Mary Berg - Dziennik z Getta Warszawskiego

Oswiadczam, ze jest to WSTEP z samego "Dziennika...". Nie wiedzialam gdzie go zamiescic, a wiem, ze niektorym moze sie to przydac, zwazajac na to ze nie kazdy ma pod reka te ksiazke a chcialby wiedziec o co w niej chodzi i kim byla Mary Berg.


Dziennik Mery Berg, pierwszy autentyczny dokument z dziejów warszawskiego getta, został opublikowany w języku angielskim przez L. B. Fishera w Nowym Jorku, w kwietniu 1945 roku, i przyjęty przez amerykańskich czytelników jako świadectwo masowych mordów dokonywanych przez Niemców na Żydach w Polsce. Świadectwo wystawione przez naocznego świadka.
W licznych recenzjach, jakie ukazały się w amerykańskiej prasie, wielokrotnie podkreślano talent i niezwykły zmysł obserwacyjny młodej kobiety, która potrafiła w2 tak przekonywujący sposób przestawić tragiczny obraz walki, oporu i śmierci Żydów w Polsce okupowanej przez nazistów. Wkrótce jej dziennik ukazał się również w języku francuskim, włoskim, duńskim, hiszpańskim, portugalskim i hebrajskim. Przykłady drukowano także w odcinkach w codziennej prasie na całym świecie.
Do dziś książka ta uważana jest za jeden z najważniejszych dokumentów opisujących codzienne życie warszawskiego getta, a także bierny opór przejawiający się działalności rozmaitych nielegalnych organizacji kulturalnych i socjalnych oraz w przygotowaniach do walki zbrojnej. Niewątpliwie jest to książka wyjątkowa, jeśli chodzi o przedstawienie wysiłków młodych ludzi, ich życia pośród narastającego głodu i zagrażającej zewsząd śmierci.
Jako młoda dziewczyna, Mary Berg (Miriam Wattenberg), córka znanego łódzkiego antykwariusza dzieł sztuki, wykazywała uzdolnienia plastyczne i literackie. Gdy wojska niemieckie napadały na Polskę, miała piętnaście lat. Wraz z rodziną przebywała na wakacjach w Ciechocinku. Jak przyznaje, zaczęła dziennik pod wpływem chwilowego impulsu, poczynając od 1 sierpnia 1939 roku.
Wattenbergowie niezwłocznie wrócili do Łodzi, która wkrótce została przyłączona do Rzeszy. Dzięki temu, że matka Mary była obywatelką amerykańską, cała rodzina korzystała z pewnych przywilejów, jakie naziści stosowali wobec osób posiadających obywatelstwo któregoś z neutralnych krajów, a mieszkających w Polsce. Gdy Niemcy skonfiskowali należące do Wattenbergów dzieła sztuki i zarekwirowali ich obszerne mieszkanie w Łodzi, rodzina przeniosła się do Warszawy w nadziei, że tu będzie ją chronić amerykański konsul. Nadzieja ta okazała się jednak iluzją, bowiem wraz z innymi Żydami mieszkającymi w Warszawie Wattenbergowie zostali zamknięci za ogrodzeniem z kolczastego drutu, jakie otaczało nowo utworzone getto.
Przez trzy lata Wattenbergowie żyli w piekle getta, choć od początku należeli do małej grupki uprzywilejowanych pośród prawie 600 000 Żydów stłoczonych w getcie, którego powierzchnia była stale zmniejszana przez władze niemieckie.
W getcie Mary szybko przyłączyła się do aktywnej żydowskiej młodzieży, która nie chciała poddać się rozpaczy. Brała udział w nielegalnej działalności gminy, pracowała w rozmaitych organizacjach samopomocy, uczęszczała na kursy grafiki i architektury, gdzie zyskała uznanie za swoje projekty. Śpiewała nawet w młodzieżowym kółku teatralnym pod nazwą Łódzki Zespół Artystyczny, symbolicznie określanym skrótem ŁZA ? jakże wymownym w języku polskim.
