w myśli Johna Stuarta Milla. Swoją analizę brytyjski liberał opierał na uzasadnieniu idei demokratycznych odnoszących się do formy rządów oraz praw politycznych obywateli. Tak jak prawo do wolności było atrybutem społeczeństw wysoce ucywilizowanych, tak Mill dostrzegał zależność między formą rządów a rozwojem społeczeństwa. Uważał, iż teoretycznie najlepsza forma ustrojowa, w podejściu abstrakcyjnym, nie koniecznie musi znaleźć zastosowanie na każdym etapie rozwoju cywilizacyjnego. Pojawiało się tu pojęcie postępu, uzasadnianego poglądem, iż instytucje polityczne nie rozwijają się po prostu gdy ludzie śpią, lecz dzięki działaniu woli ludzkiej są tym, czym są.
„Przecież idealnie najlepsza forma rządów, o czym nie trzeba bodaj mówić, nie oznacza formy dającej się urzeczywistnić i pożądanej we wszystkich stadiach cywilizacji”. Wynikiem tego rozumowania był pogląd, iż najlepszą formą rządów w danym momencie jest ta, która może przynieść najlepsze skutki dla społeczeństwa.
Jest to więc kontynuacja tezy zawartej w eseju O wolności, która uzasadniała istnienie rządów despotycznych, jeżeli te prowadziłyby do polepszenia losu obywateli. Gdy dany naród znajduje się na odpowiednim etapie cywilizacyjnym, aby demokracja mogła być urzeczywistniona, wtedy najlepszą formą rządu jest dla Milla taka forma, w której społeczeństwu jako całości przyznana zostaje suwerenność, każdy obywatel ma jakiś udział w sprawowaniu władzy, oraz kiedy każdy obywatel jest niekiedy powoływany do rzeczywistego udziału w rządzie, czy to lokalnym, czy ogólnonarodowym.
Społeczeństwo sprawuje kontrolę nad rządem poprzez opinię publiczną, która w ramach kadencyjności rządu może wpływać na jego zmianę. Ustrój demokratyczny jest idealnym polem dla działania jednostek aktywnych, wymaga bowiem od każdego umiejętności dbania o własne interesy, co prowadzi w rezultacie do poprawy bytu ogółu. Poza tym sprzyja w świadomości jednostki rozwojowi zrozumienia dla spraw publicznych. Mill odnosząc się do egoizmu jednostek w dbaniu wyłącznie o swoje dobro neguje możliwość wprowadzenia systemu rządów komunistycznych, który opierać się miał na idei wspólnej dla wszytkich ludzi troski o dobro ogółu społeczeństwa.
Czym według Milla była demokracja? „Demokracja polega na wykonywaniu władzy najważniejszej kontroli przez lud lub pewną jego część”. Określenie „pewna jego część” jest wyrazem poglądu Milla, iż idealnym rozwiązaniem, szczególnie dla dużych społeczeństw jest system rządów reprezentacyjnych. Rząd reprezentacyjny może skutecznie zabezpieczać przed niebezpieczeństwem ciemiężenia mniejszości przez większość, którą Mill już w swoim eseju O wolności okreśłał jako „tyranię większości”. Aby zapobiec wszystkim tym niebezpieczeństwom Mill był gorącym zwolennikiem zasady reprezentacji proporcjonalnej, w której również mniejszość ma swoich delegatów. „W rzeczywiście równej demokracji każdy sektor winien być reprezentowany, i to proporcjonalnie. Wiekszość musi mieć większość reprezentantów, dla mniejszości wyborców musi także przysługiwać mniejszość reprezentantów[…] jeżeli tak się nie dzieje nie ma rządów równości”.
System proporcjonalny miał stworzyć mozliwość konfrontacji rozmaitych poglądów politycznych, co nie tylko ułatwiłoby mniejszościom zaprezentowanie swoich poglądów, lecz poprzez debatę kontolowano by władzę, czy aby nie ogranicza wolności i nie podejmuje decyzji na rzecz tylko jednej grupy reprezentowanej przez wiekszość.
Koncepcja rządu reprezentacyjnego niosła za sobą problem praw wyborczych.
Mimo, iż John Stuart był gorącym orędownikiem powszechności prawa wyborczego, zakładał on jednak pewne wyjątki od tej reguły, które były według niego nieodzowne dla dobrego sprawowania władzy.
___________
J.S.Mill O rządzie reprezentacyjnym
J.S.Mill O wolności
F. Copleston Historia filozofii...
R. Ludwikowski, J. Woleński J.S. Mill
I. Berlin Dwie koncepcje...