Religia, wiara, moralność – niezbędne elementy przestarzałe i nieżyciowe wartości?

Religia jest zespołem wierzeń dotyczących genezy, struktury oraz celu istnienia człowieka i świata – związane z tym formy organizacyjne. Jest również jedną z najpotężniejszych sił, jakie zna historia. Ale czy religie rzeczywiście stanowią siłę zmierzająca do zapewnienia pokoju i bezpieczeństwa na świecie? Czy uczą swoich wyznawców, że miłość braterska musi sięga poza granice państwowe i górować nad różnicami rasowymi? Ponadto czy kościoły chrześcijaństwa – katolickie, protestanckie czy prawosławne – nie są gołosłowne w swoim twierdzeniu, że idą śladami Jezusa Chrystusa „Księcia Pokoju”. Czy to nie one są prowokatorami podsycającymi nienawiść, która przyszłości człowieka? Kiedy przeanalizujemy wydarzenia z przeszłości dojdziemy do zaskakujących wniosków.
„Czym dla Ciebie jest religia? Uczuciem i przeżyciem, systemem dogmatów i wymogów moralnych, zespołem pobożnych praktyk czy żywą więzią z Bogiem, i powierzeniem Mu swego losu” bez zastanowienia wybrałam ten temat, ponieważ jako jedyny daje on szansę na to, aby w pełni wypowiedzieć swoje zdanie.
Na początku należałoby się zastanowić nad tym czym jest religia, czym jest wiara i czym właściwie jest Bóg w którego tyle ludzi na świecie wierzy. Bardzo długo zastanawiałam się nad tym w jakie wartości wierzyć, komu ufać. Nasz świat nie daje nam powodów i motywacji by wierzyć w Boga. Na każdy sukces trzeba ciężko zapracować, aby coś osiągnąć trzeba liczyć tylko na siebie. Jest coraz więcej artykułów, gdzie naukowcy dają nam dowody, że Boga po prostu nie ma. Owszem, przyznają, że istniał ktoś taki, nie zaprzeczają, że była to wybitnie mądra i wykształcona osoba jak na te czasy.
Dla wielu wiara jest po prostu intelektualnym przyznaniem istnienia Boga. Osobiście spotkałam ludzi, którzy twierdzą: „wierzę w Boga!". Ich wiara polega jednak na tym, że nie zaprzeczają oni istnieniu Stwórcy. Wierzą w istnienie Boga, tak jak wierzy się w istnienie historycznej postaci, np. Kopernika. Nikt z obecnie żyjących nie spotkał Kopernika, ale nikt też nie wątpi w jego istnienie. Dla ludzi, którzy w ten sposób wierzą w Boga jest On odległy i niedostępny, istniejący gdzieś w przestworzach wszechświata. Czy na tym ma polegać chrześcijańska wiara w Boga? Są też ludzie, którzy Boga traktują jak swego rodzaju duchowe „ pogotowie ratunkowe". Przypominają sobie o Bogu w chwilach problemów czy trudności. Gdy wszystko jest dobrze, to wcale nie myślą o Bogu, ale kiedy tylko w ich życiu pojawia się choroba czy jakieś inne nieszczęście, skłania ich to do modlitwy i wiary. Gdy widzą, że nie są w stanie poradzić sobie w swoich kłopotach, wtedy zaczynają wołać do Boga zgodnie z popularnym powiedzeniem „ jak trwoga to do Boga". Czy na tym ma polegać chrześcijańska wiara w Boga? Są jeszcze inni, którzy mocno wierzą gdy są zdrowi, ale ich wiara zaczyna słabnąć, gdy tylko poczują się gorzej. Tacy ludzie utożsamiają wiarę z jakimś nieokreślonym marzeniem duchowym lub przyjemnym uczuciem religijnym. Na przykład, gdy są w kościele, słuchają pięknej muzyki organowej lub dobrego koncertu, wtedy ich wiara jest silna, ale natychmiast słabnie, kiedy to przyjemne uczucie mija. W moim odczuciu religię uosabiam z najważniejsza osobą - z Bogiem. Dla mnie Bóg jest niewidzialny, jest Duchem, ale Duch znajduję się w centrum wszystkich rzeczy. Przybliżył się do nas Pan Bóg w sposób najbardziej możliwy, w Jezusie Chrystusie. W nim On nas dotyka i my dotykamy Boga, spotykamy Boga, przyjmujemy Go do siebie. Z woli Boga - pełnej dobroci zostaliśmy powołani do tego szczególnego kontaktu z Nim. Powołani do służby Bogu i człowiekowi, powołani do współdziałania z Panam Bogiem. Bóg pokazał nam drogę przyjaźni ze sobą. Stworzeni i odkupieni przez Pana naszego Jezusa Chrystusa my jesteśmy Jego ludem, bo naznaczył nas swoją pieczęcią, swoim znamieniem na Chrzcie św. A chrzest jest najgłębszym zanurzeniem w Chrystusa, w Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Bóg otwiera przed nami drzwi, ale człowiek musi pod tymi drzwiami stanąć. Szukamy Boga i odnajdujemy przede wszystkim we Mszy św., w Jego słowie, w każdym krzyżu odkrywamy Jego obecność. W drugim człowieku również spotykamy Pana Boga. Jednak tym najważniejszym miejscem spotkania Pana Boga jest Eucharystia. Jest Ona tajemnicą Jego męki i zmartwychwstania, tajemnicą Jego wniebowstąpienia. Jest uobecnieniem nowego i wiecznego przymierza Boga z człowiekiem. Jest Stworzycielem, którego charakteryzuje miłość.
