Historyczne, społeczne, polityczne oraz ekonomiczne podstawy rozwoju Górnego Śląska.
Ten najważniejszy okręg przemysłowy Polski, stanowiący największą aglomerację miejską naszego kraju i skupiający największą liczbę zatrudnionych w przemyśle, jest okręgiem wybitnie surowcowym, który powstał i doszedł do dzisiejszych rozmiarów dzięki występowaniu na tym terenie ważnych bogactw mineralnych. W dawniejszych wiekach główną rolę w tym zakresie odgrywały kruszce ołowiu i srebra oraz rudy żelaza, później na pierwsze miejsce wysunął się węgiel kamienny, a obok niego kruszce cynku i ołowiu. Pozostałe występujące tu surowce – wapienie i dolomity, iły i łupki odgrywały i odgrywają w stosunku do poprzednio wymienionych rolę zupełnie drugorzędną.
Teren ten nie był nigdy atrakcyjny dla rolnictwa i skupił w średniowieczu nieznaczną liczbę ludności. Był za to ważny komunikacyjnie, ponieważ tędy przebiegał wielki szlak handlowy od Flandrii i Niemiec przez Wrocław do Krakowa i na Ruś Kijowską. Powstało tu więc głównie dla nadzorowania tego szlaku kilka niewielkich grodów, przy których w wiekach XIII – XV lokowano na nowym prawie osiedla miejskie. Były nimi Gliwice, Bytom i Będzin. Większą część obszaru pokrywały lasy, wśród których nad rzeczkami zaczęły powstawać malutkie osady górniczo – hutnicze, których ludność zajmowała się eksploatacją rud żelaza, ich przerobem i wykuwaniem drobnych wyrobów żelaznych. W okolicy Bytomia eksploatowano od dawna na małą skalę kruszce metali, wytapiając z nich ołów i srebro. Obfitość lasów umożliwiała uzyskiwanie opału do tych wszystkich celów. Górnictwo to ożywiło się w XVI wieku, kiedy jako pierwsze na Górnym Śląsku miasta górnicze lokowane zostały Tarnowskie Góry i Miasteczko Śląskie.
Najstarsza wiadomość o eksploatacji węgla kamiennego na Górnym Śląsku pochodzi z roku 1540, kiedy Jan Gierałtowski nabył majątek Ruda Śląska i otrzymał prawo wydobywania węgla kamiennego, który odkrył na obszarze tej osady, od pana Ziemi Bytomskiej margrabiego Jerzego Hohenzollerna. Zaś w roku 1657 mamy źródłowo poświadczone próby stosowania węgla kamiennego w piecach hutniczych w Kuźni Jaroszowickiej, koło Bierunia. Ale długo jeszcze wydobycie ołowiu, srebra i żelaza miało o wiele większe od węgla znaczenie. Górnictwo metali podupadło w początkach XVIII wieku, kiedy wyżej leżące złoża zostały wyczerpane, a głębsze były tak silnie zawodnione, że nie umiano sobie wtedy z tym zjawiskiem poradzić. Pierwsza maszyna parowa sprowadzona z Anglii na kontynent w roku 1788, służyła właśnie do odwadniania kopalni ołowiu i srebra w okolicy Tarnowskich Gór. Już nieco wcześniej, bo w latach 1751 i 1754 zaczęto regularne wydobywanie węgla w kopalniach w Rudzie Śląskiej i w Murckach.
