Polityka zaborców wobec Polaków realną groźbą wynarodowienia.

UDOWODNIJ, ŻE POLITYKA ZABORCÓW - ROSYJSKIEGO I PRUSKIEGO WOBEC POLAKÓW STANOWIŁA REALNĄ GROŹBĘ WYNARODOWIENIA.

Ostateczna konwencja, dotycząca trzeciego rozbioru ziem polskich została podpisana 26 stycznia 1797 roku. Wtedy to właśnie duże i liczące się państwo,
o wielowiekowej historii i bogatej kulturze przestało istnieć na mapie Europy na przeszło 120 lat. W tym czasie terytorium Polski podzielone było pomiędzy trzech zaborców – Rosję, Austrię i Prusy. Konsekwencje zaborczych planów sąsiadów były bardzo rozległe. Przestały funkcjonować wytworzone przez stulecia więzi ekonomiczne łączące ziemie dawnej Rzeczypospolitej. Wszystkie warstwy społeczne zaczęły podlegać nowym prawom i zasadom obowiązującym w państwach zaborczych. Zlikwidowano wszelkie struktury polskiej państwowości – sejm, organy władzy wykonawczej i sądowej, wojsko, samorządy lokalne oraz różnego rodzaju urzędy. Działania te doprowadziły do „wyniszczenia’’ Polski jako struktury państwowej. Nie zniszczyły jednak narodu polskiego, którego czynnikiem spajającym w określoną całość była wspólna kultura pozwalająca utrzymać więź między Polakami żyjącymi w trzech rozbitych politycznie i ekonomicznie zaborach. Taki podział polityczny ziem polskich krył jednak w sobie pewne niebezpieczeństwo dla dalszego rozwoju kultury polskiej. Pojawiła się mianowicie groźba stopniowego pogłębiania się różnic między zaborami w dziedzinie kultury. Długotrwała przynależność polityczna do dwóch bardzo różnych kręgów kulturowych – rosyjskiego i niemieckiego – mogła spowodować w konsekwencji
zróżnicowanie i uzależnienie od nich kultury polskiej. Antypolskie działania zaborców rozciągnięte były na wszystkie dziedziny życia. Jednak w celu udowodnienia i przybliżenia zaistniałej ówcześnie groźby wynarodowienia Polaków, chciałabym skupić się na kulturze i polityce, jaką w tej sferze prowadziły państwa zaborcze – Rosja i Prusy.
W Rosji dominował w tamtym okresie nurt skrajnie reakcyjny, zdecydowanie nieprzyjazny wszelkim „nowinkom” politycznym, kultywujący jednowładztwo carskie, religię prawosławną jako państwową i politycznie uprzywilejowaną. Rosja opowiadała się również za centralizmem państwowym, wrogim wszelkim dążeniom odśrodkowym narodów ujarzmionych, w tym przede wszystkim narodu polskiego, jako narodu ożywionego duchem buntu, przeciwstawiającego się idei jedności państwowej, określonej przez sfery rządzące. Kurs ten reprezentowany przez ówczesnych władców Rosji – Aleksandra II, Aleksandra III i Mikołaja II zmierzał do rusyfikacji Polaków przy równoczesnym bezwzględnym tłumieniu wszelkich prądów rewolucyjnych oraz eliminowaniu prób przeprowadzania reform w kierunku liberalizmu. Rząd rosyjski usiłował narzucić model polityczno-ustrojowy
i społeczno-obyczajowy (o charakterze skrajnie konserwatywnym) nie tylko narodom ujarzmionym, ale nawet samemu społeczeństwu rosyjskiemu. W związku z takim programem władze carskie stosowały wszelkiego rodzaju represje, oczywiście w celu podporządkowania sobie narodu polskiego, stanowiącego wtedy faktycznie część państwa rosyjskiego. Represje te dotyczyły ogółu ludności i wkraczały we wszystkie dziedziny życia, kładąc szczególny nacisk na kulturę i oświatę, jako narzędzia niezbędne do rusyfikacji narodu.