Wiara w Niego powinna stać się „motorem” życia doczesnego. Gdyby wszyscy przestrzegali chociaż części przykazań bożych, prawd wiary, to być może na świecie nie byłoby tyle zła, nienawiści, zbrodni. Często mówimy, że wiara czyni cuda, a nadzieja jest jej umocnieniem. Dzięki nadziei pokonujemy wiele trudności życiowej drogi. Podziwiam ludzi, którzy pomimo przeciwności losu (niepełnosprawni, żyjący w trudnych warunkach, nieuleczalnie chorzy), wierzą i mają nadzieję na spotkanie z Bogiem. We wszelkich okolicznościach każdy powinien mieć nadzieję, że z łaską bożą „wytrwa do końca” i otrzyma radość nieba jako nagrodę wieczną Boga za dobre uczynki spełnione z pomocą łaski Chrystusa. Czymże byłaby wiara i nadzieja bez miłości. Chrystus umarł z miłości do nas, gdy byliśmy jeszcze nieprzyjaciółmi. Pan prosi nas byśmy jak On miłowali nawet naszych nieprzyjaciół, stali się bliźnimi dla najbardziej oddalonych, miłowali dzieci i ubogich jak On sam.
Moralność to aprioryczne poczucie karności względem prawd rozumowych, należy zastanawia się nad problemami rozumienia poczucia intelektualnego oraz problemem formalnej „natury” praw moralnych. Kont jest bodaj jednym z pierwszych myślicieli, który wprowadził do słownika pojęć filozoficznych i humanistycznych terminologię, która dysponuje ściśle nami, w tym przyrodoznawstwo. Nie należy się, bowiem wzdragać i mnożyć wątpliwości odnośnie terminu – przeżycia wewnętrzne. Istotnie pierwszym aktem samoświadomości człowieka jest przeżycie wewnętrznego poczucia ciągłości i jedności istnienia „ja przez ja”, które jest niczym innym jak intelektualnym poczuciem trwania, pamiętając o fundamentalnym i zarazem pierwotnym pojęciu rozumu, który jest pojęciem syntezy. Wówczas możemy mówi o koniecznym, intelektualnym podleganiu pod to i każe inne prawo rozumu. Formalna „natura” praw rozumu nadaje największe trudności w rozumieniu idei moralności i poznania „w ogóle”. Pojęcie rozumowe są ufundowane na transcendentalnym doświadczeniu tożsamości jako kryterium poznania i wiedzy.
Katecheza jest niezwykle ważnym ogniwem w procesie wychowania do miłości. Rozwija ona treści przekazywane w ramach przedmiotów szczegółowych stara się pokazywać szerszy kontekst tego, co stanowi prawo naturalne. Nadanie znaczenia pewnym procesom i ukazanie ich celowości w świetle powołania młodego człowieka do życia w rodzinie lub do życia samotnego, prowadzi do akceptacji siebie a zarazem do odpowiedzialnego wyboru swojej drogi życiowej.
Podsumowując: świat jest pełen pokus, oraz nieodgadnionych rzeczy. Powyżej przedstawiłam co rozumiemy i czym są – RELIGIA, WIARA I MORALNOŚĆ – na co dzień przez wielu ludzi zapomniane – ale chyba nadal są niezbędnymi wartościami – bo przecież w trudnych chwilach odwołujemy się do nich. Wszystkie te elementy łączą nas z Bogiem, są drogą do Niego.

Dodaj swoją odpowiedź