W roku 1796 założono w Gliwicach – również za przykładem Anglii – pierwszą na kontynencie hutę żelaza opalaną nie węglem drzewnym, ale koksem. W sześć lat później powstała druga taka sama huta na terenie dzisiejszego Chorzowa. Również w pierwszych latach XIX wieku opanowano metodę uzyskiwania cynku metalicznego z rud węglanowych, do czego trzeba było zużywać dużo opału. Paliwo drzewne dostarczane przez lasy było bliskie wyczerpania, musiał je więc zastępować węgiel. W ten sposób pod naciskiem potrzeb hutnictwa cynku i żelaza zaczęło poważnie wzrastać wydobycie węgla. Ale decydującym bodźcem rozwoju górnictwa węglowego, a z nim rozwoju całego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego była budowa pierwszych linii kolei żelaznych, które osiągnęły Górny Śląsk. Powstały one w latach 1845 – 1848. Ich budowa wywarła daleko sięgający wpływ na cały przebieg rozwoju Górnego Śląska. Już same koleje były bowiem wielkim konsumentem węgla, a prócz tego przez ogromne zwiększenie wydolności i zmniejszenie kosztów transportu rozszerzały niepomiernie zasięg możliwości zbytu węgla. Z drugiej strony, przez silne zwiększenie zapotrzebowania na wyroby żelazne, koleje spowodowały koncentrację hutnictwa żelaza przy węglu, ponieważ wówczas w procesie hutniczym tonaż opału był znacznie większy od tonażu rud zużywanych do produkcji żelaza. Dawne drobne, rozproszone huty upadały jedna po drugiej, prosperowały tylko nowe, wielkie, budowane przy kopalniach węgla. Wiek dziewiętnasty był zresztą nie tylko tutaj, ale wszędzie na świecie, z tych samych przyczyn okresem powstawania największych ośrodków przemysłowych w zagłębiach węglowych. Miejscowe rudy żelaza zaczęły się na Śląsku wyczerpywać i już mniej więcej około 1870 roku zaczęto importować rudy żelaza z innych obszarów, np. z Węgier, nieco później ze Szwecji. Import ten w latach bezpośrednio poprzedzających pierwszą wojnę światową pokrywał już prawie całe zapotrzebowanie hutnictwa. Górnictwo węgla i kruszców cynkowo – ołowiowych oraz hutnictwo żelaza, cynku i ołowiu stały się specjalnością okręgu górnośląskiego, obok której inne gałęzie przemysłu odgrywały zupełnie podrzędną rolę.
Dzisiejszy Okręg Górnośląski leżał jednak przed pierwszą wojną światową w granicach dwóch państw, a jego mniejsza – wschodnia część, znajdująca się w Królestwie i zwana wówczas Zagłębiem Dąbrowskim, różniła się nieco charakterem swego rozwoju. Natomiast ta część Górnego Śląska która należała do Prus stanowiła w XIX wieku jeden z najnowocześniejszych regionów przemysłowych Europy.
Zagłębie Dąbrowskie nie przechodziło wczesnych faz rozwoju przemysłowego związanych z występowaniem rud srebra, ołowiu i żelaza, ponieważ rud tych było tutaj bardzo mało. Dopiero budowa kolei żelaznych pobudziła rozwój wydobycia węgla, zapoczątkowany w końcu XVIII wieku, a rozszerzony trochę na potrzeby hut żelaza założonych w trzydziestych latach XIX wieku. Nastąpiło to więc po roku 1848 (budowa kolei z Częstochowy do Szczakowej), a szczególnie po roku 1859, kiedy zbudowano linię z Ząbkowic Będzińskich przez Sosnowiec do Katowic. Ułatwieniem dalszego rozwoju Zagłębia Dąbrowskiego było podwyższenie przez Rosję w roku 1877 ceł na towary importowane z Niemiec, co uwolniło Okręg Dąbrowski od konkurencji o wiele silniejszego pobliskiego Śląska, którego cechowała bardzo wyraźna koncentracja przemysłu (Śląsk zajmował 25% powierzchni i skupiał 66% zatrudnionych w przemyśle całego zaboru). Toteż w okresie od 1877 do 1913 roku zatrudnienie w przemyśle Zagłębia Dąbrowskiego wzrosło jedenastokrotnie. Dominacja górnictwa węglowego i hutnictwa żelaza nie była tak silna, jak na Górnym Śląsku, prócz nich ulokował się tu dość wcześnie przemysł cementowy, włókiennictwo i przetwórstwo metalowe. W roku 1910 największym ośrodkiem tej części zagłębia był Sosnowiec, który otrzymał prawa miejskie dopiero w 1902 roku. Obszary należące przed pierwszą wojną światową do Prus nie poniosły strat wojennych, a nawet wykazywały pewne oznaki rozwoju w latach wojny, za to po wojnie zaznaczały się tu poważne trudności w wyniku ograniczenia rynków zbytu. Trudności powodował wszędzie brak kapitałów krajowych, zaś niepewność polityczna i brak stabilizacji ograniczały napływ kapitałów obcych.
