Opowiedz jak wyglądałoby spotkanie Róży z Małym Księciem? (stwórz nowy - ostatni - rozdział książki).

Mały Książę bezpiecznie wrócił na swoją planetę. Podróż trwała dosyć długo i Mały Książe po drodze odwiedził podczas swojej podróży. Po cichu wyrwał kilka pędów baobabu, które podczas jego nieobecności wyrosły z ziemi. Starał się nie obudzić śpiącej róży.

Tak naprawdę róża nie spała. Zbudziła się przy pierwszych krokach chłopca, ale nie dała po sobie poznać, że się obudziła. Sapała cichutko, jak mają w zwyczaju róże podczas snu i obserwowała. Obserwowała Małego Księcia, gdyż nie wiedziała jak podróż go odmieniła. Była pełna wielu pytań, na które nie znała, lub nie chciała znać odpowiedzi: Czy Mały Książę odkrył jej największą tajemnicę? Czy wiedział, że tak naprawdę jest jedną z wielu róż rosnących na całym świecie? Przez czas jego nieobecności postanowiła, że wyzna Księciu całą prawdę, W końcu, kiedy słońce na jej części planety wzeszło, musiała się obudzić.
- Och, Witam! Wróciłeś! Jakże się cieszę… Ale, nie patrz na mnie, jestem całkiem niegotowa.
- Witaj Różo. Jak poradziłaś sobie beze mnie?
- Cóż, trzeba Ci wiedzieć, że jestem bardzo samodzielna.
- Nie brakowało Ci rozmowy?
- Nie, skądże, zawarłam znajomość z gąsienicami, które zamieniły się w motyle. Niestety bo kilku dniach odleciały… Powiedziały, że nic im po znajomości ze mną, skoro nie mogą mnie jeść.
- Brakowało mi Ciebie. Jesteś jedyną osobą, z którą mogę szczerze porozmawiać. Jesteś wyjątkowa.
- Właśnie w tej sprawie muszę z tobą poważnie porozmawiać. Wiesz, ja tak naprawdę nie jestem wyjątkowa…
- Jesteś.
W tym momencie Róża odetchnęła z ulgą. Książe nie dowiedział się prawdy sam, mogła mu ją przekazać osobiście.
- Nie. Otóż widzisz, jest całkiem możliwe, że na innych planetach żyją inne róże, podobne do mnie.
- Wiem.
Róża poczerwieniała jeszcze mocniej (jeżeli było to możliwe, ze względu na jej soczystą barwę). Przez jedną sekundę przepłynęło przez nią mnóstwo emocji – od strachu – do ulgi,
- Widziałeś? Widziałeś je?! Inne Róże? Powiedz, jak one wyglądały! Czy były podobne?
- Posłuchaj mnie dobrze. To co teraz powiem, jest bardzo ważne. Widziałem ogród z pięcioma tysiącami róż, ale one wszystkie mówiły tak samo, zachowywało się tak samo i wyglądały tak samo. Dla mnie, jesteś wyjątkowa. Choćby w ogrodzie rosło sto tysięcy róż, ja i tak znajdę tą jedyną Różę z planety B-612, Różę, którą z całej siły darzę uczuciem i której nigdy więcej już nie opuszczę.
Na kwiat spłynęło nieznane mu dotychczas uczucie. Poczuł się szczęśliwie i błogo, tak jak nigdy jeszcze się nie czuł. Gdyby Róża była człowiekiem, można by powiedzieć, że czuła motyle w brzuchu.
- Czyli nie gniewasz się za to, że Cię okłamałam? – zdołała wykrztusić
- Nie mógłby się na Ciebie gniewać. Jesteś tka urocza i wspaniała, że wszystkie niedoskonałości zostają przyćmione przez dobre cechy.

I Książe z Różą żyli dalej długo i szczęśliwie.

Dodaj swoją odpowiedź