Pewnego dnia na długiej przerwie mój dobry kolega spadł ze schodów. Popchnął go jego najgorszy wróg. Wszystko wydarzyło się błyskawicznie. Zanim się obejszałem/łam przyjechała karetka oraz jego rodzice. Lekarze włożyli na niego kołnierz i połozyli go na noszach. Ja jako jego najlepszy kolega pojechałem wraz z nim do szpitala. Przeszedł tam 2 godzinna operację składania ręki. Po przebytym zabiegu porozmawiałem z nim chwilę i pojechałem do domu. Po 2 miesiącach wrócił do sprawności a osoba która go popchnęła policzyła się z konsekwencjami tego czynu.
Gdy może być coś z biegami na przerwie to tak. Dzieci biegają na przerwie i nagle się zderzyły . Nauczyciele gdy to zobaczyli wezwali pielęgniarkę . Ona zobaczyła czy nic im nie jest . Nie wiem czy to jest dobry opis ale tak myślę.