W okresie międzywojennym zmieniły się granice polityczne na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Całe Zagłębie Dąbrowskie i dwie trzecie obszaru należącego poprzednio do Niemieckiego Górnego Śląska weszły w granice Polski, część zachodnia z miastami Bytomiem, Zabrzem i Gliwicami pozostała przy Niemczech. Podział zagłębia wywołał rozliczne komplikacje ekonomiczne po obu stronach nowej granicy politycznej, jednak po paru latach część pozostała przy Niemczech zaczęła się lepiej rozwijać, ponieważ rząd niemiecki chcąc podkreślić niesłuszne jego zdaniem przyznanie Polsce części zgłębia, forsował nawet wbrew rachunkom ekonomicznym rozbudowę przemysłu i rozwój wydobycia węgla na pozostawionej sobie części dążąc do tego, aby słabo uprzemysłowiona Polska „udusiła się” swoim węglem z braku zbytu w kraju i braku odbiorców na rynkach zagranicznych. W części niemieckiej okręgu zwiększono więc wydobycie węgla z 11 do 26,5 milionów ton, zatrudniając nawet chętnie robotników z polskiej części zagłębia. Natomiast inne gałęzie przemysłu rozwijały się tu słabo, a hutnictwo żelaza nawet się skurczyło. Zdemontowano hutę Borsiga w Biskupicach, a hutę Zabrze przejściowo unieruchomiono. Mimo to zatrudnienie w przemyśle tej części okręgu zwiększyło się w latach 1910 – 1939 dwukrotnie. Przyłączona do Polski część zagłębia była początkowo istotnie w trudnej sytuacji. Niski stopień uprzemysłowienia kraju nie zapewniał zbytu wielkich ilości węgla, Niemcy ze względów politycznych nie chciały go przyjmować, a na innych rynkach zagranicznych panowała jeszcze niepodzielnie Anglia. Dopiero długotrwały strajk górników angielskich w roku 1925 otworzył dla polskiego węgla rynki skandynawskie i częściowo rynek włoski, co poprawiło na kilka lat sytuację. Ale na lata 1930 – 1933 przypadł znów wielki kryzys ekonomiczny świata kapitalistycznego. Ponieważ wielki przemysł górnośląski był przeważnie własnością zagranicznego kapitału, właściciele starali się ułatwić sobie sytuację ograniczając przede wszystkim produkcję w zakładach znajdujących się na obcym terenie, a więc między innymi w Polsce. Unieruchomiono więc ostatnie kopalnie rud żelaza, szereg kopalń węgla oraz hut cynkowych, a pozostałe zakłady pracowały na zwolnionych obrotach i ze zmniejszoną załogą. Poprawa zaczęła następować od roku 1934, ale do wybuch drugiej wojny nie doprowadziła ona osiągnięcia rozmiarów produkcji sprzed pierwszej wojny światowej. W szczególności wydobycie węgla było jeszcze mniejsze o 22%. Wzrosły natomiast powiązania między polską częścią górnośląską a Zagłębiem Dąbrowskim. Katowice, które zostały stolicą województwa śląskiego rozwinęły się silnie, osiągając zaludnienie 134 tysięcy osób, szereg osiedli przemysłowych uzyskał prawa miejskie, inwestowano dużo w budowę kolei, dróg, urządzeń komunalnych, szpitali i szkół, a Katowice zaczęły się stawać ośrodkiem kulturalnym uzyskując szereg szkół zawodowych, dwie pierwsze – prywatne – szkoły wyższe i kilka instytucji naukowo – badawczych.
Koncentracja techniczna przemysłu w okresie międzywojennym raczej się nie potęgowała, gdyż był to technologicznie okres upadku znaczenia produkowanej za pomocą węgla pary, jako tradycyjnego źródła energii w przemyśle i zastępowania jej energią elektryczną, której podaż nie była wystarczająca. Zaczęto dopiero nieśmiało przechodzić od fazy elektryfikacji lokalnej w fazę elektryfikacji okręgowej.
Postępował natomiast proces koncentracji finansowo – ekonomicznej, przy czym do roku 1934 zaznaczał się wzrost udziału kapitałów zagranicznych, zahamowany w ostatnich latach przedwojennych wskutek wykupywania akcji niektórych ważnych przedsiębiorstw przez państwo.