Klęska powstania styczniowego (1863/64) spowodowała nasilenie represji narodowościowych w stosunku do Polaków ze strony władz rosyjskich. W pierwszym okresie dotknęły one uczestników powstania i ich pomocników – aresztowania i zsyłki objęły ponad
40 tys. osób, zaś 2 tys. osób zginęło w egzekucjach lub zmarło w więzieniu. Masowo konfiskowano majątki i zakazano jakiejkolwiek działalności politycznej. Polityka carska i społeczno-obyczajowy (o charakterze skrajnie konserwatywnym) nie tylko narodom ujarzmionym, ale nawet samemu społeczeństwu rosyjskiemu. W związku z takim programem władze carskie stosowały wszelkiego rodzaju represje, oczywiście w celu podporządkowania sobie narodu polskiego, stanowiącego wtedy faktycznie część państwa rosyjskiego. Represje te dotyczyły ogółu ludności i wkraczały we wszystkie dziedziny życia, kładąc szczególny nacisk na kulturę i oświatę, jako narzędzia niezbędne do rusyfikacji narodu.
Klęska powstania styczniowego (1863/64) spowodowała nasilenie represji narodowościowych w stosunku do Polaków ze strony władz rosyjskich. W pierwszym okresie dotknęły one uczestników powstania i ich pomocników – aresztowania i zsyłki objęły ponad 40 tys. osób, zaś 2 tys. osób zginęło w egzekucjach lub zmarło w więzieniu. Masowo konfiskowano majątki i zakazano jakiejkolwiek działalności politycznej. Polityka carska zmierzała do pełnej unifikacji Królestwa Polskiego z Cesarstwem w celu zatarcia wszelkich śladów odrębności polityczno-ustrojowej tego kraju i zatarcia jego polskości. W związku z tym powołano specjalny komitet w Petersburgu, w celu likwidacji wszelkich instytucji autonomicznych Królestwa. W 1866 roku zniesiono osobny Sekretariat Stanu dla Królestwa, zlikwidowano Radę Stanu, a budżet Królestwa włączono do ogólnego budżetu Cesarstwa. Podjęto również likwidację autonomicznych Komisji Rządzących – Komisję Spraw Wewnętrznych (1865), Wyznań i Oświecenia (1867) oraz Skarbu (1869). Komisję Sprawiedliwości zniesiono dopiero w 1967 roku. W ten sposób władze cywilną i wojskową skupiono w jednej ręce, co było zgodne z polityką władz carskich wobec Królestwa, gdzie jeszcze od 1861 roku istniał stan wojenny, który tak naprawdę nigdy nie został zniesiony. Ważnym również zabiegiem było zastąpienie urzędu namiestnika urzędem generała-gubernatora. Miał on prawo oddawania osób cywilnych w ręce sądu wojennego i deportowania osób „szkodliwych” do odległych prowincji Rosji. Te uprawnienia nagminnie wykorzystywano przeciwko osobom „politycznie podejrzanym”, które narażały się władzom. Skoro nie był potrzebny wyrok sądowy, każdy kto był „niewygodny” dla władz carskich mógł zostać zesłany na Sybir. W ten sposób ludność polska zdana została na łaskę i niełaskę urzędników carskich. Również szeroko rozbudowany system policyjny miał na celu rozbijanie jakichkolwiek prób działalności opozycyjnej wobec rządu.
Także na polu społeczno-kulturalnym egzystowały różnego rodzaju zakazy zmierzające do zburzenia podstaw tradycji narodu, zniszczenia kultury polskiej i rusyfikacji kraju. Zakazano zakładania w Królestwie odrębnych polskich organizacji naukowych, kulturalnych, gospodarczych, a nawet filantropijnych. Istniejące zaś mogły kontynuować działalność tylko na mocy specjalnego carskiego zezwolenia.
Prasę poddano ostrej cenzurze, podobnie zresztą potraktowano drukarnie, zakłady fotograficzne, itp. Nadzór policyjny objął redaktorów, wydawców, działaczy oświatowych, czytelnie, księgarnie i biblioteki. To wszystko w celu ograniczenia dostępu do kultury ogólnonarodowej i spraw politycznych państwa. W 1866 roku wprowadzono rosyjski podział administracyjny , dzieląc Królestwo na 10 guberni.

Wprowadzono też rosyjskie przepisy o ich kompetencji i zakresie działania oraz obsadzono urzędy Rosjanami, całkowicie usuwając Polaków z organów administracyjnych.
