Czarna i Biała legenda Stanisława Augusta Poniatowskego

„ Stanisław August Poniatowski-Czarna i Biała legenda „

Osoba Stanisława Augusta Poniatowskiego należy do kanonu postaci, na ukształtowanie życia których wszechobecne poglądy, sytuacja polityczna i nurty ideowe epoki miały tak znaczący wpływ, że ich legenda oraz historia ich życia najczęściej jest oceniana przez pryzmat dwóch skrajnie obiektywnych aspektów-dobra i zła. Z tego biorą się dwie legendy- Czarna i Biała, którymi ostatni król Polski jest owiany- tak samo intensywnie z obydwu stron. Kluczem do poznania przyczyn pozytywnych i negatywnych stron rządów króla są jego poglądy oświeceniowe i historia wyboru go na władcę państwa polskiego . Ten dystyngowany, doskonale wykształcony arystokrata w drugim pokoleniu, czuł wyrazny dystans wobec świata, który jeszcze jego dziadom mógł wydawać się bliski. Był politykiem pełnym umiaru, tak jak umiarkowany był system polityczny podziwianej przez niego Anglii. Człowiekiem ceniącym piękno, błysk myśli i wytworność manier. Został królem w czasie wolnej elekcji w 1764 r. z nominacji swojej niegdysiejszej „ miłości” – carycy Katarzyny II. Tak więc już od samego początku los polityczny tego króla splatał się z osobistą namiętnością. Tutaj możemy dopatrywać się początków legendy Stanisława Augusta Poniatowskiego- zarówno tej czarnej jak i białej. Białej od strony kultury, nauki i ogólnie mentalności tego człowieka a czarnej od strony polityki przezeń prowadzonej ,choć nie do końca samodzielnej.

