Przyczyny samotności jednostki w oparciu o Wielką Improwizację oraz kreacje innych bohaterów.

Odwołując się do fragmentu Wielkiej Improwizacji oraz kreacji dwóch innych bohaterów romantycznych ukaż przyczyny samotności jednostki

Samotność to życie, przebywanie w odosobnieniu, brak towarzystwa, czy rodziny. Jest to stan niejako wpisany w egzystencję ludzką, choć człowiek nie został stworzony do bycia samotnym. Twierdzi się przecież, że jest on istotą społeczną – potrzebującą ludzi i organizującą się w grupy. Z czego zatem wynika osamotnienie? Istnieje wiele form tego niszczącego uczucia. Można czuć się samotnym po stracie rodziny, przyjaciół. Może to być również spowodowane odrzuceniem z danej grupy, mimo usilnych starań podporządkowania się jej członkom, brakiem zaakceptowania przez nich – wyalienowaniem. Człowiek taki czuje się niespełniony, nieszczęśliwy, pozostawiony sam sobie ze swoimi problemami i bez pomocy ze strony kogokolwiek. Poszukuje on sensu życia istnienia. Swoje odizolowanie traktuje jako największą z kar, jaka mogła go spotkać. Ale samotność nie polega tylko na braku kontaktu z innymi ludźmi. Można przecież być samotnym wśród wielkich tłumów. Tacy bohaterowie są najczęściej wybitnymi jednostkami, reprezentującymi inne niż wszyscy poglądy, są odrzucani, traktowani z pogardą ze względu na swoją indywidualność. Ich działanie ma być najczęściej realizacją jakiegoś zamierzonego celu jak walka o wolność narodu lub przestrzeganie praw bożych czy moralnych. Literatura wszystkich epok odzwierciedla to przejmujące wyobcowanie człowieka wśród innych ludzi. Szczególnie jest to widoczne przy rozważaniu dzieł romantyzmu, gdzie artyści upodobali sobie bohatera jako postać cierpiącą, rozdartą wewnętrznie, przewyższającą duchowo innych, a samotność została niejako wpisana w jego konstrukcję. Czy jednak wynika ona z buntu, który stanowi podstawę jego światopoglądu, czyli jest świadomym wyborem, czy też został on na nią skazany?

Niemal kultową postacią buntownika i samotnika w literaturze romantycznej jest Mickiewiczowski Konrad z III części „Dziadów”. Już pierwsze zdanie „Wielkiej Improwizacji” wiele tłumaczy: „Samotność-cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi. Gdzie człowiek, co z mej pieśni całą myśl wysłucha, Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha?” Słowa te świadczą o wielkim dramacie poety, który świadomy wielkości swej poezji, wie jednocześnie, że jest ona skierowana w próżnię. Konrad jak nikt inny, czuje swoją moc i siłę twórczej liryki, natchnionej, płynącej z głębi serca. On, autor słów i uczuć, jest w stanie wzniecić bunt, poruszyć umysły ludzi i wreszcie zburzyć niesprawiedliwy porządek świata, w przeciwności do Boga, który nie ingeruje w sprawy i los cierpiących. Lecz paradoksalnie to, co świadczy (według niego) o jego sile, sprawia jednocześnie, że nikt go nie rozumie, nie pojmuje głębi i mocy jego myśli. Przez to jest człowiekiem skłóconym ze światem i ludźmi. Poniesiony pychą, uważa się za jedynego godnego partnera do rozmowy z Bogiem i zwraca się do Niego, by uzyskać chociaż małą część władzy nad ludzkimi duszami. Dzięki temu mógłby samotnie wybawić Polskę spod jarzma zaborów, do czego czuje się zdolny i przez co świadomie skazuje się na wyobcowanie. Zrównuje się z Bogiem, nazywa sam siebie Milijonem, gdyż „za milijony kocha i cierpi katusze”, prezentuje się zatem jako przedstawiciel wszystkich swych rodaków. Bóg tymczasem milczy i nie reaguje na uporczywe prośby i groźby romantycznego geniusza - po prostu milczy, pogrążając bohatera w otchłani rozpaczy i samotności. Ten nieszczęsny, pełen pychy i dumy monolog Konrada jest źródłem tragizmu bohatera, ale jednocześnie ukazuje podejmowane przez niego decyzje. Postawił on sobie za cel wyzwolenie ojczyzny, a jako środek obrał boską władzę nad porządkiem rzeczy. Uważał się za godnego otrzymania części tej władzy. Przez myśl mu nie przeszło, że zostanie przez Boga potraktowany z pogardą. Bóg bowiem gardzi ludzką pychą, a wynagradza pokorę. Na to zaś uczucie nie było miejsca w dumnym sercu Konrada, który prędzej gotów był posunąć się do bluźnierstwa i do wypowiedzenia Bogu wojny, przez co skazał się na potępienie wieczne, niż do skruchy. Jednak cel, jaki sobie obrał, był dla niego najważniejszy i godny największych wyrzeczeń, nawet wyboru życia w odosobnieniu (również od Boga).