Drugą wojnę światową przetrwał Górnośląski Okręg Przemysłowy bardzo szczęśliwie, pomijając wielkie straty w ludziach. Kampania wrześniowa nie przyniosła prawie żadnych szkód materialnych, w latach wojny okręg nie ucierpiał od bombardowań lotniczych, a również oswobodzenie w styczniu 1945 roku dzięki znakomitej strategii armii radzieckiej przyniosło małe straty i to właściwie tylko w dwóch miastach: Bytomiu i Gliwicach. Prawie wszystkie wielkie zakłady przemysłowe dzięki ofiarności polskich załóg wyszły bez zniszczeń, szkody spowodował tylko rabunkowy tryb eksploatacji w latach wojny oraz wywiezienie niewielkiej części urządzeń. Okręg mógł się stać od razu po oswobodzeniu zasadniczą podwaliną dzieła odbudowy całego kraju, dostarczając energii, opału, podstawowych materiałów budowlanych i narzędzi. Już w roku 1946 Górnośląski Okręg Przemysłowy wykazywał w przemyśle zatrudnienie około 15% wyższe, niż przed wybuchem wojny. Cały obszar okręgu znalazł się teraz nie tylko w jednym państwie, ale w jednym województwie, co ułatwiało administrację i planową gospodarkę. Był on oczywiście największym i najważniejszym okręgiem przemysłowym kraju, a ta jego rola była szczególnie doniosła w pierwszych latach po wojnie, gdy wiele okręgów przemysłowych leżało w gruzach, a inne po prostu jeszcze nie istniały.
Plany gospodarcze musiały nawet zapobiegać tendencjom nadmiernego wzrostu okręgu górnośląskiego, ponieważ pojawiły się rozliczne trudności związane z nadmierną koncentracją zakładów przemysłowych, ludności i transportu oraz brakiem sił roboczych na małym terenie. Przewidywano czynną i bierną deglomerację okręgu, czyli stopniowe przenoszenie zakładów nie związanych z miejscową bazą surowcową poza okręg oraz niedopuszczanie do powstawania nowych zakładów tego typu w okręgu. Usiłowania te były trudne w realizacji i powiodły się tylko w nieznacznym stopniu, tak wielka była siła atrakcyjna olbrzymiej aglomeracji. Zatrudnienie w przemyśle w porównaniu z rokiem 1938 podwoiło się w roku 1965, a w liczbach bezwzględnych wzrosło o ponad 250 tysięcy osób. Najsilniej rozwinęła się elektroenergetyka i potencjał hutnictwa żelaza, chociaż nie wybudowano tu żadnej nowej huty, a tylko przebudowywano istniejące.
W latach 1960 – 1970 poważną rolę w poprawie sytuacji odegrał znaczny wzrost technicznego uzbrojenia pracy w górnictwie węgla kamiennego, dzięki czemu „wyzwolono” pewną liczbę pracowników, którzy mogli przejść do innych zakładów i instytucji.
Wzrostowi wydobycia węgla w GOP – ie towarzyszył znaczny wzrost wydajności pracy oraz spadek zatrudnienia z ponad 220 tys. w 1960 r. do poniżej 215 tys. w 1970 r. Na skutek tego udział górnictwa węglowego w ogólnym zatrudnieniu w przemyśle okręgu zmniejszył się z 44% do 40%. Z punktu widzenia gospodarki było to niewątpliwie bardzo korzystne bowiem wpłynęło łagodząco na deficyt siły roboczej w GOP – ie. Miało to tym większe znaczenie, że „zrekompensowało” w znacznym stopniu ubytek kadr związany z odpływem wielu pracowników górnictwa węglowego do nowo uruchamianych kopalń w ROW – ie.
Prowadzona na szeroką skalę eksploatacja złóż węgla kamiennego stworzyła warunki do rozwoju innych gałęzi przemysłu. Z jednej strony przyciągała ona te zakłady, które wymagają dużych ilości paliwa bądź wykorzystują węgiel jako surowiec, z drugiej zaś strony te, które dostarczają maszyn i urządzeń dla górnictwa. Węgiel stał się również podstawą rozwoju zakładów przemysłu chemicznego w okręgu wykorzystują one jako surowiec produkty otrzymywane przy koksowaniu lub półkoksowaniu węgla).
Przez ponad 40 lat (w czasach PRL-u) region ten był uznawany za najważniejszy w skali kraju, i znaczną część nakładów inwestycyjnych przeznaczono właśnie na rozbudowę bazy surowcowej i paliwowo – energetycznej w GOP – ie.
Istotnymi czynnikami, które również przyczyniły się do rozwoju Górnego Śląska, szczególnie w latach 1950 – 1970, były między innymi :
- duża efektywność rozbudowy już istniejących zakładów;
- koncentracja wykwalifikowanych kadr, placówek naukowo – badawczych, różnorodnych wyspecjalizowanych przedsiębiorstw i instytucji ułatwiających rozwój przemysłu i funkcjonowanie jego zakładów;
- możliwość szerokiej współpracy w zakresie zaopatrzenia, zbytu i kooperacji.