Zacznę od” czarnej „ legendy – legendy o „polityku - marionetce”, zdrajcy i nieodpowiedzialnym idealiście. Nazywanie tak króla było efektem jego prorosyjskiej polityki a także zbytniej uległości w sprawach mieszania się w politykę wewnętrzną naszego państwa państw ościennych oraz niewątpliwie przeprowadzone w okresie jego rządów trzy Rozbiory Polski, których skutkiem była utrata niepodległości Polski na ponad 100 lat po III jej rozbiorze w 1795 r. Należy zauważyć, ze został on tak nazwany przez uczestników powstania kościuszkowskiego i współtwórców Konstytucji 3 Maja (choć paradoksalnie był jej współautorem). Poniatowski w swej naiwności liczył na poparcie Katarzyny II i jej szczere chęci w pomoc narodowi polskiemu. Biorąc pod uwagę fakt, że była ona jego kochanką zdawać mu się mogło, że ze względu na stara miłość i łączącą ich niegdyś namiętność caryca będzie ustępliwa i pomoże mu w zrealizowaniu jego reform, bo bądź co bądź król był niesamowicie zapalonym reformatorem i z chęcią zreformowałby cały kraj pod względem politycznym, gospodarczym, oświatowym, kulturowym a nawet pod kątem zmiany mentalności narodu polskiego ukierunkowując go jak najbardziej pod wzorce zachodnie. To już na początku jego rządów budziło niepokój Katarzyny. Stanisław był natomiast na tyle inteligentny że potrafił wyczuć moment niepokoju i mając najmniejsze argumenty próbował przeforsować próby reform u carycy. Niestety to, co wydawało się jego atutem okazało się zgubą- mianowicie król strasznie bał się Rosji i głównym celem polityki przezeń prowadzonej było zachowanie dobrych stosunków z tym mocarstwem. Niewątpliwie była to polityka bezpieczna, taka sama jak Stanisław- robić wszystko bezpiecznie, z uśmiechem na ustach, licząc na polubowne załatwianie spraw, kierować się myślą oświeconą na wzór państw zachodnich, w których odbierał edukację i uczył się nowego porządku myśli narzuconego przez oświecone umysły zachodniej Europy. Jeżeli mogę doszukiwać się jasnych stron „czarnej „ legendy to były to próby reform na początku jego panowania a także działalność w Sejmie Czteroletnim i prace nad konstytucją. I pewnie nie powstałaby „czarna „ legenda, gdyby król do końca swego panowania prowadził politykę prorosyjską, a po cichutku, za plecami próbowałby wdrażać w ustrój Rzeczpospolitej nowe reformy, powolutku, małymi kroczkami, wprowadzać dogodne zmiany praktycznie nie zauważalne dla czujnych oczu Trzech Czarnych Orłów, a szczególnie dla najpotężniejszego z nich- Rosji. Stało się inaczej- wyczerpanie się tolerancji dla rządów prorosyjskich Poniatowskiego, coraz to nowsze ukłucia w stan szlachecki, powstanie 3-majowej Konstytucji, zniesienie Praw Kardynalnych, ideały napływające z Francji- ideały Rewolucji Francuskiej, bunty chłopskie i mieszczańskie prowadziły do wielkiego niezadowolenia i fermentu wśród ludności. Najbardziej obwiniamy króla o rozbiory. Ich okoliczności wskazują nierzadko na rolę, jaką Stanisław odegrał w ich przeprowadzaniu. Pierwszy Rozbiór Polski był niewątpliwie wykorzystaniem przez państwa ościenne sytuacji panującej w kraju. Król, można powiedzieć „chciał dobrze” stanął po stronie tolerancji dla dysydentów (na wzór myśli oświeceniowej) i słono za to zapłacił. Wzbudziło to bunt wśród szlachty, podjudzany dodatkowo przez Rosję i Prusy, które przewidując narastający konflikt miały argument by ingerować w wewnętrzne sprawy Rzeczpospolitej, co doprowadził w końcu do rozbioru.
Okoliczności II Rozbioru są podobne. Stanisław znów „chciał dobrze”. Brał czynny udział w tworzeniu konstytucji, wszystko wyglądało naprawdę tak, jakby miało dziać się na lepsze w sprawie Polskiej, do momentu w którym opozycja z Sejmu, przeciwna zmianom jakie zawierała Konstytucja (chodzi o zniesienie Praw Kardynalnych i upadek Rzeczpospolitej Szlacheckiej) zwróciła się o pomoc do Katarzyny. Dla niej w obecnej sytuacji było to na rękę gdyż miała znowu (!) podstawę do ingerencji w sprawy wewnętrzne naszego kraju. Zawiązano Konfederację Targowicką, pod którą w świetle wkroczenia do Polski 100- tysięcznej armii rosyjskiej podpisała się większość rządu a także i król. Stanisław myślał, że dzięki temu ochroni przynajmniej część ustaw i reform i uniknie kolejnego rozbioru. Liczył, że jego lojalność wobec Rosji i układy z Katarzyną dadzą efekt w postaci uchronienia Polski przed wydaje się nieuchronnym. Lecz niestety się pomylił i jego błąd kosztował nasz kraj naprawdę dużo. Zbytnia naiwność króla jeszcze raz zaczęła zbierać plony. Kolejnym wydarzeniem, które przybiło Polsce gwóźdź do trumny było z założenia światłe, obiecujące i wspaniałe Powstanie Kościuszkowskie, które wraz z upadkiem do końca osłabiło psychicznie Stanisława i przytłoczony potęgą przede wszystkim Rosji, także Austrii i Prus abdykował a owe państwa podpisały akt o III Rozbiorze Polski zabierając nam niepodległość, która odzyskaliśmy po ponad 100 latach ciężkich walk . Na tym kończy się „czarna” legenda- oczywiście ta napisana za życia króla. Ciągnie się ona jeszcze przez wiele, wiele lat, po dziś dzień, ponieważ reperkusje wynikłe z nieudolnych rządów Stanisława Augusta Poniatowskiego są odczuwalne nawet teraz i będą, podejrzewam jeszcze przez wiele pokoleń. Ale też nie tylko te negatywne skutki Jego rządów i panowania są po dziś dzień widoczne. Tak samo „biała” legenda niesie za sobą mnóstwo pozytywów, które możemy niektóre empirycznie zbadać (choćby budowle) a także te z których jesteśmy dumni i które pozwoliły przetrwać porozbiorowym pokoleniom.