19 czerwca 1942 r. Mary została wraz z rodziną internowana na Pawiaku, gdzie znalazło się również kilkudziesięciu obywateli innych państw ? Żydów i nie-Żydów. Działo się to w przededniu masowej deportacji Żydów z getta do Treblinki, bowiem naziści chcieli odizolować i wykluczyć z deportacji cudzoziemców ? głównie Brytyjczyków i Amerykanów ? których mieli zamiar wymienić na znaczniejszych spośród nazistów uwięzionych przez aliantów.
Podczas sześciu miesięcy, jakie Mary Berg spędziła na Pawiaku, robiła w swoim dzienniku zapiski dotyczące tragedii rozgrywających się za murami więzienia, na ulicach, a także spisywała relacje żydowskich i polskich więźniów przywożonych na Pawiak z getta i ze strony ?aryjskiej?. Z okien więzienia obserwowała masowe egzekucje i deportacje, w tym likwidację Domu Sierot Janusza Korczaka, który znajdował się na Dzielnej, naprzeciw więzienia. Mary zapisała wieści, jakie do niej dotarły, tzn., że dr Korczak wraz z dziećmi został wyprowadzony na cmentarz na Gęsiej, gdzie wszystkich zastrzelono na miejscu. Z późniejszych relacji wynika jednak, że Korczak z dziećmi zginął w Treblince.
17 stycznia 1943 r. wysłano z Pawiaka pierwszy transport internowanych cudzoziemców. Odbyło się to już przed intensyfikacją masowych deportacji z getta, wobec których podjęte zostały pierwsze próby zbrojnego oporu przez ŻOB ? Żydowską Organizację Bojową. W tym pierwszym transporcie znalazła się Mary Berg, jej rodzice i młodsza siostra. Po wyczerpującej podróży przez Niemcy i Francję przybyli do Vittel. (W tym samym Vittel w jakiś czas później został internowany znany poeta piszący w języku hebrajskim i jidysz ? Icchak Kacenelson ? którego później deportowano z Vittel do obozu śmierci w Polsce.)
14 czerwca 1944 r. rodzina Watterbergów przybyła do Nowego Jorku na szwedzkim statku s/s ?Gripsholm?. Byłem w tłumie reporterów, którzy czekali na przybycie z okupowanej przez nazistów Europy pierwszego transportu obywateli amerykańskich wymienionych za niemieckich jeńców. Podczas mego spotkania z Watterbergami dziewiętnastoletnia Mary powiedziała mi, że udało jej się wywieźć dwanaście małych notesików z zapiskami w języku polskim, które robiła podczas pobytu w warszawskim getcie. A więc notatki te były pierwszym autentycznym źródłem informacji o okupacji niemieckiej w Polsce w ogóle, a szczególnie o getcie w Warszawie.
Ze zgrozą odczytywałem drobniutkie literki na gęsto zapisanych stronach notesów. Z obawy, że notatki mogłyby wpaść w ręce nazistów, Mary pisała je skrótowo, używając jedynie inicjałów ludzi, o których wspominała. Nigdy nie używała słowa ?naziści?. Zamiast tego pisała: ?oni?.
Podobną metodę stosowali i inni autorzy pamiętników, którzy swoje zagadkowe zapiski mieli zamiar rozszyfrować i uzupełnić, o ile przetrwają nazistowską masakrę. Tę samą metodę zastosował dr Emanuel Ringelblum, wspaniały kronikarz warszawskiego getta, a także hebrajski pisarz i nauczyciel Chaim Aron Kapłan oraz tragiczny przewodniczący Judenratu Adam Czerniakow. Jednak ci trzej kronikarze warszawskiego getta zginęli, dlatego rozszyfrowaniem ich notatek i zawartych w nich aluzji musiał się zająć kto inny.
Mary Berg miała szczęście uratować się, mogła więc sama uzupełnić swoją prace. Pod tym względem jej dziennik jest najautentyczniejszy dokumentem, jakim dysponujemy, dotyczącym życia, oporu i śmierci Żydów w warszawskim getcie pod nazistowskim uciskiem.