Najbardziej jednak dotkliwą formą represji była rusyfikacja szkolnictwa, co miało bardzo negatywny wpływ już na najmłodsze pokolenia Polaków. Już w 1866 roku utworzono wiele szkół średnich z wykładowym językiem rosyjskim, a niektóre gimnazja polskie przemianowano na rosyjskie, gdzie wszystkie przedmioty wykładano w tym języku. Jednocześnie także w gimnazjach polskich przedmioty humanistyczne zaczęto prowadzić po rosyjsku. W 1868 roku rozszerzono ten nakaz na przedmioty matematyczno-przyrodnicze, a w 1869 roku język rosyjski stał się definitywnie językiem wykładowym dla wszystkich przedmiotów poza religią. Absurdem jest, że nawet języka polskiego uczono posługując się komentarzem rosyjskim. W 1869 roku zamknięto jedyny polski uniwersytet pod zaborem rosyjskim – warszawską Szkołę Główną, otwierając na jej miejscu uniwersytet rosyjski. Reprezentował on zresztą bardzo niski poziom naukowy, spowodowany obsadzeniem słabymi i niedoświadczonymi nauczycielami z Cesarstwa, usuwając równocześnie profesorów narodowości polskiej. Język polski najdłużej utrzymał się w szkołach podstawowych, gdzie dopiero w roku 1871 język rosyjski stał się przedmiotem obowiązkowym, a od 1885 w ogóle wykładowym – z wyjątkiem religii i języka polskiego. W tych warunkach katolicyzm stawał się najważniejszym spoiwem narodowym, zwłaszcza dla warstw ludowych. Na domiar złego do intensywnej rusyfikacji szkolnictwa doszedł system polegający na wzajemnym szpiegowaniu się uczniów i nauczycieli. System ten na szeroką skalę rozwinął kurator okręgu warszawskiego, zaciekły prześladowca polskości – Aleksander Apuchtin. Świadomie dążył on też do zmniejszenia liczby szkół, co spowodowało ogromny wzrost analfabetyzmu. Jego niefortunne dla społeczności polskiej rządy (1879-1897) przeszły do dziejów zaboru rosyjskiego jako okres „nocy apuchtinowskiej”.
Najdłużej w polskich rękach utrzymało się sądownictwo, bo dopiero w 1876 roku obsadzono sędziów narodowości rosyjskiej, zaś polskich usunięto. Cały system rządów carskich w Królestwie cechowały rządy policyjne, polegające na szerokiej rozbudowie jawnie działających i tajnych różnego rodzaju organach policji i sieci konfidentów, w celu wszechstronnego szpiegowania ludności polskiej. Prześladowano także duchowieństwo. Księży, którzy brali udział w powstaniu, bądź narażających się władzy zesłano na Sybir. Powszechna była również konfiskata dóbr kościelnych. Natomiast Unitów (grekokatolików) uznawano za Rosjan i usiłowano przymusowo ich nawrócić na prawosławie, co miejscami przybierało bardzo drastyczne formy.
Polityka rosyjska, zmierzająca do pełnej integracji Królestwa i jego ludności z Rosją, mimo stosowania przeróżnych środków, nie dała pożądanych efektów. A było to spowodowane oporem społeczeństwa polskiego we wszystkich możliwych formach oraz mało sprawnemu funkcjonowaniu aparatu carskiego. Mimo to, Królestwo jako prowincja rosyjska ucierpiała z powodu rządów carskich, czego
głównym skutkiem było osłabnięcie działalności politycznej na ziemiach polskich, a życie polityczne stało się domeną emigracji.
Sukcesy Cesarstwa Niemieckiego na polu militarnym i międzynarodowym doprowadziły do poważnego osłabienia liberalnej i demokratycznej opozycji oraz wzrostu sił konserwatywnych i nacjonalistycznych, reprezentujących militaryzm i junkerstwo pruskie. Państwo pruskie, sprawnie organizacyjnie działające stwarzało samo w sobie silną zaporę przeciwko postępowi społecznemu i poważną groźbę dla dalszej egzystencji społeczeństwa polskiego, które usiłowało konsekwentnie germanizować wszelkimi dostępnymi drogami.
