Wieczerza w zamku - "Pan Tadeusz"
Pierwszym posiłkiem Tadeusza po powrocie z nauk była kolacja na zamku Horeszków. Młodzieniec został oschle przywitany przez Sędziego i zaproszony wraz z gośćmi do wspólnej uczty. Wyjątkowo nie odbyła się ona w domu, gdyż Protazy, pod nieobecność Wojskiego nakazał poprzenosić stoły do zamczyska. Były to ruiny okazałej budowli, położonej dwa tysiące kroków za domostwem. Mimo, iż okna nie posiadały szyb, a niektóre sciany popekały to gmach ten wzbudzał podziw swoją wielkością i historią.
Goście do zamku weszli w porządku i stanęli kołem, gdyż Sędzia był człowiekiem ceniącym sobie ład i dobre maniery. Najwyższe miejsce za stołem zajął Podkomrzy, przy nim zas zasiadł Kwestarz. Bernardyn usadowił się tuż przy Sędzim, a młody Tadeusz niedaleko wśród dam. Jedno puste miejsce dzieliło młodzieńca od stryja. To właśnie ono przykuwało największa uwagę chłopaka. Zaintrygowany zerkał w stronę drzwi wejściowych. Tymczasem Podkomrzy wraz z Sędzia uraczyli zgromadzoną młodziez długim wykładem dotyczacym dobrego wychowania i grzeczności. Rozmowom przysłuchiwał się również obecny kapitan Rykov, który oznajmił, iż wojska rosyjskie przygotowują się do wymarszu. Nie wzbudził on jednak zaufania u Bernardyna.
Do wieczerzy dołączyła młoda Telimena, która zajęła puste miejsce. Oczarowany Tadeusz był pewien, iż to właśnie ją ujrzał pierwszego dnia rano w swym pokoju. Młodzi pochłonięci rozmową nie zwracali uwagi na powiększający się konflikt Rejenta z Asesorem, dotyczący chartów obu panów. Niestety Tadeusz swoją nieuwage przypłacił zdenerwowaniem Asesora. Z niezręcznej sytuacji pomógl mu wybrnąć Podkomrzy, który niespodziewanie kichnął. Rozwiązał również spór między myśliwymi zapowiadając polowanie, na którym miało się wszytsko roztrzygnąć.
Wkrótce goście opuścili sień i położyli się spać.
Aleksandra Ziemba