19 kwietnia 1944 r., w pierwsza rocznicę powstania w warszawskim getcie, w miesiąc zaledwie po przybyciu do Nowego Jorku, Mary Berg maszerowała na czele masowej demonstracji 35 000 polskich Żydów, zorganizowanej dla uczczenia pamięci bohaterów i ofiar tego powstania oraz żądającej od rządów alianckich, by przerwały zmowę milczenia wobec zbrodni popełnionych przez nazistów przeciw europejskim Żydom.
W przedmowie do książki, która została opublikowana wiosną 1945 roku, napisałem:
?Miejmy nadzieję, że w przyszłości zostaną odnalezione kroniki ukryte przez autorów w ruinach warszawskiego getta. Być, może odnajdą się jeszcze inne osoby, które przeżyły aby dać dodatkowe świadectwo tego heroicznego epizodu wojny ? heroicznego nie tylko ze względu na śmierć tak wielu ofiar, ale dla ich niezłomnej woli zachowania godności w tak upokarzających warunkach?.
W wrześniu 1946 roku odnaleziono w ruinach warszawskiego getta pierwszą część Archiwum Ringelbluma. Notatki Ringelbluma stanowiły potwierdzenie wszystkich faktów podanych w dzienniku Mary Berg, a nawet jej oceny najważniejszych osobistości getta z przewodniczącym Adamem Czerniakowem włącznie. W cztery lata później, w grudniu 1950 r., w tym samym rejonie ruin odnaleziono drugą część Archiwum z obszerną dokumentacją zawierającą dzienniki i utwory poetów i pisarzy, którzy zginęli w getcie ? unikalna w historii antynazistowskiego oporu w Europie.
Dziennik Mary Berg zawiera jednak szczegóły i obserwacje, jakich nie ma ani w zbiorach Emanuela Ringelbluma, ani też w dziennikach i pamiętnikach odkrytych później. Autorzy ? zarówno ci, którzy zginęli, jak i ci, którzy przetrwali ? opisywali w nich własne, osobiste przeżycia bądź też koncentrowali się na działalności partii czy ruchów, do których należeli. Mary Berg miała tę przewagę, że była outsiderem (a w dodatku młodą kobietą), która mogła poruszać się po getcie o wiele swobodniej niż inni dzięki amerykańskiej chorągiewce przypiętej do ubrania.
Wśród jej przyjaciół byli zbuntowani synowie urzędników Judenratu, a nawet członków osławionej ?Trzynastki?, która pozwoliła sobie na kolaborację z gestapo. Jeden z tych przyjaciół, wstydząc się ojca, na którym podziemie wykonało wyrok, popełnił samobójstwo. Mary miała także bliskich znajomych, którzy dzieki pomocy wpływowych rodziców mogli wstąpić do żydowskiej policji z zamiarem unieszkodliwienia destruktywnych elementów w tzw. Jdischer Ordnungsdienst. Kilku z nich przyłączyło się później do podziemnej Żydowskiej Organizacji Bojowej.
Odczuwając przemożną chęć zobaczenia wszystkiego, co się da, Mary odwiedzała także neofitów, wśród nich znanych pisarzy i aktorów, którzy skupili się wokół jedynego kościoła katolickiego funkcjonującego na terenie getta. Słowem: miała okazję ? a także wolę być wszędzie, słyszeć, widzieć i zapisywać wszystko.
W ciągu 37 lat, jakie upłynęły od momentu pierwszego wydania dziennika Mary Berg, narosła ogromna literatura dotycząca zagłady polskich Żydów, a przede wszystkim warszawskiego getta, i heroicznego powstania w kwietniu 1943 roku. Wartościowe zespołowe studia w tej dziedzinie zostały przeprowadzone przez naukowców w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie i przez historyków z Yad Vashem w Jerozolimie. Oparli oni swoje badania o bogate materiały kroniki Ringelbluma.