Adam Mickiewicz wprowadza też w literaturę pojęcie walenrodyzmu. Termin ten oznacza samotną walkę w imię wielkiej idei w sposób skryty i podstępny. Tytułowego bohatera dzieła wieszcza, Konrada Wallenroda, historia zmusza do nieetycznej i spiskowej walki z zaborcą. Syn litewskiego rycerza, jako małe dziecko zostaje uprowadzony przez krzyżaków, dorasta w obcym środowisku, pozbawiony miłości rodzicielskiej, samotny. Poczucie wyobcowania pogłębia w nim Halban, który swoimi opowieściami podsyca nienawiść i pragnienie zemsty. Tęsknota za ojczyzną i nauki litewskiego wajdeloty sprawiają, iż przy nadarzającej się okazji młodzieniec powraca do swych rodaków. Tam pojmuje za żonę Aldonę, córkę księcia Kiejstuta. Jego szczęście nie trwa jednak długo. Jako dojrzały mężczyzna, świadomy potęgi zakonu przedostaje się do wroga i postanawia samotnie walczyć w imię wolności ojczyzny. Jako wielki Mistrz Krzyżacki doprowadza zakon do klęski, a następnie sam popełnia samobójstwo. Konrad jest bohaterem, którego działaniami rządzą silne emocje. Jest rozdarty wewnętrznie, (co objawia się brakiem spokoju i ucieczką w alkohol), ponieważ sposób walki, jaki został mu narzucony jest niemoralny i niezgodny z jego dotychczasowym kodeksem. Poświęca on honor, dumę, swoje życie prywatne i rezygnuje z ukochanej kobiety, by wypełnić postawione przed nim zadanie. Dokonane przez niego wybory uniemożliwiają mu powrót do normalnego życia i szczęścia rodzinnego. Działając w konspiracji jako mistrz zakonny jest osamotniony, przebywa wśród samych wrogów. Realizując swoje założenia musi zachowywać całkowitą tajemnicę, nie może ujawnić swych planów nawet żonie. Konrad jako spiskowiec dopełnił swojej misji. Niestety jako człowiek zhańbił się, przegrał życie i zasady moralne. Będąc bohaterem romantycznym był samotny i tajemniczy, skłócony ze światem, przeżył nieszczęśliwą miłość, kierował się uczuciem, a nie rozumem. Dlatego wszystko, co miał najlepszego, poświęcił dla Ojczyzny, najwyższej dla niego wartości. Poniósł wiele wyrzeczeń, między innymi wybrał życie w odosobnieniu od bliskich.

Do portretów literackich samotników możemy zaliczyć również Wertera z powieści J.W Goethego. Werter jest człowiekiem niezwykle wrażliwym, jednostką wybitną, odznaczającą się indywidualnością. Czuje świat i otaczającą go przyrodę. Niestety odkrywa brutalną prawdę o istotach, wśród których przyszło mu żyć: są fałszywe i obłudne, żyją z dnia na dzień, nie starając się odnaleźć tego, co w życiu jest piękne i wzniosłe, gotowe dla własnego dobra zniszczyć szczęście innych. Dążą one do zdobycia przewagi nad drugim człowiekiem. Te istoty nie są ludźmi, gdyż "co to za ludzie […], których myśli i dążenia przez całe lata kierują się ku temu, jak przesunąć się o krzesło wyżej przy stole". Nasz bohater nie rozumie tej zasady kierującej ludzkim postępowaniem. Bolą go różnice społeczne, nie może pogodzić się ze światem i jego mieszkańcami, a także z nieszczęśliwą miłością do Lotty, która jest narzeczoną, a później żoną innego. Miłość ta i nadzieje z nią związane są celem i treścią jego egzystencji. Życie bez uczuć traci dla niego sens, staje się szare i nudne. Dlatego samowolnie wybiera wyobcowanie, uciekając od tego wszystkiego na łono przyrody. Wierzy, że odnajdzie tam trwałe i prawdziwe wartości. Zamyka się w tym własnym świecie przeżyć i wyobrażeń, zadaje sobie pytanie o istotę człowieczeństwa i cel ludzkiego istnienia.. Dostrzega ogromną szybkość toczącego się życia, zmienność i nietrwałość rzeczy. Widzi, jak mało znaczy jednostka - jest jedynie maleńkim trybikiem wielkiego mechanizmu przyrody. Z biegiem czasu od realnego świata oddziela go coraz grubszy mur. Staje się egocentrykiem - uczucia innych ludzi schodzą na dalszy plan. Werter już nie kocha - jest zakochany w swej miłości. Przez wybór samotności i funkcjonowania w odosobnieniu coraz bardziej się pognębia, staje się nieszczęśliwy i nie widzi już wyjścia z tej sytuacji, toteż w końcu popełnia samobójstwo. Zatem mimo podjęcia świadomej i pozornie korzystnej dla niego decyzji, skazuje się on na brak szczęścia, co w końcu doprowadza do jego samounicestwienia.

Na podstawie przedstawionych przeze mnie przykładów, mogę jednoznacznie stwierdzić, że przyczyną ich samotności jest samodzielny wybór, którego dokonują, mając na uwadze dobro narodu czy też, jak w przypadku Wertera, niemożność dostosowania się i zaakceptowania reszty społeczeństwa. Wszystkie te postacie nie zostają zmuszone do alienacji, ale ją wybierają, świadome swojej wielkiej indywidualności, która jest cechą bohatera romantycznego, i która wyklucza podjęcie innej decyzji. Co prawda skazują się przez to na życie w smutku, poświęcają się i rezygnują ze szczęścia i spokoju ducha, ale takie właśnie jest ich przeznaczenie, według założeń romantyzmu. Nie mogą wybrać innej drogi.

Dodaj swoją odpowiedź