Prusy bardzo wcześnie zaczęły prowadzić antypolską politykę. Masowo prześladowano uczestników powstania styczniowego, a w drugiej połowie 1864 roku wytoczono im wielki proces, który zakończył się ogłoszeniem 11 wyroków śmierci (których jednak nie wykonano) oraz 27 wyroków skazujących na więzienie. Zabroniono Polakom zajmować stanowiska urzędowe w rodzimych prowincjach i zamknięto ważny ośrodek polskości – gimnazjum polskie w Trzemeszenie. Nadprezydent prowincji poznańskiej Horn starał się o przechodzenie ziemi w ręce niemieckie przez skupywanie polskiej wielkiej własności, na co budżet rósł w ciągu lat. W styczniu 1867 roku wcielono Poznańskie do Związku Północnoniemieckiego
Likwidując tym samym wszelką jego odrębność. Po 1870 roku ważnym czynnikiem wyciskającym piętno na stosunki wewnątrzpolityczne był tzw.Kulturkampf – „walka o kulturę”. Była to polityka rządu Bismarcka (prowadzona w latach 1871-78) o charakterze politycznym i ideologicznym, zmierzająca do ograniczenia wpływu Kościoła na społeczeństwo i poddania go nadzorowi rządu. Kulturkampf na ziemiach polskich zaboru pruskiego wyrażał się w powiązaniu polityki antykościelnej z zaostrzeniem akcji germanizacyjnych. Miał tez na celu osłabienie polskości, co wyrażało się między innymi w ustawie z 1876 roku o zakazie używania języka polskiego w administracji, sądach oraz dalszym ograniczeniu posługiwania się nim w instytucjach szkolno-wychowawczych. Antypolska polityka Bismarcka przede wszystkim w oświatę i życie kulturalne społeczeństwa polskiego.
Systematyczną i wielokierunkową akcję germanizacyjną władze niemieckie rozpoczęły po 1871 roku, wiążąc ją świadomie z poczynaniami skierowanymi przeciw katolickiej hierarchii kościelnej. W latach 1872-74 zgermanizowano szkolnictwo średnie w Poznańskiem, pozostawiając tylko w niektórych szkołach nauczanie języka polskiego i to tylko jako przedmiotu nadobowiązkowego. Również w szkołach podstawowych wprowadzono język niemiecki jako wykładowy, z wyjątkiem religii i śpiewu kościelnego, co było zresztą tolerowane tylko do czasu, gdy dzieci opanują język niemiecki. W szkołach na terenie Prus Wschodnich i Zachodnich język ten stał się w tym czasie językiem wykładowym, co było bardzo rygorystycznie przestrzegane, zwłaszcza na Śląsku. Tam tylko religii uczono w języku polskim. Z czasem język polski zniknął nawet jako język nadobowiązkowy, zastąpiony angielskim. Prześladowano prywatną naukę języka i literatury polskiej. Szykanowano polskie towarzystwa kulturalno-oświatowe. Podobnie jak w zaborze rosyjskim, tak i w zaborze pruskim usuwano nauczycieli narodowości polskiej, sprowadzając na ich miejsce Niemców. Wspomniana już
wcześniej ustawa sejmu pruskiego z 1876 roku usuwała język polski z sądownictwa oraz administracji państwowej i samorządowej. Masowo zniemczano polskie nazwy geograficzne, nazwiska i imiona osób narodowości polskiej oraz nazwy instytucji.
Próbowano też narzucić język niemiecki jako wyłączny na zebraniach i zgromadzeniach publicznych, systematycznie rozwiązując zebrania prowadzone po polsku. Polacy z uwagą obserwowali każde posunięcie rządu, zwłaszcza zaś jego politykę szkolną, gorąco protestując na licznych wiecach przeciwko usuwaniu ze szkół ludowych i niższych klas gimnazjalnych języka polskiego jako wykładowego oraz przeciwko zmniejszaniu liczby godzin nauki tegoż języka.
Władze kościelne były dość uległe wobec „walki o kulturę”. Arcybiskup Ledóchowski zakazał duchowieństwu należenia do utworzonego na początku 1872 roku Towarzystwa Oświaty Ludowej oraz akceptował wprowadzenie nauczania religii po niemiecku w wyższych klasach gimnazjalnych. Władze kościelne zmieniły kierunek swojej polityki dopiero, gdy rząd pruski skierował atak na prawa samego Kościoła Katolickiego.