Czynnik społeczno – kulturowy.
Ziemia śląska od najdawniejszych czasów była zamieszkana przez słowiańskie plemiona Ślężan. Pod koniec X wieku Śląsk znalazł się w granicach Państwa Polskiego. Jednakże już w XIV wieku większość obszarów dzielnicy śląskiej, rozdrobnionej na małe księstewka, dostała się w zależność czeskiej dynastii Luksemburgów. W dwanaście lat później Śląskiem zawładnęli niemieccy Habsburgowie, a w 1742 roku zagarnęli go Prusacy i rządzili nim do zakończenia I wojny światowej.
Polska ludność tych ziem już od czasów panowania Luksemburgów była poddawana stałym naciskom germanizacyjnym. W miastach lokowanych na prawie niemieckim zaczynał przeważać obcy żywioł, jednakże we wsiach dominowała ludność polska.
Bogactwa śląskiej ziemi stawały się własnością nielicznej garstki pruskiej i niemieckiej magnaterii, podczas gdy prawdziwi właściciele – lud śląski – wykorzystywany był przez nich jako tania siła robocza w miejscowych kopalniach i hutach. Rosło więc poczucie krzywdy tego ludu, którego świadomość narodowa i klasowa dojrzewała pod wpływami ruchów wolnościowych, szerzących się od połowy XIX wieku w całej Europie. Wyrazem protestu śląskiego proletariatu przeciwko kapitalistycznemu wyzyskowi był pierwszy strajk przemysłowy, zorganizowany w 1859 roku w hutach cynku Wełnowca, Katowic, Załęża i Roździenia. W późniejszych latach, w szczególności pod koniec XIX wieku, strajki wybuchały coraz częściej i przybierały charakter strajków solidarnościowych z całym proletariatem polskim.
Administracja niemiecka wzmagała terror wobec ludności polskiej. W obronie swych praw Ślązacy reagują zbrojnie: w sierpniu 1919 roku wybucha pierwsze, a w rok później – drugie powstanie śląskie, przerwane na rozkaz dyktatora powstania Wojciech Korfantego – zakończyło się częściowym sukcesem. Powstańcy, którzy opanowali m.in. powiat katowicki i przejściowo same Katowice, nie rozstrzygnęli jednakże przynależności całego Śląska do Macierzy. Ogółem w trzech powstaniach śląskich wzięło udział 62 tys. osób, w tym około 5 tys. powstańców z Rzeczpospolitej. Liczba ta świadczyła o natężeniu górnośląskich dążeń rewindykacyjnych, skierowanych przeciwko państwu pruskiemu i niemczyźnie. Poparcie aspiracji polskich było, oczywiście, wyrazem przemian świadomościowych, tworzących silną polską więź ogólnonarodową. Jednakże to poparcie świadczyło również o dążeniach i nastrojach regionalistycznych, ukierunkowanych przeciwko Niemcom. Strona polska dobrze o tym wiedziała, wykorzystując propagandowo autonomię przyznaną ziemiom śląskim przez Sejm Rzeczpospolitej w trakcie przedplebiscytowych zmagań.
W marcu 1921 roku ogłoszono plebiscyt. Miejscowi przedstawiciele polskiego ruchu narodowego nie ukrywali, że dla wielu opcja za Polską była przede wszystkim wyrazem pragnienia awansu społecznego i chęci przezwyciężenia poczucia kompleksu kulturowego wobec Niemców, a nie przejawem woli całkowitego zespolenia się z narodem polskim. Pomimo iż większość powiatów wypowiedziała się za przyłączeniem Górnego Śląska do Polski, Międzysojusznicza Komisja Plebiscytowa zamierzała przyznać Polsce tylko dwa powiaty bez okręgu przemysłowego i Katowic. Jako wyraz protestu przeciw tej niesprawiedliwości 2 maja 1921 roku wybucha trzecie powstanie śląskie. W jego następstwie znaczna część obszaru przemysłowego Górnego Śląsk powróciła do Polski, choć w granicach Rzeszy Niemieckiej pozostało nadal ponad pół miliona Polaków.