Jednostronne i kontrowersyjne są natomiast prace licznych socjologów i historyków amerykańskich, którzy, nie mając dostępu do istotnych dokumentów w języku polskim i jidysz, opierali się wyłącznie na źródłach niemieckich bądź wiadomościach z drugiej i trzeciej ręki. Niektórzy, jak Raoul Hilberg, Bruno Bettelheim i Hannah Arendt, lansowali obrzydliwą teorię, jakoby Żydzi w polskich gettach ?szli jak barany na rzeź?.
Dziennik Mary Berg jest udokumentowanym zaprzeczeniem tej potwarzy. Z zadziwiającą intuicją podkreślała ona fakt, że przynależność do podziemnej struktury narodowej i kulturowej, której działalność podnosiła morale i chroniła godność umęczonych Żydów, była nie mniej bohaterską formą oporu niż walka zbrojna. Opisała poświęcenie młodych mężczyzn i kobiet, którzy wsiadali do przerażających wagonów na Umschlagplatz, aby pozostać ze swoimi rodzicami, choć wiedzieli, że idą na śmierć. Podobny pogląd na bohaterstwo Żydów w warszawskim getcie wyraził ostatni z komendantów powstania, któremu udało się uratować ? Marek Edelman, dziś wybitny kardiolog mieszkający w Polsce.
Dziennik Mary Berg może więc być traktowany jako najbardziej autentyczny dokument naocznego świadka, spisany na gorąco. Wiele zapisów tej książki demaskuje fałszerstwa i uproszczenia popełniane rozmyślnie (bądź w wyniku ignorancji) w późniejszych wspomnieniach, a szczególnie w powieściach i filmach produkowanych zdecydowanie w celu osiągnięcia sukcesu kasowego.
Pod datą 27 maja 1942 r. Mary Berg zanotowała, że polski policjant odmówił przeprowadzania egzekucji na 110 Żydach, jaką zarządzili Niemcy w więzieniu na Gęsiej. Ludzie ci zostali złapani podczas próby ucieczki z getta na stronę ?aryjską?. Fakt ten w oczywisty sposób neguje autentyczność sceny z telewizyjnego filmu ?Holocaust?, w której pokazani zostali polscy policjanci mordujących Żydów. Nic takiego nigdy nie miało miejsca w warszawskim getcie.
Dziennik Mary Berg stanowi także wyważony dokument świadczący o stosunku polskiej ludności do prześladowanych Żydów. Opisywane przez nią poświęcenie niektórych Polaków, z jakim nieśli pomoc Żydom, jak również zdrady i okrucieństwo okazywane przez innych ? stanowi potwierdzenie analizy dla Ringelbluma zawartej w jego obszernej pracy ?Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej?. Esej ten pisał Ringelblum w swojej kryjówce po stronie ?aryjskiej?, na krótko przed wywiezieniem go przez nazistów na Pawiak i rozstrzeleniem. Jednocześnie została zastrzelona rodzina Marczaków i Mieczysław Wolski ? jego dobroczyńcy, którzy za swoją humanitarność zapłacili życiem.
Kiedy dziennik Mary Berg trafił do drukarni, w Stanach Zjednoczonych przebywał akurat wielki polski poeta Julian Tuwim, szykujący się do powrotu do Polski, Udostępniliśmy mu tekst, po przeczytaniu którego Tuwim napisał do mnie list datowany 5 stycznia 1945 roku:
?Pamiętnik Mary Berg jest dla nas, ludzi z Warszawy, <> po naszem nieszczęściu. Czytając wspomnienia tej młodej dziewczyny, myślami chodzimy po znajomych ulicach, widzimy domy i ludzi, których dobrześmy znali ? wszystko tam jest prawdziwe i autentyczne. Podróż wyobraźni w tragedię getta nie jest podróżą wesołą. Ale kto ma zamiar ją odbyć, ten obejdzie się bez tego przewodnika?.

S.L. Shneiderman

Dodaj swoją odpowiedź