Przez trudny okres swego panowania Stanisław August kontynuował praca nad reformą kulturalną i gospodarcza. Popierał zreformowane szkolnictwo pijarskie, a także założoną w 1773 roku Komisję Edukacji Narodowej. Był inicjatorem przebudowy Zamku Królewskiego i Łazienek w Warszawie. Wysyłał za granicę stypendystów. Utworzył zbiory rzeźb i galerię obrazów oraz gabinet rycin. Stanisław projektował założenie Akademii Sztuk Pięknych, Akademii Nauk i literatury oraz Muzeum Narodowego. Pilnie śledził i starał się przeszczepić na teren Polski zachodnioeuropejskie prądy literackie i artystyczne. Organizował w tym celu m.in. Obiady Czwartkowe. W dziedzinie gospodarczej popierał zakładanie manufaktur. Z jego inicjatywy zbudowano w Warszawie mennicę, ludwisarnię oraz wytwórnie fajansu. Król popierał rozwój górnictwa, utworzył Komisję Górniczą, opiekującą się produkcją miedzi w okolicach Kielc. Założył Szkołę Rycerską, był hojnym mecenasem literatury- inicjatorem np. „monitora”, „Zabaw Przyjemnych i Pożytecznych”.

Widać jak bardzo Stanisław był wrażliwy na punkcie sztuki, jak bardzo chciał zmienić ten kraj na lepsze pod każdym względem. Jego próby reformowania Rzeczpospolitej, obycie, wykształcenie pokazują jak bardzo zaszkodziły mu ówcześnie panujące warunki polityczne, gdyż podejrzewam że w innych realiach, gdyby Polska nie miała kłopotów politycznych, gdyby była nie lada mocarstwem i nie miałaby żadnych znaczących przeciwników rządy Stanisława Augusta Poniatowskiego odniosłyby niesamowity sukces, ponieważ w i tak trudnej sytuacji Stanisław w dziedzinie kultury zrobił więcej niż niektóre linie królewskie panujące przez kilka kolejnych pokoleń. Na obronę tegoż króla mam jeszcze to, że on naprawdę chciał, a same chęci są w przynajmniej ćwiartką sukcesu, chociaż jak widać, gdy okoliczności stają się zupełnie nie sprzyjające w połączeniu z niezaradnością…albo być może z wiarą w piękno tego świata i w sprawiedliwość, wiarą w to, że wszystko będzie dobrze są niestety niewystarczające, a nawet w pewnym stopniu komplikują, bo gdy człowiek chce, a nie może dopada go frustracja, a to z kolei przyczynia się do popełniania kolejnych błędów.

Stanisław August Poniatowski należy do najbardziej kontrowersyjnych postaci w dziejach Polski. Ścieranie się poglądów na temat jego działalności rozpoczęto jeszcze za życia króla i trwa po dzień dzisiejszy. Joachim Lelewel doceniał kulturalną rolę króla i walory jego umysłu, dyskwalifikował go jednak jako polityka i kierownika państwa. Ujemnie ocenili go historycy i publicyści XIX wieku tacy jak Paszkowski i Schmitt. Szkoły historyczne krakowska i warszawska kontynuowały spór. Kalinka podkreślił rolę Stanisława Augusta Poniatowskiego jako polityka i organizatora życia państwowego w niezwykle trudnych warunkach politycznych, jego pracowitość i upór w realizowaniu reform, natomiast Tadeusz Korzon odmówił mu wszelkich zasług. W okresie międzywojennym prace na temat Stanisława wydobyły pozytywne strony działalności króla ( Konopczyński, Nieć, Estereicher, Dembiński, Skałkowski).

Dla mnie Stanisław August Poniatowski nie radził sobie w niektórych dziedzinach życia politycznego, natomiast w innych- w niektórych aspektach polityki, w propagowaniu kultury i nauki, w unowocześnianiu państwa byłabym skłonna pokusić się o stwierdzenie (zgodnie z przydomkiem -August) był wspaniały. Jego błędy przyniosły dużo strat, zaś jego słuszne decyzje dużo dobrego. W ówczesnej sytuacji nie było szans na znalezienie „złotego środka”.


Agata Krukowska

Bibliografia:
· „Wielka Encyklopedia Powszechna PWN”
· „Encyklopedia Szkolna – Historia”
· Podręcznik- „Historia II ” Mikołaj Gładysz
· „Wewnętrzne Dzieje Polski za Stanisława Augusta 1764-1795” Tadeusz Korzon

Dodaj swoją odpowiedź