W 1922 roku Polska odzyskała część Śląska, utraconego jeszcze w średniowieczu. Z niewielkiego obszaru Śląska Cieszyńskiego (będącego uprzednio we władaniu Austrii) oraz ze znacznie większej części Górnego Śląska (należącego przed podziałem do Niemiec) utworzone zostało województwo śląskie. Status autonomiczny nadał mu Sejm Rzeczpospolitej w lipcu 1920 roku. Faktycznie zaczęło funkcjonować od połowy 1922 roku, tj. po przejęciu przez administrację polską części Górnego Śląska. Nadanie tym ziemiom śląskim, które weszły w skład Drugiej Rzeczpospolitej, statusu autonomicznego, oprócz doraźnych celów politycznych (walka o pozyskanie mieszkańców tej dzielnicy), wynikało również z faktu ich nieprzystawalności do pozostałej części państwa. Wieki przynależności do obcych organizmów państwowych wyryły bowiem znacznie głębsze piętno na obliczu etnicznie polskiej ludności Śląska niż rozbiory na pozostałym obszarze kraju.
Na Śląsku przetrwała tylko polskość etniczna. Warstwy oświecone, będące oparciem dla polskości świadomej, ideologicznej, uległy tu wynarodowieniu. Utrzymująca się w warstwach plebejskich polskość zachowała się głównie w postaci języka (a właściwie jego narzecza) i kultury ludowej, miała charakter bierny, nierefleksyjny.
Również w świadomości Polaków innych dzielnic Śląsk przestał funkcjonować jako cząstka państwa i narodu polskiego. Sytuacja zaczęła się powoli zmieniać dopiero w XIX wieku. Rozwój stosunków kapitalistycznych i utrata bytu państwowego spowodowały zmiany w mentalności społeczeństwa polskiego.
Zasięg przestrzenny narodu wyznaczały już nie granice, lecz język. Te dwa elementy sprawiły, że społeczeństwo polskie zwróciło uwagę na Śląsk, gdzie również dokonywały się istotne zmiany, znane powszechnie jako „odrodzenie narodowe” mieszkańców Śląska, którzy coraz silniej akcentowali swoją odrębność od Niemców czy Czechów, a zbliżali się do Polaków, szukając z nimi kontaktów. Zacieśniające się już wówczas „śląsko-polskie” kontakty uzewnętrzniały zarazem różnice, jakie wytworzyły się między Ślązakami a Polakami z innych dzielnic. Izolacja zarówno społeczna, jak i kulturowa śląskich warstw plebejskich (możliwa w ustroju feudalnym) uchroniła je przed wynarodowieniem w okresie obcego panowania oraz pozwoliła na zachowanie polskiej kultury ludowej. Pozostała ona taką, jaka wytworzyła się w czasach panowania Piastów.
Występowanie silnych więzi z regionem, a nawet postaw separatystycznych dostrzegało bardzo wielu Polaków przybywających na Górny Śląsk z innych dzielnic. Największą barierę w kontaktach „górnośląsko-polskich” stwarzał stan świadomości narodowej polskojęzycznych mieszkańców Górnego Śląska, uznawany powszechnie za niezadowalający.
Tradycja górnośląska cechowała się przede wszystkim izolacjonizmem, który występował w trzech głównych formach: „horyzontalnej”, „wertykalnej” i „etniczno-religijnej”.
Izolacjonizm „horyzontalny” polegał na bardzo silnym związku emocjonalnym z określonym terytorium. W obrębie Górnego Śląska mieściło się wszystko, co było normalne i zrozumiałe, co dawało poczucie swojskości. Wszystko zaś, co znajdowało się poza jego terytorium, stawało się obce.
Izolacjonizm „wertykalny” polegał na zasklepieniu się we własnej „ludowości”. Tradycja górnośląska, wraz z jej obrzędami, sposobem zachowania się, narzucanym przez nią stylem życia, była bardzo trudna do pogodzenia z awansem społecznym. Z tego powodu ci Górnoślązacy, którzy uzyskiwali w XIX wieku wyższy status społeczny, najczęściej stawali się Niemcami. Dopiero koniec stulecia i początek XX wieku przyniosły częściową zmianę na skutek zaistnienia na Górnym Śląsku wzorca polskiego inteligenta. Wzorzec ten jednak również nie przystawał do tradycyjnej kultury. Kontakt z warstwami zajmującymi wyższe miejsca w społecznej stratyfikacji oznaczał w warunkach górnośląskich kontakt z „obcymi” i, co za tym idzie, stanowił zagrożenie dla tradycji.
