"Świat jest teatrem, aktorami ludzie"

Każdy z nas styka się w swym życiu z teatrem. Każdy z nas jest w swoim teatrze życia i aktorem, i scenarzystą, i autorem, i garderobianym a nawet wózkarzem. Każdy występuje na pierwszym planie, sam wybiera scenerię i sam dobiera partnerów do swojej sztuki codzienności. Sztuka ta, jak każda, ma swój początek, ale ma także i swój koniec...
Teatr życia to teatr bardzo urozmaicony. To teatr radości i smutków, sukcesów i porażek, zdrowia i chorób, miłości, nienawiści i setek innych uczuć, jakie towarzyszą człowiekowi w całej jego sztuce, czyli w całym życiu. Jego aktorzy też są różni: jedni pełni nienawiści do tego, że znaleźli się na tej scenie, inni zadowoleni, a nawet dumni, że mają okazję stanąć na deskach tego niepowtarzalnego i jedynego w swoim rodzaju teatru – teatru, który oni sami budują. Jedni mają świadomość tego, że suflerem dla nich jest ich własne sumienie i że w ich życiu, jak w sztuce, każdy akt ma swój początek i koniec, inni nie mają nawet pojęcia, że sami są dla siebie „sterem, żeglarzem i okrętem”. Jedni dziękują Bogu, że przez jego łaskawość znaleźli się na świecie, inni nie patrzą na to i w ogóle nie dopuszczają do siebie myśli, że właśnie ich mogłoby na świecie zabraknąć. Nie zwracają uwagi na uczucia, które są w teatrze życia podstawą scenariuszu, tylko otaczają się zbędnymi „rekwizytami” myśląc, że dzięki nim będą w jakiś sposób lepsi i bogatsi od tych, dla których uczucia i najbliżsi są najważniejsi.
Przecież sztuka życia jest krótka, krucha, szybko przemija i nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie zejść ze sceny, aby ustąpić miejsca nowym aktorom, którzy są w pełni sił, aby także zagrać niezmiernie krótką, ale za to główną rolę w swoim własnym, przez siebie stworzonym teatrze. Jak pisał Jan Kochanowski w jednym ze swych utworów: „Fraszka to wszystko, cokolwiek myślemy...”, albowiem fraszką jest całe nasze życie. Niby wydaje nam się długie, nudne i szare, ale jest ono bardzo krótkie. Bo na przestrzeni wieków i tysiącleci 80 lat życia człowieka to fraszka. Niemniej jednak świat – teatr nie jest taki, jak być powinien. Wokół niego szerzy się nienawiść, złość, agresja i ogólna wzajemna wrogość ludzi do siebie. Wystarczy popatrzeć na ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce w Stanach Zjednoczonych. Gdy patrzyło się na nie, wydawało się, jakby się oglądało film sensacyjny, lub patrzyło na ruchomą scenerię w teatrze. Do nich można by przytoczyć cytat Zofii Nałkowskiej z powieści „ Medaliony” : „Ludzie ludziom zgotowali ten los” Czy też cofnąć się o krok w przeszłość: co było przyczyną wielu wojen? Wzajemna niezgoda i niemożność „dogadania się” między sobą wielu państw. A nietolerancja, rasizm? Ludzie nie potrafią tolerować tego, że ktoś jest „czarny”, bo „biali” stanowią większość i mają liczebną przewagę nad „czarnymi”. Lub nietolerancja religijna: w Polsce jest większość chrześcijan i nie tolerują oni tego, że ktoś jest np. wyznawcą Islamu. Na ulicach miast rozgrywają się sceny niczym z desek teatralnych: ludzie walczą ze sobą, niszczą święte dla wyznawców Islamu miejsca – meczety, zabijają samych muzułmanów. Można tu też przytoczyć przykład wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Wojny, które tam są prowadzone nie są, co prawda wojnami religijnymi, lecz walkami o niepodległość, ale z ich powodu ginie wielu niewinnych ludzi. I zamiast z radością porównywać teatr życia do zabawnych utworów Aleksandra Fredry, z przerażeniem trzeba stwierdzić, że to, co dzieje się na scenie pantomimy istnienia ludzkiego przypomina mrożące krew w żyłach dzieła Alfreda Hitchcocka. I zapewne minie jeszcze wiele czasu i wiele osób zejdzie ze sceny tego teatru, zanim ludzie przejrzą na oczy, zobaczą, co dzieje się wokół nich i będą się starali to zwalczać. Na szczęście istnieją też ludzie tolerancyjni i przyjaźnie nastawieni do każdego. Lecz takich ludzi jest zaledwie garstka. Pociesza tylko fakt, że ich grono stale rośnie. Na przykład Jan Paweł II, czy Matka Teresa z Kalkuty. To ludzie bardzo tolerancyjni, nie potępiający nikogo, kto nie wyrządził szkody dla świata i ludzkości. Oni dają przykład jak żyć w zgodzie z ludźmi. Przecież nie wiadomo jak potoczy się życie: może i my, albo nasze dzieci nie będziemy kiedyś tolerowani przez społeczeństwo. Istnieją jednak i takie wydarzenia, które z radością można porównać do zabawnych komedii: festiwale, koncerty, zawody sportowe, które może nie tyle kształcą, co pozytywnie nastawiają do życia. Zupełnie inną formę mają pielgrzymki Ojca Świętego do niemal wszystkich zakątków świata. One, w przeciwieństwie do koncertów czy festiwali mówią o celu życia, o tym jak żyć zgodnie z zasadami chrześcijańskimi i w porozumieniu z Bogiem. Uczą też wyżej wspomnianej tolerancji, tak bardzo zapomnianej w XXI wieku. I jeśli będzie więcej dobrych aktorów i dobrych scenariuszy w tym teatrze życia codziennego, to będziemy mogli cały czas cieszyć się bytowaniem wesołym, jak teatralna komedia, bez strachu, smutku, zbrodni i tym podobnych uczuć i odczuć, które są charakterystyczne dla tragedii czy dramatów.
Reasumując, zgadzam się ze stwierdzeniem, iż świat jest teatrem, a aktorami ludzie. Uważam, że to prawda, gdyż na świecie dzieje się tyle ciekawych: śmiesznych, dziwnych, przerażających, a nawet całkiem bezsensownych rzeczy, że wszystko to razem przypomina jeden wielki teatr. A jeżeli świat to teatr, to jego mieszkańcy, ludzie, automatycznie stają się aktorami. I chociaż nie wszyscy są zadowoleni z faktu, że grają jakąś rolę na wielkiej scenie życia, to jednak muszą się z tym pogodzić. I mimo że starają się jak mogą i chcą, aby ich sztuka wypadła jak najlepiej, to jednak nie na każdym występie jest komplet publiczności. Nie każdy zapisuje się w pamięci na długo. Nie każdy krytycy oceniają tak samo. Nie każdy rozpoczyna swą „działalność” teatralną światową premierą. I nie każdy z występów indywidualnych ludzi jest nagradzany gromkimi brawami...

