Czy walka ze światowym terroryzmem uzasadnia ograniczenie praw i wolności jednostki
Moim zdaniem terroryzm jest bardzo niebezpiecznym i nagminnym zjawiskiem na skale światową. Z dnia na dzień rodzi się coraz więcej szaleńców takich jak Osama Bin Laden. Coraz częściej słyszy się w wiadomościach o kolejnych atakach terrorystycznych, o bombach w windach czy zakładnikach w banku. Według mnie należy zrobić wszystko, aby zapobiec szerzeniu się terroryzmu. Bez względu na środki, którymi dojdziemy do celu.
Z jednej strony nie można ludziom odbierać ich praw, jednak patrząc z innej perespektywy warto je ograniczyć na rzecz walki z terroryzmem.
Według Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności „każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji”. Jednak drugi paragraf tego artykułu mówi, że „Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub zapobieganie przestępstwom”.
Władze mogłyby w miejscach publicznych ( między innymi w parkach ) montować kamery, żeby zapobiec na przykład podkładaniu bomb. To byłoby ingerowanie w prawo do prywatności, ale myślę, że każdy człowiek poświęcił by część swoich praw dla własnego i cudzego bezpieczeństwa. Bo czy nie lepiej i spokojniej czulibyśmy się, wiedząc, że kamera rejestruje wszystko i jest mniejsze prawdopowobieństwo nieszczęścia?? Natomiast kamery czy podsłuchy w mieszkaniach prywatnych to byłoby pogwałcenie prawa do prywatności. Ja sama nie zgodziłabym się na to. Podejrzewam, że większość społeczeństwa również. Ludzie, którzy w piwnicach nie konstruują bomb i nie knują akcji terrorystycznych czuliby się obrażeni, niesłusznie o coś oskarżeni. W takiej sytuacji pomyślałabym, że zabrano mi bardzo ważne prawo. Wiekszość ludzi czułaby się jak w Reality Show. A chyba nie o to chodzi...Nikt nie byłby szczęsliwy wiedząc, że każde słowo i każdy gest jest rejestrowany przez kamery i podsłuchy.
Możnaby ograniczyć tejemnicę korespondencji, jeśli miało by to pomóc w zwalczaniu terroryzmu. Korespondencja to nie tylko listy, ale również e-maile, SMSy... Myślę, że nikt nie ucierpiałby na tym, gdyby co setny, bądź co tysięczny SMS został przeczytany. Gdyby odpowiednie osoby miały wgląd do naszej korespondencji może nie zdażyłaby się tragedia z wąglikiem. Jednak to drastyczne zdażenie uświadomiło nam, jaką wielką wagę należy przywiązywać do wszystkiego. Jak bardzo musimy być na baczności, bowiem taka tragedia może przyjść do każdego. W sposób bardzo niewinny. Tak zwyczajnie... w liście...
Kolejnym etapem walki z terroryzmem jest kontrola celna. To zjawisko weszło już w życie. Jeśli chcemy podróżować samolotem, musimy liczyć się z tym, że wyszkolone psy sprawdzą czy nie ma narkotyków w bagażu, a specjalne użądzenia wykryją czy posiadamy broń bądź ostre przedmioty, którymi można zrobić krzywdę. Spotkałam się z sytuacją, że nawet pilniczka do paznokci i okularów nie można było trzymać w bagażu osobistym w samolocie. To bardzo dobrze. Nie można pozwolić, aby tragedia w Stanach Zjednoczonych się powtórzyła. Jedenastego września zginęło i tak zbyt wiele osób z rąk szaleńców. Gdyby już wtedy ludzie bardziej myśleli o ochronie przed terrorystami, ta tragedia mogłaby nie mieć miejsca. Myslę, że wzmorzoną kontrolę możnaby wprowadzić nie tylko na lotniskach, ale również dla turystów podróżujących autokarami czy samochodami.
Z jednej strony dobrze by było, gdyby aresztowano podejrzanych o terroryzm. To może pozwoliło by zmniejszyć ilość ataków. Jednak skąd pewność, że złapią i aresztują właściwego człowieka?? A jeśli to własnie mnie bądź kogos z moich bliskich by aresztowali? I to niesłusznie?? Wtedy to nie malowało by się tak różowo. Dlatego jeśli chodzi o tę kwestię jestem za tym, aby aresztowano podejrzanych, ale z tzw. "głową „. Żeby pomyłki się nie zdarzały. Wiem, że to jest mało możliwe. Policja nie jest idealna. Dlatego najlepiej by było, gdyby aresztowano tylko tzw. „pewniaków”.
Każdy ma prawo do wolności słowa, wolności wyrażania opinii. Zdażają się jednostki, popierające terroryzm. Głoszą hasła terrorystyczne itp. Czy można odebrać prawo do wolności słowa takim ludziom? Myślę, że nie. Bowiem, ważniejsze są czyny od słów. Gdyby odebrać im to prawo nie czuliby się dobrze. Może to pobudziło by ich tylko do zła, natchneło do działania? Wtedy mogłaby wzrosnąć liczba ataków terrorystycznych. Niedość, że walka z terroryzmem nie uzasadnia ograniczenia prawa do wolności słowa to jeszcze mogłaby się się przyczynić do rozwoju tego strasznego zjawiska.
Najgorszym rozwiązaniem byłoby zabicie podejrzanego o powiązania terrorystyczne. To byłby najokrutniejszy scenariusz walki z terroryzmem. Od zawsze wiadomo, że przemoc rodzi przemoc, dlatego obaleniu, a nawet obgraniczeniu prawa do życia mówię stanowcze NIE!
„Nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu” – tak mówi EUROPEJSKA KONWENCJA. . Myślę, że możnaby ograniczyć nieco zakaz tortur. Może pokazanie światu, co złego może spotkać terrorystę gdy dostanie się w ręce władz, pomoże zlikwidować terrorystyczne pomysły w głowach niektórych ludzi.
Walczyć z terroryzmem można na wiele sposobów. Jednak jak mówi stare powiedzenie – „coś za coś”. Żebyśmy mogli czuć się bezpiecznie w dzisiejszych, strasznych czasach musimy z czegoś zrezygnować. Możemy zrezygnować z niektórych praw, a inne ograniczyć. Lecz czy to właściwe rozwiązanie?? Ludzie bez ochrony w prawach nie mogli by czuć się bezpiecznie. Co najwyżej czuliby się na każdym kroku kontrolowani. Myślę, że wiele praw z EUROPEJSIEJ KONWENCJI O OCHRONIE PRAW CZŁOWIEKA I PODSTAWOWYCH WOLNOŚCI możnaby ograniczyć na rzecz walki z terroryzmem i to było by w pełni uzasadnione. Jednak nie można nas pozbawić wszystkich praw. Niektóre można ograniczyć, inne zmienić bądź obalić. Ale każdy człowiek potrzebuje ochrony, praw. Można w nieskończoność mówić „co by było gdyby” należy jednak coś zrobić. Należy działać, bo inaczej terroryści zawładną światem i wszyscy zginiemy. Wtedy nie pomoże gdybanie! Trzeba cos zrobić, żeby uniknąć kolejnych ataków, kolejnych straszliwych w skutkach tragedii!