Izolacjonizm etniczno-religijny polegał na wzajemnym przenikaniu się więzi etnicznej i religijnej, na utożsamieniu pojęć „Górnoślązak – katolik”. Nie oznacza to, że górnośląska tradycja stanowiła twierdzę niezdobytą. Wpływy kulturowe, głównie niemieckie, stopniowo „wymywały” jej poszczególne elementy. Górnośląskiemu izolacjonizmowi „horyzontalnemu” towarzyszył szerzony usilnie patriotyzm pruski. Język, zwłaszcza w okręgu przemysłowym, zawierał coraz większą liczbę germanizmów. Zwiększanie się liczby Górnoślązaków znających język niemiecki i wchodzących powoli w krąg kultury niemieckiej było oczywistym faktem lat 1871 – 1914.
Słynne stały się procesy sądowe o zatwierdzenie Ślązaków jako odrębnej grupy narodowej.
Kultura autochtonicznej ludności śląskiej na terenach Górnego Śląska była poddana wpływom kultury niemieckiej, a wcześniej czeskiej. Stąd w gwarze spotyka się liczne czechizmy oraz germanizmy. Nie zmienione zostały natomiast kultura duchowa, obrzędy, zwyczaje, folklor muzyczny, literatura, które wobec tendencji germanizacyjnych końca XIX i początków XX wieku pozwalały Górnoślązakom zachować tożsamość kulturową. Znaczna odmienność kultury tego regionu oraz skomplikowane dzieje historyczne wytworzyły silne poczucie odrębności etnicznej, które przerodziło się u jednych w poczucie wspólnoty z Polską, u drugich – z Niemcami, a u przeważającej części wyraża się tożsamością regionalną Górnego Śląska.
W okresie międzywojennym Górnoślązacy dawali często wyraz swojemu rozczarowaniu rzeczywistością polską. Miało ono zarówno obiektywne, jak i subiektywne źródła. Uaktywnił się ponownie ruch separatystyczny. Stąd mimo że czynniki państwowe, zwłaszcza po maju 1926 roku, lansowały w Polsce obraz Ślązaka patrioty, nie upowszechnił się on jednak na stałe. Dostrzegano, że śląski ruch regionalistyczny wyróżniał się na tle całego ogólnopolskiego ruchu regionalistycznego głębszą więzią z wartościami lokalnymi, uwarunkowaną historycznie. Patrząc retrospektywnie na ten problem, bez trudu dostrzec można, że na Śląsku regionalizm jako ruch społeczno – kulturowy miał dwa nurty, bazujące na tych samych przesłankach, chociaż różniące się celami. Jednemu, który nazwać można państwowym, a nawet instrumentalnym, patronowała sanacja śląska. Wojewoda śląski Michał Grażyński świadomie wykorzystywał silną na Śląsku więź z regionem w celu zbudowania pomostu umożliwiającego przejście społeczności miejscowej od kultury regionalnej do ogólnonarodowej. Drugim nurtem kierowali działacze wywodzący się ze Śląska, należący do ugrupowań chrześcijańsko-narodowych. Dążyli oni do zachowania lokalnych odrębności, z którymi byli silnie związani. Traktowali śląski model kulturowy jako atrakcyjny również dla ludności napływowej, potępiali wszelkie próby jego deprecjacji.
Silne tendencje dzielnicowe na Śląsku miały swoje źródła także we współczesności. Należała do nich niewątpliwie autonomia śląska, niezależnie od pozytywnej roli, jaką odegrała w życiu województwa śląskiego, oraz obowiązująca na Górnym Śląsku w latach 1922-1937 konwencja genewska. Ta ostatnia przedłużała funkcjonowanie dawnego niemieckiego ustawodawstwa, różnicując obie części województwa, a także utrudniając jego unifikację z państwem polskim. Zarówno ustanowienie autonomii śląskiej, jak i obowiązywanie konwencji genewskiej wytwarzały w świadomości społeczeństwa polskiego innych dzielnic poczucie ograniczonej władzy Polski na Śląsku. Autonomia pozwalała na zamknięcie najpierw górnośląskiego, a potem również cieszyńskiego rynku pracy dla sił fizycznych z innych województw. Taki stan rzeczy wytwarzał po obu stronach przeświadczenie o odmiennej, uprzywilejowanej pozycji województwa śląskiego w Drugiej Rzeczpospolitej. Sejm Śląski koncentrując się głównie na sprawach lokalnych, do czego został powołany, sprawiał, że Śląsk żył głównie własnymi, wewnętrznymi problemami, co znajdowało odbicie w miejscowej prasie. Mieszkańcy tej dzielnicy na sprawy ogólnonarodowe patrzyli przez pryzmat własnych interesów. Silny patriotyzm lokalny uzewnętrzniał się we wszystkich dziedzinach życia. Miejscowa ludność nie pragnęła całkowitego zespolenia z obcym jej jeszcze organizmem państwowym. Większość z niej łączyła z polskością tylko więź etniczna i religijna, będąca substytutem więzi ideologicznej. Poziom samowiedzy narodowej tej ludności był niski. Utożsamiała ojczyznę lokalną z ogólnonarodową.