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Czy człowiek w literaturze i sztuce przedstawiony jest jako istota mająca wpływ na swoje życie czy jako marionetka w rekach losu.?

Każdy człowiek wielokrotnie zastanawia się nad sensem życia. Zadajemy sobie pytania na które nikt nie zna odpowiedzi. Po co żyjemy? Dokąd zmierza świat? Czy naszym życiem kierujemy my sami czy jest to z góry zaplanowane? Wydaje nam się, �...

Język polski

Czy człowiek w literaturze i sztuce przedstawiony jest jako istota mająca wpływ na swoje życie czy jako marionetka w rękach losu?

          Każdy człowiek wielokrotnie zastanawia się nad sensem życia. Zadajemy sobie pytania na które nikt nie zna odpowiedzi. Po co żyjemy? Dokąd zmierza świat? Czy naszym życiem kierujemy my sami czy jest to z g�...

Język polski

Świat jest teatrem, aktorami ludzie - a kto wyznacza im role? Bóg, fatum, przypadek? Przedstaw swoje poglądy na ten temat.

Te słowa tytułu pracy skłaniają nas do zastanowienia się nad pewnym problemem - skoro bowiem świat jest teatrem, a człowiek aktorem - to kto wyznacza im role? Kto decyduje o tym jak potoczą się wydarzenia na scenie? Kto wyznacza w przedstaw...

Język polski

"Świat jest teatrem, ludzie aktorami"

Ludzie są tylko małymi kukiełkami, niewinnymi aktorami na scenie życia. Grając rolę życiową, nie wiedząc że ich rola jest już zaplanowana, scenariusz został napisany już przed ich narodzeniem. Każdy człowiek kończy swe życie, tak ja...

Język polski

Topos "theatrum mundi" w "Lalce".

Łacińska sentencja „theatrum mundi” znaczy tyle, co teatr świata. W „Lalce” niemalże w każdej scenie przedstawiony świat ma w sobie coś z teatru. Już w pierwszej scenie można zobaczyć marionetki z wystawy sklepu, które w pewnym se...