Zarządzenia z marca i lipca 1885 roku polecały opuszczanie wschodnich prowincji państwa wszystkim Polakom, nie posiadającym obywatelstwa niemieckiego. Były to tzw. Rugi pruskie i objęły około 26 tysięcy ludności polskiej.
W zaborze pruskim i rosyjskim wszelkie działania, które zawarłam powyżej, miały na celu całkowitą germanizację i rusyfikację narodu polskiego czyli wynarodowienie. Polityka ta polegała na narzucaniu kultury i języka państwa zaborczego oraz zmuszała do przyjęcia narodowości tychże państw. W tym celu Rosja i Prusy obrały najbardziej skuteczną, ale niestety najbardziej niebezpieczną dla polskości drogę, a mianowicie kulturę i oświatę. Mimo, iż systemy oświatowo-wychowawcze na ziemiach polskich na przełomie XIX i XX wieku znacznie się od siebie różniły na terenach poszczególnych zaborów, to jednak przyświecały im te same cele. W Królestwie popowstaniowa polityka Caratu zmierzała do przekształcenia szkoły w narzędzie utrzymania ustroju absolutystycznego i rusyfikacji. Natomiast władze w zaborze pruskim dbały o rozwój oświaty na szczeblu elementarnym, traktując szkolnictwo jako podstawowy instrument germanizacji żywiołu polskiego. Ogólny stan szkolnictwa na ziemiach polskich na początku XX wieku był wyraźnie niezadowalający i wyraźnie nie nadążał za potrzebami społecznymi. Najgorzej przedstawiał się on w Królestwie, gdzie jeszcze w 1901 roku około 82% dzieci w wieku szkolnym pozostawało poza szkołą , zaś na Śląsku odsetek ten wynosił niespełna 0,32%. Dlatego też w zaborze pruskim nastąpiła całkowita likwidacja analfabetyzmu, niestety kosztem zniemczenia dużej części dzieci. Jeżeli chodzi o uczelnie wyższe, to w zaborze pruskim nie było ich wcale, zaś uczelnie warszawskie były omijane przez polską młodzież, która często wybierała studia w Galicji i zagranicą. Mimo tak silnych represji, Polacy starali się walczyć z germanizacją i rusyfikacją oraz wszelkim ich przejawami. W tym celu społeczności polskie rozwijały różne formy oświaty pozaszkolnej, jak towarzystwa oświatowe i tajne nauczanie. Młodzież sama inicjowała samokształcenie w zakładanych przez nią kółkach, organizacjach ideowych i kulturalno-oświatowych.
W omawianym okresie zadziwia wręcz liczba obchodów i rocznic historycznych, specjalnie aranżowanych i kultywowanych. Wynikało to z silnie zakorzenionej świadomości kulturowej i historycznej Polaków oraz z
przeświadczenia o konieczności zwiększania uczuć patriotycznych. Postawa ta była
niewątpliwie ogromną siłą łączącą Polaków pomimo rozdzielenia państwowego. Do tego dochodziły też wszelkie przejawy oporu społeczeństwa polskiego przeciwko represjom zaborców. Bo cóż innego, jak nie takie właśnie zachowania uratowałoby język polski, świadomość narodową czy kulturę, które były zagrożone całkowitą likwidacją, do czego dążyły zresztą Rosja i Prusy. Prawdą jest, że polityka tych państw zaborczych stanowiła realną groźbę wynarodowienia, ale na szczęście niezrealizowaną w pełni. Najlepszym tego dowodem jest niewątpliwie sama rzeczywistość, ponieważ my – Polacy – żyjemy dzisiaj w niepodległej
Polsce, posługujemy się ojczystym językiem oraz jesteśmy w pełni świadomi naszej odrębności państwowej, polskości i narodowości. Jestem zdania, iż taki dowód jest niepodważalny i sugeruje, że nasze przeszłe pokolenia dokonały czegoś, coś uratowały. Groźba takowa istniała, zabrała zresztą swoje plony w okresie zaborów.
Nie spowodowała jednak całkowitego wynarodowienia narodu polskiego. Można więc stwierdzić, że mamy dziś komu zawdzięczać ten fakt, iż jesteśmy Polakami w pełnym znaczeniu tego słowa. Uważam, że Polacy i ich silna świadomość narodowa wygrali – nie w wojnie, lecz w walce z zaborcami o prawo swojego istnienia.

Dodaj swoją odpowiedź