Zrodzona w okresie walki o przynależność polityczną idea integracji Śląska z państwem polskim zakładała zachowanie wszystkich składników śląskiej wersji polskiej ideologii narodowej w sferze kulturowej i upodobnienie się pozostałego obszaru kraju do poziomu życia gospodarczego Śląska. Z barier stojących na drodze do upowszechnienia się tej koncepcji nie zdawano sobie na ogół sprawy, nawet wśród miejscowej elity intelektualnej. Dążenie władz centralnych i emigrantów do przyspieszenia integracji Śląska poprzez wciągnięcie go w orbitę życia ogólnonarodowego, upodobnienie części mniejszej do większej, napotykało silny opór, zwłaszcza wśród Górnoślązaków. W niepodległej Polsce bowiem główne atrybuty polskości Ślązaków, tj. język i kultura ludowa, stawiały ich na niższej pozycji społecznej niż Polaków z innych dzielnic, posługujących się odmienną wersją języka polskiego i lansujących kulturę elitarną, obcą warstwom plebejskim. Konfrontacja w tej dziedzinie, jaka dokonywała się pod wpływem napływu imigrantów na Śląsk, utrwalała kompleks kulturowy Górnoślązaków.
W III Rzeczpospolitej ożywiła swą działalność mniejszość niemiecka. Pierwsi osadnicy niemieccy dotarli do Polski już w X wieku. Byli to duchowni i rycerze, a od XII wieku zaczęli przybywać kupcy, rzemieślnicy oraz chłopi. Fakt, że po pierwszej wojnie światowej tereny te po długim panowaniu niemieckim znalazły się ponownie w granicach Polski, doprowadziło do niepokojów społecznych. Natomiast po II wojnie światowej ludność niemiecką objęto programem przymusowych wysiedleń, natomiast na te tereny napłynęła ludność polska (około 2 mln. osób, w dużej mierze byli to repatrianci z przedwojennych ziem wschodnich Rzeczpospolitej). Ograniczenie praw mniejszości, zarówno niemieckiej, jak i śląskiej miało miejsce również w latach 1945-1989. Władze komunistyczne traktowały w praktyce śląskich Polaków na równi z Niemcami, co często powodowało odchodzenie od polskości i emigrację do Niemiec. Dopiero w 1989 roku nastąpiło równouprawnienie, zalegalizowano stowarzyszenia, mniejszość uzyskała podmiotowość prawną. Dowodzi to ważności strategicznej tego regionu oraz przywiązania ludności niemieckiej do ziem, które uważała od wieków za macierzyste. Celami działania tej grupy jest utrzymanie i rozwijanie niemieckiej tożsamości narodowej na Śląsku oraz reprezentowanie i obronę ludności niemieckiej. Obecnie jest to drugie co do wielkości (po Śląsku Opolskim) skupisko mniejszości niemieckiej w Polsce. Jest to najważniejsza z mniejszości zamieszkujących obecnie nasz kraj, o czym świadczą na przykład posłowie zasiadający w Sejmie z ramienia list mniejszości niemieckiej. Według danych strony polskiej mniejszość niemiecka liczy w Polsce ok. 550 tys. osób, zaś według danych niemieckich to ok. 1 mln. osób.
Ziemie Górnego Śląska przez lata przechodziły z rąk do rąk. Polacy, Czesi, Austriacy, Niemcy – każda z tych kultur odcisnęła tu swoje piętno, choć najbardziej widoczne są tu wpływy polskie i niemieckie. Na ziemiach tych dochodzi obecnie do zjawiska homogenizacji kultury, i polega ono na wymieszaniu się wpływów kulturowych z różnych regionów, różnych grup, co w krańcowym efekcie prowadzi do zatarcia wpływów poszczególnych grup. Jednakże w przypadku Górnego Śląska tożsamość kulturowa jest ukształtowanym przez wieki, najważniejszym rodzajem tożsamości zbiorowej.