Proszę o przetłumaczenie na poziom z gimnazjum :) Nie zwalać z translatora, z góry dziękuję :D Die Katze Mitzi ist verruckt nach Vogeln und Mausen. Eines Tages hat sie wahrscheinlich einen Vogel auf einem Baum gesehen und ist ganz nach oben gekletter

Proszę o przetłumaczenie na poziom z gimnazjum :) Nie zwalać z translatora, z góry dziękuję :D Die Katze Mitzi ist verruckt nach Vogeln und Mausen. Eines Tages hat sie wahrscheinlich einen Vogel auf einem Baum gesehen und ist ganz nach oben geklettert. Das Vogel ist dann naturlich schnell weggeflogen, aber Mitzi ist dort oben geblieben. Sie ist nich runtergekommen - sie hatte Angst. Sarah hat nur ihr Miauen gehort. Ein paar Stunden lang! Das war einfach schrecklich! "Wie kann ich ihr nur helfen?", hat sie gedacht . Sie hat schliesslich die Feuerwehr angerufen. Die Feuerwehrleute haben ihr zuerst nicht geglaubt, dann aber sind sie gekommen und habt ihr geholfen. Zum Schluss haben sie Sarah eine Rechnung ausgestellt !!! Sarah hat jetzt kein Tachengeld mehr, aber ihre Mitzi ist wieder zu Hause!
Odpowiedź

Kotka Mitzi jest zwariowana na punkcie ptakow i myszy. Pewnego dnia zobaczyla prawdopodobnie ptaka na drzewie i wdrapala sie na sama gore (na sam czubek). Ptak oczywiscie szybko odlecial, ale Mitzi zostala tam na gorze. Nie zeszla na dol - bala sie. Sarah slyszala tylko jej mialczenie. Przez kilka godzin. To bylo po prostu okropne. "Jak moge jej pomoc" zastanawiala sie. Ostatecznie zadzwonila po straz pozarna. Strazacy na poczatku jej nie wierzyli, potem jednak przyjechali i jej pomogli. Na koncu wystawili Sarah rachunek. Sarah nie ma teraz juz kieszonkowego, ale jej Mitzi jest znowu w domu.

Kotka Mitzi jest zwariowana na punkcie ptakow i myszy. Pewnego dnia zobaczyla prawdopodobnie ptaka na drzewie i wdrapala sie na sama gore (na sam czubek). Ptak oczywiscie szybko odlecial, ale Mitzi zostala tam na gorze. Nie zeszla na dol - bala sie. Sarah slyszala tylko jej mialczenie. Przez kilka godzin. To bylo po prostu okropne. "Jak moge jej pomoc" zastanawiala sie. Ostatecznie zadzwonila po straz pozarna. Strazacy na poczatku jej nie wierzyli, potem jednak przyjechali i jej pomogli. Na koncu wystawili Sarah rachunek. Sarah nie ma teraz juz kieszonkowego, ale jej Mitzi jest znowu w domu.

Dodaj swoją odpowiedź