"Niemcy" L. Kruczkowski - "Czy profesor Sonnenbruch był uczciwym Niemcem?"- rozprawka

W swym dramacie pt. ?Niemcy? Leon Kruczkowski ukazał wiele sprzeczności w ludzkich postawach, które najbardziej uwydatniają się w jednym z głównych bohaterów ? profesorze Sonnenbruchu. Jest on postacią trudną do oceny, budzącą zarówno pozytywne jak i negatywne emocje. Sam siebie podsumował w pewnym momencie słowami: ?Jestem uczciwym Niemcem?. Jednak czy to stwierdzenie jest prawdziwe? Czy Walter Sonnenbruch rzeczywiście był uczciwym Niemcem?

Niewątpliwie nie można mu było odmówić inteligencji wystarczającej do zrozumienia bezsensu walki z całym światem, na którą porwał się Hitler i jego poplecznicy. Domyślał się, że ich plany upadną wcześniej czy później, uwalniając społeczeństwo niemieckie od szkodliwych wpływów nazistowskich idei. Jednakże nie miał zamiaru niczego przyspieszać ? ba! odmówił nawet pomocy swemu staremu, bardzo drogiemu niegdyś przyjacielowi Joachimowi Petersowi, tylko dlatego, że zachodziło niebezpieczeństwo pociągnięcia całej rodziny do odpowiedzialności za pomoc zbiegłemu więźniowi obozu koncentracyjnego. Jednocześnie jednak, mimo że nie popierał jawnie antyhitleryzmu, Sonnenbruch miał na tyle przyzwoitości, aby unikać uczestnictwa w spotkaniach międzynarodowych, jakby wstydząc się samego faktu przynależności do narodu niemieckiego.

Profesor także ? choć usiłował podtrzymywać przekonanie o swojej niewiedzy i ignorancji pod tym względem ? zdawał sobie doskonale sprawę z tego, do czego są wykorzystywane przez hitlerowców wyniki jego doświadczeń i studiów w dziedzinie biologii. Dzięki nim, poprzez zbrodnicze eksperymenty na więźniach obozów koncentracyjnych, odkrywano sposoby na szybsze i skuteczniejsze, czy też (co bardziej prawdopodobne) boleśniejsze sposoby zabijania i torturowania ludzi oskarżonych o sprzeciwianie się Hitlerowi albo po prostu niewygodnych dla niego i jego zwolenników. Ale mimo świadomości tego wszystkiego, świadomości istnienia cierpienia i śmierci pośrednio przez niego zadawanych, usiłował - z doskonałym skutkiem, należy nadmienić ? zamknąć umysł przed tym ogromem świadomie sprawianego cierpienia, oczyścić się ze wszystkich wyrzutów sumienia i skupić na pracy, wmawiając sobie, że czysta nauka nie jest w stanie nikomu zaszkodzić, a wręcz przeciwnie ? że dążenie do rozwoju i wiedzy jest niezbędne, by ?przyszłe, lepsze Niemcy? miały zapewniony dobry start i perspektywę szybkiego rozwoju. Dzięki takiej postawie uzyskał sobie uznanie w kręgach rządowych a także podziw ?maluczkich?, co zostało doskonale ukazane podczas rozmowy z Hoppem: ?To prawdziwe szczęście, że mamy jeszcze takich ludzi jak pan profesor Sonnenbruch!? ? to zdanie zdaje się oddawać całą istotę stosunku większości ludzi do profesora. I chociaż pod względem pracowitości w wypełnianiu swych obowiązków jestem zmuszona zgodzić się z powyższym stwierdzeniem, to jednak pod względem moralnym mamy mu wiele do zarzucenia.

W rodzinie Sonnenbruchów jednak nie tylko profesor posiada słaby kręgosłup moralny. Należy zwrócić uwagę także na dwójkę młodych ? Willego i Ruth. Mężczyzna nie poczuwa się do bycia częścią ludzkości nie będącej hitlerowskimi sługusami i współczucia wobec niej, stoi on twardo po stronie nazistów z zapałem i wytrwałością godną lepszej sprawy. Nie ma wątpliwości, że w kształtowanie jego charakteru miała wkład bierna postawa ojca i wszechobecne w tamtych czasach kształcenie młodzieży w duchu hitleryzmu. Starszy Sonnenbruch w tym wypadku wykazuje gniewny żal i bezradność wobec Willego ? uważa, że mundur oficera SS, który chłopak przywdziewa psychicznie nawet w zaciszu domowym, jest największą hańbą zarówno dla niego, jak i reszty rodziny. Z kolei, jeśli chodzi o córkę, nie potrafił jej odwieść od tego, by nie starała się skorzystać z okazji i wykorzystać faktu przejęcia dużej części Europy przez Niemcy. Zaczęła ona przez to obojętnieć i przez cały czas szukała nowych wrażeń. Jednak zdaje się, że nie jest ona, jak to ujęła Fanchette w scenie dziejącej się we francuskiej oberży, ?złą okrutną kobietą? ? świadczy przeciwko temu pomoc Joachimowi Petersowi i zdanie wypowiedziane do niego ? ??chciałabym ojcu oszczędzić konieczności decydowania w tej sprawie?? ? które świadczy o tym, że przynajmniej na rodzinie trochę jej zależy. Ale i tak nie można powiedzieć, by dzieci profesora były sukcesem wychowawczym.

Czas więc na podsumowanie. Profesor Sonnenbruch na pierwszy rzut oka miał tylko dwie możliwości wyboru ? być za albo przeciw ?nowym Niemcom?. Jednak nie chciał jawnie popierać ani sprzeciwiać się Hitlerowi, co doprowadziło do zdławienia w zarodku instynktu samozachowawczego, poprzez faszerowanie samego siebie kłamstwami i ignorancją. Wszyscy zapewne w głębi duszy zdajemy sobie sprawę z tego, że kiedy wystarczająco długo żyjemy w kłamstwie i nikt nie stara się nas wyprowadzić z błędu, staje się ono dla nas prawdą. A kiedy ktoś nagle odkryje przed nami nagą rzeczywistość, wali się cała nasza hierarchia ważności i cele. Tak było i w tym przypadku, a osobą, która zerwała delikatną pajęczynę kłamstw i niedomówień z profesora, był nikt inny jak Joachim Peters, zbiegły więzień obozu koncentracyjnego i dawny przyjaciel profesora, który bezpardonowo wkroczył w ustabilizowane życie rodziny Sonnenbruchów domagając się pomocy. Profesor przez ten cały czas żył oszukując siebie samego, więc twierdzenie, jakoby był ?uczciwym Niemcem? jest wręcz śmieszne ? nie był on uczciwy zarówno wobec siebie, jak i wobec całego narodu niemieckiego.

Dodaj swoją odpowiedź